One Piece Odyssey robi prawie wszystko dobrze w realizacji znanego na całym świecie oryginału. Jednak rozgrywka wlecze się jak guma mimo otwartego świata.
Wybaczcie zły gag w napisach początkowych, ale aluzja do gumowych zdolności bohatera One Piece była po prostu zbyt oczywista. Guma nie tylko idealnie pasuje do Monkey D. Ruffy, ale także do gameplayu One Piece Odyssey.
Jeśli kierować się ocenami użytkowników Steam, gra fabularna z otwartym światem to strzał w dziesiątkę: 84 procent pozytywnych recenzji dotyczy książek, wypełnionych wylewnymi pochwałami dla realizacji jednej z najsłynniejszych serii świata, uwielbianej przez miliony fanów.
One Piece Odyssey to spełnienie marzeń dla fanów i świetny punkt wejścia dla nowicjuszy serii. Ale test pokazuje: Trzeba przymknąć na to oko. Albo od razu założyć opaskę na oczy.
Aby dać Wam pierwsze wrażenie z gry fabularnej, nagraliśmy dla Was krótki klip gameplayowy, który pokazuje typową rozgrywkę oraz grafikę z PC:
Table of Contents
Uczta dla fanów
Deweloper ILCA łączy elementy klasycznej japońskiej gry fabularnej z fabułą anime w One Piece Odyssey. One Piece Odyssey przeplata z rozgrywką cztery części oryginału – w tym popularny arc Alabasta. Twórcy biorą przy tym małe wolności z realizacją fabuły.
Wyspa Waford stanowi scenerię dla tej opowieści. Ląduje na nim Straw Hat Gang, który krótko po przybyciu traci swoje zdolności. Aby je odzyskać, muszą pokonać cztery kolosy. Wypluwają one kostki, które stopniowo przywracają załodze jej zdolności. W trakcie tego procesu przeżywają na nowo dawne wspomnienia – jest tu mnóstwo nostalgii dla koneserów serii – z pomocą nowych postaci Lim i Adio.
Realizacja oryginału to największa siła One Piece Odyssey. Styl anime jest ślicznie wykonany, technika bez zarzutu, a ulubione przez fanów postacie Gangu Słomianego Kapelusza zostały uchwycone w cudownie uroczy sposób. Od początku jest wesoło, gdy słuchamy ich dialogów i obserwujemy ich interakcje. Dużą rolę odgrywają tu oryginalne japońskie głośniki, ale niestety nie ma niemieckiego czy angielskiego voice-overa. Zamiast tego są teksty niemieckojęzyczne.
One Piece Odyssey stanowi dobre podsumowanie ważnych punktów fabularnych anime. Jeśli więc nie chcesz nadrabiać 1000 odcinków czy ponad stu książek, ale miałeś już pierwszy kontakt z One Piece, gra zapewni ci dobry start w świat piratów. Pod warunkiem oczywiście, że spoilery nie stanowią problemu.
Kompletni nowicjusze serii mogą mieć jednak problem ze zrozumieniem niektórych cech charakteru czy emocji. Ci, którzy nie lubią przerysowanego portretu anime, będą mieli nawet problem z wczuciem się w grę.
Zwłaszcza portretowanie postaci kobiecych nie wydaje się już współczesne i nieporadne. Na początku mangi i serialu proporcje Nami i Nico wyglądały jeszcze inaczej. Fakt, że to się zmieniło zarówno w grze, jak i w obecnych odcinkach, jest czymś, czego One Piece nie potrzebuje.
Nuda na pokładzie
Jednak na początku One Piece Odyssey konieczna jest cierpliwość. Bo początek jest cokolwiek porywający i dynamiczny: biegamy z Ruffym lub innym członkiem jego ekipy od jednej cutscenki do drugiej. Są to zabawy dzięki udanej inscenizacji, ale akcja traci tempo.
Misja samouczka stanowi doskonały przykład. Po tym, jak Straw Hat Gang utknął na mieliźnie, niektórzy członkowie zaginęli. Ruffy i Co. wyruszają na poszukiwanie Nami, która jest w szponach wielkiego goryla. Po drodze natkniemy się na cutscenkę lub walkę pozornie co dziesięć kroków.
