Forza Horizon 5 – Hot Wheels w teście: Najbardziej szalony otwarty świat roku

0
663

Pierwsze duże DLC do Forza Horizon 5 błyszczy szalonymi konstrukcjami rollercoasterów, ale rozczarowuje w innych obszarach. Podpowiadamy, dla kogo warto skorzystać z dodatku Hot Wheels.

Mała historia z mojego dzieciństwa: Kiedy miałam trzy lata, zawsze miałam wszędzie siniaki. Jednak ani od bójek, ani od biegania i przewracania się, ale dlatego, że wolałem brać do łóżka zabawkowe samochody zamiast przytulanek.

Innymi słowy: zawsze miałem słabość do małych speedsterów, więc DLC Hot Wheels do świetnej Forza Horizon 5 to dla mnie wywalanie otwartych drzwi garażowych. I tak, jazda przez pomarańczowe, plastikowe pętle z prędkością 400 km/h daje dużo frajdy. Jednak addon niepotrzebnie oddaje też potencjał, przez co za cenę 20 euro nie mogę go polecić każdemu.

Jak duży jest zakres w Hot Wheels DLC?

Po zainstalowaniu DLC, które waży około 11 gigabajtów, po krótkiej wyprawie wprowadzającej można udać się z Meksyku do osobnego parku rozrywki Hot Wheels. Jak to już jest tradycją w przypadku Forza Horizon, istniejący otwarty świat nie jest rozbudowywany, ale dodawany jest zupełnie nowy świat gry, oddzielony od głównej rozgrywki.

Świat Hot Wheels nie jest szczególnie duży (jeden tor mierzy nieco ponad 25 kilometrów), ale za to bardzo zróżnicowany, z czterema różnymi biomami. Park tematyczny Hot Wheels łączy w sobie światy dżungli, lodu i kanionu na bardzo małej przestrzeni – połączone centralnym roller coasterem nexus.

Jak zwykle świat jest usiany wyścigami, strefami driftu i prędkości, a także skokami. Jedyną naprawdę nową cechą są balony, które można rozerwać. Również repertuar udostępnionych kursów jest dość ograniczony i wynosi 18 utworów. W dłuższej perspektywie powinno pomóc 80 dodatkowych torów Hot Wheels dla edytora.

Najbardziej rozczarowującym aspektem dla fanów Hot Wheels jest jednak skromna dostawa samochodzików. DLC dostarcza jedynie dziesięć nowych ścigaczy, z czego tylko cztery to prawdziwe Hot Wheels.

Tak, oczywiście na plastikowych torach można też jeździć ponad 600 innymi pojazdami Forza, ale zdecydowanie przydałoby się w niej coś więcej.

Jakie są mocne strony Hot Wheels?

Nowy otwarty świat: Park rozrywki Hot Wheels może nie jest ogromny, ale jego projekt jest jedną z najbardziej spektakularnych i fascynujących rzeczy, jakie widziałem w gatunku otwartego świata. Pętle, śruby i strome zakręty wznoszą się w powietrze na setki metrów, tylko po to, by zaraz potem wysłać mnie w dół do rozżarzonego wulkanu lub gigantycznego wodospadu.

To wszystko dzieje się w zapierającym dech w piersiach tempie, co sprawia, że zwiedzanie parku rozrywki jest zarówno fascynującym, jak i imponującym doświadczeniem. Moja rada: Jeśli jesteś fanem rollercoasterów i nie masz wrażliwego żołądka, powinieneś zdecydowanie odkryć świat Hot Wheels z perspektywy maski lub zderzaka – to popchnie czynnik „Wheeee!” do nowych rekordów.

Zwariowane projekty torów: DLC Hot Wheels do Forza Horizon 3 już na początku inspirowało swoimi projektami rollercoasterów, ale szybko zabrakło w nim pary w kwestii jazdy, bo czułem, że przez 95 procent czasu przejeżdżam tylko po plastiku. Może i jest to wierne oryginałowi, ale szybko staje się nudne.

Hot Wheels dla Forza Horizon 5 unika tej pułapki dzięki znacznie bardziej zróżnicowanym sekcjom torów. Odskakuję przez namagnesowane śruby, zjeżdżam zjeżdżalniami wodnymi z uczuciem lub ślizgam się po całkowicie oblodzonych zakrętach.

(Kiedy góra nagle staje się dołem. Nowe odcinki torów magnetycznych pozwalają na rozkosznie wywracające żołądek akrobacje)
(Kiedy góra nagle staje się dołem. Nowe odcinki torów magnetycznych pozwalają na rozkosznie wywracające żołądek akrobacje)

W dodatku wiele kursów opuszcza plastik i prowadzi przez łąki, piargi i śnieg – wszystko ze zrozumiałym wpływem na zachowanie podczas jazdy. Niemal każdy prefabrykowany tor dostarcza też naprawdę fajnego twista (czasem w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu), dzięki któremu lubię przejechać go po raz drugi, piąty, a nawet dziesiąty.

Struktura kampanii: Kampania w Hot Wheels jest znacznie bardziej restrykcyjna niż ta w głównej grze. Na początku wolno mi jeździć tylko samochodami klasy B; muszę zdobywać szybsze samochody, wygrywając wyścigi i wykonując misje.

