Nie każdy mecz może być tak udany jak tytuł sportowy League of Legends czy Counter-Strike. Jednak w niektórych grach deweloperzy zainwestowali ogromne sumy pieniędzy tylko po to, aby zdać sobie sprawę, że esport nie jest łatwym biznesem.
Jednym z największych flopów w historii Esportu jest oczywiście gra MOBA Heroes of the Storm by Blizzard. Na grę wydawca i organizatorzy, tacy jak DreamHack, wydali ponad 18 milionów dolarów w postaci nagród pieniężnych.
Jednak po trzech latach, kiedy po tych wydarzeniach nie było znaczących graczy i niewielu widzów, Blizzard zaprzestał inwestycji w grę pod koniec 2018 roku. Z dnia na dzień, Heroes of the Storm stał się jednym z największych flopów Esportowych.
I'm sad to see HotS esports support going away, but honestly I'm surprised it lasted this long. It never seemed sustainable. I obviously don't agree with how/when it was done, but I'm sure there's more to the story than I know.
— Erik DoA Lonnquist (@ggDoA) December 14, 2018
Oprócz HotS, H1Z1 jest również jedną z najbardziej spektakularnych awarii. Liga H1Z1, która została powołana do życia przez wydawcę Daybreak Game, żyła tylko sześć miesięcy zanim została ponownie zamknięta. Deweloper nie zdołał zagrać całkowicie pierwszego sezonu, zamiast tego zabawa skończyła się po drugim rozstaniu.
Liga zobowiązała się zapłacić 200.000$ wszystkim drużynom za każdy turniej. Obietnica ta nie została jednak dotrzymana, a liga anulowała kontrakty i zaprzestała działalności.
Przedstawiciel ligi zaprzeczył wówczas, że powodem zakończenia były problemy finansowe i powiedział: „Wypłata stypendiów dla zespołów nie miała nic wspólnego z decyzją o nie kontynuowaniu ligi”.
Kto by pomyślał, że wyścigi ślimaków to klapa?
Kto wydaje milion dolarów na nagrody pieniężne, oczekuje, że jego tytuł otrzyma więcej uwagi. Ale to nie wyszło na mecz Turbo Racing League. Arkadowy wyścigówkarz, w którym czołgasz się ze ślimakami, nie mógł znaleźć dużego podążania. Fakt, że liga została wtedy postawiona na lodzie prawdopodobnie nikogo nie zaskoczył.
Oczywiście jest wiele mniejszych tytułów, które mimo ogromnych nagród nie udaje się trafić do szerokiego grona odbiorców. Innym takim tytułem jest gra w karty handlowe Shadowverse. W grę zainwestowano już w sumie ponad trzy miliony dolarów, ale nie jest ona udana.
W ubiegłym roku sam World Grand Prix otrzymał prawie 1,4 mln dolarów. Ale Shadowverse nie jest kompletnym ujęciem w ciemności. Podczas gdy wersja na PC jest teraz odtwarzana tylko przez kilka osób, adaptacja na smartfony i tablety jest obecnie w Japonii w fazie rozkwitu.
Batman kontra Superman jako Esport?
Prawie żadna inna gra z ambicjami sportowymi nie mogłaby pochwalić się tak wieloma znanymi nazwiskami jak Injustice 2. Koncepcja gry jest również łatwa do zrozumienia i atrakcyjna. Gracze mogą wślizgnąć się do roli różnych bohaterów i złoczyńców z wszechświata DC, a następnie dostać się do grubości rzeczy w stylu gry walki.
Jeszcze więksi organizatorzy, tacy jak ELEAGUE, wierzyli w tę grę i inwestowali w nią nagrody pieniężne i zasoby. Ale ponad 800.000 dolarów później, tytuł ten jest teraz uważany za jeden z wielkich Esport Flops.
Że gry takie jak Counter-Strike udaje się urzec i zachwycić fanów przez ponad dwadzieścia lat nie jest oczywiste. Inne gry również próbowały wcześnie zbudować społeczność fanów za pomocą dużych nagród pieniężnych.
Więc również Painkiller. W rzeczywistości gra przez jakiś czas należała do popularnych tytułów Esport. Imprezy były organizowane m.in. przez Ligę Zawodową Cyberathlete (CPL). W 2005 roku CPL World Tour Finals wypłacił ponad 500.000 dolarów amerykańskich. Było to również ostatnie i największe wydarzenie w grze.