Właściwa walka z bossem rekompensuje to zabawną inscenizacją, ale ta sekwencja wydarzeń powtarza się wielokrotnie w późniejszych misjach głównych, przez co brakuje elementu zaskoczenia, a zamiast tego przez 35 godzin rozgrywki szerzy się nuda.
Ty i jaka armia?
Częste bitwy mają tendencję do bycia zbyt łatwymi w naszym doświadczeniu. Jest tylko jeden poziom trudności i przez całą rozgrywkę brakowało dużych wyzwań dla naszych piratów. Walki z bossami, takimi jak kolosy czy znani złoczyńcy, jak Crocodile, są najważniejszymi momentami w grze dzięki ciekawej inscenizacji, ale piraci również nie wyrywają się w nich do przodu.
Jest to tragiczne, ponieważ system walki jest dobry i dostarcza znanych elementów japońskiej gry fabularnej. Proces jest turowy, a my możemy dostosować kolejność tur. Dodatkowo każdy z członków zespołu wnosi do gry bogaty katalog umiejętności, znanych z anime i efektownie zainscenizowanych.
Możemy wykorzystywać słabości przeciwników, stosując zasadę nożyczki-kamień-papier. Jeśli jednak zignorujemy te możliwości taktyczne, to zazwyczaj nadal możemy łatwo triumfować nad przeciwnikami. Jeśli nie masz ochoty na nudne standardowe walki, możesz podkręcić tempo lub nawet włączyć autopilota, wtedy gra nawet sama reguluje walki.
No task for a pirate
Jeśli nie masz ochoty na walkę, często możesz unikać wrogów biegających swobodnie po świecie gry. Otwarty świat jest rozczarowujący: niewiele jest do eksploracji poza utartymi szlakami. W niektórych lochach czeka na nas kilka łatwych zagadek, które szybko się rozwiązuje. Opcjonalnym zadaniom pobocznym również brakuje pomysłowości.
Strasznie się zirytowaliśmy, gdy One Piece Odyssey odsyłało nas do znanych już obszarów tylko po to, by przepracować monotonne zadania kolekcjonerskie. Nawet w trakcie głównego wątku fabularnego często poruszamy się po znanych nam ścieżkach.
Gdy chcieliśmy zrobić sobie przerwę w frustracji, system save”ów nas spowalniał. Nie jest możliwe zapisanie automatyczne lub ręczne poprzez menu. Oszczędzanie jest możliwe tylko w specjalnie wyznaczonych punktach, które jednak są hojnie rozdawane.
All aboard?
Ci, którzy są wielkimi fanami Straw Hat Gang, mogą być w stanie przeoczyć te momenty frustracji i niedociągnięcia w rozgrywce. Fani, którzy przymkną oko, dzięki One Piece Odyssey otrzymają miłosną realizację świata i postaci z anime, a do oceny można dodać kolejne dziesięć punktów.
Jeśli jednak tej więzi brakuje, trudno zignorować backtracking, nudne bitwy i mało pomysłowe zadania. Jeśli nie macie dość JRPG-ów z turowym systemem walki, powinniście raczej rozejrzeć się za innymi przedstawicielami gatunku na PC. Dragon Quest 11, seria Persona czy niedawno wydane Chained Echoes oferują znacznie więcej wyzwań i ekscytującej rozgrywki.
Wniosek redakcyjny
Na początku One Piece Odyssey naprawdę mnie nudziło. Początek jest trudny, zadania monotonne, a walki zdecydowanie zbyt łatwe. Po pierwszym rozdziale jednak historia nabiera tempa, a nowe postacie spójnie wpasowują się w popularny piracki gang. Znane historie z anime są sensownie wymieszane z nowymi aspektami. Miłosna prezentacja sprawia, że panuje tu prawdziwa atmosfera
Podobałoby mi się jeszcze bardziej, gdyby gra była krótsza i miała więcej tempa w produkcji. W niektórych momentach daje się zauważyć, że twórcy sztucznie przeciągają akcję. Fakt, że ciągle musiałem wracać do znanych miejsc naprawdę mnie denerwował i wystawiał moją motywację na ciężką próbę. Poza walkami z bossami nie ma prawie żadnych wyzwań. Oryginał jest świetnie zrealizowany i stanowi ucztę dla fanów, ale pod względem rozgrywki istnieją lepsze gatunkowe alternatywy.