Warhammer 40,000: Rogue Trader grał: Oto pojawia się pretendent do najlepszej gry fabularnej 2023 roku

0
258

Nasz ekspert od Warhammera sprawdza dla was, jak dobrze twórcy najlepszej gry fabularnej fantasy ostatnich lat opanowali również science fiction.

Kiedy ogłoszono, że Owlcat Games weźmie się za długo zaniedbywany setting Warhammer 40,000: Rogue Trader po dwóch genialnych grach Pathfinder, byłem podekscytowany: Jeśli Owlcat może zrobić choćby w połowie tak dobrze z fascynującym settingiem Free Trader z mojego ulubionego uniwersum, jak udało im się to dwukrotnie z kampaniami pen-and-paper Pathfindera, to z pewnością możemy spodziewać się tygodni zabawy!

Po kilku wcześniejszych rozczarowaniach – tak, Gotham Knights, patrzę na ciebie! – W międzyczasie stałem się jednak ostrożny w swoim oczekiwaniu. Jak to dobrze, że Owlcat pozwala nam na obszerne spojrzenie na Rogue Trader przed rozpoczęciem fazy alfa – sami przeczytajcie ile Warhammera czeka na Was.

Jeśli natomiast macie ochotę zagrać sami, to mamy dobrą wiadomość: Rozdajemy (po raz kolejny) 50 Alpha Keys do gry Rogue Trader. Zwycięzców wylosujemy 8 grudnia o godzinie 19, do tego czasu możecie wziąć udział w konkursie i przy odrobinie szczęścia wziąć udział w testach alfa gry fabularnej.

Six heroes for one Hallelujah. I statek kosmiczny!

Jak wszystkie gry fabularne, Rogue Trader zaczyna się od klasycznego craftingu postaci, zanim rzuci nas prosto w drugi rozdział kampanii. W związku z tym nie mogę jeszcze ocenić jakości tutoriali i story openera.

Tworzenie postaci skupia się na tle mojego wolnego handlarza, z którego wynikają również podstawowe wartości postaci. W postaci dossier w formie książkowej, za pomocą czterech decyzji stopniowo określam, do której z czterech możliwych klas należy moja postać, jakie bonusy powinna otrzymać do dziewięciu wartości atrybutów oraz jaką wiedzę na temat broni i umiejętności posiada.

  • Abelard Werserian:Były oficer Imperialnej Marynarki Wojennej jest najwierniejszym opiekunem twojej poprzedniczki Teodory z Valancius, służąc jako jej prawa ręka i seneszal we wszystkich sprawach dotyczących Imperium Handlowego. W walce pełni rolę czołgu, może używać swoich zdolności, aby zwiększyć swoją odporność i albo atakuje wrogów grubą maczugą, albo wyciąga miotacz ognia.
  • Argenta:Pierwotnie przydzielony do systemu Calixis w celu ochrony cennych relikwii, siostrzany statek Sororitas zaginął w osnowie na dwa wieki. Teraz bez misji, dołączyła do załogi, aby odpokutować za wcześniejszy błąd. Nieustraszenie rozdaje w walce swoje boltery lub praży przeciwników swoim melterem.
  • Cassia Orsellio:Jako spadkobierczyni domu nawigatorów, Cassia żyje w ciągłym zagrożeniu, że dopadną ją wrogowie i posiada unikalną mutację, która pozwala jej przewidywać trasy statków w osnowie. Poprzez swoje polecenia wzmacnia swoich towarzyszy w walce lub rozpętuje wśród wrogów straszliwą grozę dzięki swojemu darowi.
(Dzięki sprytnie umieszczonemu granatowi ognistemu nawigator Cassia spala czterech paskudnych fanatyków jednocześnie)
(Dzięki sprytnie umieszczonemu granatowi ognistemu nawigator Cassia spala czterech paskudnych fanatyków jednocześnie)

  • Indira Tlass:Wyszkolona z dala od Imperium, nieco szemrana psykerka postrzega swoje moce zarówno jako dar, jak i przekleństwo, które powoli zaczyna zżerać ją od środka. Wspiera cię jako wykwalifikowany snajper lub rozpakowuje paskudną łańcuchową błyskawicę.
  • Pasqal:Technologiczny kapłan wywodzi się z oddziału Ordo Mechanicus poświęconego eksploracji Koronus Expanse. Nie lubi rozmawiać o przeszłości, ale szybko okazuje się niezwykle pomocny w wyrywaniu zamków i rozbrajaniu pułapek poza walką. Na polu bitwy wzmacnia swoich towarzyszy potężnym buffem broni, odpycha wrogów swoimi dendrytami, razi stojących na odległość swoim karabinem plazmowym lub zadaje potężne ciosy swoim toporem.
(Z błogosławieństwem Boga Maszyn, Techpriest Pasqal zwiększa wydajność wszystkich broni w grupie bojowej)
(Z błogosławieństwem Boga Maszyn, Techpriest Pasqal zwiększa wydajność wszystkich broni w grupie bojowej)

