Nowy Serious Sam to świetna zabawa podczas testów – do czasu, aż technologia nie pójdzie w odstawkę

0
713

Samodzielny dodatek Siberian Mayhem dla gry Serious Sam dostarcza prostej zabawy w strzelaninie dla fanów starej szkoły. Tylko technologia ma jeszcze kilka niedociągnięć do dopracowania.

Serious Sam: Siberian Mayhem nie przemawia do wyobraźni, nie ma długiego intro i żadnych ozdobników. Zamiast tego, w pierwszej minucie gry znajdziesz strzelbę, a potem dostaniesz w twarz. Zaczyna się od razu, dookoła pojawiają się zastępy wrogów, strzelanina trwa non stop, tak jak przyzwyczaili się fani serii.

Od samego początku gra ma lepszy, szybszy przepływ niż Serious Sam 4 i bawi fanów serii przez około cztery godziny, jeśli uda im się uruchomić grę poprawnie. Do rozszerzenia nie jest potrzebna podstawowa gra, ale można je nabyć o 25% taniej, jeśli posiadasz Serious Sam 4. Jeśli zawsze uważałeś, że Sam jest zbyt nudny, Siberian Mayhem również nie będzie dla Ciebie hitem.

Just what you’d expect

Siberian Mayhem rozgrywa się w większości dokładnie tak, jak można się było spodziewać po Serious Samie: niezliczone bezgłowe krzykacze atakują cię ze wszystkich stron, by wysadzić cię w powietrze, podczas gdy gigantyczni kosmici, czterorękie jaszczurki i nieumarłe bydlęce bestie bombardują cię rakietami, kulami plazmowymi i bolasami.

Setka lub więcej wrogów na ekranie to nie rzadkość, dlatego Sam dysponuje odpowiednio potężnym arsenałem i rozwala wszystko na strzępy za pomocą wyrzutni rakiet, minigunów i dubeltówek. Aby sprawdzona rozgrywka nie stała się zbyt nudna, wprowadzono kilka zabawnych dodatków, takich jak super zabójcza kusza z railgunem, karabin szturmowy AK-74MX i potężne działo rakietowe.

Powrócisz też na chwilę do mecha, tym razem wyposażonego w piłę łańcuchową, a także będziesz miażdżył wrogie armie w czołgu napędzanym rakietami i unosił się na poduszkowcu z wieżyczkami. Oprócz dobrze znanych gadżetów, takich jak czarne dziury i miniguny, możesz także wezwać ogień artyleryjski. Zmierzysz się też z nowymi przeciwnikami, takimi jak ciężko opancerzeni legioniści, którzy rozniosą cię na miazgę tarczami i maczugami, czy drakoński Palownik, który rusza do walki w wielkim stylu, ubrany w dresowe spodnie w paski. Jesteście przecież w Rosji!

Te wszystkie nowe funkcje urozmaicają i urozmaicają rozgrywkę. Tylko głupie drzewko umiejętności z Serious Sam 4 mogło zostać tym razem pominięte. Po raz kolejny musisz odblokować możliwość władania dwiema broniami akimbo lub sprintu i przeładowywania w tym samym czasie.

Drzewko umiejętności z Serious Sam 4 powróciło i wydaje się być bardziej gimmickiem niż zabawą czy jakimkolwiek wzbogaceniem.
Drzewko umiejętności z Serious Sam 4 powróciło i wydaje się być bardziej gimmickiem niż zabawą czy jakimkolwiek wzbogaceniem.

Odkrycia są wartościowe

Siberian Mayhem nie jest długą przygodą z pięcioma poziomami, ale jeśli poświęcisz czas na dokładne zbadanie map, natkniesz się na dodatkowe punkty umiejętności, uaktualnienia oraz wiele gagów i Easter Eggs. Jeśli nie będziesz strzelał bezpośrednio do wrogich strażników, zauważysz, że towarzysze lubią mówić o bohaterze Samie i coraz bardziej przesadzają.

Według opisów jego przeciwników, Sam ma co najmniej cztery ręce, jest wysoki jak wieżowiec i strzela promieniami laserowymi i pociskami z oczu w tym samym czasie. Pracownik ochrony zostawia wszędzie taśmy z niezliczonymi skargami, w których skarży się między innymi na to, że wszędzie leżą części ciała.

