Nowy zwiastun remake’u Metal Gear Solid 3 bawił mnie jak skrzypce

0
180

Kontroluj oczekiwania, ale to może być godne źródła.

W tym tygodniu miała miejsce premiera Metal Gear Solid: The Master Collection, dzięki której jedna z najwspanialszych serii gier ponownie dostępna jest na współczesnych platformach. Powinien to być powód do wielkiego świętowania, ale… ojej, ojej, ojej. Te kompilacje są bardziej złożone i trudniejsze niż my, odbiorcy, często zakładamy, ale mimo to uderzające jest to, że Konami wysłało swoje klejnoty koronne w stanie mniej niż w pełni dopracowanym.

Najwyraźniej ktoś w wydawnictwie również zwraca na to uwagę, ponieważ jeśli chcesz odciąć się od gorąca, podczas gdy patcherzy są zajęci łataniem, to odwrócenie uwagi jest dobrym pomysłem. Specjalne operacje 101 czy coś takiego. Tak więc mamy pierwsze właściwe spojrzenie na Metal Gear Solid Delta: Snake Eater: po raz pierwszy ogłoszony na Summer Games Fest, jest to projekt, który wydaje się głównie remasterem i częściowo remake’iem Metal Gear Solid 3: Snake Eater.

Nie będę za każdym razem googlować skrótów klawiaturowych dla trójkąta, więc będziesz musiał zadowolić się tym, że nazywam Deltę „MGSD”. MGSD daje MGS3 pełny przegląd wizualny i różne ulepszenia rozgrywki, ale sądząc po pokazanych do tej pory układach, będzie niezwykle zbliżony do oryginału pod względem taktycznej akcji szpiegowskiej z chwili na chwilę. Gra powstaje na silniku Unreal Engine 5 i w tym momencie wypada wylać pomyje na bardzo dobry i chronicznie niedostatecznie wykorzystywany silnik FOX Engine firmy Konami. Ale jak pokazuje ten zwiastun, wpływ Metal Gear Solid 5 jest niewątpliwy w nowych animacjach Naked Snake’a.

Z tym opisem „in-engine” wiąże się oczywiste zastrzeżenie: to, co wygląda tutaj jak rozgrywka, jest choreograficzną sceną pokazującą, do czego gra jest zdolna w obecnym stanie pre-alpha, a niekoniecznie jak będzie wyglądać ostateczna wersja gry. To powiedziawszy, niektóre sekwencje i moment wiszenia na moście / chwytania strażników pod koniec wyglądają jak rzeczywista rozgrywka, a nie jak jakakolwiek strzelanina.

Pomijając to zastrzeżenie… Myślę, że wygląda to fantastycznie. Wciąż nie jestem przekonany co do natury samego projektu, ale jestem absolutnie przekonany co do rewizji natury MGS3. Aligatory, które widzimy jako pierwsze, są prawie najmniej imponujące z całej serii, obok tego pikantnego małego kenijskiego kraba Mangrove wbijającego się w wodę (OK: odrodzenie bitwy krabów). Szczury węszą wokół blanków, wąż mleczny przeplata się przez skały, a następnie sęp białobrzuchy jest dla mnie najbardziej wyróżniającym się wizualnie momentem zwiastuna. Zwierzę to jest również odpowiedzialne za jeden z najbardziej niesamowitych detali w tej zorientowanej na szczegóły grze, jeśli chodzi o konkretną walkę z bossem.

Z pewnością można znaleźć rzeczy, których można się czepiać. Czasami zdarzają się przycięcia, twarz Snake’a nie do końca sprawia wrażenie, jakby jeszcze tam była, fizyka wody jest w porządku, ale daleka od wybitności, i są pewne momenty, w których bujna zmiana wizualna ociera się o geometrię środowisk oryginału PS2.

Ale są też rzeczy, którymi można się delektować, w szczególności to, jak błoto bagienne przylega do Snake’a i zwisa z jego stroju, wyraźna linia z Metal Gear Solid 5 w tym, jak Snake teraz podchodzi i chowa się za osłoną, a także spowolnione i cięższe animacje, które zostały ponownie wykorzystane z tej samej gry. Wygląda to najpierw na skradanie się, a potem na akcję, gdzie MGS5 często może wydawać się czymś przeciwnym, a to jest idealne dla MGS3.

Jeszcze jedna dziwność: MGSD zachowuje aktorstwo głosowe, ale to jasno pokazuje, że robi własne rzeczy z dźwiękiem, co może okazać się dziwną mieszanką. Zwiastun zawiera motywy z gry, które są bardziej ambientowe, a zwierzęce SFX zdecydowanie brzmią na nowo;

Jako wielki fan serii byłem mile zaskoczony tym zwiastunem. Mimo to: tylko głupiec optymistycznie podchodzi do gier Konami w dzisiejszych czasach i nadal martwię się, że MGSD będzie wyglądać absolutnie biznesowo, ale grać zbyt podobnie do gry na PS2. Ta gra na PS2 może być jedną z najlepszych, jakie kiedykolwiek powstały, ale teraz, gdy oryginał jest ponownie szeroko dostępny dzięki Master Collection, wydaje się, że MGSD musi wnieść do stołu coś więcej niż seksownie wyglądającego sępa.