Balansowanie bohaterów zbyt trudne dla Blizzarda? – Overwatch 2 może zostać ponownie przełożony

0
661

Leaks wskazują, że strzelanka Activision Blizzard – Overwatch 2 może zostać ponownie opóźniona.

Overwatch 2, sequel Overwatch, został zapowiedziany na Blizzconie w 2019 roku i wywołał duże oczekiwania wśród fanów. Bohaterowie powinni zostać przerobieni, powinien istnieć nowy tryb kampanii i wiele innych zmian powinno zostać zmajstrowanych. Wszystko to powinno być również grywalne w najbliższej przyszłości.

Od tamtej pory nie ujawniono jednak prawie żadnych informacji na temat gry i jej rozwoju. Nieliczne nowości, które ujrzały światło dzienne dzięki przeciekom, nie wróżą jednak nic dobrego. Znani gracze Overwatch i leaksterzy piszą, że premiera gry została przesunięta i prawdopodobnie ukaże się ona dopiero w 2023 roku.
Powodem tego jest fakt, że deweloperzy nie są zadowoleni z postępu prac. Streamer Twitch i leakster Metro napisał na Twitterze w niedzielę, że nowi bohaterowie, kampania i mapy są już gotowe. Mówi się jednak, że obecni bohaterowie potrzebują znacznie więcej czasu, aby uzyskać właściwą równowagę. Ogromnym problemem dla twórców jest również stworzenie na nowych mapach sprawiedliwego środowiska, w którym starzy i nowi bohaterowie pasują do siebie.

Gigantyczna ilość pracy wymagana do przerobienia istniejących bohaterów, aby pasowali, wydaje się być największą przeszkodą w utrzymaniu Overwatch 2 w harmonogramie. Deweloperzy nie byli podobno przygotowani na takie okoliczności i dlatego potrzebują więcej czasu, aby doprowadzić Overwatch 2 do stanu umożliwiającego dobrą rozgrywkę. Możliwe, że może to potrwać nawet kolejny rok.

Blizzard w ciągu ostatniego miesiąca zebrał już sporo krytyki. Opóźnienie tak długo wyczekiwanego tytułu byłoby tylko ostatnim w długim szeregu rozczarowań ze strony firmy. Podczas gdy Overwatch opiera się na formacie pięciu na pięciu, kilku sponsorów wycofało się z Overwatch League i Call of Duty League. Ponadto, profesjonalni gracze stopniowo przenoszą się do innych franczyz. Blizzard musi poważnie zadać sobie pytanie, czy duża część jego własnej bazy fanów pozostanie.