Dungeons & Dragons ma solidny skandal z SI – z drastycznymi konsekwencjami

0
229

Wizards of the Coast stoi w obliczu burzy gówna rozpętanej przez rozwścieczonych fanów D&D. Powodem są obrazy generowane przez sztuczną inteligencję w książce.

Dungeons &Dragons od dawna ma skomplikowane relacje ze swoimi fanami. Z jednej strony gra na pióro i papier jest niezwykle popularna, w ostatnich latach zdobywając ogromną popularność dzięki projektom takim jak Critical Role, ale także hit Netflixa Stranger Things – a terazBaldur’s Gate 3burzy wszystkie pułapy.

Ale z drugiej strony, wydawca D&D Wizards of the Coast regularnie wywołuje zażarte debaty w społeczności.Tym razem z obrazami wygenerowanymi przez sztuczną inteligencję odkrytymi przez uważnych czytelnikówi które skończyłyby niezgłoszone w książce.

Co dokładnie się stało?

Chodzi o nowy podręcznik zasad do D&D o nazwie Bigby Presents: Glory of the Giants, kosztujący 50 euro. Zawiera on między innymi nową podklasę dla barbarzyńcy – coś, co powinno ucieszyć fanów. Ale to nie zawartość jest problemem, a ilustracje w książce. Zostały one bowiem stworzone przy pomocy AI – co nie zostało nigdzie zaznaczone.
Artysta Ilya Shkipin przyznał, że korzystał z programów AI, ale rzekomo tylko do wstępnych szkiców. Wielu fanów uważa jednak, że obrazy są prawie w całości wygenerowane i tylko minimalnie edytowane. Typowe błędy AI można znaleźć na gotowych ilustracjach:

Jaki jest problem z obrazami generowanymi przez SI? Sztuka generowana przez SI jest wysoce kontrowersyjna. Z jednej strony, ponieważ wiele kwestii związanych z prawami autorskimi jest otwartych (ponieważ wiele programów AI wykorzystuje istniejące dzieła sztuki dla swoich algorytmów), a z drugiej strony, ponieważ wielu obawia się, że ludzcy artyści wkrótce nie będą już otrzymywać wynagrodzenia za swoją żmudnie wyuczoną pracę, ponieważ sztuka AI jest tańsza i szybsza do stworzenia.

Dlatego wielu fanów D&D domaga się, aby sztuka generowana przez AI albo w ogóle nie była używana, albo przynajmniej była wyraźnie oznaczona.

Tak twierdzi Wizards of the Coast

Wydawca już zareagował na Twitterze i stara się ograniczyć szkody w obliczu burzy gówna. W oświadczeniu napisano, że dopiero po fakcie dowiedzieli się, że ilustracje są generowane przez sztuczną inteligencję. Wytyczne zostaną teraz dostosowane i zostanie wyjaśnione, że żadne programy AI nie mogą być używane w ilustracjach dla D&D. Nawet jako narzędzie pomocnicze.

Dodatkowo, ilustracje do Glory of the Giants mają zostać poprawione. Jednak książka ukaże się już 15 sierpnia, więc nakład powinien być już wydrukowany – być może poprawki dotyczą tylko wersji cyfrowej.

Jakie jest twoje zdanie na temat sztuki generowanej przez SI? Czy obchodzi cię, czy za projektem stoją ludzcy artyści, dopóki wygląda on fajnie? Czy dostrzegasz drobne błędy i niespójności w obrazach generowanych przez SI bezpośrednio, czy masz problemy z ich rozróżnieniem? I czy chciałbyś zobaczyć wyraźne oznakowanie?