Nowa gra od twórców Genshin wprawia mnie w osłupienie

0
141

Mary zagrała w betę Zenless Zone Zero i ma wiele znaków zapytania nad głową. Dla kogo jest ta gra – a dla kogo nie?

Siedzę tu już chyba ponad godzinę, wpatrując się w pusty dokument tekstowy i radośnie kasując każdy napisany wstęp kilka sekund po tym, jak go wpiszę. Rzadko kiedy pisanie o grze sprawia mi taką trudność

Nie jest to spowodowane zbyt małą ilością informacji. Wręcz przeciwnie – Byłem w stanie grać w betę Zenless Zone Zero przez wiele dni i tygodni Ale wciąż zastanawiam się, dla kogo ta gra jest stworzona

Ale zacznijmy od początku

Postapokalipsa spotyka Genshin Impact

Zenless Zone Zero to nowa gra akcji dla jednego gracza od HoYoverse, twórców Genshin Impact. Za grą stoi więc firma, która nie musi obracać każdym centem dwa razy. Jak wysoki jest poziom produkcji, można się domyślić po płynnych animacjach w zwiastunie:

Świat gry wygląda absolutnie fantastycznie. Historia opowiedziana jest w mieszance przerywników filmowych, dialogów i komiksów, co również uważam za świetne rozwiązanie.

Mała ulica handlowa w Nowym Eridu, gdzie prowadzę wypożyczalnię wideo i kino wraz z moim rodzeństwem, jest przytulna i jak dotąd jest moim absolutnym hitem. Nawet jeśli nasza wypożyczalnia filmów/kino w cyberpunkowej scenerii wygląda bardziej niż zabawnie

(Mała sekcja uliczna przypomina mi Persona 5.)
(Mała sekcja uliczna przypomina mi Persona 5.)

Za naszą absolutnie nie wyróżniającą się fasadą kina, wykonuję naszą prawdziwą pracę razem z moim bratem lub siostrą: Jesteśmy pełnomocnikami i nielegalnie przeprowadzamy ludzi przez wymiary.

Ponieważ musisz wiedzieć: Większość ludzkości została zniszczona przez nadprzyrodzone katastrofy zwane Hollows. Są to siły, które pojawiają się znikąd i tworzą chaotyczne wymiary, w których potwory sieją spustoszenie.

Jednak w tych Hollows można znaleźć cenne zasoby, więc rząd u władzy skomercjalizował katastrofę i stworzył monopole. Nie trzeba dodawać, że nie podoba się to ostatnim pozostałym przy życiu ludziom. I tak rozwija się czarny rynek, w którym uczestniczę jako pełnomocnik

(Musimy zdecydować, czy wolimy grać Belle czy Wise.)
(Musimy zdecydować, czy wolimy grać Belle czy Wise.)

Historia nie brzmiałaby tak nieciekawie dla moich uszu, gdyby została opowiedziana poprawnie. Podsumowując, musiałem sprawdzić kilka wiki i oficjalną stronę deweloperów, aby upewnić się, że podsumowałem wszystko poprawnie. Ponieważ w grze wyjaśniono tylko ułamek tego

Zamiast tego jestem bombardowany technicznymi terminami w grze, takimi jakProxy,Hollow,Bangbooi co. i mam tylko nadzieję, że ktoś mi to wyjaśni podczas gry. Ale w ciągu pięciu godzin, które grałem do tej pory, wyglądało to naprawdę kiepsko.

To będzie dobre, ale…

Mam podobne odczucia co do systemu walki w Zenless Zone Zero. Na pierwszy rzut oka wygląda to bardzo fajnie Podobnie jak w Genshin Impact, mam drużynę składającą się z kilku postaci, którymi na zmianę gram w bitwie. Wszyscy mają różne bronie i dwie umiejętności: specjalny atak i superumiejętność

(Wszystkimi postaciami gra się inaczej, ale żadną z nich nie robię więcej niż wciskanie przycisku myszy)
(Wszystkimi postaciami gra się inaczej, ale żadną z nich nie robię więcej niż wciskanie przycisku myszy)

Zamiast ciągłego unikania ataków przeciwników, w odpowiednim momencie mogę po prostu zmienić postać i wykonać kontratak. Czasami mogę nawet uruchomić combo i przeskakiwać między kilkoma postaciami. Jest więc mnóstwo akcji

Podobnie jak w przypadku fabuły, po początkowej euforii szybko się rozczarowałem. Szybko zdałem sobie sprawę, że w rzeczywistości po prostu tępo wbijam lewy przycisk myszy i nie muszę zapamiętywać ataków wroga ani opracowywać strategii. Żadna walka nie jest naprawdę trudna.

