Średniowieczny szum budowlany Manor Lords w końcu zagrał: Buduje się tu coś wielkiego

0
483

Na screenach Manor Lords od dawna wygląda jak marzenie fanów gier budowlanych i średniowiecza, ale czy można zaufać jednoosobowemu projektowi? Pierwsze grywalne demo pokazuje: Tak! I jak!

Czekałem na to demo dokładnie 850 dni. Tyle czasu minęło od momentu, gdy po raz pierwszy opublikowałem artykuł o Manor Lords, grze budowlanej, która była wtedy zupełnie nieznana, bo dopiero co została zapowiedziana. Od tego czasu nie ma już prawie żadnej innej gry strategicznej, o której chciałbym wiedzieć więcej. Już w momencie zapowiedzi Manor Lords brzmiało jak absolutne marzenie dla wszystkich fanów średniowiecza, budowania miast i strategii czasu rzeczywistego. Innymi słowy, dokładnie taka gra, która całkowicie podrywa takich miłośników Stonghold jak ja.

Więcej. Na zrzutach ekranu i w pierwszych trailerach Manor Lords wyglądało jak idealny miks Kingdom Come: Deliverance, Total War i The Settlers.

Nigdy nie doświadczyłem tak zrozumiałego średniowiecza w grze strategicznej. Tylko Kingdom Come było w stanie wyczarować na naszych monitorach niemal realistyczną iluzję tego czasu. Jednocześnie deweloper obiecuje strategiczne bitwy masowe jak w Total War i rozbudowaną budowę osad jak w Settlers. Zobaczcie sami:

Teraz powinno powoli stawać się jasne, dlaczego czekałem 850 dni na grywalną wersję. Chciałem w końcu wiedzieć, czy ta mieszanka może się udać. Zwłaszcza, że Manor Lords jest rozwijany przez jedną osobę. Jeden. Osoba.

Ale czas oczekiwania się skończył, brama zamku otwarta. Dzięki Steam-Next-Fest dostępna jest pierwsza wersja demo, która czyni grywalną przynajmniej część builda Manor Lords.

And by God: This demo is actually really, really good!

There”s a lot in the demo

Właściwie to postanowiłem już nie bashować zbytnio The Settlers. Wszyscy wiemy, jaki był za to debilizm na początku 2022 roku. Ale w tym przypadku porównanie po prostu samo się narzuca. Jest bowiem niemal groteskowe, o ile lepiej Manor Lords rozumie, czego oczekują od tego gatunku gracze budowlani.

W swoim demo na Steamie, które jest równie niedokończone, co niekompletne, Manor Lords pokazuje, że budowanie jest – cóż, zabawą! Że bawi nas przemyślenie nawet drobnych szczegółów naszego osiedla. Że po prostu cieszymy się, gdy koła zębate się zazębiają, zasoby muszą zostać wykorzystane i powstają mieszkania. Manor Lords to kompletna antyteza nowych Settlersów, gdzie leśnicy są odległą fantazją, pola kwitną nawet na piargach, nikt nie potrzebuje nawet gównianego bochenka białego chleba, by przeżyć, a każda mapa sprawia wrażenie, jakby pasowała do miejskiego ogródka drobnomieszczanina.

Manor Lords widzi to wszystko inaczej. Tutaj pierwsze kilka minut spędzam na zapoznaniu się z grą. I od razu otwierają mi się usta. Bo jeśli powiększyć nieco kółkiem myszy w tym celu, to odsłania się jedno z najbardziej naturalnych środowisk budowlanych, jakie kiedykolwiek widziałem. Przewijam i przewijam, a przed mną rozciąga się gęsty, coraz większy las. Przerwane jedynie przez faliste wzgórza, wąskie rzeki i zakurzone drogi:

Manor Lords już w pierwszych sekundach tworzy wrażenie dzikiego, niezbadanego świata. W którym jednak szybko zostawiamy duży ślad. I to jest kolejny punkt: już menu budynków dowodzi, że Manor Lords obszernie przedstawia życie wsi i nie racjonalizuje po prostu wszelkich budynków, które pasują do scenerii.

