Gamescom 2022 musiał obejść się bez wielkich nazwisk, takich jak EA, Activision, Sony czy Nintendo. Czy to zaszkodziło największym na świecie targom gier komputerowych?
Gamescom to nie tylko największe targi gier w Niemczech, ale i na świecie. Jako taki zawsze gromadził wokół siebie wszystkich ważnych wydawców jak Nintendo, Sony czy Electronic Arts. Po prostu każdy chciał zaprezentować swoje najnowsze gry na gamescomie. Ale potem przyszła pandemia Corony.
gamescom 2022 tylko zmęczona kopia?
W 2020 i 2021 roku firmy i odwiedzający musieli zadowolić się cyfrową wersją targów. Mimo to wielkie nazwiska nadal prezentowały swoje gry, takie jak FIFA czy Call of Duty. W tym roku gamescom w końcu powrócił do hal Koelnmesse – ale Nintendo i spółka nie chcieli już wpadać.
https://twitter.com/gamescom/status/1563968501618036737
Przyczyn takiego stanu rzeczy było wiele. Przez długi czas nie było na przykład wiadomo, czy gamescom faktycznie odbędzie się na miejscu. To było najwyraźniej zbyt niepewne dla wielu gigantów branży gier. Dodatkowo pandemia pokazała, że gry mogą być również świetnie zaprezentowane w gablocie internetowej. Koszty są tu utrzymywane w granicach. Z kolei stoisko na gamescomie jest drogie nawet dla Sony czy EA.
W tym roku z kieszeni zwiedzających wyciągnięto więcej pieniędzy za bilet niż w przeszłości – mimo że nie było wielkich wydawców. Dwa lata bez realnych dochodów odcisnęły swoje piętno także na branży eventowej. Ale ceny były najwyraźniej tak wysokie, że sprzedaż stanęła w miejscu. Bilety były więc oferowane w obniżonej cenie na krótko przed rozpoczęciem targów.
Is gamescom a failure?
Teraz można by pomyśleć, że w tych okolicznościach gamescom nie ma zbyt dużej przyszłości. Nie ma magnesów na gry, brakuje strumienia odwiedzających. Jednak brak EA i spółki stwarza również możliwości. W 2022 roku na pierwszy plan wysunęli się na przykład inni wydawcy i gry.
Ubisoft był jednym ze sztandarowych wydarzeń gamescomu z „Skull and Bones”. A „Goat Simulator 3”, „The Devil in me” czy „Sonic: Frontiers” również przyciągnęły część fanów gier.
„Jeśli stare ręce nie chcą być na starcie, to ok, mają po prostu pecha” – powiedział streamer Amar, niezrażony brakiem wielkich nazwisk. „To wyraźnie mniej niż zwykle, ale jednak: ludzie się bawią! Po prostu odkrywasz siebie na nowo”.
Ogólnie rzecz biorąc, twórcy treści i streamerzy byli dużym plusem tegorocznego gamescomu. Czy HandOfBlood, Amar czy MontanaBlack – zawsze gdzieś coś się działo. Szczególnie stoisko TikTok przyciągało tłumy pod nieobecność Twitcha. Każdego dnia odbywały się tu nowe imprezy z udziałem wielkich nazwisk sceny.
To będzie mój nowy dzwonek! Auuuuuu Gamescom @rezomusik pic.twitter.com/y8j0RWmqMd
– Jasmin Gnu (@Jasmin_Gnu) 27 sierpnia 2022
Gwiazdy do kontaktu i interakcji ze społecznością odegrały dużą rolę po dwóch latach bez osobistego kontaktu.
„Jeśli spojrzysz na całą scenę gier, wszystko odbywa się online. A kiedy potem masz możliwość naprawdę zobaczyć ludzi in persona i mieć z nimi prywatną wymianę w ten sposób, ma to zupełnie inną wartość dodaną” – powiedział twórca treści Shurjoka, ciesząc się na widok swoich fanów.
Ta potrzeba kontaktów społecznych prawdopodobnie w ciągu najbliższych lat ponownie zmaleje. Mimo to, gamescom ma ogromną wartość dla sceny gier poprzez zejście się wydawców, twórców i streamerów. Tobias Henning, General Manager TikTok Germany, również widzi to w ten sposób:
To zupełnie inny klimat, który wyzwala tutaj wspaniałą energię i myślę, że ten gamescom jest do tego absolutnie potrzebny.
Przede wszystkim dla najważniejszej części branży, czyli graczy:w środku, tak powinno być nadal. I nie potrzeba do tego EA, Nintendo czy Activision.