Plague Lords: Ta średniowieczna gra ma całkowitą plagę

0
480

Mała gra indie obiecuje budowanie bazy, taktyczną grę fabularną i przetrwanie w mrocznym średniowieczu. Do tego paskudna plaga, która zmienia ludzi w zombie. W demie czeka nas katastrofa.

Pamiętacie, jak nie było już dem i nie można było zwracać gier na Steamie? Kiedy praktycznie trzeba było kupować świnię w pokrowcu, zwłaszcza w przypadku mniejszych tytułów, które nie zyskiwały natychmiastowego rozgłosu w prasie?

Od tego czasu czasy się zmieniły, bo oprócz dwugodzinnej refundacji na Steamie, odrodzenie przeżyły również dema. Niestety, deweloperzy przesadzają trochę w drugą stronę. Jak powszechnie wiadomo, wiele gier w Early Access jest wciąż bardzo niedokończonych, nawet jeśli przynajmniej w połowie wiadomo, w co się pakujemy.

Plague Lords ma dość nietypowy problem, ale idący w podobnym kierunku. Jego demo ma totalną plagę. Co dokładnie mam na myśli i czy tytuł indie, który miesza taktykę turową, odrobinę strategii budowlanej i survivalu, jest wart bliższego zainteresowania!

Z mieczem przeciw pladze

W skrócie, Plague Lords polega na uwolnieniu średniowiecznych północnych Włoch od nieumarłych za pomocą jednej lub kilku małych grup bojowych w stylu gry planszowej. Wiem tylko, że to są Włochy, bo gra mi to mówi. Z czysto wizualnego punktu widzenia wolałbym, aby umieszczono ją w czymś w rodzaju północnoeuropejskiego świata Wiedźmina. Jak i dlaczego błądzę w tym zadżumionym rejonie ze wszystkich miejsc, wyjaśnia mi gra w głównej linii questów, przy czym dotychczasowa historia mieści się na znaczniku do piwa.

Zacznijmy od grupy trzech osób, które są jednocześnie moimi głównymi bohaterami istotnymi dla fabuły. Pozwolono mi wcześniej stworzyć własną postać, czyli wybrać imię, portret i tło/rolę. Sergeant, Monk i Bounty Hunter różnią się pięcioma wartościami postaci Strength (siła w walce wręcz, zdolność przenoszenia), Agility (siła na odległość, prędkość ruchu), Stamina (poziom energii), Wisdom (wszelkiego rodzaju rzeczy i liczba umiejętności) i Charisma (umiejętności lidera i liczba członków partii).

Więcej role-playing niż tytułów budowlanych

Jeśli teraz opowiem wam o klasach postaci, umiejętnościach craftingu, życiu, energii, głodzie, pragnieniu i morale, zdacie sobie sprawę, że Plague Lords to bardziej taktyczna gra fabularna z elementami survivalowymi niż gra budowlana. Wynika to z faktu, że elementy budowlane ograniczają się do założenia stałego obozowiska.

Aby dać moim bohaterom chwilę wytchnienia, w której mogą się zregenerować, muszę co jakiś czas wracać z nimi do obozu. Może składać się tylko z kilku namiotów do spania lub może być w pełni rozwinięty, z własnym namiotem kowala, obozem drwala, szpitalem, kuchnią i fortyfikacjami, aby utrzymać się z dala od zombie, które ciągle przychodzą na twoją drogę. Co dziwne, wszystkie namioty, które wznosisz, działają jak blokady ruchu dla wrogów, jakby były litymi ścianami.

(Możesz zbudować takie obozy. Dokładnie jak zaprojektujesz obronę zależy od Ciebie. Ponieważ namioty blokują ruch, nie potrzebujesz tam ścian ...)
(Możesz zbudować takie obozy. Dokładnie jak zaprojektujesz obronę zależy od Ciebie. Ponieważ namioty blokują ruch, nie potrzebujesz tam ścian …)

Once is not once!

Przez resztę czasu błądzę po mapie wykonując dwie akcje w każdej turze. W stale zmieniającym się dzień/noc świecie, grzebię w opuszczonych budynkach, wydobywam kilka zasobów i łupię nieumarłych, których regularnie muszę zabijać podczas wykonywania zadań. Przy okazji mapa, a tym samym lokalizacja poszczególnych stacji questowych, jest regenerowana z każdą nową grą – niezależnie od przyczyny. Wiem o tym, ponieważ 5 razy restartowałem grę. I to nie dlatego, że naprawdę chciałem przejść demo kilka razy, ale dlatego, że Plague Lords jest nadal beznadziejnie zabugowane.

Plague Lords jest beznadziejnie zabugowane

Czasami gra po prostu się zawiesza, potem staje się nieskończenie wolna lub bezpośrednio się zawiesza. Mniejsze trudności też są na porządku dziennym, na przykład gdy chcę rozbić obóz, by zatankować moją wyczerpaną załogę. Kosztuje to sporo zasobów (takich jak drewno i jedzenie), które czasem zdobywam tylko rabując puste domy. Trochę to głupie, gdy gra odejmuje zasoby, ale potem nie rozpoczyna akcji obozowej.

