Frozenheim w teście: Dobra gra, pierwszorzędna optyka, ale czegoś brakuje

0
542

Po udanej fazie Wczesnego Dostępu ta gra strategiczna o budowaniu robi wiele dobrego. Jednak, jak pokazuje test, czegoś brakuje, aby uzyskać naprawdę duży hit.

Dobry rok temu deweloper Paranoid Interactive zaskoczył nas wersją Early Access gry Frozenheim – w następstwie sukcesu Valheim, ta skandalicznie wyglądająca gra budowlana z wikingami nagle pojawiła się na scenie. Gracze przejmują kontrolę nad plemieniem nordyckich marynarzy, budują osady, zbierają surowce, tworzą armie i stają do walki z wrogami. Zwiastun premierowy przedstawia ogólny zarys gry:

Przypuszczam, że nasz ówczesny test Frozenheim w ramach wczesnego dostępu świadczył o dużym potencjale tej gry strategicznej. Jednak zarówno zawartość gry, jak i jej stan techniczny pozostawiały wiele pytań bez odpowiedzi – przede wszystkim to, jaką grą Frozenheim chce być. I, na wieszcza Odyna, sama odpowiedź na to pytanie jest toporem o dwóch ostrzach.

Teraz, gdy gra została wreszcie wydana, przeprowadzimy ostateczny test: Jak duży potencjał drzemiący w grze Frozenheim 2022 udało się wykorzystać?

Odnalezienie nordyckiej tożsamości

Wśród (ponad 2000 recenzji Frozenheimu na Steamie)większość jest „w większości pozytywna”. Średnia z ostatnio złożonych 176 recenzji jest jednak tylko „zrównoważona” (stan na 27/06/2022). Jak to możliwe?

Według producenta, Frozenheim to „symulacja budowania miasta z wyrafinowaną grą w zarządzanie i bitwami strategicznymi w czasie rzeczywistym”. To nie tylko czytanie, ale także łączenie dwóch gatunków. Jest to zasadniczy element filozofii gry. Z jednej strony, Frozenheim nie jest czystą grą typu city-builder, jakBanished, ale wykorzystuje pewne mechaniki z hitu roku 2014.

(Interfejs użytkownika jest bardzo dyskretnie zaprojektowany i informuje nas o wszystkim, co ważne. Domy po prawej stronie są gotowe do wzniesienia, a drwal w środku nie ma już drzew w swoim miejscu pracy. Menu drzewa znajduje się u dołu ekranu)
(Interfejs użytkownika jest bardzo dyskretnie zaprojektowany i informuje nas o wszystkim, co ważne. Domy po prawej stronie są gotowe do wzniesienia, a drwal w środku nie ma już drzew w swoim miejscu pracy. Menu drzewa znajduje się u dołu ekranu)

Z drugiej strony, możemy spodziewać się wielu elementów znanych z Age of Empires czy Warcrafta – bitew w czasie rzeczywistym, zróżnicowanych typów jednostek, dalszego rozwoju osadnictwa i podstawowych badań. Tempo gry jest jednak zbyt wolne jak na czystą grę strategiczną czasu rzeczywistego, ponieważ część budowlana, gromadzenie zasobów oraz ręczne zarządzanie mieszkańcami wioski i ich zadaniami zajmuje bardzo dużo miejsca, a jednocześnie stanowi dużą część atrakcyjności gry.

Nie jest to nic złego – po prostu trzeba o tym wiedzieć wcześniej. W wielu negatywnych recenzjach na platformie Steam gra została skrytykowana za to, że nie jest zwykłym city builderem. Mieszanka gatunków to ciekawe podejście twórców gry i dobry pomysł na papierze. Niestety, nie podążali tą drogą konsekwentnie.

(Dom Jarla (w środku) to twój główny budynek. Jeśli zostanie ona utracona, runda jest zakończona.)
(Dom Jarla (w środku) to twój główny budynek. Jeśli zostanie ona utracona, runda jest zakończona.)

Banished with Vikings?

