Northgard: Pięć lat po moim pierwszym teście, ledwo rozpoznaję grę wstępną

0
428

Od czasu premiery w 2018 roku, Northgard został rozbudowany o wiele aktualizacji i DLC. Uaktualniamy i wyjaśniamy w teście, czy jest to najlepsza alternatywa Settlers.

Minęło kolejne pięć lat, odkąd po raz pierwszy dostałem w swoje ręce Northgard podczas jego premiery w Early Access. Ściśle mówiąc, miałem mysz w palcach, ale tak czy inaczej polubiłem wtedy lubianą grę budowlaną, nawet jeśli zakres był jeszcze dość mały. Jednak na przestrzeni lat znacznie się rozrosła, ponieważ deweloper Shiro Games stale rozwija swoją perełkę wikingów.

I tak nawet ponad cztery lata po oficjalnej premierze (GlobalESportNews ocena: 84), to jeszcze nie koniec. Zaledwie w grudniu ubiegłego roku Northgard dostał duże, płatne rozszerzenie fabularne. Powód dla nas, a mówiąc „nas” mam na myśli siebie, aby złożyć tytułowi strategii z Bordeaux kolejną wizytę.

Prosta rozgrywka z dużą głębią

Ale zaraz, czym znowu był Northgard? Northgard to gra strategiczna w czasie rzeczywistym, w której budujesz małe osady, zdobywasz nowe sektory i bronisz się przed surowym środowiskiem, takim jak potwory i wrogie klany, w trybie single lub multiplayer.

Zasada gry jest dość prosta. Zaczynasz z czymś w rodzaju centrum wsi i czterema mieszkańcami. W każdym sektorze możesz postawić od dwóch do sześciu budynków, w zależności od okoliczności i klanu, i przypisać do nich pracowników. Produkują żywność, (ogień)drewno, pieniądze, kamienie, żelazo i wiedzę.


Nowe wieśniaki powstają w zależności od zadowolenia z osady. Na satysfakcję wpływa wiele czynników, wzrasta ona np. dzięki karczmie czy badaniom, a spada dzięki liczbie mieszkańców, a także dzięki chorym i rannym.

Skąpa przestrzeń budowlana wymaga mądrych decyzji

Ponieważ mieszkańcy stale zużywają także żywność i drewno do ogrzewania w zimie, zasadnicza rozgrywka obraca się wokół sprytnego wykorzystania swojej siły roboczej i jak najlepszego wykorzystania ograniczonej przestrzeni.

Nie można budować byle czego w dowolnym miejscu. Sektory tak bardzo ograniczają tereny budowlane, że trzeba stale rozbudowywać swoją wioskę o nowe, sąsiednie tereny. Sektory mogą zawierać specjalne zasoby, takie jak kamień czy żelazo. Niektóre z nich oferują także polujące zwierzęta lub żyzną ziemię, na której można, a nawet trzeba budować specjalistyczne farmy żywności, jeśli chce się wygrać. W niektórych sektorach znajdziesz również skarby lub specjalne przedmioty, które możesz zbadać lub aktywować, aby uzyskać bonusy i zdolności.

(Sektory mogą mieć różnego rodzaju specjalne cechy: Studnię Mimira, która daje możliwość badań od innego klanu (czerwony), klejnoty handlowe (żółty), Relikwię Klanu Kruka (fioletowy), neutralną frakcję Olbrzymów (różowy), zbadane ruiny (zielony) i jezioro do łowienia ryb (niebieski))
(Sektory mogą mieć różnego rodzaju specjalne cechy: Studnię Mimira, która daje możliwość badań od innego klanu (czerwony), klejnoty handlowe (żółty), Relikwię Klanu Kruka (fioletowy), neutralną frakcję Olbrzymów (różowy), zbadane ruiny (zielony) i jezioro do łowienia ryb (niebieski))

Neutralne frakcje również znajdują się na mapie. Możesz z nimi handlować lub walczyć, tak jak lubisz. No i oczywiście jest mnóstwo potworów. Wilki, upadłe Walkirie, nieumarli… raz po raz musisz zamieniać swoją cenną siłę roboczą na żołnierzy, by podbić nowy teren, zanim go zasiedlisz. W dodatku podłe potwory cały czas wyprowadzają małe kontrataki.

