Aerofly FS 4 w teście: Dla wszystkich, którzy chcą po prostu bezstresowo latać

0
801

Nie tylko Microsoft Flight Simulator 2020 Właśnie ukazała się nowa wersja Aerofly FS 4 – ale co potrafi, czego nie potrafi konkurencja?

Microsoft Flight Simulator 2020 i X-Plane 11 potrafią wiele – a przy tym są bardzo realistyczne dzięki odpowiednim dodatkom. Wymaga jednak stosunkowo mocnego sprzętu, wymaga trochę pracy, a czasem także kosztuje czas.

Jest jednak alternatywa dla wszystkich tych, którzy po prostu chcą polatać przez pół godziny po pracy – nazywa się Aerofly FS.

Aero- co?

Aerofly FS bazuje na modelowym symulatorze lotu Aerofly (2003) i jest tworzony przez małe niemieckie studio IPACS. Od 2011 roku istnieje wersja dla „prawdziwych” samolotów – Aerofly FS. Poprzednia część Aerofly FS 2 (numer wersji 3 został pominięty przez IPACS) charakteryzowała się prostą konfiguracją, szybkim czasem ładowania i bardzo dobrą wydajnością; zwłaszcza ta ostatnia sprawiała, że była poważnym wyborem dla użytkowników VR.

Regiony, które można było oblecieć, były ograniczone do części zachodniego i wschodniego wybrzeża USA, ale przynajmniej te były reprezentowane za pomocą zdjęć lotniczych. W przeciwieństwie do Microsoft Flight Simulator, sceneria nie była przesyłana strumieniowo, lecz przechowywana w całości na komputerze użytkownika. Poza rejonami zobrazowanymi z powietrza była tylko błotnista tekstura terenu, która nie wyglądała dobrze nawet z wysokości przelotowej samolotów pasażerskich. Niektóre DLC dodawały bardziej szczegółowe regiony, na przykład Szwajcarię. Aerosoft, Orbx i JustFlight również oferowały kilka dodatków; obok nich rozwijała się mała scena freeware.

Ale złożone samoloty, kluczowe dla długoterminowego sukcesu platformy symulacyjnej, nie istniały. Pogoda ograniczała się do widzialności oraz zasięgu i wysokości chmur cumulus i cirrus. Planowanie wagi i paliwa nie było możliwe.

(Znajomy widok: Kokpit samolotu Airbus A320. Aerofly FS 4 A320 jest bardziej niezawodny niż domyślny A320 z Microsoft Flight Simulator (ale cóż, to też nie jest trudne, a i tak nikt nim nie lata bez moda FlyByWire, prawda?))
(Znajomy widok: Kokpit samolotu Airbus A320. Aerofly FS 4 A320 jest bardziej niezawodny niż domyślny A320 z Microsoft Flight Simulator (ale cóż, to też nie jest trudne, a i tak nikt nim nie lata bez moda FlyByWire, prawda?))

W związku z tym Aerofly FS 2 był w przeważającej mierze symulatorem na pogodę: wystarczyło usiąść w kokpicie i zrobić kilka okrążeń na zachodnim wybrzeżu USA lub nad Nowym Jorkiem. Ci, którzy byli przyzwyczajeni do dużych symulatorów, musieli być skłonni do kompromisu, aby dać szansę Aerofly FS 2.

Tak jest również w przypadku części bieżącej. Jeśli nie jesteś skłonny do kompromisów, to możesz przestać czytać właśnie tutaj, bo Aerofly FS 4 również piecze znacznie mniejsze bułki niż konkurencja. Jednak dzięki kilku dobrym innowacjom i sprytnym zmianom nowa część przekonała mnie bardziej niż poprzedniczka.

Aerial views and development

Najbardziej oczywista nowość: rozszerzono regiony przedstawione bardziej szczegółowo niż w poprzedniku. Zachodnie wybrzeże USA sięga teraz aż do Seattle i granicy z Kanadą; duża część Europy jest teraz również wyposażona w zdjęcia lotnicze i lotniska. Zintegrowano za to dawną Szwajcarię DLC, dodatkowo można już korzystać z Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Austrii i Skandynawii. Europa musi być aktywowana jako darmowe DLC.