Ktokolwiek kupi Frozenheim za niecałe 17 euro na Steamie, otrzyma bardzo dużo zawartości: Oprócz samouczka i kampanii składającej się z 16 misji, której elementy fabularne są dość zagmatwane i abstrakcyjne, możesz rywalizować z komputerem lub ludźmi w grach wieloosobowych albo odpierać niekończące się fale wrogów w trybie przetrwania. Jak przystało na grę tego gatunku, na dziewięciu mapach można podzielić graczy na drużyny, dzięki czemu możliwa jest gra w trybie kooperacji.

Ale na początku każdej gry chwała bitewna i związana z nią popijawa miodu pitnego są tak odległe od ciebie, jak starożytny wiking od wiary chrześcijańskiej. Pierwszą rzeczą, którą należy zrobić, jest zebranie zasobów. Na początku najważniejsze są drewno, żywność i kamienie, dzięki którym można budować budynki i zaopatrywać ludność. Podobnie jak w grze Banished, budujesz chaty, które dostarczają ci mieszkańców i ręcznie rozdzielasz ich pracę do nowo wybudowanych budynków. Na przykład drwal potrzebuje trzech toporników leśnych, aby jak najefektywniej zaopatrywać się w materiały budowlane.

Kamienie i żelazo można pozyskiwać z widocznych na powierzchni składów, które możesz wydobywać dzięki Gildii Zbieraczy. Gdy postawisz te budynki, na mapie pojawią się dostępne składy i będziesz musiał myśleć strategicznie. Upewniając się, że odległości do przejścia nie są zbyt duże, można uniknąć niepotrzebnego oczekiwania na surowce.

Dopiero gdy kamienie, żelazo, drewno i inne przedmioty trafią do głównego domu zwanego „Domem Jarla”, są dostępne dla Ciebie. Podczas testów bardzo brakowało przycisku znanego z Anno, który zapewnia natychmiastowe zebranie zasobu X z farmy Y ze względu na pilną potrzebę.

Nie ma też możliwości blokowania zasobów do dalszego przetwarzania. Przykład: Ralf, wiking – imię bitewne „Ragnaralle” – dzielnie walczył ze swoimi dzierżącymi topory kumplami Egilem, Snorrim, Haraldem i Vaði i pokonał wroga, wyjątkowo okrutne wilki. Niestety, wszyscy oprócz Ralfa siedzą już przy wielkim stole z miodem pitnym w Valhalli.

Tak zdziesiątkowane oddziały można przywrócić do pełnej sprawności na poligonie. Jest to tańsza alternatywa dla rekrutacji nowych oddziałów, a dodatkową jej zaletą jest to, że jednostka zachowuje zdobyte doświadczenie i status weterana.
W naszym przypadku kosztuje nas to między innymi kilka skór jeleni, które dostarcza myśliwy. Pech dla Ralfa: skóry są również potrzebne do produkcji odzieży dla łuczników. A ponieważ pracowity garbarz natychmiast przyniósł materiał z magazynu, nie możemy uzupełnić zapasów toporników.

Jest to irytujące, ponieważ takie wąskie gardła często zakłócają płynność gry i można było temu łatwo zaradzić w trakcie prac nad grą. Jest to jeszcze bardziej irytujące, gdy z tego powodu tracimy nasze ukochane jednostki weteranów podczas gorączkowej bitwy. W tym konkretnym przypadku nie trzeba było długo czekać, aby leśne zwierzęta znów się zbuntowały, Ralf podążył za swoimi towarzyszami broni i teraz w zaświatach opowiada swoje bohaterskie historie: „Wilki po mojej lewej, wilki po mojej prawej…!”

Zagrożenia związane z osiedlaniem się

W każdym razie, aby uniknąć kłopotów już na samym początku, konieczne jest pewne wcześniejsze planowanie – i nie mamy tu na myśli ośrodka wypoczynkowego we Francji: Czy zbieracze powinni najpierw wydobywać kamienie, czy już żelazo? Moglibyśmy też założyć dwie gildie kolekcjonerów, ale to wiązałoby się z wykorzystaniem siły roboczej, która na początku jest nam bardziej potrzebna gdzie indziej. Oczywiście rozwiązaniem mogłoby być więcej domów, abyśmy mieli więcej mieszkańców i więcej pracowników. Ale potem chcą też więcej żywności, co wymaga większej liczby chat rybackich i myśliwskich, a to w jakiś sposób tylko przesuwa problem.

