Na początku Elite mnie frustrowała, 200 godzin później czuję się jak w domu

0
729

Początkowo doświadczaliśmy Elite: Dangerous z mieszaniną fascynacji, nudy i nagiego strachu. W międzyczasie całkowicie daliśmy się nabrać na tę grę.

Chciałbym móc opisać w zrozumiały sposób, co Elite: Dangerous robi ze mną. Przez dziesiątki lat gry wideo zawsze były moją ucieczką od rzeczywistości, codziennego życia i samego siebie. W grach mogę być kim lub czym chcę, robić niewyobrażalne rzeczy, które nigdy nie byłyby możliwe w prawdziwym życiu. Są one moim „szczęśliwym miejscem”, kiedy chcę się wycofać, ponieważ świat wokół mnie jest zbyt hałaśliwy i przygnębiający.

A moją ucieczką od tygodni jest między innymi ta na wpół wypalona, frustrująca i niewyobrażalnie niewygodna gra Elite: Dangerous. Na początku byłem całkowicie bezradny i przytłoczony, niczego nie rozumiałem, ledwo mogłem wydostać się ze stacji kosmicznej bez autopilota. W międzyczasie prowadzę tam coś w rodzaju wirtualnego życia.

W grze prowadzę swoje codzienne życie, wybrałem pracę, znam się na swoim zakątku galaktyki i steruję swoim statkiem MARDUK, całkowicie po omacku. To też dobrze, bo inaczej miałbym przechlapane w VR.

Latam całkowicie manualnie, startuję i ląduję ręcznie, nie ufam żadnym komputerom dokującym. Uwielbiam ten statek, czuję się w nim komfortowo i spałbym w nim, gdybym mógł. Jest to prawdopodobnie najbrzydsza donica w całej grze, ale to tylko sprawia, że mój wirtualny dom jest dla mnie jeszcze bardziej atrakcyjny.

The Type 10 Defender from Elite: Dangerous is as sexy and ergonomically shaped as a brick, but I love it.
The Type 10 Defender from Elite: Dangerous is as sexy and ergonomically shaped as a brick, but I love it.

Ruchomy zamek Penzhorna

MARDUK to obrońca typu 10. Jest to ciężki frachtowiec przerobiony na mobilną platformę uzbrojenia, z całym schowkiem na pancerz i mocowania broni. Jest ogromny, nieporęczny i na maksa niefajny. Społeczność prześmiewczo nazywa go statkiem meme.

W tym przedziale cenowym można znaleźć okręty, które mają o wiele lepsze właściwości manewrowe, ciekawsze projekty i więcej zastosowań niż Typ 10, ale właśnie dlatego tak bardzo lubię ten okręt – jest w dużej mierze ignorowany, nie traktowany poważnie i czasami niedoceniany.

Dzięki ulepszeniom inżynieryjnym zwiększyłem wartość mojego statku do prawie pół miliarda kredytów. Na wypadek, gdybyś dopiero teraz zrozumiał, o czym mówię: Została ona wzmocniona, ale wciąż jest miejsce na ulepszenia. Kiedy siedzisz w kokpicie tego monstrum, zwłaszcza w VR, czujesz się, jakbyś leciał autokarem. Albo mały domek jednorodzinny.

Za pierwszym razem ręczne podejście do takiej stacji kosmicznej jest przerażające. Nie pomaga fakt, że rzecz obraca się wokół własnej osi bez przerwy.
Za pierwszym razem ręczne podejście do takiej stacji kosmicznej jest przerażające. Nie pomaga fakt, że rzecz obraca się wokół własnej osi bez przerwy.

Błędy nawigacyjne podczas zbliżania się do stacji kosmicznej kosztują życie. Nigdy twoje, nie martw się. Używam go do rozgrywania grupowych misji bounty solo, z łatwością rozprawiając się z bandami 40 piratów i gromadząc szalone ilości waluty w grze.

Dałem też popalić jednemu czy dwóm innym graczom, gdy wyczuli łatwą zdobycz i wyciągnęli mnie z supercruise. Lot wspomagany, obrót wokół własnej osi, podczas gdy dziesięć ciężkich dział Gatlinga tworzy spektakularne piekło. Asystent lotu włączony, booster, kurs kolizyjny. Tysiąc ton masy rozbija się bez kontroli o mały, zwrotny statek napastnika, którego wytrzymałość kadłuba jest już nadwątlona przez niekończące się uderzenia moich dział obrotowych. Kiedy wypuszcza z siebie ostatni grad obelg, zanim jego statek w końcu wybuchnie, jest to nieopisanie dobre uczucie.