Jednak jakość wykorzystywanych zdjęć lotniczych jest bardzo zróżnicowana. O ile zdjęcia lotnicze w USA i Szwajcarii są dobrze rozwiązane jak w poprzedniku – nawet jeśli są o kilka lat nieaktualne – o tyle reszta Europy jest bardzo rozmyta. Powodem są ceny zdjęć w wysokiej rozdzielczości.

Komercyjny producent jak IPACS musi licencjonować zdjęcia lotnicze. O ile w USA, gdzie wszystkie produkty rządowe są w domenie publicznej, można to zrobić za darmo, o tyle w pozostałych częściach świata wymaga to dużych nakładów finansowych. Tak więc Europa w Aerofly FS 4 to jeden ze wspomnianych kompromisów – jest, da się ją wykorzystać z wyższych wysokości (7000, 8000 stóp), ale nie przyciąga wzroku.

Przynajmniej w dużych metropoliach rozmyte obrazy lotnicze są co najmniej ukrywane przez gęstą zabudowę, która jest zlokalizowana jako obiekty 3D na teksturach terenu. Budynki są oparte na projekcie OpenStreetMap, co oznacza, że położenie, plan terenu i wysokość budynków, a także ogólny typ budynków specjalnych (np. wieże radiowe i kościoły) są zazwyczaj poprawne – możesz więc przelecieć nad swoim domem, jeśli jest on uwzględniony w OpenStreetMap (użytkownicy X-Plane mogą znać tę zasadę z World2X-Plane).

Czasami prawdziwe widoki przełamują ogólną, szaro-białą monotonię: W Paryżu jest oczywiście wieża Eiffla, w San Francisco most Golden Gate, w mieście Londyn Millennium Dome. W Las Vegas odtworzono nawet większość „Stripu”. W sumie jednak tych widoków jest zbyt mało.

Make more of a stretch

Nowe europejskie lotniska to wybór; brakuje jeszcze wielu miejsc. Większość lotnisk składa się z generycznych obiektów, tak jak w przypadku konkurencji; jednak niektóre inne, takie jak Zurych czy Los Angeles, są natychmiast rozpoznawalne ze względu na typowe budynki.

Bardzo się cieszę z nowych lotnisk, bo teraz jest o wiele więcej możliwości wykorzystania rozbudowanej floty samolotów. Jasne, można dojeżdżać między San Francisco a Las Vegas, L.A. i San Diego Airbusami A320 lub Boeingami 737, jak w poprzedniku, ale teraz można też latać Hamburg – Zurych lub Berlin – Londyn.

Fani długodystansowców też mają więcej do roboty. Frankfurt – Nowy Jork, Paryż – Los Angeles czy Seattle – Oslo są wykonalne przy użyciu Boeingów 777, 747 i 787 lub Airbusów A380 (trzy ostatnie należą do 40 euro samolotów DLC).

(Gigantyczny Airbus A380 jest częścią 40 euro samolotów DLC)
(Gigantyczny Airbus A380 jest częścią 40 euro samolotów DLC)

W porównaniu z poprzednikiem wyróżnia się ulepszona mapa nawigacyjna, która jest jednocześnie planerem trasy. Obecnie łatwiej jest stosować tzw. procedury, czyli planować trasy odlotu (Standard Instrument Departures, SIDs) i trasy podejścia (Standard Terminal Arrivals, STARs).

Dane nawigacyjne i procedury dostępne do wyboru nie są najbardziej aktualne, ale w przeciwieństwie do poprzednika uwzględniono większość obowiązujących dziś waypointów. Drogi lotnicze są również znajdowane w funkcji wyszukiwania, ale nie mogą być jeszcze dodane do planu lotu.

