5 powodów, dla których VALORANT bije CS:GO – BMW Esports Boost Follow Up

0
429

VALORANT od 2020 roku wywołuje poruszenie na scenie esportowej. Pierwsza strzelanka Riotu może wkrótce wyprzeć dotychczasowego top-doga CS:GO.

Przez długi czas Counter-Strike: Global Offensive był uważany za strzelankę branży esportowej. Żaden inny tytuł FPS nie był w stanie dorównać światowemu sukcesowi gry Valve. Jednak wraz z wydaniem VALORANT w zeszłym roku, Riot Games wprowadziło na rynek konkurenta, który jest w stanie sprostać CS:GO.

Dla wielu osób z branży, gra już jest uważana za nową gwiazdę na esportowym niebie. Jest ku temu kilka powodów.

Powód 1: Nowy wygląd, stara zasada gry

Wydawca położył już fundamenty pod sukces w rozwoju gry dzięki prostej formule: Znajoma, prosta mechanika gry spotyka się ze świeżym spojrzeniem. Riot nie wymyślił gatunku strzelanek na nowo, lecz ukierunkował się na uznanych przedstawicieli, takich jak CS:GO czy Overwatch.

W VALORANT również spotykają się dwie drużyny po pięciu zawodników. Jedna drużyna musi umieścić kolec na środku mapy, druga musi spróbować temu zapobiec. Mechanika gry typowa dla CS:GO. Jednak podczas gdy udany tytuł Valve opiera się na realnym otoczeniu z terrorystami i jednostką antyterrorystyczną, Riot stawia na bardziej komiksowe spojrzenie z fikcyjnymi agentami. Zasada Overwatch.

Można więc powiedzieć, że VALORANT to połączenie taktyki i hero shootera. Ta mieszanka oraz znajoma mechanika sprawiają, że gra jest dostępna dla wielu fanów strzelanek.

Reason 2: Profesjonaliści kochają VALORANT

Nie tylko gracze-hobbyści mogą zrobić coś z VALORANT. W trakcie zamkniętej bety wiosną 2020 roku wielu graczy esportowych mogło przetestować grę – z przeważnie pozytywnymi opiniami. Potencjał shootera nie pozostał niezauważony przez duże organizacje, takie jak 100 Thieves, BIG czy Fnatic, które szybko stworzyły nowe rostery.

Wywołało to poruszenie na scenie. Szczególnie gracze CS:GO nastawili się na nowy start w VALORANT, w tym tak znane twarze jak Hiko, nitr0 i ScreaM. Tyson „TenZ” Ngo również zmienił strzelca i obecnie jest uważany za jednego z najdroższych graczy e-sportowych na świecie.

Fala zmian dała VALORANT duży impuls i sprawiła, że od samego początku stało się ono głównym graczem w grze esportowej.

Reason 3: Riot can Esport

Riot Games nie poniosło za to najmniejszej odpowiedzialności. Wydawca pokazał już przy okazji League of Legends, że potrafi tworzyć duże tytuły esportowe. Prawie 12 lat po premierze gra wciąż generuje rekordowe liczby graczy. W 2019 roku 3,9 miliona fanów oglądało online półfinał Mistrzostw Świata, czyli Worlds, pomiędzy T1 a G2 Esports. Niektóre transmisje telewizyjne mogą o tym tylko pomarzyć.

Wszystkie eventy LoL-a są również doskonale zorganizowane, nawet podczas pandemii. Od moderacji po realizację techniczną, wszystko jest profesjonalnie zrealizowane. Widać to w transmisjach – i VALORANT również z tego korzysta.

Riot dał drużynom wystarczająco dużo czasu na zapoznanie się z grą i celowo nie zaplanował żadnych oficjalnych turniejów na 2020 rok. Zamiast tego, zawodowcy mogli trenować na takich imprezach jak Ignition Series, a wydawca miał wystarczająco dużo czasu, aby stworzyć odpowiednią serię turniejów. Champions Tour, który rozpoczął się w 2021 roku, oferuje ekscytującą koncepcję z wieloma najlepszymi drużynami pracującymi nad wielkim wydarzeniem Champions na koniec sezonu.

Powód 4: Liczba widzów wzrasta
Rozwijanie profesjonalnego biznesu to jedno, utrzymanie zainteresowania fanów to drugie. I tutaj również doświadczenie Riotu w LoL-u się opłaca. Firma odniosła sukces marketingowy już w fazie beta. Mimo że była to zamknięta beta, wielcy esportowcy, streamerzy i twórcy treści, którzy mieli dostęp do gry, mogli rozdawać klucze VALORANT na Twitchu.

Spowodowało to gwałtowny wzrost oglądalności na platformie streamingowej i ogromną bazę graczy. Według Riot Games, tylko w czasie trwania bety codziennie aktywnych było około trzech milionów użytkowników.

Mimo, że liczba widzów spłaszczyła się nieco pod koniec 2020 roku z powodu braku dużych turniejów, Champions Tour może teraz zdobyć za to więcej punktów. Oficjalne dane wskazują na prawdziwy boom – do 750 tys. widzów. Jest to również zasługa koncepcji co-streamingu Riotu na Twitchu, która już przywróciła potykający się LCS na właściwe tory. Tutaj wybrani streamerzy oglądają mecze ze swoją społecznością i w ten sposób przyciągają uwagę.

Reason 5: Sponsorzy wchodzą na pokład

Strzelcy i sponsorzy – to jedna z tych rzeczy. Gatunek ten wciąż jest negatywnie naznaczony, zwłaszcza CS:GO wciąż kojarzy się w społeczeństwie z szaleństwami i atakami terrorystycznymi. To zniechęca wiele firm do inwestowania w te tytuły. Strzelanki są jednak ważną częścią Esportu, a sponsorzy są tego świadomi. Niemniej jednak, bariera wejścia na rynek jest wysoka.

Kiedy chodzi o strzelanki, firmy mają tendencję do nieśmiałego działania.

JMR Luna, dyrektor generalny OG Esports, wyjaśnił to podczas BMW Esports Boost. Pia Schörner, szefowa BMW Esports w BMW Group, również mogła to potwierdzić: „Jesteśmy tutaj bardzo ostrożni”. VALORANT wydaje się być jednak wyjątkiem, ponieważ BMW wkroczyło na scenę z własnymi zespołami. Ale dlaczego VALORANT w szczególności?

Są strzelcy i strzelcy. Mamy klasyczne strzelanki Red Blood, takie jak CS:GO i Call of Duty. Z drugiej strony, są strzelanki fantasy, bez krwi, że tak powiem – to jest VALORANT. Zobaczyliśmy tu wielką szansę na wejście w segment

.

Więc właśnie to oddalenie od rzeczywistości sprawia, że sponsorzy uważają ten tytuł za bardziej przyjazny. Wizerunek marki najwyraźniej w wielu oczach cierpi mniej niż przy wejściu w CS:GO. I właśnie to powinno zapewnić firmie VALORANT zdecydowaną przewagę w przyszłości. Ponieważ niższy próg wejścia będzie również rozprzestrzeniać strzelca w świecie biznesu. W rezultacie wzrośnie duch rywalizacji. Więcej firm będzie inwestować, więcej pieniędzy będzie płynąć.

Prędzej czy później CS:GO pewnie przegra

.