Rise of the Ronin pozwala teraz podróżować do historycznej Japonii

0
112

Po tym, jak Team Ninja zaprezentował swoją wersję mistycznych Chin w Wo Long: Fallen Dynasty, powracamy do historycznej Japonii z Rise of the Ronin. W tej grze RPG akcji, jako Ronin, bezbronny samuraj, poruszamy się w czasach pełnych przewrotów i mamy szansę kształtować losy całego narodu.

Jak pokazują wstępne recenzje, Rise of the Ronin błyszczy systemem walki, który oferuje zarówno głębię, jak i bezpośrednią dostępność. Gracze początkowo wybierają spośród różnych rodzajów broni i stale rozwijają swój styl, ucząc się nowych technik. Wrogowie mają własne metody walki, które gracze muszą pokonać, dostosowując swoją taktykę.

Wybór poziomu trudności na początku pozwala graczom dostosować własne wrażenia z gry. Niezależnie od tego, czy chcesz skupić się na głębi narracji, czy stawić czoła wyzwaniom, RPG akcji oferuje niezbędną elastyczność. Dzięki funkcji „Testament Duszy” gracze mogą ponownie przemyśleć swoje decyzje i poznać różne wyniki historii.

Złożona historia Rise of the Ronin

O ile rozgrywka jest jedną z mocnych stron Team Ninja, tak fabuła to wciąż jeden ze słabszych punktów japońskiego studia. Zasadniczo udaje się opowiedzieć historię, w której zacierają się granice między dobrem a złem. Dzięki temu w Rise of the Ronin poznajemy różne postacie, które wraz z postępem fabuły stają się coraz bardziej wielowymiarowe i nagle muszą być postrzegane w nowym świetle. To, jak reagujemy na te postacie, wpływa na przebieg fabuły i rozszerza możliwości w grze.
Jednak wiele sekwencji akcji wydaje się niekonsekwentnych, a osobiste losy tracą na znaczeniu ze względu na wydarzenia historyczne. Do tego dochodzi angielski i niemiecki dubbing, który od czasu do czasu wpada w nieodpowiedni gawędziarski ton.

Dokonując zakupu Edycji Cyfrowej Deluxe, gracze otrzymają ekskluzywną zawartość, taką jak Sztab Iga Ninja, Parę Mieczy Toyokuni, Zestaw Zbroi Wojownika Bando oraz Zestaw Formalnych Strojów Japońskich.
WPlayStation BlogTeam Ninja udostępniło poradnik na kilka pierwszych godzin.