Najlepsza grafika, ale: Ballads of Hongye ustawia całkowicie złe priorytety dla gry budowlanej

0
329

Piękne wizualizacje, w dużej mierze nieskonsumowany scenariusz – gra o budowie w starożytnych Chinach brzmi ekscytująco, ale ujawnia pewne słabości testu.

Chiny są na fali wznoszącej w świecie gier komputerowych. Z jednej strony oczywiście przez gigantycznego wydawcę Tencent, który przejmuje coraz bardziej znaczące studia, ale dalekowschodni kraj staje się też coraz popularniejszy jako sceneria, czego dowodzą Total War: Three Kingdoms czy Stronghold Warlords.

Ballads of Hongye to klasyczna budowlana gra strategiczna, która w przedbiegach przyciągnęła sporo uwagi, zwłaszcza ze względu na malowniczy styl graficzny. Wystarczy spojrzeć na ten trailer:

Teraz gra dostępna jest za dziesięć euro w wirtualnym sklepie Steam, ale recenzje nie są nawet w 50 procentach pozytywne. Bo jak mawiał słynny generał i półetatowy gracz Sun Tzu: „Sama grafika nie czyni dobrej gry.

Nowy start dla Hongye

Twój cel w grze jest prosty: odbudować fikcyjną prowincję Hongye! Możesz zmierzyć się z tym zadaniem w trybie Challenge lub w trybie Relax. Są one w dużej mierze identyczne, ale w tym drugim trybie pomija się terminy.

(Z okazji tego święta odbędzie się pokaz fajerwerków z mnóstwem efektów, na którym również zarobimy sporo pieniędzy)
(Z okazji tego święta odbędzie się pokaz fajerwerków z mnóstwem efektów, na którym również zarobimy sporo pieniędzy)

Niestety nie ma innych trybów gry poza dwoma już wymienionymi: trzeba się obejść bez multiplayera, pojedynczych scenariuszy, a nawet klasycznej gry bez końca.

Zanim zaczniesz pielęgnować osiem obszarów w kampanii, komisja przedstawia Ci dokument z konkretnymi celami dla każdego z obszarów, które są podzielone na trzy fazy. Przykładowo na obszarze o nazwie West Ridge musisz w pierwszej fazie zwerbować doradcę – więcej o tym za chwilę – w drugiej osiągnąć populację 200 osób, a w ostatniej części rządzić łącznie 300 obywatelami.

Set, sześć

Wspomniana komisja na koniec każdego etapu będzie oceniać Twoje wyniki w czterech różnych kategoriach. Jeśli osiągnięcie celu zajęło ci całą wieczność, zostaniesz obrzucony „D” z efektywności czasowej. Jednocześnie możesz otrzymać S+, jeśli bardzo uszczęśliwiłeś swoją populację.

Całość jest następnie łączona w ogólny wynik. Czy starożytni Chińczycy rzeczywiście używali ocen od D do S+, tak jak znacie je z jakichś memowych rankingów, to się dopiero okaże – ale w kontekście gry to działa.

Odbudowa województwa i jednoczesne sądzenie się? Nie jest to łatwe zadanie. Na szczęście możesz rekrutować doradców, z których część wesprze cię namacalnymi bonusami, takimi jak 15-procentowy wzrost produkcji żywności przez siedem dni.

(Kampania nie jest liniowa. Możesz zasiedlić niektóre obszary w kolejności, w jakiej chcesz)
(Kampania nie jest liniowa. Możesz zasiedlić niektóre obszary w kolejności, w jakiej chcesz)

Doradcy ci chcą też otrzymywać wynagrodzenie na koniec miesiąca i od czasu do czasu domagają się podwyżek pensji. Jeśli nie zastosujesz się do tego, ryzykujesz, że Twoi konsultanci staną się niezadowoleni i opuszczą Twoje usługi. Dlatego ważne jest, aby dokładnie rozważyć ich rzeczywiste korzyści.

The four seasons

Pod względem rozgrywki Ballads of Hongye na pierwszy rzut oka oferuje gatunkowy standard. Twoi mieszkańcy chcą być zaopatrzeni w żywność, wodę i ubrania, a jako materiałów budowlanych potrzebujesz także drewna i rudy. Wystarczy zasiać kilka pól pszenicy i zaopatrzenie w żywność gotowe? Daleko od tego! Bo wspomniane pola pszenicy dają najwięcej plonów jesienią, ale znacznie mniej latem i zimą, a wiosną zupełnie nic.

(plantacje herbaty dają dużo jedzenia latem, ale nic wiosną)
(plantacje herbaty dają dużo jedzenia latem, ale nic wiosną)

I to prowadzi nas do jednej z najważniejszych cech Ballad o Hongye: pór roku. Wszystkie budynki są szczególnie skuteczne w pewnych okresach roku, ale w innych są tylko drenażem kieszeni. Koszty utrzymania zawsze pozostają takie same. Czy warto np. zrywać wiosną pola pszenicy i później je odbudowywać, czy też rekompensować straty w innym miejscu? Ballads of Hongye oferuje więc, przynajmniej w teorii, spore pole do popisu w kwestii zacięcia i przewidywalności działań.

W teście stwierdziliśmy, że pory roku są dość irytujące, bo zmieniały się co kilka minut i ciągle po nich sprzątaliśmy. Czasu zresztą nie da się ani przyspieszyć, ani spowolnić, jedynie wstrzymać. Podczas pauzy nie wolno jednak wydawać żadnych poleceń budowlanych.

