Naraka: Bladepoint jest grą podobną do PUBG czy Fortnite. Niemniej jednak tytuł oferuje wiele, co wyraźnie odróżnia go od konkurencji. Deweloperów spotkaliśmy na targach gamescom 2023.
W świecie eSportu gatunek Battle Royale jest wciąż dość młody w porównaniu do innych. Szum zapoczątkowany przez PLAYERSUNKOWN BATTLEGROUND 2017 i pozornie udoskonalony przez Fortnite zrodził w ostatnich latach szeroką gamę gier i tytułów. Jednak pomimo wciąż istniejącej popularności, tylko nieliczne gry były i są dostępne dla niezliczonej liczby osób nawet lata po początkowej premierze. W 2021 roku chiński wydawca NetEase wydał taką grę, która do dziś ma ogromną rzeszę fanów, pomimo ogromnego cienia PUBG, Apex Legends, a zwłaszcza Fortnite.
Kung-Fu spotyka Parkour
Podstawowa zasada Naraka: Bladepoint nie jest nowa i podąża tym samym torem, co wcześniej wspomniane tytuły. Do 60 graczy znajduje się na mapie, musi zbierać różne przedmioty do obrony lub ataku, aby na końcu zostać ostatnim ocalałym. Jak dotąd, tak znajome. Ale w przeciwieństwie do PUBG czy Apex Legends, deweloper 24 Entertainment wkracza na zupełnie inne, tradycyjne chińskie terytorium. Pod silnym wpływem legend i mitów Państwa Środka, postacie w Naraka: Bladepoint zachowują się jak wcieleni superbohaterowie kung fu – z nunchaku i wszystkim, co się z tym wiąże.
„Od początku chcieliśmy stworzyć grę akcji, która następnie coraz bardziej przekształcała się w grę battle royale. Na początku nie było mapy, która z czasem stawała się coraz mniejsza, jak w przypadku tego gatunku. Można było swobodnie się poruszać i wchodzić w interakcje z innymi graczami. Ale z powodu hakowania, graczom łatwo było uciec z walki i w pewnych okolicznościach mogło to zająć wieczność, zanim ponownie dogoniłeś przeciwnika. Dlatego zdecydowaliśmy się na ograniczenie poziomu” – powiedział Archer Wang, Brand Manager 24 Entertainment i NetEase.
Podczas targów gamescom mieliśmy okazję porozmawiać z twórcami Naraka: Bladepoint i szczególnie zainteresował nas kierunek eSportu. W zasadzie gra działa bardzo dobrze, powiedział nam Wang. I rzeczywiście, jeśli spojrzeć na ostatnie kilka lat od premiery, rozwinęła się duża społeczność graczy, zwłaszcza w Azji i Azji Południowo-Wschodniej, którzy co roku rywalizują w mistrzostwach świata o sławę, honor i niemałą sumę nagród pieniężnych.
Przebiegła jak lis, Tessa wciąż ma sztuczki w rękawie. Nowe sposoby na wyrywanie dusz i przywracanie witalności dzięki najnowszej umiejętności Tessy & ostateczny w aktualizacji NARAKABLADEPOINT 6 września PT. Ponadto w Capture The Spirit Well pojawi się nowy przedmiot, który może zamieniać wrogów w przedmioty! pic.twitter.com/uJPBuEgGPb
– NARAKA: BLADEPOINT (@NARAKATHEGAME) 1 września 2023
W pierwszym roku po uruchomieniu, Corona online była gospodarzem pierwszych Mistrzostw Świata. Już wtedy wzięło w nich udział wiele znanych marek ze świata eSportu.
Europejskie organizacje były również częścią składu. Między innymi Alliance zapewniło trio, którego skład w tamtym czasie obejmował niemieckiego gracza Ali „Ryomen” Osman Yildiz. LDLC OL, dawna eSportowa dywizja klubu piłkarskiego Olympique Lyon, również zagrała, podobnie jak chłopaki z J Team, duchowego następcy Taipei Assassins. J Team do dziś pozostaje niekwestionowanym numerem jeden w Naraka: Bladepoint. Udało im się wygrać mistrzostwa świata w trio – w grze rywalizujesz solo lub jako trio – zarówno w 2021, jak i 2022 roku.
Same nagrody pieniężne pokazują, że nie jest to mały „fringe eSport”. Już w pierwszym roku uczestniczące drużyny grały o sumę nieco ponad miliona dolarów amerykańskich. Rok później dodano kolejne pół miliona. W 2023 roku będzie to podobna kwota
„Nie potwierdziliśmy tego jeszcze, ale Mistrzostwa Świata w końcu odbędą się w dużym mieście w Chinach (kontynentalnych) w tym roku, czego nie mogliśmy zorganizować w poprzednich latach i z powodu pandemii koronawirusa.„, kontynuował Wang.
Co przyniesie przyszłość fanom Naraka: Bladepoint?
Naraka: Bladepoint przez ostatnie kilka lat była dostępna wyłącznie na PC, ale od niedawna można jej doświadczyć na konsoli Xbox Series X|S. Stało się tak głównie dlatego, że firma stojąca za grą, 24 Entertainment, wraz z wydawcą NetEase, zdecydowała się zaoferować tytuł w modelu Free-2-Play. W związku z tym Wang powtórzył nam, że wydawca zamierza kontynuować szybkie tempo, którego wciąż wymaga rozwój tytułu.
„Chłopaki harują jak wół, aby móc zintegrować nową zawartość z grą. Nowa rozgrywka, nowe rozdziały PVP, nowe bronie, nowi bohaterowie i wiele więcej. Na każdy sezon zaplanowano więcej broni i nową postać. Ponadto deweloperzy ciężko pracują nad stworzeniem trzeciej mapy, która będzie bardzo różnić się od tego, do czego gracze byli przyzwyczajeni do tej pory. W przyszłości naturalnie chcemy nawiązać współpracę z kolejnymi IP, tak jak miało to miejsce w przypadku 2B z Nier: Automata i Square Enix.„
Ale co z eSportem? „Oczywiście, w tej chwili skupiamy się na wielu różnych rzeczach. Ale zasadniczo chcemy utrzymać społeczność eSportową i temat przy życiu, więc chcemy stworzyć jak najwięcej okazji, w których gracze mogą zaprezentować swoje umiejętności. Ponadto, wraz ze zmianą na Free-2-Play, naprawdę każdy może grać i trenować w grze. Będziemy również nadal organizować różne turnieje kwalifikacyjne i zawody, czy to w USA, Europie, Azji, Azji Południowo-Wschodniej, czy nawet w Chinach (kontynentalnych).„
Naraka: Bladepoint jest, jak wspomniano, dostępna jako tytuł Free-2-Play za pośrednictwem Steam na PC i na Xbox Series X|S do pobrania. Obecnie deweloper pracuje nad konwersją na PlayStation 5, która powinna ukazać się jeszcze w tym roku.