Czy Marvel’s Avengers zrobią swój wielki powrót w 2021 roku z War for Wakanda?

0
499

Niemal rok po premierze, War for Wakanda, największe rozszerzenie DLC, czeka w skrzydłach. Ale czy addon może uratować potykającą się grę serwisową?

W świecie gier jest tak wiele pięknych historii powrotów. No Man’s Sky, Battlefront 2, Rainbow Six: Siege, nawet Ghost Recon: Breakpoint – wszystkie gry, które w momencie premiery były tak popularne, jak ukąszenia komara w tył kolana, ale z biegiem lat dojrzewały jak dobre piwo czy coś w tym stylu. Choć społeczność graczy może być czasem zła: jeśli gra się poprawi, w większości przypadków dostaje drugą szansę.

Oczywiście nasuwa się pytanie: czy dotyczy to również Marvel’s Avengers? Kiedy został wydany w sierpniu 2020 roku, superbohaterski clunker oferował bardzo kapryśną kampanię, ale tylko kiepską, monotonną rozgrywkę w stylu „zawsze pokonuję tych samych wrogów”. Nic więc dziwnego, że tak bardzo reklamowana usługa Live Service była wtedy tak martwa jak HD DVD.

War for Wakanda, rok po premierze 17 sierpnia 2021 roku, to największe jak dotąd rozszerzenie. Jako osoba, która jest wierna Avengersom znacznie dłużej niż reszta redakcji, naturalnie powiedziałem sobie: chciałbym, żeby deweloperzy mi to pokazali. Czy Wakanda i nowy bohater Black Panther wystarczą, by powrócić? A może jest to – jak powiedziałby Francuz – „za mało i za późno”?

Co dostarcza darmowe DLC War for Wakanda?

War for Wakanda dostarcza nowego grywalnego bohatera – Czarną Panterę – nowych wrogów, garść nowych misji w kampanii, strefy zrzutu zarówno dla pojedynczego gracza, jak i dla multiplayera oraz nową lokację. Możesz teraz szybko zgadnąć, który to jest. Zaczyna się na „W”, kończy na „akanda”. Udało mi się obejrzeć dwie z tych misji w całości, prezentacja trwała około godziny. The Reveal Trailer daje dobry wgląd:

Black Panther jest tam walczący z wrogimi najemnikami w dżunglach Wakandy, jest nawet nowa walka z bossem – Crossbonesem, prowadzącym Hydrę. Walczy też z pająkami-robotami, bada starożytne ruiny, a to wszystko to tylko więcej tego, co było już w głównej grze. T’Challa gra jak mieszanka Czarnej Wdowy i Kapitana Ameryki, bardziej zwinny, muskularny chuligan, który może na zmianę rzucać nożami lub przywoływać potężną panterę.

W spokojniejszych chwilach zwiedzaj nową bazę hubu w sercu stolicy Wakandy, porozmawiaj z siostrą T’Challi – Shuri i Dora Milaje. W głosie Black Panthera występuje legendarny aktor Gwiezdnych Wrót Christopher Judge (Teal’c), który wcielił się również w Kratosa w filmie God of War z 2018 roku. O czym dokładnie jest to DLC? Cóż, dobre pytanie

O czym to właściwie jest?

Historia w pierwszych dwóch misjach osiąga poziom dobrej sobotniej porannej kreskówki o superbohaterach (czy dziś jeszcze takie rzeczy mają?). Celowo mówię to teraz optymistycznie, bo musiałem się ciągle zbierać, żeby nie stracić zainteresowania. Marvel złoczyńca Klaue zrobił coś w dżungli, a teraz robo-pająki i najemnicy i Crossbones i co. są zaangażowane i tak teraz muszę coś zniszczyć i … więc nie zrozumcie mnie źle, nic z tego nie jest skomplikowane ani złe, tylko trochę małostkowe.

Poza zwykłymi syntezatorami, są też teraz robotyczne pająki.
Poza zwykłymi syntezatorami, są też teraz robotyczne pająki.

Judge i spółka wykonują dobrą robotę z dubbingiem. Kiedy inni Avengers angażują się później, to sprawia, że dla miłej dynamiki, ale historia czuje się daleko, daleko od uroku filmu Black Panther, który skorzystał ogromnie z interplay Chadwick Boseman z Michaelem B. Jordan. Ale ponieważ w grze Avengers i tak nigdy nie wchodzisz w interakcję ze światem gry poza walkami, to przynajmniej szybko staje się jasne, co tu dostajesz: więcej akcji.

