Hardspace Shipbreaker w teście: W grze w demontaż statków kosmicznych dużo pracy to dużo zabawy

0
419

Demontaż statków kosmicznych za pomocą wycinarek laserowych i materiałów wybuchowych? Brzmi jak gra akcji, ale jest to symulacja złomowania z zabawnymi efektami fizycznymi.

Przestrzenne bitwy ze śmiercionośnymi pojedynkami laserowymi, rojami rakiet i szybkimi walkami psów: Nie doświadczysz tego w Hardspace: Shipbreaker …. Ponieważ w tej symulacji kosmicznej również demontuje się statki kosmiczne – ale całkiem spokojnie.

Kawałek po kawałku, jako samotny złomiarz w kombinezonie astronauty, rozbierasz różne typy statków kosmicznych za pomocą laserów lub materiałów wybuchowych i wrzucasz przetworzony materiał do pieca do topienia, do zakładu recyklingu lub do czekającego frachtowca.

Dla niecierpliwych graczy brzmi to równie ekscytująco jak wycieczka do żółtego, niebieskiego lub czarnego kosza na śmieci. Jeśli jednak lubisz sprawnie demontować rzeczy, masz dużo cierpliwości i chcesz doświadczyć niezwykłej symulacji z zabawnymi pomysłami i sztuczkami fizycznymi, Hardspace: Shipbreaker jest dla ciebie!

I: Twoja praca może skończyć się śmiercią nawet bez bitew kosmicznych, ponieważ podczas procesu demontażu czyhają na Ciebie paskudne niebezpieczeństwa.

Hello! Haaaalloooooo?

Hardspace: Shipbreaker tworzy wiarygodną, opresyjną atmosferę samotności. Twoja stocznia recyklingowa wisi na orbicie. Jako samotny złomiarz unosisz się w nieważkości w skafandrze kosmicznym wokół aktualnie wybranego statku, zapuszczając się do jego wnętrza. Jazda do przodu i do tyłu, driftowanie na boki, obracanie się, hamowanie – wszystko to można wykonać za pomocą myszy i klawiatury lub gamepada, a po nabraniu wprawy działa to świetnie.

Twoje dwa główne narzędzia to laser do cięcia oraz rodzaj elektrycznego haka do rzucania, za pomocą którego przyciągasz, przesuwasz lub odpychasz elementy. Dzięki ładunkom wybuchowym i zdalnym detonatorom możesz jeszcze szybciej demontować części statku – musisz jednak szczególnie uważać, aby nie zniszczyć cennych elementów. Albo uderzyć w linię energetyczną. Albo zbiornik paliwa. Albo nawet reaktora. Jeśli prawidłowo zutylizujesz oderwane elementy, tzn. wrzucisz je do żółtego, niebieskiego lub czarnego pojemnika, otrzymasz premię, a u góry zapełni się żółty pasek wskaźnika.

Ale jeśli spieprzysz, że tak powiem, wyrzucając puszkę psiej karmy do kosza na papier lub wycinając laserem coś wartościowego, to punkty zostaną odjęte, a pasek z prawej strony zapełni się na czerwono. Za chwilę do tego przejdziemy. Z góry uprzedzam tylko jedno: robisz to wszystko, aby spłacić swoje wymyślone miliardowe długi, które rzekomo kosztowała Cię Twoja edukacja. Każdy litr powietrza i paliwa, każda naprawa pojawia się na czeku z wypłatą, nawet czek z wypłatą kosztuje dodatkowo.

Te społecznie krytyczne, eksploatacyjne podteksty w okazjonalnych SMS-ach szybko się jednak wyczerpują. To jest jak prawdziwe życie: Jeśli masz tyle długów, to w końcu i tak nic cię nie obchodzi.

(Tak zaczyna się każda zmiana: pośrodku nasza ofiara złomowania (tutaj lekki frachtowiec), po lewej i prawej niebieski szyb recyklera i pomarańczowy hutnika, poniżej oznaczony na zielono frachtowiec do przewozu komponentów. I ruszamy!)
(Tak zaczyna się każda zmiana: pośrodku nasza ofiara złomowania (tutaj lekki frachtowiec), po lewej i prawej niebieski szyb recyklera i pomarańczowy hutnika, poniżej oznaczony na zielono frachtowiec do przewozu komponentów. I ruszamy!)

Śmiertelna fizyka

Hardspace: Shipbreaker zdobywa punkty głównie dzięki swojemu systemowi fizyki. Kiedy wyciągasz elementy ze statku, realistycznie spadają one na przeszkody lub inne pływające części, odbijają się od nich, obracają się i szaleją.

Można dużo eksperymentować, na przykład używając tak zwanych łączników do nawlekania poszczególnych części na coś w rodzaju przewodu elektrycznego i odłączania ich od frachtowca za pomocą silnego pociągnięcia. Możesz też wysadzić zbiornik paliwa za pomocą wycinarki laserowej, oszczędzając sobie wiele ręcznej pracy, ale ryzykując potrącenie kredytu, jeśli w trakcie procesu zaginą cenne części.

(Za pomocą magicznego haka do rzucania przenosimy oderwane kable do pieca do topienia, a pasek u góry zapełnia się na żółto)
(Za pomocą magicznego haka do rzucania przenosimy oderwane kable do pieca do topienia, a pasek u góry zapełnia się na żółto)

Jednym z najdelikatniejszych elementów są reaktory okrętowe. Po pierwsze, ich promieniowanie jest śmiertelnie niebezpieczne. Jeśli podejdziesz zbyt blisko, odczyt zamazuje się, a zdrowie spada. Po drugie, wyrwany reaktor trzeba jak najszybciej prawidłowo zutylizować, w przeciwnym razie jego rdzeń ulegnie stopieniu. Dlatego planowanie jest wszystkim – przede wszystkim powinieneś odsłonić wystarczająco duży dostęp, aby szybko manewrować blokiem reaktora poza statkiem i wepchnąć go do frachtowca.

