Gladn Age 4 nazywa się Dreadwolf, a premiera odbędzie się później niż oczekiwano

0
444

Wreszcie pojawiły się nowe informacje na temat nadchodzącej gry fabularnej: kolejny Dragon Age ujawnił swój tytuł i logo. I już teraz ujawniają całkiem sporo.

Kurtyna opadła, Dragon Age 4 ujawnił nowe informacje. Na przykład, że gra fabularna nie nazywa się Dragon Age 4, ale Dragon Age: Dreadwolf. Po raz pierwszy zobaczyliśmy też oficjalne logo, a co ważniejsze, pojawiły się informacje o premierze. Podsumowujemy wszystko, co najważniejsze, a poniżej opisujemy, co tytuł zdradza na temat fabuły i miejsca akcji.

Takie są nowości w Dragon Age: Dreadwolf

Tytuł: Więc oficjalna nazwa to Dragon Age: Dreadwolf. Podobnie jak w przypadku Inkwizycji, w tytule nie pojawia się żaden numer i z pewnością kryje się za nim konkretna intencja. Ale więcej na ten temat poniżej.

Release: Fani będą musieli być choć raz odważni, ale ten kryzys szybko minie – Dreadwolf na pewno nie ukaże się w 2022 r. To i tak byłyby bardzo optymistyczne oczekiwania, ale EA powinna teraz sprowadzić na ziemię nawet tych najbardziej pełnych nadziei, ogłaszając to w jasny sposób. Nie ma dokładnych ram czasowych, ale realistyczny może być rok 2023. Damy Wam znać, jak tylko pojawią się szczegóły!


O logo: Rysunek nie jest szczególnie spektakularny, oczywiście znamy już czcionkę z poprzedników. Nowością jest to, że litery wyglądają, jakby zostały wyrzeźbione w lodzie. A tło w kolorze jaskrawego fioletu od razu przyciąga wzrok – oczywiście, mamy na to własną interpretację, którą ujawniamy poniżej w artykule.

Co jeszcze jest nowe? Choć sam tytuł gry już to zdradza, a my już dawno widzieliśmy to na zwiastunach, twórcy po raz kolejny jednoznacznie potwierdzili, że naszym antagonistą będzie nie kto inny jak Solas. Jeśli grałeś w Dragon Age: Inkwizycja, to teraz z pewnością kiwasz głową. Wszyscy inni mogą go sobie wyobrazić jako starożytnego, zbuntowanego boga elfów, który chce przywrócić świat do poprzedniego stanu – za wszelką cenę!

Chociaż do premiery jest jeszcze daleko, już wkrótce powinno pojawić się przynajmniej sporo konkretnych informacji na temat Dragon Age: Dreadwolf. Jak wynika z nowego wpisu na blogu, nastąpi to w roku 2022. Najwyższy czas, bo przecieki już teraz wypełniają wiele luk w informacjach.

Szczegóły ukryte w ogłoszeniu

Na pewno zawiedzeni są niektórzy fani, którzy od lat z niecierpliwością czekali na kolejną odsłonę Dragon Age, bo dziś można było zobaczyć tylko tytuł i logo. Ale przynajmniej są w nim jeszcze ukryte pewne szczegóły, które nabierają blasku dopiero po drugim spojrzeniu.

  • Również dla nowych graczy:Fakt, że gra nie nazywa się Dragon Age 4, z pewnością wynika z tego, że twórcy nie chcą odstraszyć nowych graczy. Na blogu napisano również, że można zacząć od tego tytułu. To z kolei oznacza, że mamy zagwarantowanego nowego głównego bohatera (zostało to już oficjalnie potwierdzone) oraz eksplorację nowej części Thedas – na pewno Tevinter, o czym również już wiadomo. Ale może też skończymy w zupełnie innych miejscach.
  • Nekromancja i Magia Krwi:Kolor logo również wyraźnie nawiązuje do miejsca akcji w imperium magów Tevinter. A konkretnie do nekromancji i innych sztuk magii krwi, takich jak te stosowane przez naszego dawnego towarzysza Doriana. Kolorem kojarzonym z nim był właśnie fiolet.
  • Nicość:Wiemy już z Inkwizycji, że Solas stworzył zasłonę, która oddziela świat materialny od Nicości, czyli świata duchów i demonów. Przy odrobinie wyobraźni logo można łatwo zinterpretować jako oznaczające, że granica ta stopniowo się rozpada – co z pewnością pasuje do planów naszego byłego sojusznika i z pewnością spowoduje ogromny chaos w Thedas.

Jak Ci się podoba tytuł i oprawa gry Dragon Age: Dreadwolf? Czy jesteście wiernymi fanami serii, czy też rozważacie postawienie stopy w Thedas po raz pierwszy? Daj nam znać w komentarzach!