AC Valhalla Dawn of Ragnarok: Czego się spodziewać po DLC – a czego nie

0
626

Ogromny addon The Signs of Ragnarok kosztuje niemal tyle, co pełnoprawny tytuł. Wyjaśniamy, komu się to opłaca, a kto może zaoszczędzić pieniądze.

Ragnarok jest coraz bliżej, przynajmniej jako DLC do Assassin’s Creed Valhalla. Dla wielu osób rodzi to poważne pytanie: Czy chcę to kupić? Co dokładnie dostaję za moje pieniądze? Czy Dawn of Ragnarok przyniesie więcej różnorodności dla opętanych otwartym światem Asasynów, czy przede wszystkim więcej tego samego?

Sami nie mogliśmy jeszcze wypróbować dużego dodatku, ale w międzyczasie zobaczyliśmy dobrą godzinę rozgrywki za zamkniętymi drzwiami i wiemy już sporo o fabule, nowym obszarze i tak dalej. Na tej podstawie możemy już całkiem trafnie ocenić, którzy gracze powinni po nią sięgnąć, a którzy powinni raczej dać sobie z nią spokój.

Czym jest Dawn of Ragnarok?


Dawn of Ragnarok jest głównym DLC lub dodatkiem, który wymaga posiadania podstawowej gry.

Summarised: W DLC nie podróżujesz jako zabójca wikingów Eivor, ale jako nordyckie bóstwo Odyn. Będziesz podróżować przez zupełnie nowy obszar, Svartalfheim, mistyczny świat krasnoludów.

DLC nie jest częścią Przepustki Sezonowej dla drugiego roku zawartości, więc będziecie musieli kupić je osobno. 40 euro, mówi metka z ceną. W tym celu możesz uruchomić dodatek w dowolnym momencie, nie musisz mieć ukończonej historii Eivora – co wyraźnie pokazuje, jak bardzo przygoda Odyna jest oddzielona od innych wydarzeń w Valhalli.

Czego możesz się spodziewać po Dawn of Ragnarok?

  • W gołych liczbach: 20 godzin nowej historii, co najmniej 35 godzin aktywności, jeśli naprawdę chcesz przeszukać i zebrać wszystko.
  • Nowy obszar: Svartalfheim zapowiada się na miłą odmianę od Anglii i Norwegii ze swoim ognisto-lodowym motywem.
  • Nowa historia: Poszukiwania Odyna za jego synem Baldurem prowadzą Cię przez królestwo krasnoludów, które zostało najechane przez Muspelheimerów.
  • Nowe elementy rozgrywki: Odyn posiada magiczne zdolności, włada specjalnym rodzajem broni (Atgeir, włócznia ze sztyletem) i może sprawdzić się na arenie Walkirii. Tam celowo utrudniasz sobie życie chlubiąc się tym, aby zebrać lepsze nagrody.

Tutaj w filmie masz całkiem dobry przegląd:

Czego DLC nie oferuje?

To co do tej pory wiemy o Dawn of Ragnarok nie pozwala wierzyć w rewolucję w rozgrywce. Raczej przeciwnie. Odin nie tylko steruje jak Eivor, ale również zachowuje się bardzo podobnie, jest nieco pompatyczny i zawsze gotowy na żart.

Do tej pory widzieliśmy jedynie humanoidalnych przeciwników, którzy wyglądają całkiem efektownie ze swoją lawową skórą, ale i tak walczą podobnie do ludzkich wrogów. Z tym, że zamiast pyłu czy kamieni rzucają kulami ognia. Być może pojawi się kilka bardziej imponujących bestii, które wymagają specjalnej taktyki – to zdecydowanie urozmaiciłoby rozgrywkę.

Nie masz wpływu na historię Odyna, możesz wybierać odpowiedzi w rozmowach – ale według Ubisoftu to tylko osobisty akcent z Twojej strony. Nie ma więc moralnych dylematów i decyzji jak w głównej grze.

Dla kogo Dawn of Ragnarok jest warte uwagi, a dla kogo nie?

To, czy zakup DLC będzie dla Was opłacalny, zależy głównie od Waszego stosunku do Valhalli. Z którym stwierdzeniem możesz się utożsamić?