    Na obecne problemy w biznesie wolnego handlu, to nie działa bez dużego wsparcia: mój statek jest wymyślny, ale dość uszkodzony i potrzebuje kilku rund naprawczych w doku. Dzikie burze warp sprawiają, że nie mam już dostępu do produkujących surowce kolonii mojego imperium handlowego. Ledwie zadokowany na stacji kosmicznej Footfall, muszę też poradzić sobie z szalonym kultem, agresywnymi gangsterami i sprzecznymi interesami czterech grup mających wpływy w sektorze.

    Dzięki tej podstawowej konstelacji, Rogue Traderowi udaje się wywinąć wspaniałą sztuczkę fabularną: już krótko po rozpoczęciu gry czuję się potężny i nie muszę najpierw przepracować swojej drogi do góry przez piwnice pełne szczurów. Jednocześnie serwuje mi ekscytującą sytuację wyjściową i wystarczająco dużo powodów, by stać się jeszcze potężniejszym.

    Dużo więcej niż piraci. Dużo więcej!

    Oryginalna gra fabularna pen&paper Warhammer 40:000: Rogue Trader została wydana już w 2009 roku, a rok później trafiła także na rynek niemiecki. Nietypowy setting nie pozwala jednak wślizgnąć się w rolę Space Marines jak w wielu innych grach z uniwersum Warhammera 40,000, ale powierza Ci imperium handlowe wolnego kupca w Ekspansji Koronus.

    Leży ona w północno-zachodniej części galaktyki w sporej odległości od Imperium i jest szczególnie trudna do nawigacji ze względu na warunki środowiskowe, ale planety kuszą obfitymi zasobami i skarbami. To właśnie tutaj rozpoczynasz swoją przygodę z Rogue Traderem i poznajesz lepiej niebezpieczny region stworzony na potrzeby gry fabularnej w pobliżu gwiazd Halo i jego mieszkańców.

    Wolni handlarze nie są jednak piratami, nawet jeśli, podobnie jak ziemscy wolnomularze z czasów renesansu, posiadają zatwierdzone przez swojego władcę (tu Boga-Cesarza) pełnomocnictwo do prowadzenia swoich nie zawsze do końca legalnych interesów. W Warhammerze 40.000 wolni kupcy są również przedłużonym ramieniem imperium, badającym nieznane regiony, zarządzającym koloniami na podbitych planetach, rozkręcającym handel i najlepiej gromadzącym po drodze całkiem sporo bogactwa.

    (Na nieznanej planecie grupa wolnych handlarzy natrafia na pierwsze ślady niebezpiecznego zjawiska)
    (Na nieznanej planecie grupa wolnych handlarzy natrafia na pierwsze ślady niebezpiecznego zjawiska)

    Ci, którzy chcą czytać, mają zdecydowaną przewagę

    W każdym zakątku widać, jak intensywnie Owlcat zajął się oryginałem: wszędzie można znaleźć najmniejsze szczegóły, takie jak czaszki, serwitory tępo pracujące przy pracy, unoszące się dookoła paski pergaminu z modlitwami, plakaty „The Emperor protects”, ikoniczne wyposażenie, takie jak miecze łańcuchowe i wiele więcej. Techniczni kapłani z Ordo Mechanicus mówią niemal niezrozumiałym bełkotem przeplatanym kodem binarnym, fanatyzm sączy się z każdej pory przedstawicieli Eklezji, a na polu bitwy rywalizujemy z różowymi horrorami, szalonymi mutantami, demonicznymi psami chaosu i zwariowanymi kultystami. Trudno o bardziej Warhammerowy klimat niż ten!

    Gdy główny wątek powoli nabiera tempa, stopniowo lepiej poznajemy region i jego pułapki. Fani czytania mają tu wyraźną przewagę, bo trzeba się zmierzyć z dużą ilością tekstu. W przeciwieństwie do Baldur”s Gate 3, nie dostajemy ani pełnego voice-overa, ani bliższego spojrzenia na grające postacie, głosy towarzyszy słyszymy tylko wtedy, gdy wygłaszają krótkie komentarze do wydarzeń.

