Starfield: Widzieliśmy pierwsze 30 minut, oto jak zaczyna się epopeja sci-fi

0
208

Jako pierwsi zobaczyliśmy pierwsze 30 minut Starfield i zdradzamy, dlaczego teraz jesteśmy jeszcze bardziej podekscytowani premierą.

Starfieldjedna z najbardziej oczekiwanych gier ostatnich lat ukaże się 6 września 2023 roku. Na kilka dni przed oficjalną premierą gry fabularnej sci-fi spotkało nas coś szczególnie miłego: Na targach gamescom 2023 zespół deweloperski Bethesdy ujawnił ostatnie sekrety i dał nam głębszy wgląd w ogromne uniwersum.

Zobaczyliśmy pierwsze 30 minut Starfield! Hach, musieliśmy najpierw dać się temu wciągnąć. Ale oczywiście nie chcemy pozbawiać was naszej nowo nabytej wiedzy. Oto najnowsze szczegóły, które musisz znać, zanim wkrótce wyruszysz na własną międzygalaktyczną przygodę.

Jak zaczyna się Starfield

Ostrzeżenie o spoilerze!Uwaga, uwaga, to jest ostatnie ostrzeżenie. Każdy, kto świadomie przekroczy ten punkt i będzie czytał dalej, z pewnością pozna pewne szczegóły, o których wolałby dowiedzieć się sam. Jeśli nie możesz powstrzymać swojej ciekawości, kontynuuj. Ale nie mów potem, że cię nie ostrzegaliśmy, chytrusie!

Nie kto inny jak Todd Howard stoi przed nami i rozmawia krótko o Starfield. Potem w końcu się zaczyna, zaczyna się wideo:

Jest rok 2330, znajdujemy się na planecie Vectera w placówce górniczej. Jako nowicjusz zjeżdżamy windą w głąb kopalni wraz z naszymi doświadczonymi kolegami. Wszędzie zajęci NPC pracują z grubymi wycinarkami laserowymi i jeszcze grubszymi wiertłami. Atmosfera jest tak gęsta, jak przesiąknięte pyłem powietrze.

Wkrótce potem natrafiamy na tajemniczy artefakt w głębi kopalni. Co to jest? Jakiś… metalowy sześcian? Najwyraźniej przeczy prawom grawitacji. Wydaje się, że emanuje z niego dziwna energia. Nasz bohater nie może się powstrzymać: dotyka sześcianu, natychmiast się przewraca i ma szaloną wizję, której nie chcemy ci ujawniać za nasze życie.

Czarny ekran. Czas na złapanie oddechu.Po ponownym przebudzeniu bohatera w ambulatorium, w końcu czeka na nas tworzenie postaci: możemy dostosować wygląd naszej postaci w najdrobniejszych szczegółach – aż do stylu chodzenia – i wybrać naszą historię w tle, a także do trzech cech,które będą miały zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki w miarę postępów w grze.

Alien DNA daje nam ulepszone umiejętności poruszania się, a także więcej punktów zdrowia i tlenu, ale medipacki nie działają tak dobrze. A może nagroda? Wtedy będziemy regularnie atakowani, ale możemy odciążyć wrogów z ich lukratywnego dobytku.

Co dalej? Wkrótce potem zostajemy zatrudnieni przez legendarną organizację badaczy kosmosu Constellation, która wydaje się już wiedzieć więcej o artefaktach. W drodze na statek naszego nowego przełożonego ujawnia się kolejna typowa cecha Bethesdy: możemy ukraść wszystko w świecie gry, co nie jest przybite gwoździami. Możemy nawet ukraść na wpół zjedzoną kanapkę z talerza pauzującego pracownika, który następnie głośno narzeka.

Poszukiwania artefaktu nie idą tak gładko: w porcie kosmicznym nagle atakują kosmiczni piraci z Karmazynowej Floty, a złoczyńcy nie odpuszczają również w kosmosie. Po uporaniu się ze wszystkimi wrogami podróż trwa dalej. Nasz cel: Nowa Atlantyda, stolica Zjednoczonych Kolonii, gdzie tak naprawdę rozpoczynają się poszukiwania tajemniczego artefaktu!

Jakie mamy wrażenie?

Naszego pierwszego wrażenia nie da się opisać w żaden inny sposób:Jesteśmy totalnie zachwyceni!Od pierwszych scen na planecie Vectera po międzygwiezdne bitwy w kosmosie, wszystko jest tak bogato zainscenizowane i zaprojektowane, że jesteśmy dosłownie wciągnięci w akcję przez ekran. Nawet w tych kilku minutach świat gry wydaje się o wiele bardziej żywy niż w Skyrim czy Fallout.
Dbałość Bethesdy o szczegóły jest widoczna w każdym zakątku gry – przynajmniej w mocno oskryptowanych pierwszych 30 minutach. Pozostaje jednak jedno wielkie pytanie:Czy pozostała część gry będzie w stanie utrzymać tak wysoką jakość, jak to tylko możliwe?

Zapewne nie otrzymamy odpowiedzi na to pytanie, dopóki nie będziemy mogli zagrać w Starfield w domu w piżamie NASA w dniu premiery. Ale początek? Przynajmniej zapowiada się świetnie!