Około 45,000 graczy walczy o dominację w Krainie Uśmiechu na Steamie. Walczyliśmy z tym przez 40 godzin i dowiedzieliśmy się: Ta survivalowa gra MMO jest doskonałym przykładem dobrego Early Access – i bardzo mocno wstrząsa tym gatunkiem.
Koła głośno skrzypią pod ciężarem naszego tarana, gdy brniemy za nim i prosto przed siebie przez gęstą mgłę. Przed nami widać już tylko zarysy twierdzy wroga, ale wkrótce – według naszych zwiadowców – natrafimy na prawie bezobsługowy mur ochronny.
Na myśl o tym, że ostatniej nocy straciliśmy naszych wiernych sojuszników na rzecz tych wrogów, wciąż szczerzymy zęby z wściekłości – oni zapewne zbyt długo świętowali swoje zwycięstwo.
Po naszej lewej stronie prawie całkowicie znika we mgle wieża oblężnicza, a wraz z nią dwadzieścia jednostek konnych i tyleż samo pieszych. Tylko rozkazy naszego generała lub sporadyczne jęki jednego z naszych niewolników przed nami wskazują teraz drogę w kierunku wroga. Nagle mgła się podnosi i zaczyna padać deszcz: okrzyki wojenne! Twierdza jest w pełni obsadzona!
Wyglądający jak złowieszcze maski wojenne łucznicy wroga stoją obok katapult i przez chwilę przypominają nam chińskich wojowników z terakoty. Wtedy spada na nas grad strzał. Przez chwilę panuje zamieszanie, ale mamy zdyscyplinowanych wojowników i doświadczonego generała. Potem z uśmiechem na ustach kontynuujemy marsz: Dzisiaj jest dobry dzień na śmierć.
Po około 40 godzinach gry nasz tester, podobnie jak 45.000 innych graczy, zakochał się w średniowiecznym sandboxie i jest przekonany, że Myth of Empires nie tylko zaliczyło imponujący start w programie Early Access. MMO przetrwania ma również najlepsze warunki, aby naprawdę wstrząsnąć gatunkiem.
The Time of the Three Kingdoms
Myth of Empires przenosi nas do chińskiej starożytności III wieku – tj. do „Czasu Trzech Królestw” bezpośrednio przed trójrozbiorowością Chin: małoletni jeszcze cesarz zdegenerował się w marionetkę żądnych władzy polityków, a w całym kraju tajne stowarzyszenia, takie jak „Żółte Turbany”, które pojawiają się w grze także jako własna frakcja NPC, nawołują do buntów.
Myth of Empires przenosi nas do chińskiej starożytności III wieku – tj. do „Czasu Trzech Królestw” bezpośrednio przed trójrozbiorowością Chin.
Osłabiony rząd centralny wyposaża siły paramilitarne w daleko idące prawa wojskowe i cywilne – co tłumi powstania, ale pozostawia po sobie półautonomiczne siły regionalne, znacznie przewyższające centralny rząd imperialny.
Ale zanim będziemy mogli zaangażować się w dyplomatyczne i militarne potyczki z własną frakcją i zawrzeć potężne sojusze, aby zmierzyć się z postaciami niezależnymi lub innymi graczami w heroicznych bitwach z naszymi sojusznikami, najpierw znajdziemy się nadzy i niczego nie podejrzewający w jednym z siedmiu punktów tarła na mapie Myth of Empires o powierzchni 64 kilometrów kwadratowych.
In the beginning was the grind
„Jeśli ktoś nie jest cierpliwy w małych rzeczach, doprowadza do porażki wielkie przedsięwzięcia” – wiedział już Konfucjusz. Stary filozof musiał całkiem dobrze znać chińskie studio deweloperskie Angela Game – albo jakoś odwrotnie.
Nie ma innego wytłumaczenia dla faktu, że wszystko, co chcemy zbudować w grze, musi być pieczołowicie składane do kupy. Odblokowanie odpowiednich receptur i zbudowanie zadaszonego schronienia z warsztatem, łóżkiem i kominkiem może zająć kilka godzin.