Różne tryby gry zapewniają wartość powtórki

Więc powoli wyrabiasz sobie drogę do przodu, odblokowujesz nowe zdolności, bonusy i technologie poprzez zebraną wiedzę i punkty chwały i w końcu wygrywasz – miejmy nadzieję. Jako warunki zwycięstwa Northgard oferuje dominację, a także wiedzę, sławę, handel i zwycięstwo mapy w trybie standardowym, przy czym w tym ostatnim duże znaczenie ma określone miejsce na mapie.

„Tryb standardowy” zdradza już, że istnieją inne formy rozgrywki. W momencie premiery, poza trybem normalnym, była tylko jedenastoczęściowa kampania wokół króla Riga i Rangnarök, czyli końca świata i jego norweskich bogów. Jednak z biegiem lat darmowe aktualizacje przyniosły edytor map i obsługę modów, a także tryb podboju.

(Fajnym elementem jest powtórka na końcu, która pokazuje jak ewoluowali przeciwnicy).
(Fajnym elementem jest powtórka na końcu, która pokazuje jak ewoluowali przeciwnicy).

To oferuje ci specjalne i specyficzne dla klanu wyzwania, które ożywiają normalną rozgrywkę dzięki mieszance elementów losowych i możliwych do wybrania bonusów. Możesz również rywalizować z SI w co-opie. Podobnie jak w przypadku wszystkich trybów w Northgard, do wyboru są cztery poziomy trudności, z których dwa niższe nadają się szczególnie dla początkujących graczy gatunku.

Nowa mapa świata i kosmetyki

Kolejna aktualizacja wprowadziła do gry także mapę Ragnarok, która w porównaniu do zwykłej mapy Northgard jawi się jako bardziej niegościnna, bardziej koleinowa i z większą ilością niebezpieczeństw. Nie moje ulubione, ale miła odmiana. Przy okazji, mapy są zawsze generowane losowo, wybór „Ragnarok” lub „Northgard” określa jedynie, jakie sety i wizualizacje zostaną wykorzystane w generacji.

Kosmetyka, czyli różne skórki dla Twoich budynków i jednostek oraz elementy dekoracyjne, również oferują wizualną różnorodność. Ale nie martw się, to wszystko jest za darmo. Musisz po prostu odblokować je kawałek po kawałku, zbierając osiągnięcia i wykonując zadania. W zamian otrzymasz sztabki srebra, które możesz wykorzystać do odblokowania pożądanych przedmiotów lub skórek. Nie ma opcji na prawdziwe pieniądze.

(Wykonując osiągnięcia i questy, zdobywasz sztabki srebra, które możesz wykorzystać do odblokowania skórek i przedmiotów ozdobnych, aby dostosować swoją osadę).
(Wykonując osiągnięcia i questy, zdobywasz sztabki srebra, które możesz wykorzystać do odblokowania skórek i przedmiotów ozdobnych, aby dostosować swoją osadę).

Relics add the final gameplay touches

Relics znalazł się na dalekiej północy dzięki naszywce Relics. Można je wykonać w kuźni. Niektóre z nich są specyficzne dla klanów, inne są dostępne dla wszystkich. Niektóre mają efekty sektorowe, inne wpływają na przykład na wodzów wojennych. Wodzowie wojenni to szczególnie silne jednostki bohaterów, z których prawie wszystkie klany mogą wysłać do walki po jednym.

Kilka przykładów: Frakcja Nidhogg ma dostęp do „Czaszki Hrungnira”, której używają do przyzywania nieumarłego olbrzyma. Podwójny relikt Dainsleif & Tyrfng, z drugiej strony, wzmacnia dwóch krasnoludzkich mistrzów kowalstwa Brok i Eitria, którzy służą klanowi koni. A tarcza „Svalinn” (dostępna dla wszystkich) przyznaje wszystkim żołnierzom w swoim sektorze +50 procent obrony. Zatem, skoro relikty mają ją w sobie, każdy gracz może wykuć tylko jeden z nich.

