Niewiele było wiadomo na temat dokładnej rozgrywki w nowej grze strategicznej w popularnym uniwersum Dune. Teraz wiemy więcej, ale nadal jesteśmy nieco sceptyczni.
To jest trochę dziwne. Jeśli podążasz za rzeką gier strategicznych czasu rzeczywistego do jej źródła, zawsze znajdziesz Dune 2. Ta gra jest archetypem dla wszystkich klasycznych gier strategicznych czasu rzeczywistego, które pojawiły się po niej.
Koneserzy gatunku zwykle myślą najpierw o WarCraft, Command & Conquer lub Age of Empires, ale żaden z nich nie ukształtował koncepcji bitew w czasie rzeczywistym, zbierania zasobów i budowania baz. To jest to, co Diuna 2 może przypiąć do swojego szlachetnego sztandaru.
To osiągnięcie nie wystarczyło, by gry z serii Dune rozkwitły w kolejnych latach i stały się wielką marką obok WarCrafta i spółki. Niemniej jednak, to tło jest wystarczające, by z zainteresowaniem nadstawiać uszu, gdy tylko pojawia się informacja o nowej grze strategicznej czasu rzeczywistego o nazwie Dune. Czuję się jak powrót praojca.
Przynajmniej wśród czytelników GlobalESportNews wydaje się, że tak właśnie jest, gdyż zapowiedź Dune: Spice Wars zdołała przyciągnąć zaskakująco dużo uwagi. Nawet jeśli konkretne informacje na temat rozgrywki pozostawały do tej pory ukryte pod kilkumetrową warstwą piasku.
Ale nie martw się. Dziś jest dzień, w którym zaczynamy kopać i próbujemy dowiedzieć się, ile RTS-u tam jest. Powinniśmy byli zabrać ze sobą trochę więcej wody, ponieważ nasza podróż na pustynię była sucha. Cóż – nawet bardziej suche niż początkowo sądzono.
Table of Contents
Jaki to dokładnie rodzaj gry?
Wraz z naszą rozmową o Dune 2, budowaniu bazy i strategii czasu rzeczywistego, celowo zwabiliśmy was w trochę ruchomych piasków (GlobalESportNews nie ponosi dalszej odpowiedzialności za wszelkie metafory piasku od tego momentu). Bo choć Spice Wars reklamuje się tym określeniem gatunku, nie bez powodu, to z Dune 2 czy Age of Empires 4 ma niewiele wspólnego.
Spice Wars znacznie bardziej przypomina Civilization w czasie rzeczywistym i z jednym dominującym typem terenu … Pustynia. Jednocześnie Spice Wars nie jest w żadnym wypadku przeznaczony do przywiązania graczy do jednej gry na dziesiątki godzin. Tutaj, od początku do końca, nie ma dni, w których nasze pranie stęchnie w pralce lub na półkach zbierze się warstwa kurzu. Mówi się, że jedna porcja Spice Wars wystarcza na od trzech do pięciu godzin.
Spice Wars siedzi tutaj, pomiędzy piaszczystymi łachami. Aby nazwać to klasyczną strategią czasu rzeczywistego, budowanie bazy nie jest wystarczająco charakterystyczne, a bitwy nie są wystarczająco obecne. Jednak każdy, kto spodziewa się pełnoprawnej globalnej gry strategicznej na pustynnej planecie Arrakis, jest również nieco w błędzie.
Nowa Diuna jest jednym i drugim. I w tym tkwi wyzwanie, ale i jego największy potencjał.
Mist of War też może być ładna
Pierwszą rzeczą, która przykuła naszą uwagę podczas prezentacji rozgrywki w Dune: Spice Wars była panująca mgła wojny. I to nie tylko dlatego, że na początku gry cała mapa jest nią pokryta, a oszczędzona zostaje tylko malutka strefa ze stolicą naszej frakcji. Dość banalnie, wygląda też całkiem ładnie.