(Jako sędzia musisz też słuchać trosk i potrzeb swoich poddanych)
(Jako sędzia musisz też słuchać trosk i potrzeb swoich poddanych)

Everything goes wrong that can go wrong

Jakby pory roku nie były wystarczająco stresujące, zawsze trzeba też liczyć się z katastrofami: Od trzęsień ziemi, przez pioruny i ogniska pożarów, po epidemie – to wszystko jest tutaj. Częstotliwość tych nieszczęść jest nadal dość duża, mimo że deweloperzy w międzyczasie poprawili sytuację za pomocą patcha. W naszej pierwszej wersji testowej tak wiele poszło nie tak, że sprawiło to, że każdy film katastroficzny wygląda staro.

Z niektórymi z tych nieszczęść można walczyć, na przykład remiza strażacka dzielnie gasi pożary – ale takie budynki są też kosztowne w utrzymaniu, dlatego powinny być budowane ostrożnie.

(Nasi obywatele ośmielili się zbuntować przeciwko nam na szczęście możemy załadować stare porachunki.)
(Nasi obywatele ośmielili się zbuntować przeciwko nam na szczęście możemy załadować stare porachunki.)

Generalnie trzeba powiedzieć o systemie ekonomicznym Ballady o Hongye. Jak w większości przedstawicieli gatunku, u góry ekranu znajduje się wyświetlacz, który pokazuje twój zapas jedzenia, drewna & Co. Problem w tym, że ten wyświetlacz jest praktycznie bezużyteczny. Jest też książka finansowa, która mówi dokładnie ile generujesz z jakiego produktu. Tutaj niekiedy dochodzi do konfrontacji z zupełnie innymi wartościami.

Przykład: Według wyświetlacza na górze ekranu produkujemy -205 posiłków dziennie, ale według książki produkujemy +635. Jak to się ma do siebie? Może się również zdarzyć, że nominalnie zarabiasz ponad 2000 monet pieniężnych – co na początku brzmi świetnie – ale pod koniec miesiąca tracisz pieniądze, ponieważ koszty utrzymania nie zostały uwzględnione. Trzeba więc uczyć się tabel. Ogólnie rzecz biorąc, jednym z największych problemów Ballady o Hongye jest to, że wiele istotnych systemów gry zostaje wyjaśnionych zbyt późno lub wcale.

(Czasem gra liczy w dniach, czasem w miesiącach. Po co być prostym, kiedy można być skomplikowanym?)
(Czasem gra liczy w dniach, czasem w miesiącach. Po co być prostym, kiedy można być skomplikowanym?)

The highlight at the end

Ale dość narzekania! Ballads of Hongye jedną rzecz robi naprawdę dobrze: oprawę wizualną. Tutaj przede wszystkim bujna kolorystyka i wiele pięknych panoram bezpośrednio przykuwa uwagę. Kiedy zapracowani robotnicy budują nową farmę, a w tle majestatyczny wodospad górujący nad całą doliną, serce każdego stratega budowlanego skacze z radości.

W animacjach widać też dużą dbałość o szczegóły; przykładowo jeden z naszych strażników może gonić przestępcę przez korony drzew naszego gaju. Na koniec warto dodać, że pory roku są pięknie zainscenizowane wizualnie. Gra tworzy również atmosferę poprzez drobne sztuczki optyczne, jak np. zamrożenie krawędzi ekranu w zimie.

Steam otrzymuje obecnie kilka skarg na wydajność gry, która podobno nie jest dobra nawet na mocnych komputerach. Na naszym systemie testowym (RTX 3080, i7-11700K, 32 GB RAM) Ballads of Hongye niemal zawsze działało jednak płynnie na najwyższych ustawieniach. Z drugiej strony czasy ładowania są dość długie, ale to raczej nie jest problem w obliczu innych poważnych problemów gry.

Czy zatem warto wybrać się na wycieczkę do Państwa Środka? Koneserzy grafiki z pewnością mogą się dobrze bawić przy Ballads of Hongye, ale gry konstrukcyjne tej (lub lepszej) jakości są tak liczne jak kamienie w Wielkim Murze Chińskim.

Wniosek redaktora

Ballads of Hongye wymaga zróżnicowanego spojrzenia: ja sam nie potrafię prawie nic zrobić z grą i musiałem się zmuszać do dalszej gry po drugim obszarze. Było to spowodowane głównie niepotrzebnie nieprzejrzystym systemem gospodarczym, a także szaleńczo szybką zmianą pór roku i niezliczonymi katastrofami, które nie dają mi chwili spokoju. Jeśli wolisz budować spokojnie i według własnych pomysłów, to muszę szczerze powiedzieć: Ręce precz od tej gry! Albo przynajmniej poczekać, aż w którymś momencie zostanie dodany sprytny tryb endless.

Jeśli natomiast należycie do wytrawnych weteranów konstrukcyjnych, lubicie odkrywać mechanikę na własną rękę i po prostu szukacie przedstawiciela gatunku dla in between, Ballads of Hongye w żadnym wypadku nie jest nieciekawe. Przy uczciwej cenie wynoszącej obecnie dziesięć euro na Steamie i tak nie można zrobić tu wiele złego.