16 różnych klanów

To wszystko razem zapewnia pewne replay value i dodatkową głębię (ale nie za dobre tłumaczenie, wiele tooltipów jest wciąż po angielsku). Ważniejsze są jednak liczne nowe klany, które można odblokować kupując mini-DLC – każde kosztuje pięć euro.

Już w wersji premierowej było sześć klanów z różnymi bonusami, technologiami i mechaniką gry. W międzyczasie dodano dziesięć kolejnych, w tym jeden w nowym, dużym dodatku Cross of Vidar (cena: 15 euro), który kontynuuje historię z oryginalnej kampanii i wprowadza frakcję z chrześcijańskim Klanem Lwa, która wyraźnie różni się od pozostałych.

(Klan lwa (górna połowa ekranu) gra wyraźnie inaczej. Nawet wiedza jest zastąpiona wiarą, którą możesz wykorzystać między innymi do rekrutacji żołnierzy. Ale szczególnie jedzenie i kamień są dużym problemem na początku:)
(Klan lwa (górna połowa ekranu) gra wyraźnie inaczej. Nawet wiedza jest zastąpiona wiarą, którą możesz wykorzystać między innymi do rekrutacji żołnierzy. Ale szczególnie jedzenie i kamień są dużym problemem na początku:)

Jednakże nie czuję, by równowaga była jeszcze właściwa. Miałem spore problemy z robieniem postępów w klanie. Na Steamie są też gracze, którzy mieli podobne doświadczenia. Przynajmniej najgorsze błędy zostały w międzyczasie naprawione, bo kiedy gra została wydana w grudniu, wciąż było sporo krytyki na temat stanu dodatku. Oprócz Klanu Lwa jest osiem nowych misji, z których dwie zostaną dodane jako epilog 19 stycznia.

To, czy DLC jest dla Was warte uwagi, zależy w dużej mierze od tego, czy lubicie standardową kampanię. Bo choć Kreuz von Vidar zawiera więcej specjalnych mechanik rozgrywki, to tempo jest umiarkowane, podobnie jak to było w Rigs Saga od wersji premierowej. Dla jednych oznacza to rekreacyjny postęp, dla innych lekko irytujący grind. Osobiście brakuje mi, jak w ogóle w single playerze, możliwości przyspieszenia rozgrywki w niektórych momentach.

(Te bramy do Muspellsheimu nieustannie wypluwają ogniste giganty, które dają ci popalić w pierwszej misji nowej kampanii Cross of Vidar).
(Te bramy do Muspellsheimu nieustannie wypluwają ogniste giganty, które dają ci popalić w pierwszej misji nowej kampanii Cross of Vidar).

Nowa treść, stare słabości

Rdzeń rozgrywki w Northgard ma dwie słabe strony: Z jednej strony zawsze są fazy jałowe, w których czekam na surowce lub nowych mieszkańców. Podwójna prędkość byłaby tam super przydatna.

Innym problemem jest SI. Nawet na najwyższym poziomie trudności praktycznie nie oferuje ciekawego wyzwania. Trudniejszy tryb gry sprawia, że zwłaszcza faza budowy na początku jest trudniejsza i bardziej bezlitosna. Wrogie klany są też trudniejsze do wytarcia i czasami naprawdę irytujące. Nie mają jednak żadnego programu gry i generalnie zachowują się zbyt pasywnie. W ten sposób udało mi się ostatnio odnieść zwycięstwo w nauce na „Extreme” bez żadnego z moich siedmiu konkurentów, którzy próbowali mnie zatrzymać.

(W tej grze na najwyższym poziomie trudności wszystko poszło trochę za gładko. SI bowiem nigdy nie próbowała podważyć mojego zwycięstwa w nauce).
(W tej grze na najwyższym poziomie trudności wszystko poszło trochę za gładko. SI bowiem nigdy nie próbowała podważyć mojego zwycięstwa w nauce).

I właśnie tej słabości nie zmieniły liczne nowe klany i dodatkowe elementy rozgrywki. Northgardowi brakuje na dłuższą metę celu w single playerze. Kiedy już zrozumiałem jak działa dany klan, to zazwyczaj zawsze mogę wygrać każdą grę w ten sam sposób. Tylko losowy czynnik generowania map może wtedy wrzucić mi spanner w prace.