A Plague Lords w obecnym stanie jest katastrofą także pod innymi względami. Zaczyna się od irytującego plądrowania domów. Dlaczego muszę naciskać spację co najmniej dziesięć razy, dopóki nie wyczyszczę domu? Nawet w grze towarzysze trwają wiecznie…co oni robią w młynie przez dwa dni? Usunięcie kamienia młyńskiego?

Co gorsza, jeśli podczas plądrowania partia zostanie zaatakowana przez zombie, budynek przechodzi w buggy stan zawieszenia, w którym nie może być dalej plądrowany, ale nie sygnalizuje tego.

Survival bez przetrwania

I jeszcze jeden przykład: Kiedy ulepszam mój tymczasowy obóz do prawdziwego obozu wojskowego, nagle brakuje funkcji odpoczynku… co przynajmniej nie jest istotne, bo przynajmniej w mojej rozgrywce nie wydawało się to robić różnicy, jeśli żołnierze byli głodni, spragnieni i pozbawieni energii przez wiele dni. A morale jest bezpośrednio dezaktywowane dla demka.

Podobno bohaterowie powinni wtedy mieć mniejszą siłę walki, ale to nie było do końca zrozumiałe. Bo bitwy w Plague Lords rozgrywają się bez większej taktyki czy wpływu z mojej strony. Zombie przychodzą i atakują w walce wręcz, moje postacie się bronią. Dudni, obie strony tracą życie w zależności od swoich statystyk i wyposażenia (każda postać ma broń i napierśnik). Następnie dudni, aż jedna strona (czyli zombie) padnie. Mogę użyć tylko jednej salwy z myśliwców dystansowych na rundę.

Największym czynnikiem wpływającym na moje straty jest to, czy wcześniej leczyłem postacie jedzeniem, czy nie. Bo zwłaszcza zbędne postacie poboczne, które gdzieś od czasu do czasu znajduję, nie są w stanie znieść tak wiele lub są już poranione. Głupio, że nigdy nie mam też wystarczająco dużo jedzenia, by odpowiednio zadbać o moich ludzi.

(W dzienniku bohatera Rzeźnika można przeczytać co dzieje się w tym średniowiecznym świecie. Ale jak na razie tylko w języku angielskim. W dzienniku bohatera (Rzeźnika) można przeczytać co się dzieje w tym średniowiecznym świecie. Jednak jak na razie tylko po angielsku:)
(W dzienniku bohatera Rzeźnika można przeczytać co dzieje się w tym średniowiecznym świecie. Ale jak na razie tylko w języku angielskim. W dzienniku bohatera (Rzeźnika) można przeczytać co się dzieje w tym średniowiecznym świecie. Jednak jak na razie tylko po angielsku:)

Rdzeń pętli rozgrywki nie działa poprawnie

Teoretycznie gra chce teraz, abym przygotowywał się do nowych wypadów do obozu, craftując nową broń i wyposażenie oraz utrzymując mój oddział na wysokim morale i zdrowiu. Na wycieczkach powinienem wtedy zbierać nowe łupy i przede wszystkim kolejnych ocalałych z zarazy, aby stawać się coraz silniejszym i robić postępy w głównym zadaniu.

Jednak z tego co zdążyłem zauważyć, nie mogę zbudować własnego miasta ani nic takiego. A mapa świata nie ma na razie wiele do zaoferowania, poza kilkoma opuszczonymi domami i farmami. W zwiastunie gameplayowym również nie było widać wiele więcej.

Podsumowując, Plague Lord to jedna z najbardziej rozczarowujących gier, w jakie grałem od dłuższego czasu. Wizja gry jest dla mnie jasna, a styl artystyczny wygląda ciekawie. Ale sama gra nie potrafiła mnie przekonać, zwłaszcza, że obecna wersja jest tak zabugowana, że praktycznie nie da się w nią sensownie grać. I żeby jeszcze raz podjąć wstęp: Nie, Plague Lords nie jest obecnie warte bliższego przyjrzenia się, nawet za darmo.

Wniosek redaktora

Nie wiem dlaczego twórcy Plague Lords wypuścili to demo. Zazwyczaj cieszy mnie możliwość przetestowania gry przed jej zakupem. Ale proszę nie w takim stanie. Teraz muszę niemal założyć, że to demo pokazuje zasadniczą grę. W końcu po co wypuszczać demo, skoro 80 procent zawartości i mechaniki nadal nie ma lub jest zepsute?

Rzadko też zdarza się, niezależnie od tego, w jakim stanie jest dany tytuł, że w którymś momencie mi się nie podoba. Ale Plague Lords faktycznie okazało się niczym innym jak grindem. Looting to irytujące klikanie, nie ma nic ciekawego do znalezienia, a cała mechanika przetrwania wokół karmienia moich wojowników nie ma jak na razie żadnego balansu, więc po prostu jeszcze nie działa.

Dlatego po raz pierwszy muszę powiedzieć: Ręce precz! A jeśli nadal jesteś zainteresowany grą, sprawdź ją ponownie najwcześniej za pół roku.