Może to zabrzmieć jak dziwna fascynacja chmurami piaskowymi, ale sposób, w jaki gęsta, jasnobrązowa masa pyłu unosi się nad krajobrazem, nieustannie kołysząc się i falując niczym wielka chmura burzowa, jest niemal hipnotyzujący.
Generalnie, zwłaszcza krajobrazy Spice Wars wyglądają świetnie, mimo że widać tu tylko pustynię, zgodnie z oryginałem. To, jak bardzo lubisz częściowo mocno przerysowane postacie, to już inna kwestia.
W pierwszych minutach gry celem jest jednak przepędzenie chmur piasku za pomocą ornitopterów przypominających ważki. W końcu pod spodem kryją się różnego rodzaju znaki zapytania, które trzeba zbadać. W najlepszym wypadku odkryjemy też fioletowo zabarwiony obszar tuż obok głównego stanowiska – źródło zasobów przyprawy, od której zależy wszystko we wszechświecie Diuny.
Wykopać zasoby
Nie ma wątpliwości, że Spice w jakiejś formie odegra rolę w grze Dune. Nie jest to jednak jedyny zasób, o który powinniśmy się troszczyć. W gruncie rzeczy Spice nie odgrywa aż tak ważnej roli, która przyćmiewa wszystko inne. Mówi się, że na przykład woda jest co najmniej tak samo ważna jak pożądany lek. Jeśli zabraknie wody, poddani zaczynają się buntować.
Spice’s primary purpose is that it gives us another resource, Solari. To jest brudny pieniądz, który jak wszyscy wiemy jest zawsze ważny w globalnych grach strategicznych. Czy to na żołd dla żołnierzy, czy na budowę budynków, czy na finansowanie działań agenturalnych. Alternatywnie, możemy też gromadzić przyprawy, co według twórców jest jeszcze ważniejsze. Cesarz regularnie żąda udziału, a jeśli jest go za mało, ma to negatywne konsekwencje dla naszej reputacji w Landsraadzie. Miejsce, gdzie wszyscy szlachcice imperium spotykają się, by się kłócić.
Ale narkotyki, woda i pieniądze też nie są prawdziwe, nawet jeśli Tony Montana może się z tym nie zgodzić. W Diunie potrzebujemy także zasobu zwanego plascrete do wznoszenia budynków oraz siły roboczej do rekrutowania żołnierzy – innymi słowy, przedmiotów.
Większość z tych zasobów jest zbierana lub wydobywana poprzez odkrywanie wraków, ruin lub karawan. Szczególnie w przypadku górnictwa musimy dodatkowo przejmować okoliczne wioski. Zazwyczaj odbywa się to przy użyciu siły zbrojnej, ale frakcja Domu Atrydów może również zmiękczyć ich słowami.
2022 we wczesnym dostępie
Dune Spice wars ma się ukazać jeszcze w tym roku, ale na razie tylko w Early Access. Na początek planowane są tylko pojedyncze mecze z przeciwnikami AI. Multiplayer zostanie dodany tylko poprzez aktualizacje. To samo dotyczy kampanii fabularnej. Możliwe jest również, że do czasu premiery do gry zostaną dodane kolejne frakcje. Na razie planowane są tylko cztery. Według twórców, okres wczesnego dostępu powinien trwać od dziewięciu do dwunastu miesięcy.
Każdy szlachcic dla siebie
Korzystanie z wioski zamiast zmuszania mieszkańców do przyłączenia się jest przykładem na to, jak każda z łącznie czterech frakcji powinna wyróżniać się na tle pozostałych. Jak na razie z nazwy znane są tylko Dom Atrydów i Dom Harkonnenów. Starzy kłótnicy.
Podczas gdy dyplomatycznie uzdolniony Dom Atrydów przywiązuje wielką wagę do lojalności i honoru, Dom Harkonnenów, prowadzony przez okrągłogłowego przywódcę Vladimira, znany jest jako bezmyślny oportunista, który stawia na pierwszym miejscu potęgę militarną i flirtuje ze szpiegostwem, a nawet zabójstwami. Każda z frakcji może się jednak nieco różnić w zależności od rozgrywki, gdyż na samym początku wybieramy dwóch z czterech doradców.