Czy dobrze gra?

Marvel’s Avengers symulował codzienne życie bohatera komiksów z lat 70. w sposób niemal nieznośnie realistyczny: Co tydzień muszę walczyć w kółko z tymi samymi bossami (Taskmaster, Abomination), bo ptaki po prostu nie chcą zostać w więzieniu. Fakt, że War for Wakanda rzuca we mnie nowym supervillainem – Crossbonesem – już w pierwszym levelu, hach, który smakuje jak Pina Colada po sześciu godzinach w piwiarni.

Crossbones dodaje do niezwykle łatwej do opanowania puli superzłoczyńców.
Crossbones dodaje do niezwykle łatwej do opanowania puli superzłoczyńców.

I to dość dobrze opisuje ogólny efekt War for Wakanda: Black Panther, nowi wrogowie i lokacje czują się niesamowicie odświeżająco, bo główna gra na dłuższą metę tak strasznie wysycha. I to jest naprawdę powiedziane: Jeśli podobały Ci się walki w Marvel’s Avengers, najprawdopodobniej dostaniesz kilka nastrojowych godzin tutaj, i to całkowicie za darmo! Wygląda to super zabawa eksperymentować z umiejętności T’Challa, flinging noże do rzucania, unleashing Panther i, i, i, i.

Ale patrząc na szerszy obraz, War for Wakanda robi zbyt mało, by zmienić fundamentalne wąskie gardła Marvel’s Avengers: Walki pozostają żmudnym „odłupywaniem” pasków życia przeciwników – już w pierwszych dwóch misjach wrogowie powtarzają się w każdym miejscu, cały system łupów nadal nie do końca chce motywować.

Najemnicy Klaue'a tworzą nową frakcję łotrzyków i atakują cię w walce wręcz i na dystans.
Najemnicy Klaue’a tworzą nową frakcję łotrzyków i atakują cię w walce wręcz i na dystans.

And from a marketing standpoint, Black Panther might not be the right move to bring back alienated fans either. O ile lubię T’Challę jako fan komiksu, o tyle pod względem mechaniki gry jest on po prostu czwartym umięśnionym chuliganem. Kosmiczna superbohaterka, jak Kapitan Marvel lub web-slinger Spidey, czy nawet mistyczny złoczyńca, jak Loki, prawdopodobnie wprowadziłyby do gry prawdziwą zmianę – postacie, których zdolności naprawdę wywróciłyby znany system walki do góry nogami.

Czy „Wojna o Wakandę” przyniesie wielkie zmiany?

Czy zatem War for Wakanda przyniesie wielki powrót do głównej gry? Nie. Pantera po prostu nie skacze wystarczająco daleko, aby to zrobić – wszystkie problemy, które irytowały wielu ludzi o oryginalnych Avengers są nadal w grze. Jasne, małe rzeczy zostały poprawione. Ja i moi koledzy możemy teraz grać czterema Thorami, jeśli chcemy. Ale takie pocieszenia nie leczą głębokich bólów, które nękają Avengers.

A teraz wielkie ale: już w oryginalnej recenzji Marvel’s Avengers popełniłem asgardyjską gafę za to, że nie wywaliłem gry od razu do kąta z powodu jej chomikowanego systemu Battle Pass i całej tej samości. Jeśli masz ochotę na trochę superbohaterskiej bijatyki na kilka imprezowych wieczorów z przyjaciółmi, Avengers może być naprawdę zabawne. A War for Wakanda z dużym prawdopodobieństwem – jeśli pozostałe misje utrzymają trend dwóch pierwszych – będzie stanowić tutaj miłe rozszerzenie darmowej zawartości.

Z dala od misji, odkryj nowy obszar Wakandy.
Z dala od misji, odkryj nowy obszar Wakandy.

Jeśli więc posiadasz grę i nie dotknąłeś jej od czasu premiery: teraz jest dobry moment, aby podnieść nowe postacie (Hawkeye, Kate Bishop i T’Challa) i sprawdzić nową zawartość. Po prostu osobiście byłbym ostrożny z płaceniem 40 euro za to outright. Nawet z darmowym dodatkiem.