Czuję się bardzo usprawiedliwiony w nadmiernym xenocide z Rogue Invader

0
433

Ci kosmici to wielcy kretyni i nie czuję się źle, że już nie żyją.

Rogue Invader, strzelanka roguelike naśladująca staroszkolne czarno-białe gry, jest mimo wszystko stylową strzelanką sidescrollową z nowej fali roguelike, i w końcu się ukazała. Wydana 15 grudnia zeszłego roku, premiera Rogue Invader przeszła niezauważona przez wielu, w tym mnie.

Jest tylko jedna kapsuła zrzutowa wielokrotnego użytku i mieści się w niej tylko jedna osoba, więc inwazja na ojczysty świat obcych odbywa się po kolei. (Najwyraźniej straciliśmy wszystkie statki zaopatrzeniowe.) To może wydawać się paskudne lub złe, ale to kosmici zaczęli, a ich król jest wielkim, wielkim palantem. Poważnie, król Zeno wyśmiewa cię bez przerwy i nienawidzę go.

Każdy bieg, twój pojedynczy żołnierz zbiera więcej zapasów i bada więcej poziomów, zarówno statycznych i proceduralnych, w poszukiwaniu sprzętu, aby przesłać z powrotem do statku inwazyjnego. W miarę prowadzenia badań i zbierania zasobów odblokowujesz nowe bronie, dostosowujesz je i budujesz zapasy zasobów, dzięki czemu kolejni najeźdźcy są lepiej uzbrojeni i wyposażeni. W końcu zrzucasz ciężko opancerzonych szturmowców z ciężką bronią, wspieranych przez orbitalne ataki ze statków stołecznych.

Grafika, oczywiście, jest ogromną zaletą. Jest bardziej złożona niż cokolwiek z wczesnych lat 90-tych, ale ma ten sam, mocno zacieniony urok. Jest mnóstwo zabawy w samym patrzeniu, jak efekty wizualne rozpryskują się na krajobrazie, albo jak osłona wysadza się i jest odbudowywana przez obcych w późniejszych etapach.

To w co grałem ma całkiem satysfakcjonującą pętlę rozgrywki, w której znalazłem nowe i innowacyjne sposoby na śmierć. (Wysadzony przez własny granat, spadł w bezdenną przepaść, rzekę lawy, itd.) Możesz znaleźć Rogue Invader na jego (oficjalna strona) i możesz go kupić na (Steam) za 20$.