Nowe MW3 obiecywało nowe swobody w kampanii. A doświadczenie okazało się brutalnie płaskie.
Auea, jak to się stało? Gdy po napisach końcowych CoD Modern Warfare 3 przeorganizowałem swoje myśli, aby napisać tę recenzję, była to pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy. Ale ja kocham kampanię CoD!
Może nie są one na miarę Hemingwaya czy Dostojewskiego pod względem kunsztu opowiadania historii, ale prawie zawsze dostarczają niesamowitych zdjęć w stylu Stevena Spielberga i godzin genialnie zaplanowanej akcji, w której czas płynie z zawrotną prędkością. W szczególności seria Modern Warfare
z pewnością urzekła mnie przez ponad dekadę swoją wybuchową intensywnością i niezapomnianymi momentami”.
A potem, na zakończenie nowej trylogii MW, czas nagle przestał płynąć. Zamiast tego spojrzałem na zegarek ze sfrustrowanym wyrazem twarzy i pomyślałem o zrobieniu sobie przerwy. Zamiast przeżywać niezapomniane chwile, wciąż kręcę głowąPo raz pierwszy od dłuższego czasu kampania CoD nie przypadła mi do gustu, a wręcz pogrążyła. Ale wszystko zaczęło się tak obiecująco
Table of Contents
Faktycznie, nieźle tu!
bo historia zaczyna się w bardzo klimatyczny sposób, od nocnego ataku sił specjalnych na ściśle tajne więzienie. Gdy morska mgła rozbryzguje się o ściany, oni wjeżdżają na linie po budynku i likwidują strażników z tłumikami. Oto pierwsze dziesięć minut:
Skoordynowane eksplozje tworzą dywersję, a celny ogień z zasadzki eliminuje posiłki wroga. Radio ogłasza „czysto” i wszyscy ruszają naprzód. Szybko znalazłem się w samym środku thrillera spec ops! Jeszcze wiele przede mną. Uwaga spoiler: nie będzie.
Lód chrzęści pod butami bojowymi na zamarzniętej syberyjskiej tundrze, tunele londyńskiego metra są oświetlone upiornym blaskiem neonów, a nawet zatrzymujesz się na początku misji snajperskiej w górach Ułżikstanu, aby podziwiać malowniczą scenerię.
Fluffy mówi
Fabułę w MW3 trudno określić mianem profesjonalnej. Fabuła jest w dużej mierze pozbawiona wyobraźni i jest tylko pretekstem do wysłania mnie, członka Task Force 141, na globalne polowanie na terrorystów.
Powracają zwykli podejrzani, w tym kapitan Price, Soapy McTavish i Ghost, ale nowe twarze z MW2 są nieobecne bez żadnego logicznego wyjaśnienia, takie jak nieszczęsny Alejandro Vargas i tajemnicza Valeria.
Makarov powraca! Tak, ten sam Makarov, który trafił na międzynarodowe pierwsze strony gazet w niesławnej i skandalicznej misji „No Russian” w starym MW2 w 2009 roku. Oczywiście nie był to dokładnie on, ale zrestartowana wersja tej postaci. Ale ta nowa wersja Makarova jest najbardziej jednowymiarową kopią supervillaina, jaką kiedykolwiek widziałem.
bierze zakładników, wysadza punkty kontrolne i dopuszcza się innych okrucieństw, pozornie bez konkretnego celu lub pozorów człowieczeństwa. Jego prymitywny slogan: „Nikt nie jest niewinny”. Każdy złoczyńca Jamesa Bonda z lat 70. miałby więcej głębi i charyzmy. Globalna destabilizacja, skradzione pociski, trujący gaz, zamachy bombowe, Task Force 141 musi to wszystko powstrzymać i wytropić złoczyńcę. Dobro i zło. Jak zawsze
Black Ops: Cold War in 2020.
MW3 prowadzi fabułę w szybkim tempie, nie pozostawiając miejsca na emocje. Jest to szczególnie widoczne, gdy Makarov jest w centrum akcji. Kiedy brutalny atak na stadion piłkarski zostaje powstrzymany, dziesiątki cywilów są zabijane na naszych oczach, ale rozlew krwi pozostaje za kulisami. Mecz powinien zostać przerwany, aby zapewnić ważne tło, ale zostaje szybko wznowiony. Nie ma czasu na sentymenty. W końcu złoczyńca
musi zostać powstrzymany.
YSandbox kłamie
Ale Modern Warfare 3 osiąga najniższe wyniki w otwartych misjach bojowych, które stanowią około połowy z 14 rozdziałów fabularnych. Jednak to, co jest reklamowane jako darmowa wojskowa piaskownica, szybko okazuje się słabo zamaskowanym sposobem na sztuczne wydłużenie fabuły o około pięć godzin.
