Burza protestów wokół CoD MW2 z powodu małych czerwonych kropek, teraz GlobalESportNews rozmawia z deweloperami

0
350

W Modern Warfare 2 głośne oburzenie wywołuje minimapa. Zwłaszcza scena konkurencyjna domaga się powrotu klasycznej cechy z przeszłości.

Krytyka dewelopera Infinity Ward piętrzą się obecnie w mediach społecznościowych. Kością niezgody jest minimapa w nadchodzącym CoD Modern Warfare 2.

Po tym jak deweloperzy bronili status quo w becie MW2, wybuchła złość i rozczarowanie – zwłaszcza ze strony sceny rywalizacji i influencerów CoD. Podsumowujemy dokładnie o co chodzi.

O czym jest minimapa?

Jak zwykle w CoD Modern Warfare 2, minimapa jest wyświetlana w lewym górnym rogu ekranu i stanowi przegląd twojego bezpośredniego środowiska gry, np. układu mapy. We wcześniejszych częściach CoD wrogowie byli tam również wyświetlani jako czerwone kropki, gdy tylko strzelali z broni bez tłumika.

Jednak w ostatnich latach funkcja ta została ograniczona: W Modern Warfare z 2019 roku i CoD Vanguard z 2021 roku, gracze nie byli już pokazywani strzelając na minimapie. Czerwone kropki były wtedy dostępne tylko wtedy, gdy aktywny był dron zwiadowczy, który w CoD można zdobyć poprzez serie zabójstw (dobra wiadomość: w MW2 też są serie punktowe, tak na marginesie).

Co zostało ogłoszone teraz?

Również podczas pierwszego weekendu beta Modern Warfare 2 minimapa nie pokazywała graczy jako czerwonych kropek, gdy ci strzelali ze swojej broni. Zamiast tego można jedynie odczytać kierunek strzałów na kompasie.

Aby zobaczyć wrogów na mapie, gracz z drużyny musi mieć aktywny dron zwiadowczy (UAV). Deweloper Infinity Ward nadal trzyma się tej zasady i najwyraźniej nie chce zmieniać systemu. W (Blogpost) twórcy odnoszą się do opinii beta i piszą:

Powodem decyzji o minimapie jest to, że nie chcemy karać graczy za strzelanie. Chcemy, aby gracze musieli aktywnie poszukiwać źródła dźwięków strzelaniny, a nie tylko biegać za czerwonymi znakami na minimapie. W przyszłości będziemy nadal uważnie śledzić opinie na ten temat

Dużym usprawnieniem w Modern Warfare 2 jest system audio, który teraz pozwala na zlokalizowanie wrogów znacznie dokładniej niż w poprzednikach na podstawie odgłosu kroków.

Co mówią krytycy?

Po oświadczeniu Infinity Ward posypał się grad krytyki za tę decyzję. Najwyraźniej wielu graczy miało nadzieję, że deweloper zrewiduje decyzję i powróci do klasycznej minimapy z czerwonymi znacznikami.

Jednak teraz wpis na blogu czyta się tak, jakby w najbliższym czasie nie było widać żadnych zmian. Szczególnie na YouTube, Twitterze i Reddicie piętrzą się posty oskarżające Infinity Ward o ignorowanie życzeń społeczności.

Znany ekspert od CoD, TheXclusiveAce, pisze: „To przygnębiające widzieć, że [deweloperzy, przyp. red.] wydają się tak tkwić w miejscu, mimo że otrzymują przytłaczające ilości krytyki. „

Youtuber Frizzeyes komentuje: „Klasyczna minimapa była częścią Call of Duty od samego początku. Dlaczego, do cholery, trzeba zmieniać coś, co nigdy nie było problemem?”.

CoD fan site Charlieintel pisze: „Jeśli czerwone kropki na minimapie są rzekomo tak negatywne dla mainstreamowych graczy, to dlaczego uświadomienie sobie tego zajęło Infinity Ward i Activision 15 części CoD? „

Krytyka pochodzi głównie od konkurencyjnych graczy CoD i influencerów, którzy śledzą Call of Duty od dłuższego czasu. Ich argumentacja: bez czerwonych kropek początkujący i casuali mają łatwiej, a bardziej doświadczeni gracze, którzy przyzwyczaili się do czytania mapy, korzystają z klasycznej minimapy. W związku z tym deweloper celowo zaniedbuje tutaj hardkorowych fanów, aby – według zarzutów – nie straszyć zbytnio nowicjuszy.

Are there also dissenting voices?

Nie wszyscy gracze postrzegają minimapę jako ogromny problem. Streamer strzelanek BuffNerdGaming komentuje nieco cynicznie: „Wy się tu denerwujecie o czerwone kropki. Czy możecie sobie wyobrazić, jak czuje się teraz społeczność Battlefielda?” nawiązując do rozczarowania towarzyszącego BF2042.

GlobalESportNews rozmawia z twórcami

Potraktowaliśmy kontrowersje jako okazję do porozmawiania z deweloperami o zarzutach. Zapytany o ostrą krytykę minimapy, dyrektor projektowy multiplayera w grze, Geoff Smith, mówi nam:

Różne grupy graczy mają różne gusta. Inwestujemy dużo czasu w badania nad tym tematem i na pewno nie staramy się ograniczyć zabawy dla niektórych grup graczy. Przez lata wielu przyzwyczaiło się do pewnych rzeczy – jak np. do odwoływania slajdów, z którego teraz zrezygnowano. Gracze używają takich rzeczy, ponieważ istnieją i stają się częścią stylu gry. Ale nasza społeczność jest gigantyczna i zawsze musimy umieścić opinie z różnych kierunków w dużym obrazie. Gra musi działać dla najszerszego spektrum użytkowników. I tu musimy podejmować decyzje. Nie staramy się jednak frustrować pewnych grup

Czy zatem minimapa na pewno nigdy się nie zmieni? Pytamy, czy decyzja jest już przesądzona. Smith odpowiada:

Nic nie jest w stu procentach niezmienne. Musimy jednak spojrzeć na rzeczywiste dane z rozgrywki, zanim cokolwiek zmienimy, a widzimy tam wyraźne wskaźniki w samej grze