Do tego czasu Frozenheim działa podobnie jak Banished. Różnica w stosunku do hardkorowej gry o przetrwaniu polega jednak na tym, że twojemu plemieniu może stać się stosunkowo niewiele. Nawet jeśli zabraknie Ci jedzenia, nadal masz wystarczająco dużo możliwości, aby zaradzić nieszczęściu. Jeśli brakuje jedzenia lub jeśli nie spełniasz innych potrzeb mieszkańców (np. bliskość pewnych budynków, takich jak tawerna), zadowolenie z gry będzie spadać. Kliknij lewym przyciskiem myszy każdą chatę, aby wyświetlić ją w skali od 1 do 10, gdzie 10 oznacza „Valhallę na ziemi”, a 1 – „Jeśli coś mi tu nie pasuje, na pewno rozważę zamordowanie toporem jako rozwiązanie problemu”. Niezadowoleni mieszkańcy kradną następnie bardzo potrzebne surowce, co jeszcze bardziej pogarsza sytuację.

(Jeśli zbudujemy domy obok siebie i w strefie oddziaływania ważnych budynków, wzrośnie zadowolenie, a tym samym liczba mieszkańców na dom)
(Jeśli zbudujemy domy obok siebie i w strefie oddziaływania ważnych budynków, wzrośnie zadowolenie, a tym samym liczba mieszkańców na dom)

Na początku wszystko to jest bardzo dobre i ma sens – ale brakuje w tym wszystkim wyzwania. Podczas gry praktycznie nigdy nie mieliśmy problemów z utrzymaniem wysokiego poziomu zadowolenia i maksymalnym wykorzystaniem naszej osady. Niezadowolenie nie ma żadnych realnych konsekwencji. Oczywiście, podczas gry można utknąć w martwym punkcie i w najgorszym wypadku zacząć od nowa, ale wtedy wiadomo, jak wszystko działa. Jeśli na początku zwrócisz nieco uwagi na kolejność budowania i będziesz pilnować dostępności zasobów, nie będziesz miał problemów z budową pięknych osad wikingów.

Zasoby słów kluczowych: są ograniczone. Można wycinać lasy, opróżniać składy kamienia i żelaza. Stwarza to pewne podstawowe napięcie w grze, ponieważ nie ma poczucia, że osada jest spokojna. Jeśli chcesz utrzymać status quo, musisz w niektórych przypadkach prowadzić agresywną ekspansję i, podobnie jak w Cywilizacji, rekrutować osadników do budowy placówek i wznoszenia budynków poza obszarem budowy twojej osady.

W późniejszym etapie gry możesz zalesiać wylesione obszary za pomocą cudu. Z jednej strony, jest to możliwe dopiero w późnej fazie gry, a z drugiej – nie rozwiązuje problemów z innymi materiałami. Handel na rynku nie jest raczej alternatywą ze względu na horrendalne ceny.

Placówki – czyli kilka baz – prowadzą do zwiększenia i tak już bardzo rozległego mikrozarządzania w Frozenheim. Co prawda, gracze pojedynczy mogą to zamortyzować dzięki praktycznej funkcji pauzy. Niemniej jednak szkoda, ponieważ nacisk na kontemplację osad przenosi się całkowicie na ekspansję, rozwój i w końcu walkę.

(Po stosunkowo krótkim czasie dysponujemy już potężną siłą, która często sprawia, że dalsze badania i rozwój stają się zbędne)
(Po stosunkowo krótkim czasie dysponujemy już potężną siłą, która często sprawia, że dalsze badania i rozwój stają się zbędne)

Strategia czasu rzeczywistego z dziwactwami

W końcu celem w grze Frozenheim nie jest posiadanie najpiękniejszej osady wikingów z największą liczbą mieszkańców i idealnie spełnionymi warunkami, ale pokonanie przeciwnika poprzez zniszczenie jego głównego domu i zniszczenie jego armii. W całej kampanii pojawiają się symboliczne cele, takie jak dotarcie do ustalonych punktów orientacyjnych, które posuwają naprzód mało znaczącą fabułę. Ale nawet tam konflikt zbrojny jest zawsze środkiem wyboru.