    (Tropimy lokalną handlarkę piratami i jej ochroniarzy w obskurnej norze)
    (Tropimy lokalną handlarkę piratami i jej ochroniarzy w obskurnej norze)

    Poza niewielką i raczej średnio szczegółową postacią w swobodnie obracanym świecie gry, osoby działające są przedstawiane co najwyżej z niewielkim wizerunkiem postaci obok tekstu. Swobodny obrót nie zawsze jest jednak zaletą; podczas rozglądania się lub w sytuacjach bojowych często miałem po prostu czarny obszar na ekranie z powodu wysokich słupków i niezręcznie umieszczonych występów i musiałem szukać korzystniejszego kąta widzenia. Owlcat dosłownie musi dokonać tutaj pewnych korekt.

    Zgodnie ze swoimi zdolnościami nieuczciwego handlarza, otrzymujesz dodatkowe opcje rozmowy, które po pomyślnym przetoczeniu na logikę, perswazję lub zastraszenie, dają ci bardziej precyzyjne spostrzeżenia, dostarczają ważnych szczegółów lub zapewniają odpowiednią reputację wśród pospólstwa. W innych miejscach przejdziesz dalej tylko wtedy, gdy Twoim bohaterom uda się przeskoczyć kanał, otworzyć zamek lub wyłamać drzwi przy użyciu siły. W ten sposób wszystkie umiejętności mają swój cel i są potrzebne także poza walką.

    W przeciwieństwie do Pathfindera i wiernie do szablonu Warhammera, umiejętności i ścieżek kariery do wyboru jest znacznie mniej, ale przynajmniej według naszych dotychczasowych wrażeń, nie jest to ze szkodą dla głębi gry. Nie musisz przeglądać i rozumieć setek umiejętności przed podjęciem decyzji, ale twoja decyzja nadal ma znaczenie.

    Wyraźnie pożądane!

    Poza settingiem, największą i znaną już różnicą między Pathfinden a Rogue Traderem jest system walki: w Rogue Traderze bitwy nie odbywają się już w pauzowalnym czasie rzeczywistym, ale są obowiązkowo turowe. Mimo to, a może właśnie dlatego, trzymają cię na palcach. Ponieważ wszystkie postacie w sześcioosobowej grupie miały już 15 poziom, przynajmniej nie byłem bezradny wobec moich obfitych napastników; wszyscy bohaterowie i bohaterki mieli już odblokowane przydatne zdolności oraz wystarczającą ilość punktów ruchu i akcji.

    (Psyker Indira próbuje swoimi łańcuchowymi błyskawicami ustanowić rekord przeciwników Cassii).
    (Psyker Indira próbuje swoimi łańcuchowymi błyskawicami ustanowić rekord przeciwników Cassii).

    Z wyjątkiem Kapłana, twoi członkowie partii mają domyślnie dwa zestawy broni, w których umieszczasz broń do walki wręcz i broń dystansową, aby dopasować je do odblokowanych zdolności broni. W zależności od sytuacji bojowej możesz przełączyć się na wybrany zestaw i dać wrogom popalić za pomocą miotaczy ognia, karabinów snajperskich, strzelb, ogromnych młotów i mieczy łańcuchowych. Arsenał jest oczywiście znacznie większy i pasuje do settingu Warhammera jak pięść do oka. Moje serce naprawdę zatonęło, gdy pozwoliłam siostrze Sororitas chwycić za topielnik, by zgrillować czterech gangsterów naraz, a ona wysłała za nimi litościwy wiersz!

    Cwaniacka taktyka to połowa sukcesu

    Jeśli chcesz utrzymać przewagę na polach bitewnych przyszłości, odpowiednia taktyka jest kluczowa. Podobnie jak w większości gier fabularnych, o kolejności ataku wszystkich uczestników decyduje wartość inicjatywy, postacie o wyższej wartości mogą zacząć wcześniej. Na polu bitwy poruszasz swoich członków partii zgodnie z ich punktami ruchu, a następnie decydujesz o pożądanej akcji, takiej jak atak, użycie paktów leczniczych lub granatów, zdolności lub zaklęcia.