Na szczęście system questów zawsze trzyma nam marchewkę przed nosem, dzięki czemu nawet po tysięcznej kępce trawy wciąż możemy cieszyć się wykonanymi misjami, a co za tym idzie punktami doświadczenia, pieniędzmi czy innymi przedmiotami.
Gdy mamy już broń, zbroje, narzędzia i wystarczającą ilość jedzenia, możemy eksplorować zróżnicowany świat Myth of Empires. Musimy: aby stworzyć jeszcze lepszy pancerz i broń, potrzebujemy miedzi, którą możemy znaleźć tylko w górach lub w kopalniach. Flora i fauna w ponad ośmiu różnych biomach jest bardzo zróżnicowana, dlatego w górach w każdej chwili musimy liczyć się z bardziej agresywnymi rówieśnikami, takimi jak wilki czy niedźwiedzie.
Nasze pierwsze spotkanie z nimi kończy się katastrofą i okazuje się, że jesteśmy nadzy i bez żadnych przedmiotów w menu respawnu. Na szczęście w pobliżu postawiliśmy łóżko – oprócz siedmiu punktów tarła służą one jako kolejne wybieralne lokacje do wskrzeszania.
W następnej próbie robimy więc małą dywersję i spotykamy grupę włóczęgów siedzących przy ognisku, których możemy wynająć za pieniądze, mięso lub inne przedmioty. To, że ich usługi nie są do końca tanie, łatwo przeboleć, bo i tak na początku możemy zabrać ze sobą tylko jednego dodatkowego towarzysza i wydawać mu rozkazy – ale o tym trzeba najpierw wiedzieć.
Menu gry i inne problemy
Bo Myth of Empires niewiele wyjaśnia, co jest typowe dla gatunku. Oczywiście, questy prowadzą Cię przez początkową fazę gry, więc nie musisz być całkowicie w ciemności. Jeśli jednak, najpóźniej po otwarciu inwentarza, pokusisz się o zbadanie innych menu, które kryją się za przyciskami powyżej, zostaniesz przytłoczony bogactwem informacji:
- Tak więc, chociaż zwiększamy nasze umiejętności podczas wykonywania danej czynności, możemy aktywować związane z nią atuty w zakładce „Talent & Skill” po osiągnięciu określonego poziomu umiejętności.
- Przyznawane „Punkty Doświadczenia” pozwalają nam również na szybsze zwiększanie niektórych umiejętności.
- W menu „Osiągnięcia”, z drugiej strony, możemy zobaczyć nasze stałe buffy pod Przeglądem, które otrzymujemy, gdy np. uprawiamy określoną liczbę warzyw, zabijamy wrogów lub po prostu osiągamy wyższy poziom.
- W ramach „Taktyki” możemy używać naszych zwojów znalezionych w lochach, aby uzyskać unikalne efekty (z wadami i zaletami).
- Menu „Event”, z drugiej strony, istnieje dwa razy, ale z zupełnie innymi zastosowaniami.
- I jakby tego było mało, w naszej gildii ponownie jest cały szereg atutów do odblokowania, które są ważne dla wszystkich członków grupy.
Czy to może być bardziej skomplikowane niż to, Angela Game? Zwłaszcza, że jedynym powodem, dla którego warto korzystać z angielskiego menu jest niemieckie tłumaczenie, które miejscami jest nie do odtworzenia, to menu sprawia wręcz wrażenie przekomarzania się.
Oprócz wszystkich krytycznych uwag, należy również zauważyć, że Myth of Empires został wydany w Early Access zaledwie kilka tygodni temu, a twórcy już ogłosili, że zamierzają zmienić menu.
Warto również wspomnieć o pewnych błędach i sporadycznych awariach systemu, z których większość można obejść uruchamiając Steam jako administrator. Biorąc pod uwagę, że prace nad grą trwały zaledwie dwa lata, a zakres grywalności już teraz jest ogromny, jest to jednak niezwykle sprawne Early Access.
