Antycheat, nowa mapa i więcej: nowe Call of Duty przynosi cztery ważne zmiany do Battle Royale.
Call of Duty: Vanguard zrzuciło okładki – a ujawnienie nowego CoD-a powinno wywołać głośne okrzyki radości także u wielu fanów Warzone. Ponieważ rozwiązania dla największych problemów Battle Royale są wreszcie w zasięgu ręki!
Warzone cierpi obecnie przede wszystkim z powodu cheaterów. Ale jest jeszcze wiele innych frontów, na których gra się zmagała, zwłaszcza od czasu wydania Cold War. Problemy techniczne, trudności z balansowaniem i inne. Teraz fala może się wreszcie odwrócić: Wyjaśniamy najważniejsze zmiany i dajemy wam naszą opinię na temat tego, jak będą one wyglądały.
4 powody, dla których Vanguard to dobra wiadomość
The Anti-Cheat
Co zostało ogłoszone? Wraz z nową mapą (więcej na ten temat w następnym akapicie), do Warzone w końcu zawita system antycheatowy! Nie ma jeszcze dokładnej daty premiery, ale powinna być gotowa do 2021 roku – prawdopodobnie w trakcie 1 sezonu Vanguard. Twórcy gry już teraz zwiększają nacisk w walce z oszustami:
Nasze zdanie: Jeśli gracz Warzone znalazłby magiczną lampę, która spełniłaby jego jedno życzenie – wybrałby skuteczny antycheat. Niewiarygodne, jak wielu cheaterów i hakerów pojawiło się w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Dla wielu graczy był to powód do całkowitego odwrócenia się od Warzone, ponieważ przez długi czas wyglądało na to, że twórcy ignorowali największy problem gry.
Tylko ta innowacja może być zbawieniem Warzone – ponieważ problem cheaterów jest zdecydowanie największym zagrożeniem dla Battle Royale. Konkurencja wyraźnie wyprzedziła grę, Fortnite opiera się nawet na dwóch różnych antycheatach.
Jeśli deweloperzy w końcu się z tym uporają, za jednym zamachem odzyskają ogromną kupę utraconego zaufania graczy. Od czasu do czasu naprawdę zły nastrój w społeczności może w końcu znów zamienić się w entuzjazm – nie mogę się doczekać! Teraz to po prostu musi działać, antycheat.
Nowa mapa
Co zostało ogłoszone? Nowa mapa Warzone zostanie wydana przed końcem 2021 roku i naturalnie będzie pasować tematycznie i wizualnie do settingu WW2. Twórcy gry obiecują nowe funkcje, według wiarygodnych plotek mapa będzie jeszcze większa niż Verdansk. Najprawdopodobniej ponownie będą to mapy multiplayer z gry głównej, których Vanguard w momencie premiery ma już 20. Dalsze informacje zostaną opublikowane w ciągu najbliższych kilku tygodni.
Nasze zdanie: Nowa mapa była – po antycheacie – zdecydowanie najbardziej pożądaną funkcją przez graczy Warzone. Wielu było rozczarowanych powierzchownymi zmianami, jakie przyniosła zimna wojna – wszędzie można było przeczytać „tylko filtr na Instagramie”. I niestety krytyka nie była zbyt daleko posunięta, poza kilkoma ładnymi nowymi miejscami, takimi jak siatka, nic tak naprawdę się nie zmieniło. Po dwóch, trzech meczach zmęczyłeś się bogatszą kolorystyką i ujawniły się wady – na przykład oślepiająco jasne światło słoneczne.
Prawdopodobnie jestem jedyną osobą, która naprawdę będzie opłakiwać Verdansk, ale nawet ja muszę przyznać: Czas na coś nowego jest już dojrzały. Inne Battle Royales już dawno pozostawiły Warzone daleko w tyle, jeśli chodzi o różnorodność i bogactwo map. Miejmy nadzieję, że wyścig w celu nadrobienia zaległości rozpocznie się już teraz!
The Developers
Co zostało ogłoszone? Tym razem nie ma zmian w zarządzaniu Warzone, Raven Software pozostaje studiem developerskim odpowiedzialnym za grę. Poprzednim razem było inaczej – w momencie premiery Cold War, Infinity Ward przekazało pochodnię firmie Raven Software. Co niestety przeszło dość buńczucznie.
Nasze zdanie: Raven Software zbiera mieszane opinie od czasu przejęcia Warzone. Z jednej strony, wiele z ich decyzji dotyczących balansu czy nowej zawartości nie było popularnych. Z drugiej strony, znacznie poprawili komunikację z graczami, jeśli porównać ją do cichych czasów Modern Warfare. W międzyczasie bardziej otwarcie radzą sobie z problemami, a nawet zaskakująco spokojnie przyjmują duże przecieki.
Przejęcie Warzone z pewnością nie było łatwe dla Raven Software, zwłaszcza, że musieli oni również poradzić sobie ze skomplikowanym połączeniem z Cold War. Dopiero od kilku miesięcy mam wrażenie, że odnaleźli swoją wizję Warzone i z determinacją ją realizują. Dlatego uważam, że to fantastyczne, że tym razem nie ma zmiany dewelopera, ale że Raven pozostaje u steru z całym doświadczeniem, jakie zdobyła.
Oczywiście chcemy poznać Twoją opinię: Co sądzisz o całej sprawie? Która zmiana daje Ci największe nadzieje w Warzone? A może jesteś zasadniczo krytyczny wobec wydania Vanguard? Nie krępuj się dać nam znać w komentarzach.