Czy to Doom? Nie, nowy reboot Painkillera po prostu bardzo go przypomina

0
3

Po 20 latach kultowa strzelanka powraca i obiecuje mnóstwo akcji, rozgrywkę kooperacyjną i porywające bitwy z bossami w czyśćcu

Umarli żyją dłużej – a czasami strzelają prosto z czyśćca. Ponad 20 lat po ostatniej pełnoprawnej odsłonie serii, Painkiller powraca. I nie, nie jest to reboot z monstrualnymi podtytułami, ale po prostu:Painkiller.

Powrót krwawej strzelanki został oficjalnie zapowiedziany podczas Future Games Show 2025 – wraz ze zwiastunem, który nie pozostawia wątpliwości, o co chodzi: hordy demonów, fajne bronie i mnóstwo akcji. Gra jest tworzona przez Anshar Studios i wydawana przez 3D Realms i Saber Interactive. Ma ona ukazać się jeszcze w tym roku na PC, PS5 i Xbox Series X/S.

Doom spotyka Witchfire – w kooperacji

Na pierwszy rzut oka reboot Painkillera wygląda jak wycieczka do piekła gdzieś pomiędzyDoom EternalaWitchfire. Szybkie bitwy na arenie, groteskowi demoniczni przeciwnicy, brutalne bronie z efektem overkill – to wszystko tu jest. Nowością jest jednak tryb kooperacji: do trzech graczy może wspólnie walczyć z hordami podziemnego świata. I tak, fani solowej rozgrywki również znajdą tu coś dla siebie.

Dostępne są cztery grywalne postacie o różnych mocnych stronach: więcej życia, więcej obrażeń, więcej energii. Są też karty tarota, które powracają jako system wzmocnień i umożliwiają nowe style gry.

Historia przypomina klasyczne metalowe fantasy: Jesteś upadłym czempionem, pokutującym za swoje grzechy w czyśćcu. Ale głos z wyższych sfer oferuje ci odkupienie – pod warunkiem, że powstrzymasz upadłego anioła Azazela i Nefilim, jego demoniczne dzieci, zanim opanują ziemię

Brzmi jak pretekst do trochę akcji – i dokładnie tym chce być Painkiller. Deweloperzy obiecują ogromne mapy, pionowe poruszanie się za pomocą haków, klasyczne bronie, takie jak Stake Gun, z nowymi zwrotami akcji i bossami, które same w sobie mogłyby wypełnić całą arenę bitwy.

Painkiller ukaże się jesienią 2025 roku – dokładna data nie została jeszcze ogłoszona, ale już teraz można dodać grę do listy życzeń na Steamie

Na pierwszy rzut oka reboot wygląda dokładnie tak, jak fani chcieli od lat: bezkompromisowa oldschoolowa akcja opakowana w wygląd, który oscyluje gdzieś pomiędzy świętokradztwem a splatterfestem. Jeśli Anshar odpowiednio to zrealizuje, możemy mieć do czynienia z prawdziwą atrakcją.