Każdy z nich daje nam pasywne korzyści. Możemy na przykład zdecydować, czy chcemy zrekompensować sobie niekorzystną sytuację dyplomatyczną za pomocą obeznanego w tej dziedzinie polityka w roli Domu Harkonnenów, czy też jeszcze bardziej zoptymalizować siłę militarną tej frakcji dzięki twardemu jak skała generałowi.
Każda frakcja otrzymuje również zupełnie unikalny wybór jednostek. Siły Atrydów stawiają na dobrą obronę i mają możliwość wspierania się nawzajem – oddziały Harkonnenów są natomiast niezwykle brutalne, potrafią wpaść w berserkerski szał lub wyrządzić ogromne szkody nawet kosztem własnych ludzi. Dune: Spice Wars nie jest do końca subtelne w pokazywaniu, kto ma sympatię – ale w oryginale nigdy nie było inaczej.
Bitwy w Diunie nie są jednak emocjonalnym punktem kulminacyjnym prezentacji. Właściwe pozycjonowanie i dobry micromanagement mają być tu niezbędne, ale jak na razie nic z tego nie wygląda na genialną walkę. Bohaterowie walą się nawzajem, aż inni jedzą pył. Przy okazji, takie bitwy mogą też przyciągnąć kanapki, które potem zjadają całe pułki. To z kolei wygląda imponująco.
Lordowie, kupcy, intryganci
Oczywiście bitwy mogą się jeszcze sporo zmienić przed premierą, w końcu efekty są wciąż dopracowywane, a sesja gry pokaże, czy są ciekawe decyzje strategiczne. Ale w każdym razie jasne jest, że bitwy w Dune: Spice Wars nie muszą stanowić wyłącznie przyjemności z gry.
To prowadzi nas do sedna sprawy: Spice Wars to RTS, ale z bardzo obecną mechaniką 4X. Dlatego oprócz walki ważne jest również dyplomatyczne postawienie naszych przeciwników na nogi. W tym celu Spice Wars oferuje trzy opcje:
- Diplomacy: Dość klasycznie, możemy po prostu nawiązać kontakt z innymi frakcjami na mapie. Harkonnenowie i Atrydzi niekoniecznie muszą ze sobą zaciekle walczyć. Okno dyplomatyczne jest wykorzystywane głównie do wymiany towarów lub zawierania umów. Na przykład, mogą się zgodzić na wzajemne zwiększanie swojego autorytetu. W związku z tym żadna z frakcji nie może głosować przeciwko drugiej w Landsraadzie. Takie umowy są odblokowywane w drzewie badań.
- The Landsraad: W trakcie gry w Spice Wars nasza frakcja gromadzi wpływy polityczne. Albo poprzez dobre stosunki z innymi frakcjami, punktualne opłaty korzenne dla Imperatora, specjalne budynki lub szpiegostwo. Większe wpływy oznaczają więcej głosów w Landsraadzie, szlacheckim zgromadzeniu Imperium. Tutaj regularnie głosuje się nad dekretami, które zawsze dotyczą określonej frakcji. Mogą one być negatywne lub pozytywne. Na przykład, rozporządzenie zwiększa wszystkie koszty budowy dla wybranej frakcji o 50 procent.
- Spionage: Każda frakcja może przydzielić do dziewięciu agentów do misji. W tym celu bohaterowie są po prostu wysyłani do innej frakcji lub instytucji. Jako szpieg wroga, agent zbiera informacje o zasobach i wojsku, podczas gdy w Landsraadzie generowane są wpływy, a miejsca takie jak Gildia Kosmiczna czy CHOAM generują odpowiednio siłę roboczą i pieniądze.
To brzmi jak dużo, ale pod względem złożoności, każda z tych opcji pozostaje dość płytka – przynajmniej według naszych dotychczasowych wrażeń. Spice Wars nie chce wywoływać wielodniowych rozgrywek, a raczej ograniczyć się do wspomnianych na początku pięciu godzin.