„Miałem 100 godzin zabawy z Valhallą!”: Zapisujesz się na każdy nowy event, jesteś bardzo zmotywowany do odkrywania wszystkich znaków zapytania w otwartym świecie, a Twój szał zbieractwa nie został zaspokojony nawet po 39. latającym papierze. Dla Ciebie, Dawn of Ragnarok to zdecydowanie świeża pasza, która zapewni Ci zajęcie na wiele kolejnych godzin.

„Uwielbiam mitologiczne części Orygenesa i Odysei”: cała historia o tajemniczym Isu Cię fascynuje? Nie masz dość bogów i mitycznych światów? Czy grałeś już w God of War? Wtedy Dawn of Ragnarok będzie idealnie pasował do Twojej kolekcji. Dlaczego tak bardzo fascynuje nas świat wikingów?

„Myślałem, że Valhalla była w porządku i mam nadzieję, że DLC przyniesie wiele nowości”: Jeśli spodziewacie się, że Dawn of Ragnarok całkowicie zmieni rozgrywkę i powali was na kolana mnóstwem nowych rzeczy, to prawdopodobnie będziecie rozczarowani. To, co widzieliśmy do tej pory, to w zasadzie więcej tego samego, tylko z nową (raczej wymyślną) warstwą farby. Nowe bronie i umiejętności są na pewno fajne przez pierwsze kilka godzin, ale nie przerywają wiecznej pętli Valhalli – eksploruj, zbieraj, skradaj się, walcz. Sam musisz zdecydować, czy jest to dla Ciebie wystarczająca różnorodność.

„Opuściłem Valhallę po 20 godzinach, bo się znudziłem”: Jeśli do tej pory Valhalla Cię nie wciągnęła, to nie musisz wydawać 40 euro na DLC, w którym jest nowa sceneria, ale robisz to samo, co w głównej grze. Tylko jako Odin zamiast Eivor. Nawet tak fajny pomysł jak Valkyrie Arena tego nie zmieni.

„Nie podobała mi się Valhalla”: Nie musimy chyba wspominać, że DLC zdecydowanie nie jest dla Ciebie, prawda?

Ten Glod (po prawej) wydaje się być naprawdę sympatycznym facetem.
Ten Glod (po prawej) wydaje się być naprawdę sympatycznym facetem.

Jeśli nie jesteście absolutnie przekonani, że Dawn of Ragnarok przypadnie Wam do gustu, to poczekajcie na nasz test DLC. Wtedy, najpóźniej, będziemy mogli powiedzieć Wam, jak bardzo zabawna jest nowa przygoda Odyna – i czy czekają na Was jakieś ekscytujące niespodzianki, które Ubisoft ukrywał do tej pory.

Editor’s verdict

Po prezentacji gameplayu z Dawn of Ragnarok byłem dość mocno rozczarowany. A przecież wszystko zaczęło się tak dobrze! Kiedy stream zaczyna się od (fantastyczny głos) wokalisty Wardruny Einara Selvika, to może być tylko fenomenalnie. I myślę też, że podstawowy pomysł stojący za DLC jest świetny; lubię mitologię nordycką i zaakceptowałem fakt, że Assassin’s Creed jest teraz w połowie przygodą fantasy.

Jednak fantastyczny God of War jest wciąż świeży w mojej pamięci i w porównaniu z nim DLC wydaje się prawie nieśmiałe – chociaż według sag, Aesir i Jötun byli całkiem niezłą akcją! Jakoś nie mogę się przekonać do tego puszystego, podstawowego nastroju Valhalli. Jeszcze mniej, jeśli chodzi o historię Odyna. Ale cóż, to chyba tylko kwestia gustu.

Mogę sobie wyobrazić, że nowa historia jest motywująca i że Arena Walkirii przypadnie do gustu wielu osobom. Liczę jednak na coś więcej niż tylko kilka fajnych pomysłów z 35-godzinnego DLC. Mam nadzieję, że w tym pakiecie jest więcej niż wydawało się w demie. Ale na razie pozostaję sceptyczny.