Na dłuższą metę multiplayer jest ciekawy

Różnorodność frakcji jest więc szczególnie ciekawa w multiplayerze, gdzie pozwala na wiele podejść i umożliwia bardzo zróżnicowaną rozgrywkę. W rzeczywistości, Northgard jest wciąż grany tak bardzo, że zawsze jest około dziesięciu otwartych lobby do wyboru. Nie jest to nic rewelacyjnego, ale wystarczy, by co jakiś czas rozkręcić fajną grę.

W multiplayerze znajdziecie zazwyczaj kilka otwartych gier. Nie ma jednak systemu rankingowego, musisz dołączyć do lobby i mieć nadzieję, że twój poziom umiejętności pasuje do połowy drogi)” src=”https://www.global-esports.news/wp-content/uploads/2023/01/In-multiplayer-you-will-usually.jpg” width=”2560″ height=”1440″ /☻

Nie najwspanialsza jest też grafika, która nie zmieniła się od premiery w Early Access pięć lat temu. A nawet wtedy komiksowy wygląd 3D nie wyglądał do końca świeżo. Ale budżet indie musi się gdzieś przebić. Mnie to nadal mało przeszkadza, ale inni mogą mieć inne odczucia.

To samo dotyczy fabuły i ogólnej inscenizacji. W obu kampaniach fabuła nie zdobywa nagród, ale też nie traktuje siebie zbyt poważnie. To dobry dodatek, ale sam nie udźwignie gry.

(Mini DLC dodało dziesięć nowych klanów, w tym nekromantów, specjalistów od wybrzeża czy klan wiewiórek, który zbiera składniki do przygotowania posiłków).
(Mini DLC dodało dziesięć nowych klanów, w tym nekromantów, specjalistów od wybrzeża czy klan wiewiórek, który zbiera składniki do przygotowania posiłków).

Gra, którą zawsze mogę wydobyć

Skorupą sprawy z Northgardem był i jest całkiem sprytny build fundamentu wokół ograniczeń, sektorów i zdolności klanowych. Można się jej nauczyć niezwykle szybko i po dwóch dziesiątkach godzin nadal jest dobra na ciekawe decyzje. I tak Northgard jest jedną z tych gier, które mogą mi się znudzić już po dwóch, trzech partiach. Ale jest to również gra, którą mogę wydobyć ponownie co roku, ponieważ po prostu gra dobrze i jest radością z gry. Bez stresu i szaleństwa złożoności.

A ponieważ inni najwyraźniej czują to samo, indie perełka nawet w szóstym roku swojego istnienia nie dotarła jeszcze do końca cyklu życia. Tak więc Ragnarök na razie nie nastąpi. A nawet jeśli w którymś momencie gra padnie… czy wiecie, że według wierzeń nordyckich po apokaliptycznym kataklizmie świat zostaje odtworzony przez zmartwychwstałego Odyna? Być może kiedyś stanie się tak również z Northgardem wraz z jego następcą.

Editor”s Verdict

Przez długi czas nie wiedziałem nawet, że Northgard wciąż jest dostarczany z aktualizacjami i DLC. Tym bardziej cieszyłem się teraz na jakieś gry w skandynawskim świecie, także dlatego, że wiedziałem, że szybko odnajdę drogę powrotną. Ponieważ Northgard jest tak cudownie łatwy do zrozumienia i użytkowania. I od razu znów miałem z tego frajdę.

Ze względu na większą różnorodność zawartości, francuska gra indie zasłużyła więc na aktualizację. Jednak tylko niewielki, bo pozostają dwa podstawowe problemy: Fazy bezczynności i nieszczególnie jasne AI.

Mimo to mogę polecić wam Northgard. Jeśli lubisz strategię budowania, to z pewnością będziesz mógł spędzić tu kilka przyjemnych godzin Vikinga. Może jednak warto kupić ją na wyprzedaży, bo dziewięć klanowych DLC plus dodatek fabularny razem z główną grą sumują się do pokaźnej ceny.