Jeśli przyjrzysz się uważnie, natkniesz się na roztargnionych ochroniarzy, którzy z entuzjazmem oglądają zdjęcia kotów na terminalu. Kilku z tych złoczyńców jest wręcz ujmujących. Tu i ówdzie rozwiążesz prostą zagadkę z przełącznikiem lub przesuniesz kilka kontenerów z drogi za pomocą dźwigu. Większość zagadek jest opcjonalna, te obowiązkowe rozwiązuje się w kilka chwil, więc nigdy nie wytrącają one z rytmu gry na zbyt długo.

Rosyjski zespół modderski Timelock Studio, który pracował nad Siberian Mayhem pod kierownictwem Croteam, zna się na swoim fachu i wie, co lubią fani Serious Sama. Podsumowując, rozszerzenie to pakiet dający mnóstwo frajdy, który można by polecić fanom bez zastrzeżeń, gdyby nie te irytujące problemy z technologią.

Jerks of horror

Siberian Mayhem ma kilka naprawdę malowniczych krajobrazów. Zniszczone kościoły i stare wiatraki stoją samotne i opuszczone w rozległych krajobrazach, które chwilę później zostają opanowane przez setki wrogów. Sprawiasz, że niektóre naprawdę ogromne obszary nie są bezpieczne dla pojazdów. Ale w grze znajdziemy też ponure, nudne magazyny, wiele błotnistych tekstur i słabe animacje (twarzy) w cutscenkach.

To nie jest katastrofa w grze, w której głównie rozpłaszczasz ogromne ilości wrogów. Nie usprawiedliwia to jednak absolutnie kiepskiej wydajności w grze. Na użytym do testu Ryzenie 7 5800X z 32 GB RAM i RX 6800 XT, Siberian Mayhem regularnie zawiesza się na kilka sekund pod Vulkanem w 4K i jest całkowicie niegrywalny.

Hordy wrogów i eksplozje nie usprawiedliwiają ogromnych problemów z wydajnością.
Hordy wrogów i eksplozje nie usprawiedliwiają ogromnych problemów z wydajnością.

Po przełączeniu na DX11, gra działała w połowie, ale liczba klatek na sekundę wahała się ekstremalnie non-stop, od 75 FPS do 150 i z powrotem, z czasami ogromnymi spadkami do nawet 30 FPS w sekcji mecha. Również na forach (Steam) wielu graczy narzeka na słabą wydajność. Twórcy zapowiedzieli łatkę, która powinna rozwiązać problem.

Tak, Serious Sam 4 też miał kilka technicznych wad, ale żadna z nich nie wpływała na wrażenia z gry tam tak poważnie, jak tutaj. Jeśli wolisz grać w Serious Sam w trybie multiplayer, powinieneś również pamiętać, że ten tryb jest ograniczony do maksymalnie czterech graczy, tak jak w Serious Sam 4. Ponadto, zawsze powinieneś mieć kilku przyjaciół pod ręką, aby nie musieć polegać na przypadkowych sesjach. W tej chwili gra ledwo osiąga 1.000 graczy jednocześnie w ciągu dnia.

Editor’s conclusion

To jest dokładnie to, co lubię w Serious Sam! Nieustająca akcja, brutalne bitwy, kompletnie zniszczone pojazdy i wystarczająco dużo amunicji, aby wygrać trzecią wojnę światową. Fakt, że grafika jest w najlepszym wypadku przeciętna, w ogóle mi nie przeszkadza w tego typu grach. Oprawa jest świetna, gagi są zabawniejsze niż w Serious Sam 4, nawet jeśli niestety nie jestem na tyle obeznany z rosyjską kulturą, by zrozumieć wszystkie aluzje i Easter Eggs.

Mimo wszystko nie rozumiem sensu i istnienia punktów umiejętności, zwłaszcza, że gra i tak ma tylko kilka godzin. Nie chcę niczego odblokowywać, ani do niczego dążyć, chcę się tylko wyładować. Ale w zasadzie w ogóle mi to nie przeszkadza. Jedyną naprawdę złą rzeczą jest absolutnie gówniane wykonanie. Nienawidzę tego dewaluować, ale takie masywne kretynizmy są po prostu niewybaczalne w strzelance. Mam nadzieję, że szybko się z tym uporają!