Nie ma drugiej takiej taktycznej strzelanki jak Boundary

0
388

Podczas gdy Rainbow Six i CS:GO stawiają na przyziemną strzelaninę, Boundary całkowicie odchodzi od grawitacji. Zagraliśmy w strzelca.

Strzelaniny taktyczne lubią wysyłać nas na odległe pola bitew. Jednak fani Counter-Strike’a i Rainbow Six nie zapuszczą się tak daleko w nieznane, jak w Boundary. W grze Boundary taktyczna strzelanina odbywa się w przestrzeni kosmicznej.

W próżni między satelitami i kosmicznymi odłamkami unosimy się w nieważkości w grubych skafandrach kosmicznych, uzbrojeni w futurystyczne, ale bardzo dobrze znane nam strzelby.

Podobnie jak w innych tytułach drużynowych, w grze Boundary gracze rywalizują ze sobą w systemie 5 na 5. Ale nie na płaskich polach bitew, gdzie grawitacja przygniata naszych bohaterów do ziemi, lecz w swobodnym locie, z trójwymiarowymi wektorami ruchu i liniami widzenia.

Miałem już okazję wypróbować wersję demonstracyjną Boundary i muszę przyznać, że byłem zaskoczony. Pomimo mojego 20-letniego doświadczenia w strzelankach, nigdy wcześniej nie natknąłem się na grę taką jak Boundary!

Strzelanka, a jednak zupełnie inna

Moja pierwsza runda wygląda następująco: wraz z kolegami z drużyny zaczynam po jednej stronie pola gruzu na orbicie Ziemi. Jako uzbrojenie wybieram AK i zgodnie z moim stylem gry, lecę prosto w kierunku przybliżonej pozycji przeciwników. Po kilku metrach, jak to niestety mam w zwyczaju, zupełnie tracę orientację. Gdzie znowu są wrogowie?

Ten trailer pokazuje, jak imponująca jest rozgrywka w Boundary, także dzięki mocnym efektom świetlnym:

W końcu pokazuje mi się czerwony znak po drugiej stronie satelity. Najwyraźniej kolega z drużyny toczy walkę z przeciwnikiem z użyciem broni. Używam więc funkcji zawisu w górę, aby zdobyć High Ground i wziąć wroga pod ostrzał z góry.

W przestrzeni trójwymiarowej, jak wiemy, nie ma kierunków kardynalnych. Nie ma góry i dołu, są tylko wektory. Gdy pewnie unoszę się zza osłony, lecą na mnie niebieskie kosmiczne fasolki. Mój dzielny bohater kończy w niełasce.

W następnej rundzie wybieram taktykę snajperską. Mając klasę snajpera i celowniki dalekiego zasięgu, trzymam się dyskretnie w tle, opieram się o jakiś obiekt dla osłony i czekam na odpowiedni moment. W końcu na celowniku pojawia się powoli unoszący się wróg, którego rutynowo wyłączam z gry. To jest dopiero zabawa!

Taktyka pozostaje kartą atutową

Strzelanie z Granicy pozostaje zrozumiałe dzięki zasadom fizyki i balistyki. Nieznane w każdym razie, ale dość przewidywalne. W przeciwnym razie trudno byłoby stworzyć konkurencyjną strzelankę taktyczną, w której dużą wagę przykłada się do wydajności rozgrywki.

Dzięki gadżetom, takim jak hak do chwytania, mogę też bardzo szybko zmieniać pozycje, granaty zadają obrażenia na całym obszarze, a zmieniając ładunek, mogę modyfikować broń, dostosowując ją do różnych sytuacji bojowych.

Rozgrywka wywarła na mnie silne wrażenie: nigdy wcześniej nie grałem w taktyczną strzelankę w ten sposób. Z pewnością poruszanie się w przestrzeni bez powietrza za pomocą silników odrzutowych wymaga przyzwyczajenia, ale każdy, kto zna Elite Dangerous lub Star Citizen, będzie mógł stosunkowo szybko świętować pierwsze sukcesy w Boundary.

Co nam się podoba do tej pory? Co pozostaje niejasne?

Co nam się podoba do tej pory?

  • Atmosfera:Stłumione odgłosy wystrzałów w próżni, rozrzucone szczątki, białe skafandry kosmiczne: Granica ma w sobie autentyczną atmosferę kosmosu.
  • Unikalna oprawa:Nie ma drugiej takiej taktycznej strzelanki jak Granica. Zapowiada to nowe, ekscytujące doświadczenia.
  • Wiele opcji taktycznych:Zawsze są różne podejścia do wyboru. W ten sposób można zawsze dostosować własną taktykę, gdy wymaga tego przeciwnik.

Co pozostaje niejasne?

  • Jak długo może to jeszcze trwać? Do tej pory znana jest tylko garstka map. Pozostaje pytanie, jak długo nietypowe podejście Boundary będzie motywujące.
  • Jak dobrze działa interakcja?Dzięki trójwymiarowemu ruchowi gracze mogą zawsze udać się w dowolne miejsce. Na dłuższą metę duża swoboda poruszania się może odbić się niekorzystnie na grze zespołowej i utrudnić komunikację.
  • Czy Boundary tworzy swoją własną niszę?Gra ma dobre warunki, aby stworzyć własną bazę fanów, nawet obok tak znanych tytułów jak CS:GO i R6: Siege. Ale czy niezwykła sceneria jest wystarczająco atrakcyjna, by utrzymać solidną bazę graczy?

Werdykt redaktora

Boundary wzbudził moje zainteresowanie. Teraz jedyne, co mnie martwi, to warunki na żywo. Nawet takie arcydzieła taktyki, jak Hunt: Showdown, borykały się z problemami, a aspekt strzelania nadal jest tam w dużej mierze klasyczny.

Boundary chce zapuszczać się w miejsca, w których nikt jeszcze nie grał. Trudno z góry określić, czy znajdzie się wystarczająca liczba zainteresowanych stron. Brakuje przecież wzoru, modelu do naśladowania, wyszukiwania w Google strzelców taktycznych w próżni.

Ale jak to bywa z innowacjami, zanim będzie można jednoznacznie stwierdzić, czy Boundary przejdzie do historii jako ekscytujący eksperyment w postaci strzelanki czy udana gra wieloosobowa, trzeba będzie wykonać kilka pionierskich prac.