Na pierwszy rzut oka widzę, że mogę zająć się całkiem sporą ilością rzeczy. Oprócz budynków przemysłowych, takich jak obóz drwali, znajduję kopalnię, miejsce na opał, różne magazyny na materiały i jedzenie. Także domki myśliwskie, garbarze skór, kowale żelaza. Mam właściwie wszystkie narzędzia potrzebne do stworzenia spójnej średniowiecznej wioski i każde z nich będzie potrzebne prędzej czy później. Nawet drobne szczegóły przyczyniają się do fantazji w budowie, na przykład studnia musi stać na żyle wodnej i nie może być zbudowana wszędzie. Muszę nawet indywidualnie ustawiać stragany na rynku.

Na zrzutach ekranu widać jak cudownie to wszystko wygląda. Mind you, these are my own – not embellished PR pictures!

To, co Manor Lords robi już naprawdę dobrze

Manor Lords w demie jest jeszcze daleki od gotowego produktu. Dlatego wiele może się jeszcze zmienić. Ale już teraz trudno mi się oderwać od gry budowlanej. Przede wszystkim dlatego, że oprawa wizualna jest naprawdę świetna. Nigdy w życiu nie miałem wrażenia, że buduję tak wiarygodną wioskę w średniowieczu. Czuje się trochę tak, jakbyśmy patrzyli na jedną z tych realistycznych replik modeli z muzeum zamkowego – z tą różnicą, że tutaj postacie naprawdę się poruszają.

Motywująca spirala budowy

Na początku Manor Lords często korzysta ze standardu konstrukcyjnego i jest nastawione na survivalowe gry konstrukcyjne, takie jak Banished czy ostatnio Farthest Frontier. Dostępne na początku Hansele, które siedzą wokół ogniska, wszystkie mają swoje imiona i każdy z nich chciałby mieć dach nad głową i pełny żołądek. Ale nic z tego nie dostają za darmo, muszą to zrobić sami. Więc bierzmy się do roboty!

Po pierwsze, przyszłym mieszkańcom wsi przypisuje się zawody, więc buduję obóz drwali w pobliżu lasu i zatrudniam osadnika Friedleina jako drwala. Nie musi jednak dźwigać kłód sam, ale wykorzystuje do pomocy Linharta, naszego jedynego jak dotąd wołu. Mieszkańcy bez pracy wypełniają zlecenia budowlane lub zajmują się zadaniami, które oznaczam jako zawody dodatkowe – choć to ostatnie nie działa jeszcze poprawnie w demie.

W każdym razie stopniowo pojawiają się pierwsze gospodarstwa. W pobliskim lesie zbiera się jagody, poluje na zwierzęta. Swoją drogą należy pilnować jednego i drugiego, bo jeśli upolujesz za dużo jeleni, to w końcu wytłuczesz populację, a jagody są zimą nie do wyśledzenia. W takim przypadku wolałbym, żeby zbieracz zrobił coś innego, zanim wymięknie, żeby nic nie robić.

W pewnym momencie nie będę w stanie wyjść z budynku. Manor Lords teraz wie, jak motywować przez wiele godzin, zawsze trzymając przed sobą nowe kamienie milowe i zanim się obejrzysz, początkowy kemping rozrósł się do tętniącej życiem osady.

Dynamiczne budynki

Jak na razie brzmi to jak motyw budujący, ale Manor Lords dodaje też swoje akcenty. Od czasu zapowiedzi zastanawiałem się, czy ta gra rzeczywiście pozwala na tak organicznie wyglądające wioski, czy też zdjęcia do trailerów i screenshotów były po prostu pozowane. Nie były. Manor Lords korzysta z niesamowitego systemu budowy, który pozwala na bardzo dynamiczne tworzenie budynków.

Nie dotyczy to wszystkich budynków, w demie są to głównie mieszkania, pola i rynek. Ale to wystarcza, by dać mi poczucie bardzo naturalnej osady. Mieszkania, na przykład, nie mają stałej wielkości. Zamiast tego, kiedy je tworzę, ustawiam cztery punkty, z których niektóre pozostają magnetycznie przywiązane do pewnych miejsc, takich jak drogi. Ułatwia to wyznaczenie zupełnie dynamicznego obszaru, który następnie stanowi część mieszkalną budynku. Mogę nawet tworzyć szczególnie duże obszary, gdzie jednocześnie powstaje kilka zagród.

