Niezwykła fabularna gra Broken Roads przypomina Disco Elysium i stare Fallouty, ale z bardzo własnymi pomysłami. Co się zmieniło w ostatnim roku?
Co tak naprawdę jest „dobrem”, a co „złem „? Jak zachowują się ludzie, gdy wszystkie zasady cywilizacji są wyrzucone przez okno i chodzi tylko o nagie przetrwanie? Czy stają się krwiożerczymi, egoistycznymi potworami – czy też istnieje niegasnąca iskra człowieczeństwa, którą zachowują nawet w najbardziej niesprzyjających okolicznościach?
Nie tylko filozofowie od tysięcy lat zajmują się takimi pytaniami. Gra fabularna Broken Roads również od nich nie stroni, wręcz przeciwnie. Czyni nawet głębokie tematy filozoficzne centralną cechą, ponieważ osobisty kompas moralny twojej postaci decyduje na przykład o tym, jakiej broni możesz używać w brutalnej post-apokalipsie i jakie dialogi są dla ciebie otwarte. Jak na razie to, co pokazano, wygląda tak, jakby wrzucono do blendera klasyczne Fallouty i fabularne arcydzieło Disco Elysium i wysłano to apetyczne RPG-owe smoothie na australijskie pustkowie.
Ok, tyle wiedzieliśmy już w zeszłym roku w naszej zapowiedzi Broken Roads. Otrzymaliśmy jednak od deweloperów kilka nowych, ekscytujących informacji, ponieważ w ostatnich miesiącach zmieniły się ważne rzeczy: System walki został przerobiony, na horyzoncie pojawiają się ewentualne DLC, a data premiery została przesunięta. Wszystko, co musicie wiedzieć o wielkiej nadziei fabularnej, znajdziecie u nas – ale nie krępujcie się też spojrzeć na najnowszy zwiastun z gamescomu, który aż kipi od atmosfery końca świata:
Z moralnym kompasem przez post-apokalipsę
Broken Roads wyraźnie zrodził się z miłości do klasycznych gier fabularnych iso. Kontrolujesz swoich bohaterów z perspektywy iso przez zdziczałą Australię uczynioną jeszcze bardziej nieprzyjazną przez nieznaną katastrofę. Twój oddział może mieć do pięciu członków, każdy z nich ma oczywiście inną moralność i umiejętności. Ważne rozmowy i poważne decyzje czekają na Ciebie na każdym kroku. Brzmi jak ekscytujące konflikty!
Na początku gry montujesz swojego głównego bohatera i nadajesz mu kilka wewnętrznych postaw, odpowiadając na pytania moralne. Wybierasz też jeden z czterech możliwych grywalnych prologów, takich jak najemnik czy zwiadowca. Te tła dają też później unikalne opcje dialogowe, ale nie wiemy jeszcze, na ile to naprawdę wpływa na przebieg historii. W każdym razie w trakcie gry nasze decyzje są znacznie ważniejsze.
Fabuła kręci się wokół konwoju, z którym przemierzasz zachodnią Australię i walczysz o przetrwanie. Jednak nie tylko jeździsz po zakurzonych drogach, ale także odwiedzasz osiedla. To tutaj znajduje się ulubiona lokacja reżysera gry Craiga Ritchiego – Hotel Ardath, w którym kręci się wiele szemranych postaci.
Może więcej ciekawych miejsc zostanie dodanych po premierze. W końcu nie wszystko, co twórcy chcieliby zawrzeć w swojej grze, zmieściło się w niej – mówi Ritchie:
„Gra jest tak skonfigurowana, że dość łatwo można było umieścić w niej zawartość DLC lub nowe postacie. Niektóre historie, o których myśleliśmy, nie zmieściły się w niej, ale stanowiłyby bardzo dobre rozszerzenia. W każdym razie, będziemy nadal łatać grę po premierze i naprawiać nieuniknione błędy, które wkradają się do gry, niezależnie od tego, jak bardzo testujesz wcześniej!”
Oczywiście zanim ekipa weźmie się do pracy nad jakimikolwiek DLC, sama gra musi zostać wydana. A do tego czasu będzie to trwało trochę dłużej niż się spodziewamy.
