opinia: Nie musisz grać w Fortnite, aby zdać sobie sprawę, że Epic Games wyprzedza konkurencję o mile.
Dla mnie Fortnite zawsze był tym strasznie kolorowym Battle Royale, w którym dzieci wysadzają sobie kieszonkowe na głowę, żeby potem móc brykać po świecie gry przebrane za banana i ryczeć. Gra, której po prostu nie mogłem traktować poważnie – dopóki z ciekawości sam jej nie spróbowałem.
Bo teraz już wiem: Fortnite to całkiem słusznie największa strzelanka na rynku – i ekscytująca, nawet jeśli nie dotknęlibyście jej obcęgami. Epic robi tutaj wiele dobrego, z czego cała branża powinna brać przykład.
Why Fortnite is a good game
Oczywiście, trochę wysiłku kosztowało mnie zainstalowanie Fortnite’a w ogóle – zwłaszcza, gdy pomyślę o tym, jak bardzo wolałbym w tym czasie kontynuować grę w moją nową grę w Rimworld. A także dlatego, że wiele z moich uprzedzeń od razu się sprawdziło: W mojej pierwszej drużynie, na przykład, bezpośrednio spotykam trzech wrzeszczących młodzieńców. Jako osoba po trzydziestce, w naturalny sposób czujesz się nie na miejscu.
Po tym, jak przełączyłem się na tryb solo na resztę moich rund i mniej więcej pogodziłem się z komiksowym wyglądem, szybko zdałem sobie sprawę, jak wiele zabawy może dać Fortnite. Oczywiście, to wciąż Battle Royale – ale jest lepsze od konkurencji pod wieloma względami.
1. opowiadanie historii w multiplayerze
Właściwie trudno to sobie wyobrazić, ale Fortnite faktycznie ma odpowiednią historię, która ciągnie się przez wszystkie 17 sezonów gry. Szczerze mówiąc, nie do końca to zrozumiałem: chodzi o tajne organizacje, multiwersy i pętle czasowe – bo jakoś trzeba wytłumaczyć, dlaczego 100 graczy ciągle spada z nieba, regularnie pojawiają się nowe mapy, a Lara Croft, Superman i Ariana Grande biegają w tym samym czasie.
Pomimo tego, że historia jest prawdopodobnie całkowicie głupia, byłem pod wrażeniem sposobu, w jaki została przedstawiona, ponieważ jako gracz mam poczucie, że jestem ważną częścią historii poprzez questy. Podczas fabuły związanej z Obcymi musiałem na przykład odkrywać zamaskowanych obcych za pomocą specjalnego urządzenia, zakładać bioskanery lub odwiedzać statek-matkę Obcych.
Całość kulminuje pod koniec sezonu w naprawdę imponująco zainscenizowanych wydarzeniach na żywo, które dają satysfakcjonujące podsumowanie tego, co do tej pory przeżyliśmy. Inne gry online po prostu nie mogą zaoferować czegoś takiego lub nie radzą sobie z tym tak dobrze. Największy konkurent, Call of Duty: Warzone, próbował tego na przykład z Reveal of Vanguard. Ale 50 graczy, którzy rozerwali pociąg na strzępy bazookami, nie było tak fajnych jak to, co Fortnite pokazuje co kilka miesięcy.
Ale zobaczcie sami:
2. ciągle się zmienia
Poprzez te ciągłe wydarzenia, rozgrywka również zmienia się regularnie, gry są zawsze urozmaicone poprzez różne mechaniki sezonowe.
Kiedy po raz pierwszy zajrzałem kilka miesięcy temu, wszystko kręciło się wokół wielkiej inwazji kosmitów. Mogłem latać nad mapą za pomocą UFO i rozrzucać wrogów za pomocą wiązki traktorowej. W statku macierzystym obcych, co rundę odbywała się mini-gra, z mnóstwem potencjalnych łupów do zdobycia. Udało mi się przeniknąć do baz tajnej organizacji, gdzie czekali na mnie strażnicy NPC, a nawet boss.
A z każdym nowym sezonem pojawiają się nowe, podobnie rozbudowane funkcje: W kolejnym sezonie wszystko kręciło się wokół jakiegoś rodzaju sześcianowych potworów i wszędzie na mapie nagle pojawiały się portale do innego wymiaru, gdzie mogłem strzelać do dziesiątek zombie-podobnych sześcianowych potworów w czymś w rodzaju trybu hordy.
