Plan B: Terraform ma spory potencjał dzięki solidnym podstawom. Teraz pozostaje tylko sprawić, by terraformowanie stało się zabawą
Series
Science fiction nie jest moją rzeczą, ale gry budowlane są. A Plan B: Terraforma przypominała mi też Terra Nil, która jest wysoko na mojej osobistej liście życzeń. Dlatego też spędziłem popołudnie w demie i jestem teraz przekonany, że czeka mnie znakomita gra budowlana.
Farming up a planet
Plan B: Terraform osadzony jest w pozornie utopijnej przyszłości, w której ludzkość przeszła długą drogę. Jako kosmicznym pionierom dane jest nam skolonizować nowo odkrytą planetę, zbudować całą cywilizację i przekształcić dawne pustkowie w żyzną oazę. Pierwszy trailer już pokazuje jak to wygląda:
Szlachetny cel, ale taki, który brzmi również jak dużo pracy. Na szczęście zaczynamy od małego i stawiamy kilka podstawowych budynków. Górnicy wydobywają żelazo, fabryki przetwarzają surowy metal na wlewki stalowe i wysyłają je do zakładów montażowych. Przy okazji każdy pojedynczy zasób jest w widoczny sposób transportowany przez drony do kolejnego budynku i na pierwszy rzut oka widzimy, czy nasze poszczególne magazyny są pełne czy puste.
Zakłady montażowe to także miejsce, gdzie produkowane są wszystkie nasze Nowe Budynki, Drogi, Ciężarówki i inne. Nie budujemy więc z zasobów, ale rozmieszczamy gotowe budynki na mapie. Na początku do takiego budynku potrzebne są tylko wlewki stalowe, ale później potrzebujemy również części mechanicznych, które najpierw są wykonane ze stali lub nawet z kilku różnych materiałów. Podobnie jak w innych grach budowlanych, nasze łańcuchy produkcyjne stają się coraz bardziej złożone.
Kolejny krok to rozbudowa naszego centrum miasta. Aby to zrobić, musimy dostarczyć beton, więc budujemy drogę i przydzielamy do niej ciężarówki. Potem możemy obserwować, jak wokół centrum powoli pojawiają się nowe budynki, a nasza osada rozrasta się z wioski do dużego miasta. Aby przełączyć się pomiędzy wydobyciem zasobów a miastem, płynnie przechodzimy do widoku planety, wybieramy pożądane miejsce i ponownie przybliżamy. Nie ma więc irytującego przewijania.
Najlepsza funkcja, której wciąż brakuje
Nasza planeta wciąż jest jałowa i pusta, wciąż nie ma na niej żywej przyrody. Przy określonej liczbie mieszkańców odblokowujemy nowe budynki, a w końcu także zaawansowane technologie umożliwiające terraformowanie. Niestety, tej części nie można jeszcze zagrać w demie, musimy poczekać na premierę w Early Access 15 lutego 2023 roku.
Wiemy już jednak, że zbudujemy fabryki gazów cieplarnianych, które podgrzeją atmosferę i częściowo roztopią lód na czapach polarnych. To powinno następnie stworzyć chmury deszczowe, które opróżniają się do oceanów i rzek. Następnie na żyznej glebie sadzimy całe lasy i tworzymy zieloną planetę.
Co nam się podoba, co pozostaje niejasne?
Plan B: Terraform już teraz radzi sobie naprawdę dobrze:
- Operacja i wyświetlanie informacji:Menu i wyświetlacze pozostają dość przejrzyste i łatwe do zrozumienia, jedynie przy budowie dróg musieliśmy zajrzeć do podpowiedzi gry. Ponieważ produkowane i transportowane zasoby są zawsze widoczne, mamy dobry przegląd naszej produkcji.
- Produkcja i logistyka:Konstrukcja łańcuchów produkcyjnych jest zabawna i sensownie zrealizowana, choć na początku niezbyt wymagająca. Transport zasobów dodaje umiarkowane, ale zabawne wyzwanie do ich wydobycia.
- Wygląd i ścieżka dźwiękowa:Gra przekonująco implementuje prosty styl graficzny i wygląda całkiem atrakcyjnie jak na grę indie. Nastrojowa ścieżka dźwiękowa zapewnia optymistyczny klimat budynku.
To pozostaje w pamięci albo nie podoba nam się tak bardzo:
- Motywacja długoterminowa:Nie wiadomo jeszcze, czy będzie kilka planet, każda z innymi wyzwaniami, oraz czy dostaniemy kampanię lub inne dodatkowe tryby gry. Pozostaje zatem wątpliwe, czy po jednej
kończonej
planecie gra nadal będzie sprawiać przyjemność. - Scope:W demie można było zbudować tylko garstkę łańcuchów produkcyjnych i budynków. Niewiele więcej pokazano w zwiastunach i na zrzutach ekranu. Gdyby gotowa gra dostarczała tylko jakieś terraformowane budynki i drzewa, to byłoby dość mało do odblokowania. Mamy też nadzieję na produkcję żywności lub coś podobnego.
Byłem trochę rozczarowany, gdy grałem w demo, że nie mogłem skorzystać z funkcji, która sprawiła, że chciałem spróbować planu B: Terraform. Ale ponieważ gra w budowanie całkiem mi się podobała nawet bez terraformowania, czekam z niecierpliwością na wydanie.
Jedynym pytaniem jak na razie jest to, jak długo będę w stanie utrzymać się przy zaludnianiu planet. Naprawdę mam nadzieję, że w gotowej grze będzie znacznie więcej do odblokowania i odkrycia. Bo inaczej Plan B pozostałby bardzo krótką przyjemnością, w której w pewnym momencie doświadczylibyśmy tylko więcej tego samego.
Jeśli jednak droga do skolonizowania całej planety zostanie zaprojektowana w ekscytujący i zróżnicowany sposób, to ta gra budowlana może być naprawdę dobra.