Otwarte misje bojowe rzucają cię na swobodną mapę z trzema lub czterema stałymi celami. Sposób ich ukończenia zależy od gracza. Opcjonalne przedmioty, takie jak broń, płyty pancerza i punkty zabójstw w trybie wieloosobowym, są rozrzucone po całym poziomie. Pozbawienie broni pozwala na przykład wezwać drony zwiadowcze lub ataki powietrzne, aby wydostać się z trudnych sytuacji.
Brzmi ekscytująco na papierze, ale ostatecznie jest to po prostu gra DMZ i SpecOps, bez atrakcyjności PvP lub kooperacji. Piaskownica szybko staje się miejscem do strzelania do głupio nieinteligentnych botów i tworzenia list kontrolnych. Wszystkie cele są mało pomysłowymi misjami, a swoboda rozgrywki wydaje się sztuczna i bezcelowa.
Wszystko jest takie samo
Na przykład w Black Ops: Cold War twoje decyzje mogły zdeterminować przebieg misji, ale w MW3 twoje wybory nie mają żadnego znaczenia. Niezależnie od tego, czy zdecydujesz się skradać, szabrować, czy szukać otwartej walki, wynik jest całkowicie nieistotny.
Nie ma żadnych ekscytujących miejsc do zobaczenia, żadnych fragmentów historii do odkrycia, żadnych tajemnic do rozwikłania. Pojazdy są mało przydatne, a po pokonaniu większości wrogów, nowi są po prostu umieszczani na mapie w wagonikach. Akcja po prostu rozwija się z nieistotnym komunikatem radiowym „strzel im w głowę, a nie wstaną”. Tak, dzięki za informację.
Nawet podkradanie się do wrogich patroli nie jest satysfakcjonujące. Po pierwsze, skradanie się nie daje żadnej wymiernej przewagi i bardziej efektywne jest po prostu zastrzelenie wroga. Po drugie, sztuczna inteligencja wroga jest tak zróżnicowana, że kamuflaż staje się grą czystego szczęścia.
Pewnego dnia strażnik znalazł mnie leżącego w krzakach 20 metrów dalej. Innym razem dźgnąłem wroga tuż obok moich towarzyszy. To był wiatr!”
Brak refleksu
Otwarte misje bojowe porzucają to, co jest prawdopodobnie największą siłą Call of Duty – hipnotyzującą, kinową prezentację.
Napięte misje, takie jak „Clean House” w Modern Warfare 2019, walka na dużą skalę z dramatycznymi scenami, takimi jak zawalenie się wieży Eiffla w Modern Warfare 3 z 2011 roku i legendarna misja CoD 4 Modern Warfare „All Greed Up! i spokojne, pełne napięcia momenty, takie jak „All Greed Up” z
– na próżno szukać takich atrakcji w moim nowym
(Zamiast urzekać mnie swoimi zwykłymi liniowymi, ale dopracowanymi sekwencjami, MW3 wielokrotnie wrzuca mnie w sekcje, którym brakuje uduchowionej mocy Far Cry   i opowiada historię niegodną jej braku wyobraźni .
 W poprzednich epizodach powinno być wystarczająco dużo odniesień do konsekwencji zdrady Philipa Gravesa i losu Valerii. Co więc pozostało? Pozostaje pytanie.
Editor’s conclusion
Co to do cholery było, wpatrywałem się w ekran, raczej zdezorientowany, gdy pojawiły się napisy końcowe MW3. Przypomniało mi to emocje, które czułem po zakończeniu Call of Duty 4: Modern Warfare: złość na zabójstwa duchów w MW2 z 2009 roku. Radość ze szturmu na pokład łodzi podwodnej u wybrzeży Nowego Jorku w starym MW3. Żadna z tych emocji nie jest obecna.
Zamiast tego pozostaje zaskoczenie nagłym i niesatysfakcjonującym zakończeniem, straconą szansą i bezwstydnym recyklingiem zasobów. Bo jeśli jest jedna rzecz, której nie chcę w kampanii CoD, to utknięcie w sztucznym meczu botów na kawałku mapy wojennej.
Aktorzy tacy jak Barry Sloan, który gra kapitana Price’a, dają naprawdę genialne występy, a czasami czuję się jak prawdziwy superbohater sił specjalnych, jak wtedy, gdy załatwiam wielu strażników jednym trafieniem z wyciszonego karabinu snajperskiego bez ich zauważenia. Jednak popisy i efekty specjalne, które tak bardzo kocham w serii MW, są w dużej mierze nieobecne w tej grze.