Neon White w testach: największa strzelankowa niespodzianka roku

0
236

Neon White wywołał mały hype na Steamie w połowie 2022 roku, ale jest zupełnie nieznany w tym kraju. A jednak jeden z najlepszych strzelców roku jest tu ukryty

productions stoi. Jasne, Dying Light 2 było ogromnym sukcesem na początku roku. Jednak pod koniec roku ukazały się dwie długo oczekiwane atrakcje w postaci Call of Duty Modern Warfare 2 i Warhammer 40,000: Darktide, ale obie gry były nękane przez ogromne braki techniczne i powodowały długie miny. Dla naszego Dani CoD MW2 był więc największym rozczarowaniem roku.

Ale na szczęście jest jeszcze sektor indie, który miał najlepsze pomysły na shootery w 2022 roku: surowy humor w High on Life, rytmiczne strzelanie w Metal Hellsinger – a potem jest Neon White, o którym pewnie nigdy nie słyszeliście. FPS typu anime speedrun z elementami visual novel dating sim, reklamowany przez twórców hasłem by freaks for freaks. Brzmi to dość dziwnie, ale ma 98 procent pozytywnych ocen użytkowników na Steamie. I całkiem słusznie, co pokazuje nasz test

God is a Weeb

Historia Neon White już na wstępie brzmi ekscytująco i wyjątkowo: wcielasz się w asasyna White”a, przesadnie fajnego i sarkastycznego faceta emo z anime, który zostaje uratowany z piekła przez samego Boga wraz ze swoją starą drużyną, by wykonać jego brudną robotę.

Niebo cierpi teraz z powodu inwazji demonów, a na zabójców na zlecenie czeka wielka nagroda: Kto wykona najlepszą robotę przy sprzątaniu, może potem zostać w raju. Nie brzmi to tak źle, prawda?

Historia rzeczywiście jest pełna zwrotów akcji i ciekawych pomysłów, ale szybko zostają one ponownie zniszczone. Głównie za sprawą niesamowicie generycznych i kliszowych postaci, które są nazwane po kolorach włosów: Red jest tajemniczą uwodzicielką, Violet sadystyczną e-girl, a Green brutalnym złoczyńcą.

Jest kilka naprawdę dobrych anime i visual novels z głębokimi postaciami i dramatycznymi fabułami – myślimy tu na przykład o Neon Genesis Evangelion czy Doki Doki Literature Club. A są anime, które są niesamowicie nieprzyjemne w oglądaniu i od razu wywołują obcy wstyd. Fabularna część Neon White niestety należy do tych drugich.

Twórcy gry zapewne też o tym wiedzą i zawarli w dialogach nieskończone ilości autodeprecjonujących żartów. Niestety, te nie zadziałały na nas ani razu, a raczej jeszcze bardziej uwypukliły debilizm dialogowy. Przynajmniej można pominąć wszystkie rozmowy, jeśli wolimy skupić się na części strzeleckiej – bo to jest prawdziwa siła Neon White, dla której z chęcią znosimy liczne momenty błota w opowieści.

Jump, shoot, die

Neon White nie jest klasyczną strzelanką dla jednego gracza à la Doom czy Call of Duty. Zamiast tego nacisk kładziony jest na szybkość, ponieważ musisz pędzić przez prawie 100 różnych poziomów w najlepszym stylu speedrun, zastrzelić wszystkie demony i dotrzeć do końca mapy. W zależności od tego, jak szybki jesteś, otrzymasz na koniec brązowy, srebrny, złoty lub asowy medal.

Na początku brzmi jak zwykłe polowanie na high-score, ale po zagraniu okazuje się, że to genialny pożeracz czasu – nawet dla sceptyków speedrun. Ponieważ Neon White doskonali swoją prostą rozgrywkę i wyróżnia się w dwóch ważnych dyscyplinach shootera.

(Poziomy są stylowe, ale niezwykle podobne ze względu na te same klocki)
(Poziomy są stylowe, ale niezwykle podobne ze względu na te same klocki)

Ruch w grze nie tylko działa precyzyjnie przez cały czas, ale system broni sprawia, że jest on naprawdę genialny. Każda broń służy nie tylko do zabijania demonów, ale może być również upuszczona przez kliknięcie prawym przyciskiem myszy, aby uruchomić zdolność ruchu.

