Paris Major: Liquid ratuje się późno

0
195

Festiwal Challenger Stage podczas Paris Major dobiegł końca. Osiem drużyn dostało się do następującego po nim Legends Stage, osiem już musiało wrócić do domu. Wśród nich kilka czołowych drużyn

W dwóch ostatnich meczach wczorajszego dnia nie udało się zmaterializować kolejnej wielkiej sensacji. Team Liquid, zajmujący 7. miejsce w światowym rankingu HLTV, po niezwykle wyboistym początku dostał się do Legends Stage paryskiego Majora.

Liquid on the last groove

Niespodziewanie przegrali z Apeksem w swoim openerze, północnoamerykański zespół przegrał także z FORZE. Po tym wydarzeniu Jonathan „EliGE” Jablonowski i jego drużyna byli już przyparci do muru – każda kolejna porażka oznaczałaby wczesną eliminację z Challenger Stage.

Ale dzięki zwycięstwom nad Fluxo, Complexity Gaming i w końcu Grayhound, wciąż udało im się przebić do rundy 16.

Oprócz TL, do kolejnej rundy w Monte przeszła jeszcze jedna drużyna.

Skład skupiony wokół byłej gwiazdy NaVi – Viktora „sdy” Orudzheva nie mógł sobie pozwolić na kolejną porażkę po porażkach z FaZe Clanem i FORZE na początku turnieju. Jednak przeciwko Fluxo, The MongolZ i paiN Gaming udało się wtedy odnieść niezbędne zwycięstwa.

Monte (22) jest więc kolejną drużyną z dolnych rejonów światowego rankingu HLTV, która zaskakująco dostała się do Legends Stage paryskiego Majora.

Ta rozpocznie się w sobotę o 11:30 i będzie miała taki sam format jak Challengers Stage: najpierw w systemie szwajcarskim, a od drugiej rundy w systemie Buchholza. Również tutaj osiem najlepszych drużyn awansuje do finałowego Champions Stage, który rozpocznie fazę pucharową turnieju.

Pierwsze niespodzianki na Majorze w Paryżu

Ostatni major bieżącego roku kalendarzowego CSGO trwa w Paryżu już od trzech dni

Turniej rozgrywany był w zwykłym formacie Swiss System, który od drugiej rundy zmienia się na system Buchholza, w którym rywalizują ze sobą tylko drużyny z takim samym rekordem zwycięstw i porażek. Jak zawsze, kto mógł wygrać trzy razy, ten przechodzi, kto trzy razy przegrał, ten odpada.

And this time, also, some teams had to pack their bags that had been expected to do otherwise in the run-up to the tournament.

Kiedy głód spotyka kryzys formy

Największym nazwiskiem spośród wczesnych homecomers jest chyba OG. Od momentu zmiany Nemanji „nexa” Isakovića na Nikolaja „niko” Kristensena na pozycji lidera w grze, niewiele idzie po myśli duńskiej drużyny. Choć wciąż zajmują 11. miejsce w światowym rankingu HLTV, to trend wyraźnie wskazuje na zły kierunek.

W podobnej sytuacji znajduje się

MOUZ. Drużyna z Hamburga nie zdołała wiele osiągnąć od czasu Intel Extreme Master Rio Major 2022 pod koniec ubiegłego roku, kiedy to zajęła dobre 3-4 miejsce. Po porażkach z Ninjas in Pyjamas, OG i GamerLegion tym razem musieli nawet opuścić serwer całkowicie bez zwycięstwa.

Oprócz tej dwójki wcześniej opuścić serwer musiały FORZE Esports (26) i Fluxo (poza Top30) uznano za mało prawdopodobne, by mimo wszystko awansować.

Apeks (24) i GamerLegion (poza Top30) udowodnili, że może być inaczej. Rozpoczynając turniej jako underdogi, Apeks pokonało zarówno Team Liquid, Grayhound, jak i paiN Gaming, by zaskakująco dotrzeć do Legends Stage. Jedynie G2 Esports było nieco za duże pomiędzy

Jeszcze bardziej imponujący był występ

GamerLegion. Zaczynając od dwóch porażek z Complexity Gaming i The Mongolz, GL wytrzymało presję i pokonało kolejno MOUZ, OG i FORZE – wszystkie drużyny plasujące się w okolicach top10.

Oprócz dwóch zaskakujących kwalifikatorów, do kolejnej rundy majora dostało się co najmniej kilka starych wyjadaczy – ENCE, G2 Esports, FaZe Clan i Ninjas in Pyjamas.

Obecnie, wraz z Grayhound, paiN Gaming, Monte i Team Liquid, cztery drużyny wciąż walczą o pozostałe dwa bilety.