A game for all
W sumie 25 drzewek umiejętności, ponad 100 atutów i kilkaset osiągnięć gwarantuje, że możemy stać się kimkolwiek – od łucznika, przez rycerza, po besieżnika, rolnika, górnika czy kowala. System budowania własnego królestwa na serwerach PvE lub podporządkowywania sobie całych imperiów jako aspirujący watażka w PvP również gra zaskakująco dobrze.
Ponieważ do 20 poziomu (około 10-15 godzin gry), „Ochrona Nowicjusza” i tak zaczyna działać. Dzięki temu zawsze możemy wskrzesić się w miejscu, w którym właśnie zginęliśmy i nie musimy pędzić po nasze przedmioty z najbliższego tarliska w ciągu 30 minut zanim znikną.
W dodatku musimy żyć z ograniczeniem polegającym na tym, że na serwerach PvE możemy przebywać tylko do 16 poziomu. Dopiero po tym możemy przenieść się z „Obozu neutralnego” na jeden z czterech serwerów PvP na region za darmo, ale zabranie ze sobą przedmiotów kosztuje dodatkowo.
Tak długo jak jesteśmy na serwerach PvE, inni gracze nie mogą wyrządzić nam żadnych szkód, ani naszemu dobytkowi (wliczając w to wszystkie przedmioty po naszej śmierci).
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku „Decay Rate”: Stanowi to, że musimy odbudować nasze dwa banery terytorialne w ciągu 48 godzin. W przeciwnym razie nasze budynki będą ponosić co godzinę dwa procent szkód.
Jeśli nie chcesz tego robić i po prostu chcesz cieszyć się grą samemu lub z przyjaciółmi w weekend, możesz założyć własny lub dedykowany serwer za pomocą narzędzia PrivateServerTool, które jest dołączone do gry i ustawić decay rate na zero oprócz wielu innych ustawień. Możesz wtedy budować do woli bez presji czasu.
Motywacja na dłuższą metę
Spotykamy się z aż siedmioma frakcjami NPC zarówno w PvE jak i PvP. Z niektórymi z nich możemy nawet utrzymywać rzeczywiste stosunki handlowe. Jednak ataki na ich jednostki pogarszają nasze stosunki. Kiedy pasek zmienia się z zielonego na czerwony, NPC również składają nam okazjonalne wizyty. W zależności od tego, jak bardzo się z nimi zżyliśmy, ich ataki nasilają się.
Nie udało nam się dowiedzieć, czy broń oblężnicza, taka jak tryboki czy katapulty, będzie wykorzystywana w dalszej części gry, ale nie zdziwilibyśmy się, gdyby w grze jednoosobowej o mury naszej twierdzy opierała się wieża oblężnicza.
Choć obowiązkiem kamiennych budowniczych jest również ochrona swoich budynków przed atakami wroga, mogą oni umieszczać bezpośrednio na nich triboki i katapulty w ramach „Kamiennego muru” dostępnego od poziomu 43, a także obsadzać je wyszkolonymi wojownikami (rekrutowanymi przez NPC kusznikami i łucznikami).
Jeśli w pewnym momencie ataki staną się dla Ciebie zbyt gwałtowne, możesz za niewielką opłatą pojechać na swoim indywidualnie wyhodowanym koniu do jednego z obozów, by uspokoić ducha.
Obozy te są również opłacalne w przypadku pojmania generałów z wyższym poziomem (rozpoznawalnych po złotym symbolu). Z kolorowym asortymentem narzędzi tortur, przekształcamy ich tak, by odtąd walczyli u naszego boku, zajmowali się zaskakująco skomplikowanym rolnictwem, a nawet harowali w naszej kopalni, by potem przywieźć towar do bazy.
