Grałem w najbardziej pożądany symulator życia na Steamie i nigdy nie chciałem przestać

0
367

Nobody znajduje się na liście życzeń ponad 100 000 graczy na platformie Steam. Géraldine sama wypróbowała tę wyjątkową symulację życia i uważa: Absolutna racja!

„Właśnie zapłaciłem dodatkowo za wypożyczenie roweru, żeby zdążyć na czas do urzędu pracy, ale już go zamknęli. Teraz mam 5 punktów depresji” – mówię z entuzjazmem do kolegów przez telefon, grając w Nikt. Później zostałem pobity na budowie, gdzie pracuję jako robotnik dniówkowy. Dzieje się tak dlatego, że mój brygadzista wstrzymał mi połowę wynagrodzenia i oburzył się, gdy go o to zapytałem.

Później dostaję wiadomości od kolegów redaktorów, którzy chcą wiedzieć, co jeszcze się ze mną działo od czasu naszej ostatniej rozmowy w Nikt. I, o rany, mam już wystarczająco dużo gotowych historii. Kupiłem nowe ubrania na poboczu drogi w Chinach za niewielką sumę pieniędzy. Niestety, nie miałem potem wystarczająco dużo pieniędzy, aby spłacić wierzycieli mojego zaginionego ojca, którzy zaraz potem porwali moją siostrę.

Pożyczyłem trochę pieniędzy człowiekowi z budowy, który okazał się być kierownikiem robót. Obiecał mi, że w przyszłości będę mógł pracować jako wozak kamienia bez pośrednika i że następnego dnia zwróci mi pieniądze. Niestety, następnego dnia nigdzie go nie było, a ja nie miałem już pieniędzy na pokój. Moja pierwsza noc na ulicy.

Być może po tej historii masz już obawy przed grą w Nikt – a może uważasz, że zwariowałem. Pozwólcie, że wyjaśnię, dlaczego ponad 100 000 osób umieściło symulację przetrwania na swojej liście życzeń na platformie Steam. Prawie dwa razy więcej niż Dziedzictwo Hogwartu czy Call of Duty: Modern Warfare 2.

Co to jest Nikt?

Gdy myślę o symulacjach życia, pierwsze, co przychodzi mi do głowy, to oczywiście oazy idealnego świata, takie jak The Sims. A może nawet bardziej kameralnych przedstawicieli, takich jak Stardew Valley. Ale na pewno nie symulację przetrwania, w której wcielam się w absolutnego zera w opuszczonym mieście w Chinach. Nie mógłbym opisać tego lepiej niż zwiastun filmu Nikt:

Wszystko sprowadza się do tego, co tu i teraz. Tuż za rogiem. Albo pod nosem. Rozwija się świat, równie piękny i brzydki jak ten prawdziwy. Zaludnione ludźmi, którzy wyglądają znajomo, ale których tak naprawdę nie znasz. Są oni bezimienną masą, szlachetnymi ludźmi, którzy tworzą świat. Odkryj na nowo prawdziwe życie

W Nikt nie decyduję się na początku na jedną z trzech gotowych historii i prefabrykowanych postaci – albo jestem całkowicie zdany na siebie w trybie piaskownicy. W demie mogłem zagrać w historię „Pułapka zadłużenia”. Młody człowiek, którego ojciec doprowadził rodzinę do bankructwa, a następnie uciekł, umieszczając matkę w szpitalu i pozostawiając dzieci pod opieką. Od tego czasu wierzyciele ojca depczą mi po piętach, a także zagrażają mojej siostrze, z którą łączy mnie intymna więź.

Ale mogę powiedzieć jedno: Żadna z pozostałych historii o pochodzeniu nie jest bardziej podnosząca na duchu. Ponieważ w grze Nobody chodzi o odwrócenie mojego życia i wyciągnięcie się z bagna beznadziei – stąd pełny tytuł gry: Nobody – The Turnaround.