Stworzenie silnej gospodarki jest tylko po to, by móc zebrać nowe oddziały i rzucić je do walki. Oprócz standardowych wojowników z toporami, włóczniami, mieczami i łukami, do dyspozycji są zwiadowcy, którzy zajmują się eksploracją, oraz potężne bronie oblężnicze.

Ponieważ nie można powiedzieć „Wiking” bez słowa „longboat”, ten kultowy statek wodny jest oczywiście również na pokładzie (hehe). W stoczni możesz dokonać drobnych modyfikacji wizualnych (żagle, wielkość, ozdoby dziobowe) oraz zabawnych (namiot leczniczy, większa pojemność dla żołnierzy), a następnie transportować jednostki lub ruszyć do walki morskiej.

(Jeśli chcesz być prawdziwym Wikingiem, możesz także zwodować długą łódź. Możemy to nawet dostosować do indywidualnych potrzeb)
(Jeśli chcesz być prawdziwym Wikingiem, możesz także zwodować długą łódź. Możemy to nawet dostosować do indywidualnych potrzeb)

Obsługa urządzeń jest bardzo intuicyjna. Kliknij prawym przyciskiem myszy, aby wysłać je do miejsca przeznaczenia, lub kliknij dwukrotnie, aby je uruchomić. Każda jednostka posiada specjalne umiejętności, które można aktywować, a które oferują tymczasowe premie do wartości ataku i obrony. Bardzo dobrą rzeczą jest to, że wszystkie zdolności specjalne są wyraźnie przedstawione w prawej dolnej części ekranu, nawet jeśli wybrałeś kilka typów jednostek o różnych zdolnościach. Oznacza to, że nie musisz już przełączać się między podgrupami aktywnego oddziału, jak miało to miejsce w Warcraft 3.

Mniej korzystne jest to, że walczący wręcz biegną tępo na siebie i zamiast atakować z flanki, po prostu podchodzą do przodu, jeśli ich kolega padł przed nimi. Dlatego bitwy wymagają również zarządzania w skali mikro. Ponadto istnieje kilka niedociągnięć związanych z równowagą. Na przykład, byliśmy zdumieni, gdy nasi zwiadowcy wysoko na klifie zostali zabici z zabójczą precyzją przez łuczników znajdujących się daleko poniżej i bezpośrednio przed klifem. Ci wikingowie to były diabelskie psy!

(W trybie kooperacji dla trzech graczy walczymy z coraz silniejszymi falami wrogów. Na dole po lewej i na górze umieściliśmy wieże, aby atakujący nie spalili od razu całego miejsca)
(W trybie kooperacji dla trzech graczy walczymy z coraz silniejszymi falami wrogów. Na dole po lewej i na górze umieściliśmy wieże, aby atakujący nie spalili od razu całego miejsca)

Zwodnicza idylla

Chociaż Frozenheim nie rozwija się w żadnej dyscyplinie ze względu na balansowanie między budowaniem a strategią czasu rzeczywistego, oprawa graficzna jest naprawdę imponująca. Dzięki silnikowi Unreal Engine możemy podziwiać gęste lasy, surowe góry i silne morza. Frozenheim wyróżnia się także dużą ilością szczegółów, co bardzo korzystnie wpływa na atmosferę.

Możesz zbliżyć się do swoich jednostek i budynków tak bardzo, że będziesz mógł obserwować ogień w piecu, transport towarów lub trzymać kciuki za rybaków, gdy fale będą się toczyć po morzu. Grafika w Frozenheim zachęca do zatrzymania się, odkrywania szczegółów, pięknego budowania. Tworzy klasyczną atmosferę „buszowania”, znaną z Osadników, i w znacznym stopniu przyczynia się do wyjątkowych wrażeń z gry budowlanej.

Ale sielanka jest zwodnicza, bo gra nie polega niestety na spokojnym budowaniu, ale na przygotowaniu do wojny. Jeśli to nie inni wikingowie, wilki, niedźwiedzie i inne dzikie zwierzęta będą utrudniać Ci życie. Mury, bramy i wieże chronią osadę, ale prędzej czy później będziesz musiał ją rozbudować.

