Wysyłka: Dlaczego fani CoD tak bardzo kochają najgorszą mapę?

0
339

Gracze

CoD żądają (i dostają) Shipment – po raz siódmy w MW2! A jednak mapa jest horrorem według wszelkich zasad projektowania. Co za tym stoi?

Wysyłka to właściwie horror. Przynajmniej według różnych zasad dobrego projektowania map. Call of Duty wrzuca tu dwie drużyny na maleńką arenę – niewielką przestrzeń ładunkową – i pozwala rozpocząć żywiołową strzelaninę. Tak było w pierwszym Modern Warfare w 2007 roku i powtórzyło się w remasterze i reedycji z 2019 roku, w CoD Mobile, w Vanguard i teraz w Modern Warfare 2.

W kiepskiej rundzie Shipmentu zostaniesz z łatwością postrzelony 50 razy – a ponieważ na tak małej przestrzeni nie ma praktycznie żadnego bezpiecznego centymetra kwadratowego, regularnie wpadasz prosto w kolejny headshot. Mapa staje się więc gorączkowym, ciągłym tańcem „tarło – oddaj trzy strzały – giń – tarło – nie oddaj strzału – giń”.

Mimo to, fani tak bardzo kochają Shipment, że nawoływania o jeszcze więcej Shipment na Reddicie są obecnie bieżącym gagiem w społeczności CoD. Tak było już w przypadku Modern Warfare 2019: gdy tylko deweloper Infinity Ward wyjął małą mapę z rotacji, okrzyknął ją krytyką!

Zalecane treści redakcyjne

Takie posty wydają się bardziej wiarygodne niż przypływy i odpływy. Ale jak to możliwe? Dlaczego gracze CoD tak bardzo kochają malutką mapę, mimo że wydaje się ona niesprawiedliwa, niezbalansowana i mało widowiskowa? Dlaczego frustracja z bycia opluwanym przez cały mecz przez te same trolle z fire-shotgunami nie przewyższa tego?

Is grind really everything?

Pierwsza odpowiedź jest oczywista: Shipment to świetne miejsce do grindowania i przygotowania się na start Warzone 2!

(MW2 odpowiednio przenosi Shipment na statek na Atlantyku, ale oczywiście układ pozostaje taki sam)
(MW2 odpowiednio przenosi Shipment na statek na Atlantyku, ale oczywiście układ pozostaje taki sam)

Potrzebujesz doprowadzić Kastov 762 do maksymalnego poziomu dla swojego loadoutu w Battle Royale? Wystarczy zagrać dziesięć rund w Shipment i problem sam się rozwiąże. Bo to, że na malutkiej mapie ciągle tarłbyś w ogień wroga, dotyczy też oczywiście drugiej strony. Nigdzie zabójstwa nie gromadzą się tak łatwo jak tutaj.

Wyzwania są również łatwe do oszlifowania. 10 zabójstw nożem do rzucania? W dużym Ground War trwa to czasem wieczność – zwłaszcza dla niedoświadczonych graczy. W Shipment można zapakować wyzwanie w jednej grze. 50 zabójstw bez załączników? Spokojnie. 50 zabójstw z pięcioma załącznikami? Podobnie. Swoją drogą, to wykorzystywanie Shipmenta jako miejsca do grindowania również wywołuje krytykę w społeczności:

Ale w atrakcyjności Shipment jest coś więcej niż tylko grind. Wielu fanów to potwierdza – ale także nasze własne doświadczenia.

Spojrzenie w przeszłość CoD: Warzone pogłębiło w 2020 roku to, na co Modern Warfare cierpiał od premiery – zbyt dużo bezczynności w regularnym multiplayerze PvP. Fakt, że nie znajdziesz wrogiej drużyny na każdym rogu dużej mapy Warzone jest oczywiście częścią atrakcyjności. Ale dzięki temu tym bardziej liczy się szybka akcja w klasycznych Team Deathmatch i Domination.

I tutaj regularne playlisty pozostawiały wiele do życzenia: Aniyah Palace, Akrlov Peak, Azhir Cave – jeśli szukałeś małych rund 6vs6, to czasem trafiałeś na mapy zdecydowanie za duże. A inne mapy jak Piccadilly czy Euphrates Bridge cierpiały na problemy z balansowaniem, które również przerywały akcję.

Przesyłka umieszcza się idealnie

Nasze badanie dowodzi: W Modern Warfare 2 znów jest wiele naprawdę świetnych map 6vs6, a pacing jest znacznie mniej problematyczny niż w poprzedniku. Ale Shipment nadal plasuje się jako idealny trening refleksu dla Warzone 2 i zupełnie nowego trybu DMZ!

Bo żadna mapa nie skupia się tak bardzo na czystym „Run & Gun”. Tutaj uczysz się jak reagować, jak szybko celować, jak ważne są szybkie czasy ADS. Tutaj możesz przetestować nowe dodatki, bronie, konfiguracje myszy i loadouty bezpośrednio na prawdziwych przeciwnikach, zamiast ciągle martwić się o zamieszanie. Można tam poćwiczyć nawet drugorzędne zabójstwa z pistoletu. Shipment jest surowy, Shipment jest szorstki – i właśnie dlatego tak dobrze działa na wielu fanów.

Gdyby cała gra składała się z takich map jak Shipment, to byłaby to balansująca katastrofa. Bo nawet kibice mogą się sfrustrować tym, że są niesprawiedliwie ogołoceni przez cały mecz przez klan nosicieli tarcz i strzelb.

Aletak jak w przypadku treningu karate: W drodze do mistrzostwa bardzo, bardzo przydatne może być trenowanie w kółko pojedynczych technik całkowicie wyizolowanych. To jest dokładnie to, co Shipment umożliwia jako kurs run-&-gun – zły balans czy nie.