Ważne jest, aby domy miały ogród. Dzieje się tak dlatego, że w przeciwieństwie do wielu innych gier budowlanych, mieszkania rolników nie są tylko po to, aby zapewnić rodzinom dach nad głową. Są to raczej małe gospodarstwa, które mogą również samodzielnie produkować towary. Obejście domu zawsze dopasowuje się do wybranego rozmiaru. W demo mieszkająca tu rodzina sama produkuje marchewkę, jajka czy kozie mleko. Bardzo fajna i niezwykle autentyczna funkcja!

Przede wszystkim to narzędzie budowlane sprawia, że w przeciwieństwie do Anno, miasta w Manor Lords nie wyglądają tak, jakby ktoś zaprojektował je na desce kreślarskiej. Zamiast tego mogę spróbować wcisnąć zagrodę między dwa budynki, ułożyć dynamicznie kilka domów wzdłuż brzegu rzeki lub ułożyć pole tak, by organicznie graniczyło z krętą drogą. W sumie powstają w ten sposób osiedla, które w innym przypadku można by zobaczyć tylko podczas przejażdżki po Górnej Bawarii.

Miasta te nie tylko wyglądają organicznie z góry, ale także na najwyższym poziomie powiększenia. Jedna z najfajniejszych funkcji pozwala mi nawet na spacer po moim mieście jako władca – i bez przesady, wygląda to jak gra fabularna z otwartym światem:

What Manor Lords is still missing

Jako dziennikarz zajmujący się grami, grasz w wiele niedokończonych gier i często są one tylko mglistą aluzją do faktycznej rozgrywki. Z Manor Lords jest inaczej. Już samo demo daje dużo radości i jest na tyle rozrywkowe, że mogłem po prostu obśmiać liczne problemy bez wyrzutów sumienia.

Nie chcę się zbytnio zagłębiać w szczegóły tego, co w demie jest nie tak. Oczywiście, że są bugi, oczywiście, że gra z dużym prawdopodobieństwem ulegnie w pewnym momencie awarii. Animacje też często są toporne, a o balansowaniu nawet nie chcę zaczynać. Wszystko to było do przewidzenia. O wiele bardziej ekscytujące jest patrzenie na to, czego Manor Lords wciąż w zasadzie potrzebuje, by stać się hitem

The Finesse

Bo demo udowadnia, że jest tu ogromny potencjał. Potencjał na bycie jedną z najlepszych gier budowlanych najbliższych lat. Jednocześnie gra jest obecnie motywująca głównie dzięki fantastycznej oprawie wizualnej i wewnętrznej motywacji do tworzenia czegoś.


To, czego na razie brakuje Manor Lords, to finezja mechaniczna gry. Anno udaje się motywować przez setki godzin. Właśnie dlatego, że mechanika i walory wizualne idą tu w parze. Oczywiście chcę zbudować ładne miasto z wieloma różnymi budynkami. Ale chcę też sprostać coraz bardziej złożonym wymaganiom ludności, aby osiągnąć kolejny poziom. I tego wciąż brakuje w Manor Lords.

Chociaż wszystkie rodziny mają potrzeby w swoich domach, ja je spełniam tylko z dobrej woli. W demie levelowanie budynku nie przynosi żadnych realnych korzyści. A to dlatego, że nie ma jeszcze systemu wojskowego.

(Rodziny w domach mieszkalnych domagają się na rynku żywności i odzieży, ale także kościoła i gospody. Gdy to wszystko zostanie spełnione, mamy prawo do modernizacji budynku).
(Rodziny w domach mieszkalnych domagają się na rynku żywności i odzieży, ale także kościoła i gospody. Gdy to wszystko zostanie spełnione, mamy prawo do modernizacji budynku).

System wojskowy

Wspominałem już, że w Manor Lords jest kawałek Total War. Tylko nie wiadomo jak te bitwy grają i czy dobrze uzupełniają koncepcję builda. Na chwilę obecną wydaje się, że bitwy są ważnym motywatorem, bo gra w to ulepszanie domów – wyższe poziomy oznaczają tu lepszą broń dla milicjantów. Ale żeby naprawdę dojrzeć do kolejnego hitu budowlanego, ten system musi być bezbłędnie zbalansowany.