Organizował duże gildie na serwerach EU
Dzięki dużej liczbie międzyorganizacyjnych chińskich gildii, wiele serwerów NA i EU jest obecnie przez nie zablokowanych, co nie tylko poważnie wpływa na komunikację między sobą na czacie publicznym, ale także prowadzi do griefingu po relokacji na serwerach PvP. Twórcy gry zdają sobie sprawę z problemu i uruchomili nowe serwery (zapowiedziano kolejne), na które mogą przenosić się tylko gracze z nowymi kontami. Dlatego radzimy nowym graczom, aby osiedlali się na serwerach oznaczonych jako „Nowe”. Nie wiadomo jednak, jak twórcy gry zamierzają w przyszłości radzić sobie z gildiami, które zbytnio się rozrosły.
Guildie w PvP
Na serwerach PvP warto spróbować szczęścia w jednej z niezliczonych (również niemieckojęzycznych) gildii. Tutaj oblężenia innych graczy lub najazdy na obozy przeciwników są na porządku dziennym – i sprawiają, że czaty głosowe w Discordzie są nieodzowne.
Ale jeśli nie pozwolisz, by Cię to zniechęciło, zostaniesz nagrodzony bogactwem możliwości, które są prawdopodobnie rzadkością nawet w tym gatunku:
- Gildie, które tworzą sojusze i posiadają całe skupiska (zwane regionami lub prefekturami), które kontrolują przejścia graniczne i pobierają opłaty za przejazd.
- Wrogie sojusze, które atakują te przejścia graniczne z innych regionów w celu dalszej ekspansji swojego imperium.
- Nieprzychylne gildie w naszym własnym regionie, które nie lubią naszych sukcesów i dlatego musimy bronić siedziby magistratu co 14 dni.
- Or alliances that break break up because the allies didn’t show up or just took too long from the bordering region to help us defend.
- I jeszcze te wszystkie gierki sąsiednich gildii, gdy nagle w środku nocy znajdą się poza naszymi murami, bo oszczędzający „Protection Timer” nie zadziała jeszcze przez godzinę.
Co dalej?
Deweloperzy trzymają Myth of Empires w tajemnicy od czasu alphy, więc nie znajdziecie tu mapy drogowej. Jak podaje Angela Game, gra jest obecnie ukończona w 70 procentach. Oprócz zmian w menu, planowane są zmiany w wyglądzie naszych NPC, nowe skiny budynków, pancerzy i broni, instrumenty muzyczne, które można wykorzystać w grze, dalsze możliwości wykorzystania naszych zwierząt na polu walki oraz narzędzia do moddingu.
Ponadto, zespół programistów jest bardzo zaangażowany i regularnie dostarcza różne poprawki i dodatkowe aktualizacje podczas przerw w pracy serwera (około pięć razy w tygodniu między północą a godziną pierwszą).
Trzymamy kciuki, że w przyszłości będziemy mogli również jeździć po mapie na oswojonych słoniach jak Hannibal, a o naszych bohaterskich bitwach będą potem śpiewać mniej lub bardziej utalentowani bardowie.
Preliminary Score Box
Myth of Empires było dla mnie pierwszym MMO tego typu. Jednak pomimo, a może właśnie dzięki, ogromnemu zasięgowi gry, w żadnym momencie nie czułem, że przeszkadza mi jej harówka: jeszcze tylko jeden kamień, by zamknąć szczelinę w ścianie, albo dziesięć kawałków miedzi, by przejść o jeden poziom dalej i tym samym odblokować nowe przepisy na rzemiosło.
Fakt, że oswajanie koni może zająć godzinę lub dwie mojego czasu, ale pozwala mi wyhodować konia, który będzie odpowiadał moim potrzebom, wydaje się całkowicie wiarygodny i dodaje ogromnie do immersji gry.
Jeśli jednak wieczny grinding lub skomplikowane rolnictwo staną się dla mnie zbyt uciążliwe, zawsze mam możliwość przekazania tych zadań jednemu z moich zrekrutowanych NPC i eksplorowania ogromnego świata Myth of Empires.
Budowanie domów, różnorodność biomów i system walki bezpośredniej z przyjemnością przypominają mi Valheim. Jeśli twórcom uda się jeszcze dodać do klimatu muzykę i efekty świetlne, to Myth of Empires stanie się wreszcie moją ulubioną grą