Poznajcie Johna Cenę, Naruto i Spider-Mana – To jest Fortnite!

0
483

Fortnite to jedna z najpopularniejszych gier Battle Royale na świecie. Po około 6 miesiącach aktywnej zabawy nasza redaktorka Sonja zdążyła wyrobić sobie o nim opinię.

Fortnite to gra typu Battle Royale, o której zapewne słyszał prawie każdy. I niezależnie od tego, czy nienawidzisz tej gry, czy nie, trzeba powiedzieć, że istnieje już od jakiegoś czasu i wciąż jest hype. Chciałem się dowiedzieć, czym to jest spowodowane i czy rzeczywiście jest głównie dla 12-latków.

Niepokonany sukces

Grałem też w grę w momencie premiery w 2017 roku, kiedy gry Battle Royale dopiero przechodziły przez dach dzięki PlayerUnknown’s Battlegrounds. W zasadzie w grze nie było nic złego poza tym, że nie podobała mi się mechanika budowania. Jak wielu innych, myślałem, że to tylko kolejna adaptacja Battle Royale i że gra w końcu umrze wraz z hype’em. Ale udowodniono mi, że się mylę.

Dziś Fortnite nie tylko wciąż żyje, ale ma ponad 400 milionów zarejestrowanych użytkowników, regularne współprace z wielkimi nazwiskami, jak Riot Games, i bazę fanów, bez której trudno wyobrazić sobie scenę gier. Epic Games musi robić coś dobrze, bo oryginalny, krótki hype wciąż jest silny pięć lat później.

Nie potrafiłem sobie tego do końca wytłumaczyć, bo też nie bardzo miałem pojęcie, co się teraz dzieje wokół Fortnite. Ale ponieważ, jak wszyscy wiemy, próbowanie jest lepsze od uczenia się (a tu w redakcji wciąż było trochę luki w wiedzy o grze), pobrałem Fortnite i rozpocząłem swoją pierwszą od lat rundkę.

A Battle Royale jak każdy inny?
Zasady były mi jeszcze znane – loot, stay in the zone, be the last to survive. A potem była sprawa z budynkiem. Z gry, którą znałem z 2017 roku, nie zostało już chyba wiele, bo żadna z broni, lokacji i przedmiotów nie wyglądała znajomo. Ale to oczywiście nadal sprawia, że gra jest łatwa w obsłudze.

Moje pierwsze rundy same w sobie nie były złe. Od razu zauważyłem, że celowanie w Fortnite jest znacznie łatwiejsze niż w grach typu VALORANT czy podobnych i dzięki temu świetnie się bawiłem zabijając wrogów.

Mit o tym, że prawdziwi gracze Fortnite mogą zbudować cały zamek w ciągu kilku sekund również szybko okazał się prawdziwy. I przyznaję, że po pierwszych dwóch czy trzech rundach Fortnite naprawdę mi się spodobał, czy to ze znajomymi, czy w pojedynkę.

Ciągła zmiana

Po kilku dniach, w których nie mogłem grać w Fortnite ze względu na ograniczenia czasowe, byłem w szoku, gdy odkryłem, że gra się zmieniła. Nowe przedmioty, nowe bronie – a moja ulubiona broń została usunięta. Byłem zdezorientowany, ale nie myślałem o tym zbyt wiele. Aż po jakimś czasie cała sprawa powtórzyła się.

Fortnite regularnie oferuje swoim graczom nową zawartość, ale też raz po raz zabiera starą. To trochę nietypowe, jeśli porównać to do gier takich jak Warzone czy Apex Legends, zwłaszcza że cykle zmian trwają zazwyczaj tylko kilka tygodni (a czasem tylko kilka dni), aż do momentu dodania czegoś nowego. Jednak prawdopodobnie właśnie dzięki temu Fortnite jest w stanie utrzymać tak wielu użytkowników i wciąż przybywają kolejni.

Gra ciągle się rozwija i odpowiada na życzenia ludzi. Kiedy tryb zero build został dodany do Battle Royale, pojawiły się negatywne głosy, ale w tym czasie dołączyło tak wielu nowych graczy, że Fortnite zdecydował się zachować go na stałe.

Najlepsza współpraca, ale wada!

Również kolaboracje, które regularnie widzicie w Fortnite, są nie do pobicia. Od Johna Ceny przez Naruto po Spider-Mana, mamy tu ogromny wybór skinów. A te również po prostu niesamowicie pasują do gry. Epic Games stworzyło tutaj coś, o czym inne gry mogą tylko pomarzyć – bo czy poważnie można sobie wyobrazić skórkę anime w Battlefieldzie albo skórkę Avengers w League of Legends?

W ten sposób Battle Royale nie tylko przynosi zyski, ale jednocześnie bawi ludzi, na przykład dzięki dopasowaniu przedmiotów w grze, takich jak rękawice Spider-Mana czy laserowe miecze.

Gdy się nad tym zastanowić, wydaje się niemal naturalne, że Fortnite odnosi tak wielki sukces. W grę wkłada się tutaj dużo czasu i pracy, co naprawdę jest zauważalne jako użytkownik. Najpóźniej tutaj przekonałem się, że Fortnite nie jest po prostu grą dla dzieci – nawet jeśli spotyka się tutaj wyjątkowo dużo nieletnich.

Ale jakkolwiek wspaniale to brzmi, gra ma również wadę. Jeśli nie grałem przez tydzień, Fortnite czuje się dla mnie dziwnie. Zwłaszcza, gdy pojawia się nowa mapa lub nowy przedmiot, muszę się do niego na nowo przyzwyczaić. Jasne, nie dzieje się to za każdym razem, ale zdarza się niezwykle często. Jeśli nie grasz w grę codziennie, prawie nie możesz nadążyć za wszystkimi aktualizacjami i nowymi funkcjami.

Ale w sumie muszę powiedzieć, że chętnie zniosę ten negatywny punkt. Dawno żadna gra nie dostarczyła mi tyle rozrywki i naprawdę nie spodziewałem się, jak wszechstronny i zróżnicowany jest Fortnite. Ta gra zdobyła moją sympatię, mimo że na początku byłem tak sceptycznie nastawiony. A jak się weźmie pod uwagę, że jest za darmo, to polecam jeszcze raz i jeszcze raz.