I motywuje mnie do tego, by nie dostawać wszystkiego za darmo od razu, ale by najpierw trzeba było zapracować na nagrody takie jak tory, samochody czy nawet ubrania. Praktycznym efektem ubocznym jest bardzo przyjemna krzywa uczenia się, nawet jeśli poziom trudności może być bardzo zróżnicowany w zależności od wyścigu, tak jak to miało miejsce w głównej grze.

W jakich dziedzinach Hot Wheels zawodzi?

Projekt misji: Tak bardzo jak lubię podstawową strukturę kampanii w Hot Wheels, niektóre zadania mnie denerwowały. Najpóźniej od trzeciej z pięciu klas, nie wystarczy już tylko ukończyć wyścigi i PR-owe akrobacje, aby odblokować kolejny puchar.

Muszę też ścigać się od „smoka na górze młota w kanionie do smoka w wulkanie” w ciągu czterech minut w samochodzie klasy S1. Gdzie są jaszczurcze bestie? Mogę co najwyżej z grubsza zgadywać na podstawie mapy, ale nie mogę wiedzieć. Jestem kierowcą wyścigowym, a nie cholernym harcerzem!

(Raz po raz misje wysyłają nas na takie irytujące podróże w czasie, gdzie sami musimy znaleźć punkt startowy i końcowy).
(Raz po raz misje wysyłają nas na takie irytujące podróże w czasie, gdzie sami musimy znaleźć punkt startowy i końcowy).

Naprawdę świetnie zaprojektowany Open World pozwoliłby na o wiele więcej kreatywnych zadań niż lizingowe podróże od A do B.

Little Hot-Wheels-Atmosphere: Zaledwie cztery prawdziwe samochody Hot-Wheels już podpowiadają, jak niewiele DLC wyciąga z licencji. Fakt, że nigdy nie czuje się, że prowadzisz zabawkowe samochody, jest nieco w naturze głównej gry, a także ma swoje zalety, takie jak znacznie lepsze zachowanie podczas jazdy w porównaniu do Hot Wheels Unleashed.

Jednak w konkurencji Milestone prowadzę zabawkowe samochody przez warsztat, pokój studencki lub piwnicę. Z kolei w przypadku Forza Horizon 5 można odnieść wrażenie, że w środowisko Forza wklejono tylko tory Hot Wheels.

Trapieżniki uderzają mnie też jako bardziej bezmiłosne niż w Lego DLC z poprzedniczki. Jest pięć (bardzo krótkich) misji Hot Wheels, w których mam poznać historię producenta zabawkowych samochodów.

W praktyce oznacza to jednak tylko tyle, że narrator bombarduje mnie nazwami modeli i konstruktorów, podczas gdy ja jak zwykle pędzę z punktu A do punktu B. Jeśli naprawdę chcesz przeżyć wspomnienia z dzieciństwa, o wiele lepiej jest z Hot Wheels Unleashed.

Mały zakres: Jeśli wdepniesz w gaz i masz już trochę doświadczenia z Forzą, to po dwóch-trzech godzinach zobaczysz wszystko, co ma do zaoferowania DLC Hot Wheels.

Osobiście szczególnie drażni mnie mała ilość utworów (tylko 18) oraz krótka kampania. Tak, oczywiście, dzięki potężnemu edytorowi społeczność zapewni zarówno szybkie, jak i kreatywne aktualizacje. I tak, w trakcie sezonu online na pewno regularnie będą pojawiać się nowe zadania i wyścigi.

Niemniej jednak za 20 euro spodziewałbym się więcej treści, które zmotywowałyby mnie „z pudełka” na dłużej niż tylko kilka godzin na zwiedzanie tego wspaniale zbudowanego parku rozrywki.

Wniosek: Dla kogo warte są Hot Wheels?

Hot Wheels bierze świetne podstawowe ramy Forza Horizon 5 i przenosi je w rozkosznie zawadiacki świat rollercoasterów. Nic więcej, ale też nic mniej.

Jeśli kiedykolwiek chcieliście wiedzieć, jakie to uczucie zapętlić tuningowane Audi R8, to na pewno nie pomylicie się z DLC. Projekt torów jest naprawdę jednym z najbardziej szalonych, z jakimi miałem do czynienia w gatunku gier wyścigowych.

Jeśli spodziewaliście się pełnej miłości implementacji szablonu zabawek, to mimo gorszej fizyki jazdy polecam Hot Wheels Unleashed. Czuje się o wiele bardziej jak spełnienie dziecięcego marzenia. Tylko tym razem bez siniaków.

Editor”s verdict

Kochasz dokładnie mnie jak tę mieszankę fascynacji, zachwytu i zawrotu głowy, gdy po raz pierwszy oglądasz nowy rollercoaster? Wtedy nie powinieneś przegapić tego szalonego wyścigowego parku tematycznego w najlepszym tego słowa znaczeniu!

Szczególnie z perspektywy zderzaka lub maski, przy karkołomnej prędkości doświadczysz dreszczyku emocji, który jest cholernie bliski uczuciu siedzenia na prawdziwej kolejce górskiej.

Jak to z kolejką górską bywa, zabawa kończy się jednak bardzo szybko. Byłem naprawdę zaskoczony tym, jak mało jest kursów i misji kampanii w Hot Wheels. Również pod względem realizacji licencji, zdecydowanie mogło być więcej niż cztery samochody i suchy wykład.

Hot Wheels nie jest DLC, które motywuje na długie tygodnie. Ale to taki, który na pewno wyciągnę jeszcze nie raz na kilka rund dla podniesienia adrenaliny pomiędzy nimi. Wheeee!