My little delivery service

Chociaż wolę walkę, Elite: Dangerous to coś więcej niż tylko walenie się w kosmosie. Aby uzyskać dostęp do naprawdę interesujących ulepszeń, i tak musisz zrobić wszystko: Ruszaj na zwiedzanie, baw się w taksówkarza i kuriera, zbieraj surowce z asteroid i tak dalej.

Aby zwiększyć swoją rangę jako handlarza, kupuję wozidło. Jest to mały, poręczny frachtowiec, którym przewożę rzeczy po całej galaktyce. Skonfigurowałem statek tak, by miał jak największy promień działania i ładowność.

Oczywiście nie mogę w ten sposób walczyć z piratami, ponieważ są oni lepiej uzbrojeni i lepiej opancerzeni ode mnie i chcą mojego cennego ładunku. Zamiast wyruszyć na polowanie, muszę się tu ukryć, zachować czujność, a w razie potrzeby liczyć na pomoc kosmicznych policjantów. Są one faktycznie pomocne, jeśli dany sektor jest zabezpieczony, a Ty masz dość dobrą reputację.

Żeby jacyś piraci nie działali mi na nerwy co pięć minut, kupiłem sobie większy górniczy statek kosmiczny
Żeby jacyś piraci nie działali mi na nerwy co pięć minut, kupiłem sobie większy górniczy statek kosmiczny

Później muszę wydobyć i przetworzyć 500 ton rudy. Wyposażam mały statek w laser górniczy i moduł rafineryjny i zabieram się do pracy, ale bez przerwy przerywają mi wredni piraci, okradają mnie, a w najgorszym wypadku wysadzają w powietrze.

Jakże szczęśliwie się składa, że zebrałem ogromne ilości kredytów jako łowca nagród i zdobyłem bardzo dobrą reputację jako kurier Imperium, jednej z trzech frakcji w grze. Kupuję imperialny kuter, 200-metrowy statek-potwór, wyposażam go w działa i od tej pory wydobywam w nim moje kawałki rudy. Piraci, którzy teraz pukają do moich drzwi i proszą o datek, są dezintegrowani całkowicie automatycznie. Jest to całkowicie przesadzone i zdecydowanie niepotrzebne, ale cieszę się, że i tak działa.

Kiedy piraci próbują ukraść ładunek z moich kutrów, mają okazję poczuć na sobie broń automatyczną.
Kiedy piraci próbują ukraść ładunek z moich kutrów, mają okazję poczuć na sobie broń automatyczną.

Podstawowo nie wiem nic

Po kilku godzinach, dniach, tygodniach spędzonych w tej grze, wiem już w pewnym stopniu, jak latać, walczyć, wydobywać minerały i handlować. Nie czuję się już jak osoba, która nie pływa, ale została wyrzucona za Atlantyk z klepnięciem w ramię. A przecież ledwie dotknąłem powierzchni tej gry.

Jeden z kontaktów, do którego mam się udać, znajduje się w układzie Colonia, około 22 000 lat świetlnych od Ziemi. Nie mam pojęcia, jak pokonywać takie odległości w grze. Według Internetu używają one pewnego rodzaju gwiazd neutronowych. Ludzie opowiadają, że taka wyprawa zajęła im kilka tygodni. Tygodnie! Z Ziemi do Kolonii!

W grze występują wrogo nastawieni obcy, Thargoidzi. Mają ruiny na odległych planetach, pełne ukrytych zagadek i zakodowanych wiadomości. Społeczność współpracuje, aby odkryć tajemnice kosmitów. Można z nimi toczyć naprawdę ciężkie bitwy kosmiczne.

W grze dostępne są specjalne wydarzenia społecznościowe z nagrodami, arena PvP oraz tak zwana gra o władzę, w której pracujesz dla jednej z frakcji w grze, aby zdobyć bardzo specjalną broń i moduły dla swojego statku. Większość z nich znam tylko z wątków na Reddicie, opisów i filmów.

Minie jeszcze kilka godzin, zanim będę w pełni zaznajomiony z tą i innymi treściami. Na razie znam tylko podstawy. Znam podstawy, ale tak naprawdę jeszcze nic nie widziałem. Wow! Gra nie jest przeznaczona dla osób mających mało czasu.

Niektóre wnętrza statków są naprawdę imponujące. Szkoda tylko, że nie są one swobodnie dostępne.
Niektóre wnętrza statków są naprawdę imponujące. Szkoda tylko, że nie są one swobodnie dostępne.

Nieświadomy, ale szczęśliwy

Czasami po prostu latam w kosmosie, zbierając dane z odległych systemów, bo to się dobrze opłaca. Często przez długie odcinki w grze nic się nie dzieje. Cisza. Ciemność. Mój statek służy jako przenośny dom, zapewniając ochronę i bezpieczeństwo.