(W rzeczywistości niektóre linie lotnicze po prostu reaktywują już zmotoryzowane A380, a także w Aerofly FS 4 jest krótka misja, w której przenosi się A380 z cmentarza samolotów w Victorville do pobliskiego Los Angeles)
(W rzeczywistości niektóre linie lotnicze po prostu reaktywują już zmotoryzowane A380, a także w Aerofly FS 4 jest krótka misja, w której przenosi się A380 z cmentarza samolotów w Victorville do pobliskiego Los Angeles)

Airliner: „Simply” Reliable

Jednym z aspektów Aerofly FS 4, który naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył, jest niezawodność dołączonych samolotów pasażerskich podczas korzystania z autopilota i automatycznej kontroli ciągu (Auto Throttle). Sukcesem jest również fly-by-wire samolotu Airbus. Co prawda w kabinie pilotów jest wiele atrap przycisków i atrap wyświetlaczy (np. paliwo, temperatura w kabinie).

Jakoś też widać, że w każdym modelu ten sam generyczny autopilot robi swoją robotę w tle. Ale liczy się to, że niezawodnie docierasz do swoich punktów orientacyjnych i w końcu do celu, a koncepcje operacyjne Boeinga i Airbusa są łatwe do zrozumienia.

(Dla każdego samolotu jest kilka sugerowanych lotów, aby się z nim zapoznać lub po prostu latać na bieżąco)
(Dla każdego samolotu jest kilka sugerowanych lotów, aby się z nim zapoznać lub po prostu latać na bieżąco)

To więcej niż można powiedzieć o domyślnych samolotach Microsoft Flight Simulator 2020, z których niektóre rażąco źle zachowują się bez modów. Samoloty pasażerskie w Aerofly FS 4 są natomiast wzorem niezawodności, a przy okazji zawsze dobrze się sprawują. Na wyświetlaczach kokpitu nic nie szarpie, a polecenia sterujące są realizowane bez opóźnień.

Jako kapitan lotu Twoim zadaniem jest monitorowanie lotu – czy nawigacja jest prawidłowa? Czy zużycie paliwa jest w porządku? Czy zdarzają się jakieś szczególne wypadki? W Aerofly FS 4 nie ma zbyt wiele do zrobienia. Ponieważ w tej chwili nie jest symulowane zużycie paliwa, możesz zignorować wskaźniki paliwa (i myśl, że zawsze będziesz lądował z nadwagą).

A jeśli wpadniecie na pomysł, by pobawić się w sterowanie temperaturą w kabinie – proszę bardzo, nawet jeśli ustawicie ją na „gorąco” nikt nie będzie narzekał, bo według wyświetlacza temperatura zawsze utrzymuje się na przyjemnym poziomie 18, 19 stopni. Nie ma też ruchu radiowego, co byłoby przydatnym dodatkiem, zwłaszcza w obliczu ruchu AI dodanego w Aerofly FS 4.

To sprawia, że latanie samolotami pasażerskimi jest w sumie dość prostą sprawą. Bez wszystkich atrakcji, które można odtworzyć w innych symulatorach, loty długodystansowe są przede wszystkim jednym: długie. Dobrze, że jest funkcja time-skip.

Profesjonalny helikopter

Większe emocje wzbudzają we mnie obecnie śmigłowce z symulatora. Bo Aerofly FS 4 udało się coś, co nie udało się do tej pory żadnemu symulatorowi od czasów starej gry Gunship z PlayStation 1 – skłonić mnie do ponownego latania helikopterami.

(Eurocopter EC135 jest jednym z dwóch śmigłowców w Aerofly FS 4.)
(Eurocopter EC135 jest jednym z dwóch śmigłowców w Aerofly FS 4.)

Ponieważ Aerofly FS 4 przypisuje urządzenia wejściowe (joysticki, pedały, inny sprzęt symulatora lotu) oddzielnie w zależności od typu samolotu, mogę łatwo przełączyć się z jednosilnikowego samolotu śmigłowego na czterosilnikowy odrzutowiec, a nawet na wiropłat. W innych symulatorach zawsze denerwowało mnie tworzenie i zapisywanie różnych profili, w Aerofly FS 4 jest to naprawdę dobrze rozwiązane.

Nagle więc zasiadłem w Robinsonie R22 i wcale nie wypadłem źle – mimo zaznaczenia „trybu profesjonalnego”, który można ustawić w tym modelu. Po wszystkim entuzjastycznie powiedziałem żonie, że po raz pierwszy od dawna miałem prawdziwe poczucie osiągnięcia w symulatorze (a ponieważ moja żona jest wspaniała, to i odpowiednio się ucieszyła).

