Imperium mrówek powraca: przez godzinę byłem Napoleonem mrówek i uwielbiałem to

0
74

Steffi mogła przez godzinę prowadzić mrówczą wojnę. To, czego doświadczyła, daje jej duże nadzieje na wydanie pełzającej strategii czasu rzeczywistego

Niebieskie żuki padły. Nie należy oczekiwać pomocy od mszyc, które są daleko od pola bitwy. Cała nadzieja spoczywa teraz na chitynowych ramionach moich mrówek robotnic, które niestrudzenie przedzierają się przez zwłoki swoich poległych towarzyszy. Ale nagle termity wysyłają przeciwko mnie dwa kolejne legiony – a pot spływa mi po twarzy przed ekranem.

„Hej Steffi, chcesz obejrzećEmpire of the Ants?” zapytał mnie mój szef kilka dni wcześniej, doskonale wiedząc, że jestem natychmiastowo uzależniony do gier z pełzającymi gąsienicami.

Brzmiało to również całkiem przytulnie, po prostu grając w ten reboot klasyka strategii z 2000 roku.Zamiast tego zostałem niespodziewanie wrzucony w najbardziej denerwującą bitwę, jakiej doświadczyłem od lat Ale nowe siwe włosy zdecydowanie były tego warte

Czym w ogóle jest Imperium Mrówek?

1991 ukazała się powieść science fiction o tym samym tytule, która – niespodzianka! – opowiada o mrówkach i innych pełzających gąsienicach, które toczą między sobą wojny i snują intrygi. Nowe Empire of the Ants jest w dużej mierze oparte na książce, więc kampania fabularna podąża za wydarzeniami opisanymi w książce. Dzięki silnikowi Unreal Engine 5, gra strategiczna ma również sprawić, że będziemy kręcić głowami graficznie, gdy zostanie wydana 7 listopada 2024 roku na PC i konsole.


Empire of the Ants ma oferować połączenie klasycznej kampanii fabularnej z około 20-25 godzinami rozgrywki oraz trybem wieloosobowym. Historia służy jako długi samouczek, że tak powiem, przygotowujący mnie do bitew z prawdziwymi graczami.

Chociaż strategia jest napisana na każdym kroku, a StarCraft 2 jest wielokrotnie wymieniany jako inspiracja, nie tylko zagorzali stratedzy powinni być zadowoleni. Nie musisz sam toczyć wszystkich grywalnych bitew; według twórców, możesz także zająć się większą liczbą misji eksploracyjnych i zamiast tego obserwować realistyczny świat owadów.

(Wszystkie zwierzęta i rośliny w grze istnieją naprawdę i powinny wyglądać znajomo, jeśli od czasu do czasu wybierasz się na spacer)
(Wszystkie zwierzęta i rośliny w grze istnieją naprawdę i powinny wyglądać znajomo, jeśli od czasu do czasu wybierasz się na spacer)

Podstawowa zasada jest prosta. Przedzieram się przez świat wprzełączalnejperspektywie zza ramienia lub z góryi dowodzę różnymi oddziałami, z których każdy ma inne mocne i słabe strony. Na przykład myśliwce dystansowe zadają duże obrażenia, ale są podatne na ataki. Wznoszę również budynki produkcyjne lub obronne w predefiniowanych lokalizacjach. Menu zostało zaprojektowane tak, aby było przyjazne dla mrówek; czołgam się po podłodze, aby wybrać odpowiedni przycisk. Empire of the Ants traktuje swój szablon poważnie również pod innymi względami

Napoleon na feromonach

Gra stawia mnie w roli pozornie prostej mrówki o nazwie No. 103,683: W rzeczywistości jestem generałem o wyjątkowych zdolnościach. I wielką nadzieją w gorzkiej wojnie z cholernymi termitami. Wyrażam to w zabawny sposób, wydając rozkazy moim tak zwanym legionom i aktywnie je wspierając – za pomocą zapachów, tak jak komunikują się prawdziwe mrówki.

(Czasami sam sprawdzam, co mnie czeka. Moje oddziały poruszają się wolniej.
(Czasami sam sprawdzam, co mnie czeka. Moje oddziały poruszają się wolniej.

Moje feromony w grze mogą zrobić znacznie więcej niż tylko ogłosić: „Hej, ktoś tu rozlał sodę, zrujnujmy mu życie.” Za naciśnięciem przycisku mogę wysłać moje hordy w szał bitewny lub chronić jewzmacniając ich pancerz. Te umiejętności są niezwykle cenne, ponieważ bitwy są naprawdę trudne

W co dokładnie grałem? Microids i deweloper Tower Five pozwolili nam wypróbować Empire of the Ants przez godzinę. Misja, w którą graliśmy, była z góry określona i miała miejsce stosunkowo wcześnie w kampanii fabularnej. Wszystkie ważne podstawowe funkcje zostały odblokowane podczas gry testowej, ale nie wszystkie jednostki. Sesji towarzyszył deweloper, który wyjaśnił, jak działa gra – pominęliśmy samouczek ze względu na ograniczenia czasowe.

Wysyłam do pięciu legionów jednocześnie. Najpierw muszę je wykluć lub zwerbować w zdobytych gniazdach, ponieważ walczą ze mną nie tylko mrówki, ale także na przykład tłuste niebieskie żuki lub małe mszyce. Później pojawią się też jednostki latające, które będą zrzucać moich żołnierzy bezpośrednio na linię frontu.