I właśnie w tym miejscu Manor Lords może jeszcze upaść na twarz. Pomyślcie tylko ile świetnych gier budowlanych już upadło z powodu systemu walki. Nawet Anno nie potrafi tego zrobić bez potknięcia. Tyle, że walka w Manor Lords wciąż wydaje się zbyt integralna, by obejść się bez niej jako opcji.

(Mapa gry Manor Lords podzielona jest na sektory. W gotowej grze toczy się o to walka, ale wpływ może też dodać region do królestwa).
(Mapa gry Manor Lords podzielona jest na sektory. W gotowej grze toczy się o to walka, ale wpływ może też dodać region do królestwa).

To trochę przerażające, bo zwłaszcza fani konstrukcji lubią czuć się niepotrzebnie ograniczani przez bitwy. Nie wiadomo jeszcze, jak Manor Lords rozwiąże ten problem. Ale przynajmniej wydaje się, że wojna nie jest jedynym środkiem do sukcesu. Przecież ja też mogę pozyskiwać nowe regiony na mapie świata po prostu zdobywając wpływy lub przychylność. Obie są wartościami, które mogę wygenerować ekonomicznie.

A successful demo

Ale to wszystko to muzyka przyszłości. Na razie to demo Manor Lords jest imponującym stwierdzeniem. Bo fakt, że tak wielu fanów konstrukcji ma obecnie ogromną frajdę z naprawdę w połowie ukończonej i gruntownie zabugowanej gry, nie pozostawia większych wątpliwości co do jej jakości.

Nigdy nie było do końca jasne, czy poszczególni deweloperzy nie mogą przesadzić z obietnicami i skończyć z zupełnie nieistotnym systemem kryjącym się za graficznym przepychem. Ale teraz wiem, że Manor Lords jest na naprawdę dobrej drodze! Nie jest to graficzny oszołom, nawet jeśli to właśnie wizualia stanowią w tej chwili sporą część uroku.

Ktokolwiek w nią zagra (demko jest dostępne do pobrania na Steamie) po prostu zauważy, że w piersi tego tytułu bije pełne pasji serce, a z każdego pora poci się on potencjałem.

Editor”s Verdict

Przez trzy godziny gorączkowo grałem w demo Manor Lords – potem gra się zawiesiła. Ponieważ nie ma jeszcze funkcji save, cała moja wspaniała osada przepadła. Byłem zdruzgotany… przez nie mniej niż 15 sekund. Po tym natychmiast zrestartowałem grę, zbudowałem jeszcze dwie osady i teraz mam prawie dziesięć godzin na zegarze.

Nawet teraz moje myśli krążą wokół tej gry. Chciałbym grać cały czas. Jest jednak taki moment w demie, w którym po prostu nie idzie tego kontynuować. Albo dlatego, że gra się zawiesza, albo dlatego, że po prostu wszystko zostało zbudowane i jakakolwiek dalsza rozbudowa traci sens. A jednak zawsze fajnie jest dla mnie zacząć od początku. Gra po prostu wygląda tak niesamowicie ładnie i to jest niezwykle fascynujące, jak różnie wyglądają moje wioski.

Odkąd odkryłem tryb trzecioosobowy, zdarza mi się również chodzić po moim mieście przez kilka minut na raz. Wszystko to daje mi wielką nadzieję. Bo zawsze z niecierpliwością czekałam na Manor Lords. Ale byłem też bardzo sceptyczny co do tego, czy deweloper zdoła to wszystko pociągnąć. Szczególnie w czasach, gdy wydawca Playway zapowiada całkiem budujące gry bez końca, nigdy nie wiadomo, co w nich w końcu będzie. To, że Manor Lords w obecnym stanie jest już tak motywujący jest niezwykłym zjawiskiem. Tu tworzy się coś naprawdę wielkiego!

Miejmy nadzieję, że Manor Lords nie zawiedzie ostatecznie z powodu swojego systemu walki. W końcu to równie ambitne zadanie jak reszta gry. W razie wątpliwości wręcz życzę sobie, aby deweloper jeszcze bardziej skupił się na aspekcie budowlanym. Jednak po zagraniu w demo, wszelkie wątpliwości odkładam na razie na bok.