MSI: Jak radzi sobie Europa?

0
215

Obok Mistrzostw Świata, Mid-Season Invitational to najważniejsze wydarzenie w rocznym kalendarzu League of Legends. Dzięki G2 Esports i MAD Lions dwie europejskie drużyny wciąż mają szansę na tytuł.

Wczoraj wieczorem dobiegł końca pierwszy etap tegorocznego MSI: The Play-Ins Stage. Łącznie 12 drużyn, w tym europejscy reprezentanci G2 Esports, rywalizowało o jeden z pozostałych trzech biletów do rundy finałowej.

Jak to zwykle bywa w przypadku międzynarodowych turniejów tej wielkości, na Play-Ins Stage zebrały się już wszystkie wielkie nazwiska sceny. Wyróżniały się cztery z nich: G2 Esports, zwycięzcy LEC Winter Split, Bilibili Gaming, wicemistrzowie LPL Spring Split, Golden Guardians, również wicemistrzowie Spring Split, ale w amerykańskim LCS, oraz PSG Talon, czołowa drużyna tajwańskiego regionu.

Te cztery drużyny ostatecznie rozstrzygnęły między sobą także trzy bilety do fazy pucharowej. Bilibili Gaming i G2 Esports poszły drogą prostą i wąską. Po dwa zwycięstwa w górnym brackecie oznaczały bezpośrednią kwalifikację do kolejnej rundy.

Inaczej sytuacja wyglądała w przypadku PSG Talon i Golden Guardians. Obaj przegrali z jednym z pozostałych „Top4″ i musieli przejść do Lower Bracket. Po zwycięstwach z Rainbow7 (Golden Guardians) i LOUD (PSG Talon), doszło do bezpośredniego starcia w decydującym meczu o ostatni bilet – z lepszą końcówką dla amerykańskiej drużyny.

Dzięki gładkiemu sweepowi 3:0, Golden Guardians wyraźnie pokonało PSG Talon. Dopiero trzeci mecz serii był grą na mniej więcej równym poziomie.

W nadchodzącej fazie bracket trio zmierzy się teraz z pozostałymi pięcioma prekwalifikowanymi zespołami: Gen.G Esports, MAD Lions, T1, Cloud9 oraz JD Gaming.

MSI 2023: UE z szansami na tytuł?

Rozpoczęcie nastąpi we wtorek, 09 maja o godzinie 14:00 meczem G2 przeciwko Gen.G. . Dokładnie 24 godziny później swój mecz z T1 rozegra drugi przedstawiciel EU, czyli MAD Lions. Mecz będzie rozgrywany w trybie best-of-five i analogicznie do fazy play-ins, z upper i lower bracket.

Dla obu drużyn LEC z pewnością nie jest to łatwe zadanie, ale z pewnością nie jest to też zadanie niemożliwe. Wydaje się, że G2 szybko zrehabilitowało się po rozczarowującym czwartym miejscu w Spring Splicie. Świadczą o tym suwerenne kwalifikacje poprzez fazę play-ins. Rekordziści LEC zawsze są w stanie podjąć każdą drużynę na świecie w dobry dzień.

MAD Lions udowodnili również, że są zdolni do wszystkiego, zdobywając tytuł w ostatnim splicie, kiedy to z ujemnym bilansem 3:6 ledwie dostali się do playoffów poprzez tiebreaker, a tam mimo wszystko podnieśli na koniec trofeum w powietrze. Czy uda im się to przenieść na wielką scenę Copper Box Arena w Londynie, to się dopiero okaże.

Przy odrobinie szczęścia marzenie europejskiego fanbase’u o zdobyciu pierwszego międzynarodowego tytułu od czasu triumfu G2 w MSI w 2019 roku jest zdecydowanie możliwe.