Może to zabrzmi zupełnie szalenie, ale uwielbiam MARDUK. Stanowię z nim jedność, jest przedłużeniem mojego ciała, robi to, co chcę, a ja nie muszę o tym myśleć ani się na tym skupiać. Gdy rozglądam się po nim w VR, wydaje się bardziej rzeczywisty. Teraz, gdy zamykam oczy, widzę mostek, instrumenty, całe wnętrze, jak miejsce, które regularnie odwiedzam, które istnieje naprawdę. To jest moja domena, to jest miejsce, w którym czuję się jak w domu.

Często po prostu dryfuję w przestrzeni kosmicznej przez kilka lat świetlnych. Ściganie jakiegoś pirata, zabawa w taksówkarza, kuriera lub odkrywcę. Przez pół wieczności widzę tylko moje instrumenty, słyszę tylko mój statek. Przestrzeń kosmiczna nie jest tak kolorowa jak w filmach. Zdjęcia z kosmosu są zwykle mocno zabarwione. W rzeczywistości widzę głównie dużo czerni.

Przestrzeń kosmiczna nie jest tak kolorowa jak w innych grach kosmicznych, ale i tak można w niej znaleźć wspaniałe widoki.
Przestrzeń kosmiczna nie jest tak kolorowa jak w innych grach kosmicznych, ale i tak można w niej znaleźć wspaniałe widoki.

Z czasem zaczyna ci to doskwierać i popadasz w paranoję. Czy zostało mi wystarczająco dużo paliwa? Jak daleko jest do następnego zamieszkanego systemu? Czy widziano tu jakieś Thargoidy? W żadnej innej grze nie czułem się tak samotny, tak zagubiony. Staje się on coraz bardziej uciążliwy, aż w końcu docierasz do celu, przelatujesz obok zamieszkanych planet, odbierasz radiowo orbitalną stację kosmiczną i prosisz o pozwolenie na lądowanie.

Do stacji planetarnych również latam tylko ręcznie i bez pomocy SI. W VR jest dwa razy więcej zabawy.
Do stacji planetarnych również latam tylko ręcznie i bez pomocy SI. W VR jest dwa razy więcej zabawy.

Życie w pustce

Na zewnątrz stacji zawsze panuje duży ruch. Wielu innych kurierów, odkrywców, potencjalnych piratów i łowców piratów woduje i ląduje na swoich statkach, wykonując swoje zadania. Szklany pierścień wokół stacji kosmicznej to ogromna szklarnia, w której wszystko jest zielone i kwitnące. Wewnątrz ciężarówki jeżdżą w górę i w dół, przewożąc ładunki i utrzymując miejsce w ruchu.

Przydzielono mi platformę lądowania nr 17. Projekcje reklamowe przedstawiają statki, silniki i systemy uzbrojenia. Życie, cywilizacja, w środku pustkowia, po niewyobrażalnie długich okresach całkowitej ciemności.

Wnętrze stacji kosmicznych jest niezwykle szczegółowe. Szkoda, że część, którą można przejść przez Odyseję, zawsze wygląda dokładnie tak samo.
Wnętrze stacji kosmicznych jest niezwykle szczegółowe. Szkoda, że część, którą można przejść przez Odyseję, zawsze wygląda dokładnie tak samo.

W Radiu Sidewinder, społecznościowej stacji radiowej gry, można usłyszeć przemówienie Gene’a Roddenberry’ego. Mówi o tym, że wierzy w ludzkość, że jako gatunek musimy się jeszcze wiele nauczyć i przezwyciężyć naszą niemoc. Ale że gdy dorośniemy, możemy osiągnąć wielkie rzeczy.

Podoba mi się Radio Sidewinder. Oprócz futurystycznej muzyki, co jakiś czas odtwarzane są ciekawe cytaty ze Star Treka, pojawiają się reklamy i wiadomości, które w całości dotyczą uniwersum gry. W istotny sposób przyczynia się do zanurzenia w świecie, sprawia, że jest on bardziej namacalny i rzeczywisty.

Czasami zostawiam włączony kanał na jakiś czas, gdy kładę się spać, bo chcę jeszcze przez chwilę pobyć w tym świecie. Zatankowałem MARDUK-a, kazałem załadować armaty nową amunicją. Bo mimo całej ulgi, jaką odczuwam w związku ze stacją kosmiczną, z całym życiem wokół mnie, podróż musi wkrótce trwać dalej. Wtedy znów będę miał tylko mój statek, jedyną stałą, jedyne zabezpieczenie. Mój dom.