    (Linie celów wskazują, których wrogów aktywna postać mogłaby zaatakować w walce dystansowej)
    (Linie celów wskazują, których wrogów aktywna postać mogłaby zaatakować w walce dystansowej)

    Zdecydowana większość akcji zużywa jednak wszystkie punkty ruchu i uniemożliwia nowe ataki. Musisz więc dokładnie przemyśleć, na co i kiedy pozwalasz swoim postaciom, aby wyciągnąć jak najwięcej z każdej tury – w końcu wrogowie też! W przeciwieństwie do Pathfindera, kluczem do sukcesu jest również sprytnie wykorzystana osłona, która częściowo lub całkowicie osłania członków partii przed nadchodzącymi obrażeniami, podobnie jak w grach XCOM.

    Jednak obiekty zapewniające osłonę, takie jak skrzynie, części ścian, dekoracje czy beczki, również mogą zostać zniszczone przez ostrzał, magię czy granaty. Jeśli jest w nich trująca lub łatwopalna rzecz, to tworzy to nieestetyczne efekty obszarowe w promieniu eksplozji. To już jest naprawdę zabawne i, pomimo trybu turowego, czuje się zaskakująco action-packed i intensywne, umiejętności naprawdę pakować punch.

    Jedyny problem jaki widzę to duże zużycie zestawów leczących na polu bitwy dla efektów damage-over-time. Aby powstrzymać zatrucie lub poparzenie, oprócz pojedynczej zdolności lidera, najbardziej pomocne jest obecnie korzystanie z zestawów leczniczych, jeśli nie mamy pod ręką zbroi oferującej odpowiednie odporności. Mimo wielokrotnego wykorzystania zestawów, w pewnym momencie zapas przestaje wystarczać; liczę na większy wybór pancerza i przydatne dodatkowe zdolności, jeśli w grę wchodzą walki z poison spitters i fanami miotacza ognia. Drobiazg, który można łatwo naprawić przez wydanie.

    Doskonała przyprawa do bitew w Warhammerze

    Do tego momentu Rogue Trader byłby „po prostu” klimatycznie zrobionym science fiction Pathfinderem ze szczyptą XCOM. Jednak spora dawka chaosu i nadprogramowych dodatków czyni Rogue Tradera prawdziwą grą Warhammera: za to dostajemy Momentum i niebezpieczeństwa Pustki. Za każdym razem, gdy zadajesz obrażenia wrogom, zyskujesz Momentum, które jest wyświetlane na skali po prawej stronie nad twoimi umiejętnościami. Im więcej Momentum zdobędziesz, tym częściej możesz korzystać z heroicznych, specyficznych dla danej klasy dodatkowych zdolności – są one dostępne od kwoty Momentum równej 175.

    Dzięki zdolności najemnika na przykład moja ulubiona siostra Argenta mutuje w dziko strzelającego mściciela, który wyciera podłogę swoimi przeciwnikami. To samo dotyczy również sytuacji, w których przeciwnicy wywarli na Twojej grupie dużą presję: Możesz użyć desperackich środków, gdy tylko twoje momentum spadnie poniżej 25 i w ten sposób być może zapobiec nieuchronnej porażce. Jeśli zbyt często używasz czarów psykera, może to mieć nieprzyjemne konsekwencje: Efekty magiczne osłabiają zasłonę, która oddziela moce Osnowy od świata – można to odczytać na skali po lewej stronie nad zdolnościami broni.

    Jeśli w pewnym momencie zasłona stanie się zbyt cienka, każde dalsze użycie mocy psykera może mieć dodatkowe negatywne efekty w postaci irytujących debuffów lub dodatkowych wrogów na polu bitwy. Jest to szczególnie ważne w walce z wyznawcami Chaosu, którzy z radością rzucają zaklęcia, jakby nie było jutra, i sprawiają, że pasek zasłony rośnie w szybkim tempie. Więc dobrze jest, jeśli twoi psykerzy mogą również przyczynić się za pomocą normalnej broni. Na szczęście wszystkie postacie potrafią się bronić i uciekną się do granatów, jeśli nic innego nie zadziała.

    (Seneschall Abelard zamiast swojego startowego Mace wyposaża świeżo zdobyty Thunder Hammer, który oferuje większy efekt obszarowy, więcej obrażeń i lepszą penetrację pancerza)
    (Seneschall Abelard zamiast swojego startowego Mace wyposaża świeżo zdobyty Thunder Hammer, który oferuje większy efekt obszarowy, więcej obrażeń i lepszą penetrację pancerza)

    Od stacji kosmicznej do bogactwa

    Opuszczając stację kosmiczną Footfall, rozszerzenie Koronus i jego liczne sekrety czekają na odkrycie przez twoich wolnych handlarzy. Na mapie sektora skanujesz otoczenie, korzystasz z bezpiecznych i mniej bezpiecznych tras lotów warp i badasz nieznane układy planetarne. Podobne, ale nie w połowie tak irytujące jak w Mass Effect, odwiedzasz poszczególne planety i ciekawe miejsca, przemieszczając swój statek w wybrane miejsce na mapie systemu, wydobywając zasoby lub rozwiązując wydarzenia, które pozwalają nawet na zakładanie kolonii.