Powinno (według różnych YouTuberów)być inaczej w endgamie. Ale szczerze, czy chcę torturować się przez 10 godzin nudnej rzezi, zanim gra udowodni mi, że jest inny sposób?

Mini świat z mini-grami

Drugim istotnym elementem rozgrywki jest coś w rodzaju telewizyjnej mini-gry, w której muszę przeskakiwać z ekranu na ekran, wciskać beczki na przyciski lub angażować się w walki

Ponieważ:Zenless Zone Zero nie ma otwartego świataani nawet częściowo otwartego świata. Zamiast tego bitwy w Hollows toczą się głównie na mini-obszarach przypominających areny, podczas gdy moje życie toczy się poza katastrofami wokół mojego sklepu.

Wszystko pomiędzy dzieje się w świecie telewizyjnym, który przypomina swego rodzaju mini-grę logiczną. Od czasu do czasu łamigłówki są dość kreatywne, ale na dłuższą metę całość przypomina bardziej schemat tworzenia miejsc pracy. A szkoda, bo jak wspomniałem wyżej, oprawa i historia są dla mnie całkiem ekscytujące.

Jeden krok do przodu, dwa do tyłu

Wokół telewizyjnego świata, Hollows i mojego życia na ulicy handlowej, istnieje oczywiście szereg systemów zasobów, waluty i wyposażenia. Gacha, loteria postaci w grze z powiązanym z nią sklepem w grze, jest również koniecznością. Losuję i losowo otrzymuję postacie i wyposażenie o różnych poziomach rzadkości.

(Przelicznik cen nie był jeszcze dostępny w wersji beta.)
(Przelicznik cen nie był jeszcze dostępny w wersji beta.)

Znam to już z Genshin Impact i Honkai Starrail i zazwyczaj nie mam nic przeciwko temu systemowi. Gra Free2Play musi jakoś na siebie zarabiać. Jednak w przeciwieństwie do dwóch pozostałych gier wydawcy, Zenless Zone Zero wykorzystuje starą mechanikę, która została wycięta w swoich poprzednikach

Potrzebujesz energii do wszystkiego, co robisz.A tę uzupełniasz albo z czasem, albo za pomocą portfela. Do tej pory tylko pojedyncze elementy Engame współpracowały z tym systemem energetycznym. Na przykład, jeśli chciałeś zebrać szczególnie dobre elementy wyposażenia w Genshin Impact.

(Wydaję 20 energii na misję fabularną.)
(Wydaję 20 energii na misję fabularną.)

Dlaczego teraz rozszerzają ten system na misje główne i poboczne jest dla mnie niezrozumiałe. Wręcz przeciwnie: uważam, że to wstyd, że nie mogę przejść fabuły od początku do końca za jednym zamachem, ale jestem zmuszony albo czekać, albo wyłożyć pieniądze na stół.

Dla kogo Zenless Zone Zero jest odpowiednie – a dla kogo nie?

Naprawdę nie wiem, co zrobić z tą betą. Z jednej strony mam fantastyczną prezentację, ekscytującą scenerię i historię, która ma tak wiele do opowiedzenia. A z drugiej strony mam bardzo prosty system walki, długie okresy posuchy aż do ekscytującej zawartości i zasoby, które sprawiają wrażenie, jakby chciały ode mnie płacić na każdym kroku.

To właśnie sprawia, że jest mi tak ciężko, ponieważ chcę polubić Zenless Zone Zero. Moim zdaniem między premierą a wersją beta powinien pojawić się co najmniej jeszcze jeden prolog wyjaśniający i wiele poprawek dotyczących zasobów i projektowania wrogów lub systemu walki.

(Jest bardzo fajna sieć społecznościowa. Ale to nic więcej niż sztuczka)
(Jest bardzo fajna sieć społecznościowa. Ale to nic więcej niż sztuczka)

Bo w tej chwili nadaje się chyba tylko dla osób, które chcą mieć pół godziny płytkiej rozrywki każdego wieczora lub tak bardzo wzięły sobie do serca bohaterów, że są w stanie przeoczyć wszystkie błędy. Jeśli jednak czekaliście na single-playerowe Genshin Impact albo Honkai Starrail z bitwami w czasie rzeczywistym, to nie będziecie zadowoleni.