Broken Roads pojawia się później, ale są ku temu dobre powody
Gra fabularna miała zostać wydana w 2022 roku. Ale tej daty premiery nie da się utrzymać, trzeba było się cofnąć. Teraz Broken Roads ma wyjść gdzieś w 2023 roku. Choć Ritchie ma nadzieję na premierę w pierwszej połowie roku, to jednoznacznie nie chce się do tego zobowiązywać:
„Mamy nadzieję, że będzie to w pierwszej połowie 2023 roku, ale raczej nie zobowiążemy się jeszcze do niczego dalej niż do 2023 roku. Hej, to jest tworzenie gier, nieprzewidziane rzeczy się zdarzają, więc w tej chwili jesteśmy pewni, że okno wydawnicze da nam wystarczająco dużo czasu, aby wydać Broken Roads w jakości, która nas zadowoli„.
To, że gra fabularna jest opóźniona, nie jest tak naprawdę niczym zaskakującym. W międzyczasie na pokład wszedł przecież doświadczony wydawca z Versus Evil, który był już zaangażowany między innymi w Pillars of Eternity 2: Deadfire. Dzięki dodatkowemu wsparciu Broken Roads było w stanie przebudować na przykład swój system walki. Tak, w przeciwieństwie do Disco Elysium, tutaj częściej można użyć broni i pięści w walce turowej, jeśli nie można dotrzeć do miejsca za pomocą szybkich powiedzeń.
Właściwie to twoje postacie po prostu przeniosłyby się na wcześniej przygotowane kwadraty w procesie, podobnie jak na szachownicy. Teraz zamiast tego poruszasz się nimi swobodnie na polu walki, a wszystkie mapy zostały w tym celu całkowicie przekształcone w prawdziwe środowiska 3D. Wbudowany powyżej trailer daje Wam (bardzo krótkie) wrażenia z walk ogniowych. Deweloperzy obiecują jednak, że wkrótce otrzymamy głębszy wgląd w to, jak przebiegają konflikty z bronią w ręku.
And a lot of other things have been polished too: The skill system is no longer skill tree-based, all animations have been reworked, so no more characters sliding across the floor like they”re on a soap trail. Środowiska i modele postaci są teraz znacznie bardziej szczegółowe. Jak informują twórcy, jest jednak jeszcze sporo do zrobienia. Na przykład na realizację czeka jeszcze większość nagrań głosowych, a także lokalizacje dla siedmiu różnych języków (w tym niemieckiego, ale tylko napisy). A przeprojektowanie interfejsu użytkownika ma nastąpić w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Broken Roads może więc w końcu wyglądać inaczej niż pokazane do tej pory screenshoty:
Broken Roads jest jedną z wielu nadziei, które nie zostaną wydane w 2022 roku, duży przegląd przesunięć znajdziecie u nas. Ale tak długo, jak gra kończy się blisko ambitnej wizji twórców dla niej i miejmy nadzieję, że utrzyma nas w oczekiwaniu do ewentualnego Disco Elysium 2, większość fanów historii będzie szczęśliwa, aby czekać trochę dłużej.
Editor”s verdict
Jak może wspomniałem raz lub co najwyżej dwa razy mimochodem: Kiedy ktoś szepcze słowa „Disco Elysium”, ja przychodzę kłusem 0,2 sekundy później, oczy płoną. A gdy gra pakuje w swój opis, że jest inspirowana najlepszą grą fabularną w historii, to od razu robię się ciekawy.
Ale Broken Roads wyciąga z kowbojskiego rękawa drugiego asa, który przykuł moją uwagę: nietypową scenerię Australii. Stalking przez suche lasy eukaliptusowe, marsz przez niebezpieczne osiedla z żelaza falistego, tropienie kangurów – gdzie mogę kupić bilet prosto do tej post-apokalipsy, proszę?
Teraz mam tylko nadzieję, że kompas moralny naprawdę stanie się fajnym systemem, który ma duży wpływ na fabułę, ale nie ogranicza mnie zbytnio. Czasem przecież nawet najbardziej promienny bohater musi przyjąć dobre uderzenie.