    Oczywiście i tu czyhają niebezpieczeństwa: Jeśli używasz niebezpiecznych tras warp, istnieje duża szansa, że na twoim statku pojawią się niepożądane efekty. Halucynacje, które sprawiają, że załoga szaleje, to wciąż wariant niegroźny – doświadczyłem też ataków istot warp, które oczywiście musiałem odpierać.

    (Na niektórych planetach eksplorujesz środowisko w małej historii z opcjami decyzyjnymi)
    (Na niektórych planetach eksplorujesz środowisko w małej historii z opcjami decyzyjnymi)

    Jeśli napotkasz piratów lub inne możliwe wrogie statki, otworzy się widok walki kosmicznej, w którym sterujesz swoim statkiem turowo zgodnie z dostępnymi punktami ruchu i strzelasz do wrogów w zasięgu. Właściwe manewry są niezwykle ważne, ponieważ wszystkie bronie pokładowe mogą strzelać tylko w określonym kierunku – dobrze, jeśli masz trochę doświadczenia z Battlefleet Gothic: Armada 2!

    Jeśli tarcze twojego statku, które składają się z czterech części, zostaną osłabione przez ataki, więcej ognia uszkodzi kadłub statku. A naprawa ich, gdy przetrwałeś bitwę w poturbowanym stanie, pochłania mnóstwo zasobów – lepiej przeznaczyć je na handel lub rozbudowę kolonii.

    (W walce kosmicznej wypatrzyliśmy oznaczony celami słaby punkt na statku wroga i aktywujemy bombardowanie)
    (W walce kosmicznej wypatrzyliśmy oznaczony celami słaby punkt na statku wroga i aktywujemy bombardowanie)

    Ten typowy dla Owlcat dodatkowy poziom gry, z połączeniem eksploracji kosmosu i bitew kosmicznych, już w alfie wydaje się znacznie bardziej klimatyczny i przemyślany niż budujące się elementy gry w Pathfinder: Kingmaker czy tryb krucjaty w Pathfinder: Wrath of the Righteous.

    Nie można jeszcze ocenić, ile światów można eksplorować w rozszerzeniu Koronus, ale mieszanka pomiędzy małymi, wieloczęściowymi wydarzeniami tekstowymi, skanami systemów i luźnymi wyprawami w głąb pełzających statków lub na nieznane planety sprawia, że jest się ciekawym więcej. Jak na wersję alfa, Rogue Trader wygląda już całkiem nieźle, a poza kilkoma grafikami i nazwami placeholder nie zauważyłem niczego niedokończonego – Owlcat jest na dobrej drodze z tym udanym startem.

    Wniosek redakcyjny

    Great, Rogue Trader at last! to była moja pierwsza reakcja, gdy zapowiedziano najnowszą wrzutkę Owlcata – bo właściwie od ponad dziesięciu lat czekam na możliwość ostatecznego zagrania w ten setting. Jasne, podręcznik fabularny siedzi w mojej szafce od dłuższego czasu, ale nigdy nie znalazłem dla niego grupy tabletowej. Tym milej było więc zobaczyć, że Owlcat ewidentnie czerpał wiele z rulebooka i sourcebooków, by w końcu dać Warhammerowi 40,000 grę fabularną – i co to za gra!

    Zabawa polega na powolnym, ale pewnym przywracaniu imperium handlowego dynastii Valencius, odkrywaniu nowych planet, spotykaniu kapryśnych postaci i rozpylaniu mnóstwa imperatorskiego entuzjazmu pomiędzy nimi. Oczywiście, nie mogę jeszcze powiedzieć, jak bogata będzie historia i realizacja poza przedpremierą, ale pierwsze wrażenie jest doskonałe i pokazuje dokładnie to, co miałem nadzieję zobaczyć: czystą realizację ustawień, fajnych popleczników, kapryśne pierwsze zadania i bitwy, a także środowisko, w którym jest wiele do odkrycia. Jeśli gra jest dokładna.