Ghostrunner 2 nie powinien być dla mnie dobrą zabawą, ale już jestem podekscytowany

0
202

Gdy gram w Ghostrunner 2, ginę praktycznie co 30 sekund. Mimo to świetnie się bawię przy tej grze akcji.

Nie jestem najbardziej cierpliwym graczem, jestem beznadziejnym kierowcą i uważam, że misje pod presją czasu są okropne. Można by pomyśleć, że nie są to najlepsze warunki wstępne dla Ghostrunner 2. Ale i tak zagrałem w cyberpunkową grę akcji i byłem zaskoczony, jak dobrze się bawię jako neonowy ninja.

Jeden zły krok wystarczy

Podobnie jak pierwszy Ghostrunner, sequel opiera się na pętli rozgrywki, która na początku wydaje się frustrująca dla zwykłych graczy. Jako cybernetyczny ninja przedzieram się przez mroczne, futurystyczne miasto i nie mogę pozwolić sobie na żadne błędy:Każde trafienie wysyła mnie do zaświatów.

W rzeczywistości ginę bardzo, bardzo często. W półgodzinnej wersji play-in ginę 75 razy podczas pierwszej rozgrywki. Więc ginę mniej więcej raz na 30 sekund Ale ku mojemu zaskoczeniu, nigdy nie chcę się poddać zirytowany.

(Podczas drugiej rozgrywki w demo zginęliśmy tylko 50 razy i byliśmy wyraźnie lepsi)
(Podczas drugiej rozgrywki w demo zginęliśmy tylko 50 razy i byliśmy wyraźnie lepsi)

Ghostrunners 2 udaje mi się – prawdopodobnie podobnie jak jego poprzednikowi – utrzymać motywację, nawet gdy przechodzę daną sekcję po raz dziesiąty. Składa się na to kilka czynników, między innymi:

  • Brak czasu ładowania:Po śmierci naciskam przycisk i od razu wracam do walki.
  • Śmierć nie jest zła:Gra daje mi wiele punktów zapisu, jeśli popełnię błąd, muszę tylko powtórzyć ostatnią sekcję, tracę maksymalnie dwie minuty czasu gry.
  • To świetna zabawa stawać się lepszym:Kiedy udaje mi się perfekcyjnie przejść sekcję, czuję się niesamowicie dobrze. W ułamku sekundy moja katana przecina całe grupy wrogów i czuję się, jakbym naprawdę był utalentowanym wojownikiem (przynajmniej do następnej śmierci).

Szybciej, szybciej, Ghostrunner

Ale jak w ogóle gra Ghostrunner? Odpowiedź brzmi: szybko. Sprintuję, skaczę i ślizgam się po świecącym cyberpunkowym mieście, huśtając się nad przepaściami na linach, pędząc po szynach i biegnąc wzdłuż ścian.

Jednocześnie muszę wykonywać uniki, parować wrogie pociski i ataki kataną oraz wykańczać przeciwników. Stanie w miejscu rzadko jest pomocne, prawie zawsze muszę uderzyć pierwszy i pozostać w ruchu, aby przetrwać.

D

Ale to tylko część Ghostrunner 2, ponieważ nowością jest motocykl, na który wsiadam, kiedy muszę, a następnie ścigam się ulicami i szybami wentylacyjnymi z zapierającą dech w piersiach prędkością:

Tutaj obowiązują w zasadzie te same zasady. W grywalnej misji ścigam sygnał, który stracę, jeśli zbytnio zwolnię. Nieustannie muszę więc jechać z maksymalną prędkością, przeżywając niebezpieczeństwa na drodze zamiast wrogów.

Omijam przeszkody, przeskakuję nad kanionami, które nagle się otwierają, otwieram bramy, które blokują mi drogę dobrze wymierzonym ciosem i przełączam się z drogi na boczne ściany tunelu.

Ta część jest prawie tak dobrze wykonana, jak walka na miecze. Tutaj również często ginę, ale czuję się jak prawdziwy rajdowiec, gdy uda mi się opanować przejazd. Nie czuję się jednak tak fajnie jak na piechotę z mieczem w ręku, ale to też dlatego, że nie jestem wielkim fanem gier wyścigowych.

Co jest świetne, gdzie są jeszcze pytania

Co mi się bardziej podobało, a co nie w Ghostrunner 2, podam krótkie podsumowanie:

To było świetne:

  • Przyrost adrenaliny:W błyskawicznym parkourze i walce nigdy nie ma nudy. Jeśli dopracuję swoje ruchy do perfekcji, poczuję się jak prawdziwy cyber ninja. Ścieżka dźwiękowa potęguje atmosferę.
  • Bez frustracji:Dzięki hojnie rozmieszczonym punktom zapisu muszę powtarzać ostatnią sekcję tylko wtedy, gdy zginę. Poza tym, bardzo dobrze jest przejść poziom po wielu próbach.
    Zauważalna poprawa:Im dłużej gram, tym łatwiejsze staje się sterowanie i tym bardziej wprawiam się w walce i parkourze. Jednocześnie wyzwania rosną, więc nigdy nie jest zbyt łatwo, wręcz przeciwnie.

Tego jeszcze nie jestem pewien:

  • Parkour:W niektórych sekcjach bardzo trudno było mi się rozwijać, na przykład kiedy musiałem przeskoczyć przez powietrze i zsunąć się do szybu wentylacyjnego. To niekoniecznie powinno być wyzwaniem. Zasadniczo jednak parkour działa całkiem płynnie.
  • Historia:Po pół godzinie prawie niemożliwe jest powiedzenie czegokolwiek o fabule Ghostrunner 2, ponieważ nie rozumiem, o co dokładnie chodzi. Dialogi przez radio są proste, ale solidnie napisane.
  • Nowe umiejętności:W trakcie rozgrywki można nabyć ulepszone umiejętności. Jednak nic z nich nie było jeszcze widoczne w półgodzinnej wersji gry.

Co sądzicie o Ghostrunner 2 do tej pory? Podobał Wam się pierwszy zwiastun i chcielibyście wypróbować drugą część cyberpunkowej gry akcji? Cieszycie się, że tytuł jest w gruncie rzeczy podobny do swojego poprzednika, ale wprowadza kilka nowości, takich jak motocykl? A może uważacie, że zmian powinno być więcej lub mniej? Piszcie w komentarzach!

Wniosek redaktora

Muszę szczerze powiedzieć, że jestem naprawdę zaskoczony tym, jak bardzo podoba mi się Ghostrunner 2. Nawet poziom motocyklowy z limitem czasowym i częste zgony ani trochę nie pozbawiają mnie motywacji. Gra natychmiast mnie wciąga i sprawia, że pół godziny wydaje się dziesięcioma minutami.

Po tym, jak pierwszy Ghostrunner był już prawdziwym faworytem Steam z ponad 90 procentami pozytywnych recenzji, nie mam wątpliwości, że część 2 zostanie ponownie bardzo dobrze przyjęta. Ponieważ gra skupia się na szybkim parkourze i śmiertelnych walkach, nawet przeciętna fabuła nie byłaby w stanie zepsuć zabawy. Także technologia jak na razie spisuje się dobrze; nie doświadczyłem żadnych problemów z wydajnością czy bugów.

Dobrze wypada też duża innowacja, czyli motocykl. Sekcje jazdy urozmaicają rozgrywkę i są tak samo dobre jak reszta gry. Pomimo wielu przerw spowodowanych zgonami, tutaj również nie tracimy zainteresowania ani nie tracimy synchronizacji.