Jak to się odbywa

Historia dema zaczyna się od długiej podróży autobusem, podczas której wierzyciele mojego ojca grożą mi SMS-em. Zaczynam się martwić i dzwonię do siostry. Wydaje się w porządku, biorąc pod uwagę okoliczności. W moim dialogu z nią (który jest prowadzony za pomocą ilustrowanych pól tekstowych), opcje odpowiedzi określają również moje umiejętności początkowe. Jeśli na przykład zapyta mnie, jak się czuję, a ja odpowiem: „Zdrowy jak koń”, to otrzymam cechę „Bryła” i premię fizyczną.

Jednak czytając groźby moich wrogów, nie mogę wyjść z podziwu dla absolutnego pustkowia za oknem autobusu. Mijają mnie szare betonowe pustynie, a ludzie popijają zupę z rezygnacją na rogach ulic lub czekają na autobus, który zawiezie ich na kolejną szarą betonową pustynię.

(Dialogi odbywają się za pomocą niegłosowych pól tekstowych, ale są wiarygodnie i ekscytująco napisane)
(Dialogi odbywają się za pomocą niegłosowych pól tekstowych, ale są wiarygodnie i ekscytująco napisane)

Wysiadam z autobusu i podchodzi do mnie kobieta, która oferuje mi pokój w swoim zjełczałym motelu. Nie mam do niej zaufania, ale nie chcąc spać na ulicy, zgadzam się. Chcę przejść przez ulicę i zostać przejechany bezpośrednio przez samochód. Koniec gry.

Tak, bez żartów. Nikt nie jest bezlitosny. Od razu rozumiem, dlaczego gra jest sprzedawana na Steamie jako „realistyczna symulacja życia”. Spróbujmy więc jeszcze raz. Tym razem uważnie rozglądam się na lewo i prawo i trafiam do urzędu pracy. Czeka tam na mnie młoda kobieta, z którą mogę zdawać egzamin wstępny na kursy dokształcające. Uważam, że jest urocza i próbuję z nią flirtować. Niestety bez powodzenia. Ale czego ja się spodziewałem? W końcu mam na sobie nieco niechlujną, pomarszczoną koszulę i pewnie nie wyglądam na najlepszą partię w mieście. Z drugiej strony, na egzaminie wstępnym otrzymuję pełne oceny, co wywołuje u mnie nieprzyjemne wspomnienia z czasów szkolnych.

Mimo to na razie wystarcza na pracę jako wozak cegieł na budowie. Mogę to zrobić ręcznie – tzn. ręcznie przewieźć cegły z punktu A do punktu B – lub pozwolić, by działało to automatycznie. Ale wtedy jest mniej pieniędzy.

Poza zadaniami poruszam się po mieście swobodnie i niezauważenie, korzystając z WASD lub kliknięcia myszą. I wszędzie jest coś do odkrycia. Mogę próbować nawiązywać kontakty, zarabiać pieniądze, uczyć się nowych umiejętności lub po prostu dołączyć do grupy tanecznej pełnej starszych pań, aby poczuć choć trochę radości z życia. Ale robiąc to, muszę zawsze pamiętać o swoim nastawieniu, głodzie, wyglądzie, higienie i zadowoleniu. Ale przede wszystkim, aby pod koniec dnia mieć wystarczająco dużo pieniędzy na pokój i moich wierzycieli. Jeśli nie mogę im zapłacić, to jest to koniec gry i mój ostatni dzień zaczyna się od nowa.

Oczywiście mogę wydać pieniądze na lepsze ubrania, aby zrobić lepsze wrażenie na ludziach – ale może to oznacza spanie na ulicy i zachorowanie. Mogę kupić ulubione jedzenie z dzieciństwa, aby poprawić sobie nastrój, lub zaoszczędzić pieniądze, kupując nijaki lunchbox na rogu ulicy. Zaczynam rozumieć, że czas i pieniądze są absolutnie niezbędnymi zasobami w tej grze.

Być może pewnego dnia uda mi się zdobyć lepszą pracę jako konsjerż w centrum odnowy biologicznej – ale tylko wtedy, gdy mój wygląd będzie odpowiedni. A to wymaga dużych nakładów finansowych. Dlatego na razie radzę sobie jako pracownik magazynu i maskotka fast-foodów.