W niektórych misjach nie masz nawet szansy na uporządkowanie swoich spraw, ponieważ od samego początku jesteś atakowany z kilku kierunków. Jednak najsilniejsze momenty Frozenheim w teście były zawsze wtedy, gdy strategiczna tożsamość gry w czasie rzeczywistym schodziła na dalszy plan, a my mogliśmy się skupić na osiedlaniu się, budowaniu i skradaniu.

(Dzięki zintegrowanemu trybowi fotograficznemu nie tylko zaglądamy naszym wikingom przez ramię, ale także robimy im piękne zdjęcia).
(Dzięki zintegrowanemu trybowi fotograficznemu nie tylko zaglądamy naszym wikingom przez ramię, ale także robimy im piękne zdjęcia).

To, że nasi żołnierze mówią po szwedzku, bardzo dobrze wpływa na atmosferę. Podobnie jak interfejs użytkownika, który jest utrzymany w czarno-białej kolorystyce, przyjemnie nieagresywnie umieszczony na krawędziach, a mimo to przez cały czas dobrze nas informuje. Kiedy widzimy naszych gorliwych rzemieślników i przewoźników towarów przemierzających wydeptane ścieżki przez zieleń, które stopniowo stają się ścieżkami, kiedy cała osada jest zasypana śniegiem i płoną ogniska, kiedy zaglądamy rzemieślnikom przez ramię podczas pracy i robimy piękne zdjęcia dzięki zintegrowanemu trybowi fotograficznemu – wtedy wolelibyśmy w ogóle nie walczyć.

Proszę nie zrozumieć tego źle: Walki są istotną częścią gry i dają sporo frajdy. Kiedy strzały naszych łuczników świszczą w powietrzu, a my cieszymy się, że piechota wroga nawet nie zdążyła podejść do naszej linii, jesteśmy w swoim żywiole, tak samo jak wtedy, gdy się rozbudowujemy. Naszym zdaniem twórcy gry powinni byli jednak bardziej dokręcić śrubę.

Werdykt redakcji

Frozenheim to świetna gra, która już teraz bardzo dobrze mnie rozbawiła i pewnie jeszcze przez jakiś czas będzie to robić. Do tej pory niewiele gier zdołało rozpalić we mnie na nowo ten buzujący ogień w taki sposób. Lubię siedzieć i majstrować przy mojej osadzie, mierzyć strefy wpływów, dostosowywać produkcję zasobów do ich zużycia i, dzięki tej szalenie pięknej grafice, obserwować Północników i Północnice przy pracy.

Ale właśnie wtedy, gdy naprawdę chcę się zagłębić w grę, zauważam jej nierówne krawędzie. Dlaczego nie mogę kontrolować dystrybucji towarów? Dlaczego niezadowolenie nie ma zauważalnych konsekwencji? Dlaczego mogę tak bardzo podnieść poziom mojego głównego domu, skoro w trakcie gry część budowlana i tak zawsze jest spychana na dalszy plan? I dlaczego przeciwnicy ciągle mi dokuczają i nie pozwalają mi się ustatkować?
Dobrze, ponieważ gra chce być również grą strategiczną czasu rzeczywistego. Nie jest to złe, ale bez bitew i związanych z nimi celów gra byłaby nieco monotonna. Jednak nawet w części poświęconej walce często natykam się na niespójności: Dlaczego mogę wybierać między kilkoma klanami z różnymi bonusami, skoro i tak nie ma to znaczenia? Po co mam ulepszać i rozwijać jednostki, skoro już teraz mogę zrobić furorę z kilkoma jednostkami początkowymi? Po co w ogóle budować jednostki, jeśli można po prostu realizować cele i punkty orientacyjne w kampanii? Pod tym względem jest po prostu za mało interakcji.

Frozenheim prezentuje bardzo interesujące podejścia – i bardzo rozczarowuje fakt, że te podejścia kończą się tak szybko, jak tylko stają się ekscytujące dla gracza. Pozostaje więc tylko stwierdzić, że Frozenheim to dobra gra z pierwszorzędną oprawą graficzną i, jak dla mnie, wyjątkową interpretacją otoczenia. Jednak dążenie twórców do stworzenia „symulacji budowania miasta z wyrafinowaną rozgrywką menedżerską i bitwami strategicznymi w czasie rzeczywistym” w ostatecznym rozrachunku zawiodło