(Wyciągnięcie reaktora z wnętrza statku to jeden z najbardziej ekscytujących momentów w grze. I jednymi z najbardziej zabójczych)
(Wyciągnięcie reaktora z wnętrza statku to jeden z najbardziej ekscytujących momentów w grze. I jednymi z najbardziej zabójczych)

Twój statek. Twoja droga.

Takie sytuacje są ekscytujące i bardzo intensywne, ale Hardspace: Shipbreaker zmusza cię także do wykonywania wielu powtarzających się czynności: wycinanie/wybijanie, sortowanie, recykling, i tak w kółko. W zamian możesz grać, jak chcesz. To od Ciebie zależy, czy ostrożnie rozbierzesz statek i sumiennie dostarczysz każdy element układanki, czy też po prostu dziko go potniesz, a nawet zaakceptujesz potrącenia kredytów.

W zależności od poziomu trudności i ustawień, będziesz miał do dyspozycji ograniczony zapas paliwa do kombinezonu, a przede wszystkim tlenu. Dlatego należy regularnie wracać do stacji serwisowej w celu uzupełnienia paliwa. Podczas testów stawaliśmy się coraz bardziej odważni i często dojeżdżaliśmy do stacji benzynowej na ostatnim oddechu.

Czasami na złomowiskach można też znaleźć butle z tlenem, zestawy medyczne i skrzynie naprawcze na narzędzia. Od czasu do czasu można też znaleźć przedmioty dekoracyjne, takie jak plakaty czy pluszowe króliczki do pojemników mieszkalnych.

W toalecie

Za każdym razem, gdy prawidłowo pozbędziesz się części statku, Twój pasek kredytów się zapełnia. W trybie kariery pasek ten ma kilka sekcji. Każdy wypełniony segment daje Ci dodatkowe punkty personelu (= punkty doświadczenia) oraz monety na ulepszenia. W trybie kariery możesz grać aż do 30. poziomu. Jest to jednak długa droga – w zależności od tego, jak grasz, będziesz pracować od 20 do 30 godzin, aby ją przebyć.

(W trybie kariery nasz salon służy jako centrum: tutaj ulepszamy nasz sprzęt, wybieramy następny złomowiec, drapujemy znalezione plakaty.)
(W trybie kariery nasz salon służy jako centrum: tutaj ulepszamy nasz sprzęt, wybieramy następny złomowiec, drapujemy znalezione plakaty.)

Podczas ulepszania sprzętu w swoim spartańskim kontenerze mieszkalnym stosunkowo niewiele dzieje się z tyłu. Ulepszenia dotyczą głównie danych technicznych narzędzi – na przykład większego zasięgu lub trwałości haka do rzucania lub większej pojemności tlenowej kasku. Twórcom gry najwyraźniej skończyły się pomysły. Przychodzące wiadomości radiowe lub SMS-y od kolegów i przełożonych są również bardzo ogólne i nieistotne, a gagi eksploatacyjne szybko się wyczerpują.

(Nie dla osób z lękiem wysokości: Nasze podwórko recyklingowe unosi się nad błękitną planetą. Ale przestrzeń do zabawy jest ograniczona, a tłem jest tylko sztafaż)
(Nie dla osób z lękiem wysokości: Nasze podwórko recyklingowe unosi się nad błękitną planetą. Ale przestrzeń do zabawy jest ograniczona, a tłem jest tylko sztafaż)

Małe tło

Co kilka poziomów pojawia się jednak nowy typ statku do rozebrania. W darmowej grze możesz bezpośrednio wybrać swój wrak statku. W momencie premiery jest ich jednak tylko kilka w różnych wariantach, a większość statków nie jest zbyt skomplikowana.

Wnętrze jest generowane proceduralnie, ale nie rozbierasz na przykład Gwiezdnych Niszczycieli jak w Gwiezdnych Wojnach. Trzeci tryb to zwykłe wyzwanie, w którym musisz szybko i sprawnie rozebrać dany statek, aby znaleźć się w czołówce graczy w rankingu online. Nie ma prawdziwego trybu wieloosobowego.

Siła Hardspace: Shipbreaker tkwi w samym burzeniu statków, a nie w motywującej karierze z nowymi elementami gry czy prawdziwymi niespodziankami

Editor’s Verdict

Hardspace: Shipbreaker to jedna z tych gier, które albo się całkowicie lubi – albo wzrusza ramionami i ignoruje. Nawet ci, którzy uwielbiają symulacje kosmiczne, nie będą się tu automatycznie dobrze bawić! Ponieważ sekwencje szybko stają się powtarzalne i niekiedy przeradzają się w pracę, w grze brakuje prawdziwych niespodzianek i nieprzewidzianych wydarzeń.

Ale ci, którzy lubią się bawić, eksperymentować lub wygodnie rozbierać i sortować na najłatwiejszym poziomie trudności, doświadczą tu niezwykłej symulacji. To właśnie swoboda wypróbowywania różnych taktyk, w połączeniu z nieco opresyjną, bardzo dobrze zainscenizowaną atmosferą kosmosu, sprawia, że gra jest tak atrakcyjna. Podczas spaceru zdałem sobie sprawę, jak bardzo gra mnie angażuje: maszerując pod mostem, nieświadomie sprawdzałem filary i linie zaopatrzenia pod kątem możliwych interfejsów …