To jest właśnie ta różnorodność, której brakuje mi w innych Battle Royales. Dobra, CoD Warzone ma teraz nową mapę z samolotami – po półtora roku tej samej mapy w dwóch wersjach. Apex Legends doczekało się także nowej mapy. Nie zmienia to jednak faktu, że tak naprawdę w każdej rundzie mam tam zawsze tę samą rutynę Battle Royale: Lądowanie, plądrowanie, zabijanie wrogów. Fortnite jest po prostu bardziej dynamicznym Battle Royale i oferuje znacznie więcej w porównaniu.
3. oferować różnorodność
Mówiąc o różnorodności: Fortnite nie ma tylko klasycznego trybu Battle Royale. Modderzy mogą tworzyć nie tylko nowe mapy, ale także zupełnie nowe tryby gry w trybie kreatywnym. Oczywiście standardy strzelanek, takie jak Team Deathmatch czy Capture the Flag można tu znaleźć w niezliczonych wariantach. Ale są też bardziej nietypowe tryby, które mogłyby niemal uchodzić za zupełnie nową grę.
Oto kilka przykładów:
- Gra grozy w stylu Dead by Daylight, w której gracz jako morderczy miś poluje na swoich współgraczy w ponurej rezydencji.
- Role-playing modes a la GTA Online RP, w których gracze wykonują normalne zawody lub próbują swoich sił jako gangsterzy i policjanci.
- Dziesiątki Tycoon Maps, gdzie Fortnite staje się swoistą symulacją ekonomiczną. W Holiday Tycoon, na przykład, prowadzisz warsztat zabawek jako pomocnik Świętego Mikołaja i stajesz się bogaty, sprzedając zabawki.
- Dziesiątki map tycoon, w których Fortnite staje się rodzajem symulacji biznesowej.
4. opanować podstawową dyscyplinę
Chociaż nie powinno to nikogo dziwić, ale Fornite potrafi przekonać również jako shooter. Ważne jest dla mnie, aby broń była dobrze wyważona, a strzały lądowały tam, gdzie celuję. Nie tak jak w Battlefield 2042, ale w Fortnite tak właśnie jest. Mimo, że nie potrafię w ogóle opanować budowania – tak naprawdę największego unikalnego punktu sprzedaży – i zawsze uważałem to za zniechęcające, udało mi się dzięki temu kilka razy zdobyć Epickie Zwycięstwo.
W końcu jaki jest sens w tym, że mój przeciwnik jest w stanie w dwie sekundy wybić basenem dziesięciopiętrową rezydencję, skoro ja mogę ją po prostu spalić granatem ognistym, a potem spłaszczyć go karabinem szturmowym?
Broń w Fortnite robi dokładnie to, czego od niej oczekuję: Strzelby zabijają w walce wręcz jednym lub dwoma „byczymi oczami”, karabiny szturmowe gwarantują precyzyjne trafienia na średnim dystansie przy dobrym celowaniu, a karabiny snajperskie zabijają moich wrogów natychmiastowo strzałami w głowę, ale nie są też przesadnie mocne ze względu na powolne pociski i zrzut pocisków.
Fortnite jest ekscytujący także dla outsiderów
Tak, Fortnite może nie być moją grą. To może nie być również twoje. To może być gra z generacji Tiktok na wskroś. Ale obserwowanie, jak deweloperzy wyznaczają tu nowe standardy, a konkurencja może tylko za nimi podążać, jest ekscytujące, nawet dla osoby z zewnątrz.
Fortnite sprawił, że gatunek Battle Royale stał się odpowiedni dla mas. Fortnite sprawił, że Battle Pass, który jest teraz dostępny w prawie każdej grze free2play, stał się czymś wielkim. Tylko dzięki Fortnite istnieje teraz crossplay pomiędzy PC, PlayStation i Xbox. Fortnite tworzy trendy, które wszyscy gracze PC powinni mieć na oku. Bo jeśli Epic Games zrobi tu coś nowego, możecie być pewni, że inni deweloperzy wkrótce pójdą w jego ślady.