Tego zwycięstwa po pięciu godzinach też nie da się osiągnąć środkami militarnymi bez wyjątku. Oczywiście, możemy całkowicie wymieść inne frakcje z planety i tarzać się po złodziejskich złożach przyprawy na Arrakis, ale to nie zawsze wymaga żołnierzy.
Poza całkowitym unicestwieniem, frakcja jest również uważana za wyeliminowaną, jeśli uda nam się przeprowadzić niezwykle zasobochłonną akcję zabójstwa agenta. Zwycięstwo dyplomatyczne jest jeszcze mniej krwawe. Mając wystarczające wpływy, możemy w końcu zmusić drugą frakcję w Landsraadzie do mianowania naszego władcy na gubernatora Arrakis.
Aha, i jest jeszcze zwycięstwo punktowe, które tutaj nazywa się hegemonią. Ale kto chce wygrać na punkty!?
Suchy jak pustynia
Ta mieszanka strategii czasu rzeczywistego i strategii globalnej ma swój urok, nie ma co do tego wątpliwości. W końcu są ludzie, którzy mogą nie chcieć poświęcić całego weekendu na jedną grę w Cywilizację. A ci, którzy znają Diunę, z pewnością ucieszą się z wszystkich politycznych subtelności w tle. W tym świecie często chodzi o coś więcej niż tylko o wojnę i przyprawy.
Sądząc po scenach rozgrywki, istnieje jednak niebezpieczeństwo, że dyplomacja, handel i szpiegostwo w obecnej formie nie wystarczą, by wywołać napięcie. Bo Dune: Spice Wars wciąż wydaje się bardzo suche. Nie tylko z powodu mało spektakularnych bitew, ale także nieco nudnych rajdów lądowych i akcji szpiegowskich, które niekoniecznie kierują nasz parakompas w stronę przyjemności z gry.
Ale nie możemy tego jeszcze w pełni ocenić. Po pierwsze, interfejs jest wciąż dopracowywany, a po drugie, taka gra strategiczna musi być rozwijana niezależnie, zanim będziemy mogli wyrobić sobie zdanie. Może wojsko, budowa bazy, najazdy na ziemie i szpiegostwo współgrają ze sobą tak dobrze, że strateg w nas nie chce przestać.
Aby się o tym przekonać, zdecydowanie chcemy pozostać przy grze. Drugim powodem jest po prostu to, że Spice Wars jest tak ciekawą mieszanką gatunków. Chętnie dowiemy się, czy ta koncepcja naprawdę działa.
Werdykt redaktora
Wciąż jestem w trakcie odkrywania uniwersum Diuny. Jak dotąd nie miałem okazji tego zrobić. W końcu Diuna miała swój kulturowy szczyt zanim się urodziłem. Tak więc, ku mojemu wstydowi, muszę również wyznać, że nigdy nie grałem w Dune 2. Ale powoli nadrabiam zaległości. Przydała się też nowa adaptacja filmowa z zeszłego roku.
Spice Wars to moja następna okazja. Chciałbym zrozumieć, co takiego jest w tym uniwersum, że tak bardzo fascynuje fanów. Już teraz rozumiem, dlaczego niektórzy mogliby woleć czystego RTS-a od tej dość nietypowej mieszanki mechaniki globalnej strategii. Ale Dune 2 nie jest sławna do dziś, ponieważ kontynuowała konwencje RTS z 1992 roku. Przeorientował się i stworzył swój własny podgatunek.
Czy Spice Wars uda się zrobić coś podobnego – cóż, można w to śmiało wątpić. Jakoś jednak przemawia do mnie pomysł, by samemu w to zagrać. Aby dowiedzieć się, czy strategia globalna rzeczywiście może być zredukowana do maksymalnie pięciu godzin. Jak na razie moje wrażenie jest takie, że wydaje się zbyt sucha jak na tak szybkie rozgrywki. Ale hej, to jakoś bardzo dobrze pasuje do scenerii.