Na przykład z pistoletu można wykonać podwójny skok, z karabinu można wykonać sprint w powietrzu, a z karabinu maszynowego można błyskawicznie wylądować na ziemi. Naszym osobistym faworytem jest jednak wyrzutnia rakiet, za pomocą której możemy nie tylko wykonywać rakietowe skoki à la Quake 3, ale także używać jej jako haka chwytnego, gdy ją upuścimy.

Dodając do tego prawdopodobnie najlepszy projekt poziomów, jaki widzieliśmy w strzelance w tym roku. Każda mapa jest zaprojektowana od podstaw tak, aby istniało kilka różnych dróg do celu. Gra początkowo prowadzi cię wzdłuż oczywistej ścieżki, która jest statystykami zarządzanymi później w grze z odrobiną praktyki, nawet dla początkujących strzelców.

Tutaj często można odblokować złoty medal tylko dzięki dobremu wyczuciu czasu, optymalizacji tras biegu i szybkiemu palcowi na spuście. Gdy już do niego dotrzesz, zostaną ci pokazane skróty, które można wykorzystać do zdobycia upragnionego Medalu Asa.

(Historia jest również sporadycznie opowiadana w cutscenkach 3D)
(Historia jest również sporadycznie opowiadana w cutscenkach 3D)

Ale dopiero wtedy robi się naprawdę ciekawie, gdy zaczynasz myśleć samodzielnie i eksperymentować z własnymi skrótami. Poziomy są o wiele bardziej otwarte niż się na początku wydaje.

Mogliśmy bez problemu przejść Neon White w pięć godzin, ale znaleźliśmy się na etapie powtarzania ukończonych map ponownie i ponownie, aby poprawić nasze czasy o kilka sekund lub wypróbować możliwe skróty.

To, co dla niektórych może wydawać się nużące, dla nas było ogromną frajdą. Uczucie, gdy po licznych próbach i z fajnym pomysłem ukończysz dwuminutowy poziom w czasie poniżej 30 sekund jest bezcenne.

Dla kogo jest warta Neon White?

Neon White to bardzo specyficzna, ale i niesamowicie fajna strzelanka, która szybko sprawi, że sam poczujesz się niesamowicie fajny podczas wyścigu przez stylowe mapy z karkołomną prędkością.

Nie musisz być fanem speedrun, aby dobrze bawić się przy Neon White. I z pewnością nie są to dziwacy, jak chcieliby wierzyć twórcy – chociaż dziwacy, którzy spędzili już godziny na dążeniu do najlepszych czasów w innych grach, takich jak Trackmania czy Super Meat Boy, z pewnością będą mieli przy niej nieco więcej zabawy niż przeciętny gracz.

Tylko fakt, że historia ze swoją mieszanką przesadnego dramatyzmu, kiepsko napisanych dialogów i nieśmiesznej autoironii w ogóle nie iskrzy, uniemożliwia wypad w wyższe rejony ratingowe – w końcu połowa gry to fabularna powieść wizualna.

Wniosek redaktora

Tuż przed świętami rozmawiałem ze Steffi i Dani o tym, w co gramy między świętami. Moja odpowiedź brzmiała: te same gry co zawsze. Gry, których nienawidzę, ale nie mogę się od nich oderwać.

Przez lata spędzałem wiele czasu w grach, goniąc za jakimś rodzajem mechaniki nagród, jak np. zdobywanie rankingu w League of Legends i Hearthstone, czy też szlifowanie drogi przez Fortnite i Battle Pass w CoD MW2. To, że samo granie nie jest aż tak fajne, a jedynie wygrywanie, jakoś mnie zastanowiło.

W przypadku Neon White doświadczyłem zupełnego przeciwieństwa. Rozgrywka jest tak prosta, ale dająca tyle radości. Nawet jeśli 50 razy spadnę w tę samą przepaść, bo chcę jakoś podołać temu jednemu niemożliwemu skokowi. Dzięki temu testowi mam teraz swoje pierwsze postanowienie na 2023 rok: grać w więcej gier, które są naprawdę zabawne! A Neon White jest zdecydowanie jednym z nich.