Sam nie mogę walczyć, ale podczas bitew zwykle siedzę na gałęzi lub skale i patrzę z góry na moje dzielne oddziały. „Jak Napoleon”, mówi mój demoniczny towarzysz i dokładnie tak się czuję. Wędruję od gniazda do gniazda, a czasem nawet do góry nogami, ponieważ jako mrówka jestem z natury świetnym wspinaczem. Moje imponujące legiony podbijają dla mnie jedno miejsce po drugim. W pierwszej połowie misji czuję się niezwyciężony.Ale moje mrówcze Waterloo już na mnie czeka.

(Pora dnia, zmiany pogody i cztery pory roku również powinny stać się ważne)
(Pora dnia, zmiany pogody i cztery pory roku również powinny stać się ważne)

Karty atutowe termitów

Im dalej zapuszczam się na terytorium wroga, tym trudniejsza staje się walka. Na początku przedzieram się przez ogniste pluskwy i małe oddziały termitów, ale potem przeciwstawia mi się kilka oddziałów jednocześnie i poziom trudności wyraźnie wzrasta. Jeśli przez chwilę nie będę uważać, moje strzelające kwasem myśliwce dystansowe przejdą do historii. Mija cenny czas, zanim dołącza do mnie zaopatrzenie, które termity wykorzystują do kontrataku.

„To trudna misja”, mówi mój przewodnik po demie, gdy ja opłakuję swoje ciężkie straty. „Tylko trzy osoby dotarły do fortecy termitów podczas rozgrywki”. Słyszę, jak mówi, że w tym momencie prawdopodobnie poniosę porażkę. Ale oczywiście ogień ambicji płonie we mnie, a duch mrówki Napoleona w końcu bierze mnie w posiadanie. Tak więc maszeruję prosto do silnie ufortyfikowanego gniazda termitów ze wszystkimi moimi pozostałymi oddziałami

(Jako mrówka potrafię też chodzić po wodzie (przynajmniej na trzy kroki) i skakać.
(Jako mrówka potrafię też chodzić po wodzie (przynajmniej na trzy kroki) i skakać.

Dochodzi do zaciętej bitwy, o której świerszcze świergoczą do dziś– i która z pewnością otrzymałaby ocenę 18+, gdyby dotyczyła dwunogów, a nie oddziałów owadów. Gniazdo opryskuje kwasem moje legiony, wojownicy termitów z grubymi narzędziami do gryzienia szatkują moją skurczoną armię. Jeden nawet skubie mnie po odwłoku, jak śmie!

After escape it with a daring headfirst manoeuvre, things don’t look good for my army. Termity padły, ale ich nowy lęg dojrzewa w gnieździe w błyskawicznym tempie, a mi pozostały tylko niebieskie żuki. Varus, oddaj mi moje legiony – chwila, nie ten generał, nieważne!

Moje ostatnie opancerzone gąsienice rzucają się na drewniane bariery, ale nie dość szybko! Podmuch feromonu z mojego … cóż, przynajmniej daje im nową siłę, ale to nie wystarczy, moi najodważniejsi wojownicy przewracają się bez życia na plecy.

(Tutaj mrówczy generał spryskuje swoich żołnierzy wzmacniaczem prędkości)
(Tutaj mrówczy generał spryskuje swoich żołnierzy wzmacniaczem prędkości)

Zegar tyka, mój czas ucieka równie szybko jak moja nadzieja. Ostatnie pchnięcie, moje miotacze kwasu odradzają się i pędzą w kierunku fortecy, ale ona oddaje kwas – aż w końcu zostaje tylko moja ostatnia mrówka, strzela ostatni raz … i wygrywa bitwę dosłownie w ostatniej sekundzie.Ridley Scott nie mógł zainscenizować tego bardziej dramatycznie.

Nigdy nie byłem tak zirytowany, że nie pozwolono mi sfilmować mojej gry i podzielić się nią ze społecznością GlobalESportNews Po tej niezwykle zabawnej godzinie pojawia się teraz pytanie: Jeśli wygrasz bitwę w lesie i nikt nie patrzy –czy i tak wygrałeś?

Zakończenie redakcji

Empire of the Ants zdecydowanie zdobyło miejsce na mojej osobistej liście życzeń. Strategia nie jest moją największą pasją, ale creepy-crawlies tym bardziej – i bardzo podoba mi się bezpośredni sposób dowodzenia moimi oddziałami.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że miałem ogromne szczęście i gra nie zawsze będzie taka fajna. Co więcej, do tej pory widziałem tylko niewielki ułamek gry, mają być inne rodzaje misji, a fabuła też ma być czymś wyjątkowym. Nie mogę jeszcze tego ocenić, ale do premiery pozostało już niewiele czasu.

Ekscytujące jest również to, że w tym roku otrzymamy dwie gry strategiczne z mrówkami, ponieważ Empires of the Undergrowth zostało wydane dopiero niedawno. Pod względem graficznym Empire of the Ants jest zdecydowanie zwycięzcą, a po demo postawiłbym na nią pod względem rozgrywki – ale powiemy wam, kiedy będziemy mieli okazję przetestować pełną wersję gry. Do tego czasu zostawię was z odpowiednią mądrością napoleońską: Zwycięstwo należy do tych, którzy trzymają się najdłużej!

Empire of the Ants zostanie również wydane z niemieckimi tekstami, jak dowiedzieliśmy się od deweloperów. Język owadów i tak jest wymyślony, więc prawdopodobnie brzmiałoby to dziwnie, gdyby bełkotały w ludzkich słowach.

Jeśli masz ochotę przeczytać – naprawdę ekscytującą – powieść już teraz: W języku niemieckim książka nosi tytuł „Die Ameisen” i istnieje kilka jej kontynuacji, wszystkie autorstwa francuskiego autora Bernarda Werbera.