(Mój wygląd i wartości wpływają na to, jak ludzie mnie postrzegają i jaką pracę mogę wykonywać)
(Mój wygląd i wartości wpływają na to, jak ludzie mnie postrzegają i jaką pracę mogę wykonywać)

Doskonała mieszanka – ale także pytania bez odpowiedzi

Atmosfera w Nobody jest wspaniała. Cel-shading tworzy wiarygodne miasto pełne ekscytujących szczegółów, a podczas codziennej rutyny towarzyszy mi ścieżka dźwiękowa, która doskonale towarzyszy uczuciom samotności, opuszczenia, ale czasem też odrobiny nadziei. Nikt nie traktuje drażliwego tematu ubóstwa z należytym szacunkiem i miażdżącą powagą – ale też nie traci przy tym przymrużenia oka.

Opisuje moją pomarszczoną koszulę w kratę jako „ubranie bez charakteru, które z jakiegoś powodu jest bardzo popularne wśród programistów”. Ma dowcipne i pięknie napisane angielskie dialogi. Ale dzięki temu rozumiem też realia życia wielu ludzi lepiej niż jakiekolwiek inne medium.

(Niczyj rzekomo ponury świat jest pełen szczegółów do odkrycia)
(Niczyj rzekomo ponury świat jest pełen szczegółów do odkrycia)

Łączy ekscytująco napisaną główną historię z elementami losowymi, dzięki czemu świat jest bardzo różnorodny, ale nie staje się zbyt arbitralny. Liczne cechy i statystyki mojej postaci zapewniają ekscytującą grę fabularną i aspekt zarządzania, ale nie przytłaczają mnie. Cóż, poza pożądanym uczuciem przytłoczenia, które dzielę z moim bohaterem.

Demo sprawiło, że mam ochotę na więcej. Niemniej jednak ostateczne wydanie w 2022 roku musi przynieść pewne odpowiedzi. Na przykład, jak mocno moje cechy wpływają na rozgrywkę w dłuższej perspektywie. Albo czy potrafię zapędzić się w frustrujące ślepy zaułek, którego nie da się rozwiązać, zaczynając od nowa pewnego dnia.

But Nobody jest absolutnie wyjątkowy w gatunku symulacji życia i zapewnił mi jedno z najbardziej wciągających doświadczeń w grach od dłuższego czasu. I liczne opowieści dla moich kolegów. Ponieważ czekają też na kolejne opowieści o moich przygodach z Nobody, nie ma mowy, żebym po raz ostatni zagrał w demo.

Werdykt redaktora

Nobody był dla mnie otwieraczem oczu. I nie chodzi mi tylko o oczywistą, ale ekscytująco opakowaną krytykę społeczną. Zdałem sobie również sprawę, że Nikt nie oferuje innowacji, której obecnie brakuje mi w wielu grach. Jest w podobnym duchu, co wyjątkowe Papers, Please czy This War of Mine – ponieważ celebruje małe rzeczy w życiu i pokazuje mi lustro, w którym się przeglądam. Jednocześnie czyni to z dużą dozą dowcipu i wdzięku, a także przenosi ją do jednego z moich ulubionych gatunków: symulacji życia.

Oczywiście, zazwyczaj gramy w gry, aby uciec od prawdziwego życia. Doświadczyć rzeczy, o których w prawdziwym świecie możemy tylko pomarzyć. Ale gram też czasem, żeby spojrzeć na prawdziwe życie innymi oczami. Przez bystry, kąśliwy, a nawet przygnębiający filtr. I właśnie tym nikt mnie nie zachwycił w swoim demo.

Jasne, nie ma tu grafiki klasy AAA, a dialogi – przynajmniej na razie – pozostają mało subtelne. Przypuszczalnie, mimo całej zabawy z grą, koncepcja ta po kilku godzinach w końcu się wyczerpie. Ale to mi nie przeszkadza. W tej chwili jestem zbyt zmotywowany, aby odkryć wszystkie ścieżki symulacji, odblokować wszystkie obszary mapy i każdego dnia robić małe postępy – spędzając życie w tym pięknym, mrocznym świecie. Mogę więc bez zastrzeżeń polecić darmowe demo na Steamie każdemu, kto szuka wyjątkowego doświadczenia w grze.