Czekałem dziesięć lat na Dragon Age: The Veilguard, ale projekt wroga przyprawia mnie o dreszcze

0
2

Opinia: Dani~ naprawdę nie może się doczekać DA: Strażnik Zasłony, ale jej obawy rosną z każdym filmem z rozgrywki. Ponieważ ikoniczni wrogowie, ze wszystkich rzeczy, wyglądają okropnie w jej oczach – i to nie w dobry sposób.

Smoki były ostatnią kroplą w beczce, która stale się napełniała od czasu ujawnienia Dragon Age: The Veilguard. Teraz jest niebezpiecznie blisko przepełnienia – i dlatego muszę wyrzucić z siebie moje zmartwienia.

Już pierwszy, przerażający zwiastun z imprezowym klimatem Overwatch skutecznie mnie zablokował, bo pokazany gameplay nastroił mnie optymistycznie. Jednak design demonów i mrocznych pomiotów dał mi coś do myślenia. Teraz, gdy ujawniono walkę z dwoma smokami, nie mogę już dłużej słodzić:Projekt wroga Veilguarda jest dla mnie kompletną klapą.


Fakt, że nie jestem w tym osamotniony, był widoczny od miesięcy w kolumnach komentarzy na YouTube, Reddit, X i innych. Obawiam się, że Bioware naprawdę marnuje tutaj wiele dobrej woli – z ich najważniejszą grą od lat, ze wszystkich rzeczy

Gdzie są krawędzie?

Oczywiście, design to kwestia gustu, ale The Veilguard po prostu nie buduje pomostu do swoich poprzedników. W Dragon Age fani słusznie oczekują przerażających wrogów, którzy już w poprzednikach przyprawiali nas o dreszcze – mówię tylko o pajęczych demonach w pustce. Oto kilka porównań:

Mroczne pomioty wyglądają dokładnie tak, jak przystało na ich rolę: odrażające stwory o&nbspzniekształconych proporcjach, kpina z&nbspnaturalnego świata budowniczego. Warczące pyski i jarzące się nienawiścią oczy mówią mi bez słów, że ludy Thedas nie mogą przegrać wojny pod żadnym pozorem, w przeciwnym razie skończą jako pasza. Cudownie!

Fakt, że twórcy The Veilguard chcą nadać wrogom zupełnie nowy wygląd, ma dla mnie sens.Nie tylko ze względu na lepszą technologię, ale także dlatego, że zgodnie z lore jest to nowy rodzaj Dark Spawn (z powodu uwolnionych elfich bogów). To samo prawdopodobnie dotyczy demonów.

Ale popełnili najgorszy błąd projektowy ze wszystkich: wiele stworzeń wygląda głupio. Gdyby były po prostu brzydkie, mógłbym to łatwo wybaczyć. Ale fakt, że mam wrażenie, że co trzeci wróg na filmach z rozgrywki ma duże, wyłupiaste oczy, które wpatrują się we mnie, niszcząc moją immersję, po prostu boli.

Zadaję sobie pytanie: czy Bioware naprawdę chce, abym traktował takich przeciwników poważnie? A może celowo zaprojektowano ich tak, by byli ironiczni? Z przymrużeniem oka, że tak powiem. Oczywiście byłoby to rażące zerwanie z tonem poprzednich gier

Jak już wspomniałem, smoki były dla mnie jak dotąd najgorsze. W Dragon Age odgrywają one tylko niewielką rolę (mój kolega Fabiano wyjaśnia tutaj, dlaczego seria i tak się nazywa). Ale odkąd Inkwizycja dodała je jako ciężkich i imponujących bossów, miałem nadzieję na ich ponowne spotkanie w sequelu.

Śliczne smoki, tak – ale nie w Dragon Age

Dwóch skrzydlatych łuskowców można było zobaczyć na oficjalnym wideo i uff, po prostu nie wyglądają dla mnie dobrze. Bulwiaste, przerośnięte głowy, jaskrawe plamy koloru, a przede wszystkim dziwne łaty i przerośnięte zęby wprawiają mnie w zakłopotanie.

Co ciekawe, mój kolega Fabiano odkrył smoka podczas swojej sesji gry w The Veilguard, który wygląda znacznie groźniej, wredniej, po prostu bardziej smoczy i naprawdę mi się podoba. Pasuje również cudownie do smoczego dziedzictwa Dragon Age. Zobaczcie sami:

Jest więc pewna nadzieja, ale obawiam się znacznego kroku wstecz w porównaniu do poprzedników w dużej części projektu wroga.Szczerze mówiąc, muszę wprowadzić kilka ograniczeń:Sam jeszcze nie grałem w grę, wiele z pokazanych do tej pory scen rozgrywa się na nocnym tle (co może pochłonąć szczegóły) i wciąż może istnieć wiele modeli wroga, które nie zostały pokazane.

Czy uda mi się przyzwyczaić do oprawy wizualnej? A może rzeczywiście będzie mnie ona nieustannie wyrywać z immersji, czego się obawiałem? O tym przekonamy się zapewne dopiero po premierze gry, która odbędzie się 31 października

Wątpliwe jest, czy Bioware wyświadczyło sobie przysługę nowym stylem. Można uznać go za odważny – lub skrytykować, tak jak ja to zrobiłem. W mediach społecznościowych negatywne opinie prawdopodobnie przeważają nad pozytywnymi, co widać po wielu przepowiedniach zagłady „Wygląda jak Fortnite / Overwatch / gra mobilna” naYouTubeand Co.

Osobiście nie mam większych problemów z resztą stylu graficznego The Veilguard, naprawdę podobają mi się pokazane środowiska, a towarzysze również wyglądają świetnie jak na mój gust. To właśnie wrogowie sprawiają, że skręca mi się żołądek – nie w tak dobry sposób, jak niektóre z poprzednich stworzeń.

Nie wiem, czy jest to pozostałość po dawnych ambicjach Dragon Age w sieci, czy też istnieją inne dobre powody, dla których projekt wroga jest tak dziwny. Może dowiemy się tego za kilka lat, a może jest to po prostu nowy styl artystyczny, który Bioware chce obrać w swoich grach. Musimy poczekać i zobaczyć, jak będzie wyglądał kolejny Mass Effect

Mimo tej recenzji wciąż nie mogę się doczekać The Veilguard. Nie pozostaje mi jednak nic innego, jak mieć nadziejęna mody, które przynajmniej zmienią ohydne googly eyes– Po prostu nie rozumiem, dlaczego projektanci zdecydowali się na taki krok. Poprzednicy dostarczyli tyle fajnych szablonów