Gry Blizzarda uzależniają nas od łupów i XP. Za kulisami polowania na lochy, perfidni mechanicy pracują nad tym, aby utrudnić nam zatrzymanie się
.
Podczas rozmowy na inne tematy, Peter Bathge pyta mnie, czy nie chcę nawet w artykule przeanalizować gier z serii Diablo. „No pewnie, czemu nie?” – myślę. Ale jak seria, założona w 1996 roku i składająca się z trzech głównych części oraz dodatków, jest w stanie utrzymać nas, graczy, w walce z hakowaniem i zabijaniem na naszej drodze przez hordy nieumarłego robactwa? Po przemyśleniu w moim mózgu takich czynników jak historia, immersja, dostępność, motywacja, loot, a także mechanika nagród (i czując się niesamowicie mądrze z tego powodu), chciałem zagrać wieczorem w krótką grę, aby poprzeć moje pomysły treścią.
Wtedy zaczęły się kłopoty.
04:07: Rzeźnik znów leży przede mną w swojej własnej nieumarłej kałuży, a ciało porąbane na kawałki przez moją łowczynię demonów rozpływa się w żarze nieciekawej sali tortur. Wykonując ostatnią misję bounty, mogę odebrać swoją nagrodę w postaci dużej skrzyni Horadric. W ostatnich 23 skrzyniach tej nocy nie było nic poza śmieciami, ale teraz na pewno znajdzie się tam coś przydatnego!
Idę do Deckarda Caina, do dawnego Item Forensic, dostaję swoją nagrodę, otwieram ją i oto w środku znajduje się Legendarna Ciekawostka z zestawu Soulless Collector! Teraz chcę również inne przedmioty, Paragon poziom 302 jest nadal rozszerzalny, więcej poziomów trudności chce być podbite, a poza tym, ekran ładowania może mi powiedzieć tyle razy, że nie istnieje: Znajdę sekretny poziom krowy nawet bez kostki Kanai i bydlęcego bardike’a!