(Odtworzenie mojego pierwszego symulowanego lotu helikopterem od czasów PlayStation 1. Nadal jestem dumny. Model lotu Robinsona R22 w wersji Aerofly FS jest również wykorzystywany w Szwajcarii w certyfikowanym przez EASA urządzeniu treningowym do symulacji lotu)
(Odtworzenie mojego pierwszego symulowanego lotu helikopterem od czasów PlayStation 1. Nadal jestem dumny. Model lotu Robinsona R22 w wersji Aerofly FS jest również wykorzystywany w Szwajcarii w certyfikowanym przez EASA urządzeniu treningowym do symulacji lotu)

Dlaczego byłem z tego tak dumny? Ponieważ model lotu R22 jest tym samym, który jest używany w symulatorze wirtualnej rzeczywistości VRM Switzerland Aerofly FS 2 z napędem i certyfikatem Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA). Oznacza to, że dzięki certyfikacji EASA prawdziwi adepci latania śmigłowcami mogą uzyskać zaliczenie 5, 10 lub 20 godzin szkoleniowych na symulatorze, w zależności od licencji i koncepcji szkolenia, do której dążą.

Jak w przypadku każdej certyfikacji takiego sprzętu, dotyczy to oczywiście tylko tego konkretnego symulatora, wraz ze sprzętem, jaki jest używany w VRM Switzerland. Ale bazowe oprogramowanie jest takie samo jak w normalnym Aerofly FS, a certyfikacja ostatecznie potwierdza jego jakość również w tym zakresie.

Wniosek redakcyjny

Realne latanie jest znacznie łatwiejsze niż symulacja lotu: nie tylko dlatego, że masz świetny widok dookoła, zawsze płynne „frame rates”, zawsze czytelne instrumenty i rozsądne „input devices”. I nie tylko dlatego, że można w pewnym stopniu wyczuć, co robi i „chce” samolot. Prawdziwe latanie jest łatwiejsze przede wszystkim dlatego, że nie trzeba zmagać się z niestabilnymi serwerami, ciągłymi wymuszonymi aktualizacjami i długim czasem ładowania. Zdecydowanie zbyt często chcę po prostu zrobić kilka okrążeń lotniska wieczorem, ale najpierw muszę czekać na pobranie plików w Microsoft Flight Simulator lub naprawić nieoczekiwane problemy z kompatybilnością samolotów z nowymi aktualizacjami. Często wolę nie robić tego w ogóle.

To jest właśnie to, co nie może Ci się przydarzyć w Aerofly FS 4. Od rozpoczęcia gry do zaplanowania lotu do startu mija zaledwie kilka minut, a ponieważ Zachodnie Wybrzeże USA to i tak mój ulubiony region wirtualnego latania (Kalifornia jest moim domem w PilotEdge), to niskiej rozdzielczości zdjęcia lotnicze w Europie nie przeszkadzają mi aż tak bardzo. Wręcz przeciwnie, uważam, że to dobrze, że IPACS zrobił teraz krok w kierunku uczynienia większej części naszego świata „flyable”. Nowy widok kariery motywuje, a duża liczba proponowanych lotów o różnej długości rozwiązuje problem braku możliwości zdecydowania się na samolot i trasę – idealny na szybki lot po pracy!

Jednak Aerofly FS 4 w żadnym wypadku nie jest grą zręcznościową. Wewnętrznie symulacji jest więcej niż widać na pierwszy rzut oka. Jest to zauważalne w niezawodnych samolotach pasażerskich. Ale zwłaszcza na powierzchni wciąż są braki. Szkoda na przykład, że wciąż nie ma możliwości regulowania pogody z prawdziwego zdarzenia – wiatr, widoczność i po jednej warstwie chmur cumulus i cirrus to po prostu za mało. Przydałyby się również dane nawigacyjne, które można aktualizować za pomocą Navigraph lub NavDataPro, tak aby za kilka lat nadal można było wprowadzać poprawne plany lotu. A z nowo dodanym ruchem AI, IPACS musiałby również zająć się (co prawda bardzo złożoną) kwestią kontroli ruchu lotniczego.