Otwarty świat z dużą swobodą: gracze fabularni muszą mieć oko na Flintlocka

0
406

Z dużą swobodą, wartym uwagi systemem walki i świetnymi pomysłami na otwarty świat, Flintlock przygotowuje się do zwinięcia gatunku od tyłu

Porównywanie gier między sobą to najbardziej naturalna rzecz na świecie, ale też strasznie niesprawiedliwa, zwłaszcza przed premierą. Zwłaszcza gdy zapowiadana jest nowa gra, stwierdzenie „jest jak xxx” jest wygodnym skrótem myślowym, który pozwala potencjalnie zainteresowanym osobom szybko zorientować się w rozgrywce i atmosferze. Równocześnie jednak budzi pewne oczekiwania, które gotowa gra może później zawieść.

Dlatego prosimy nie umieszczać poniższego opisu gry Flintlock: Oblężenie Świtu na złotej skali. Po pierwsze, nie graliśmy jeszcze w nową, wielką grę fabularną z otwartym światem od twórców Ashen (która, nawiasem mówiąc, była jak Dark Souls…), a jedynie ją oglądaliśmy, a po drugie, cóż, porównania są czasem brutalnie niesprawiedliwe.

Ale to, co widzieliśmy do tej pory i to, co deweloper A44 powiedział nam o swojej grze w wywiadzie, brzmi jak mieszanka otwartego świata Elden Ring (ale z większą ilością historii), płynnej walki z Batman: Arkham City (ale bardziej wymagającej), odrobiny Wiedźmina 3 i odrobiny … Wieczny Doom?! *Tak, Doom Eternal.

Piękno Flintlocka: jak na razie wszystko wskazuje na to, że ta ciężka gra fabularna może stanąć na własnych nogach, nawet poza tymi szablonami.

W naszej zapowiedzi z dużym plusem mówię, dlaczego jestem bardzo optymistycznie nastawiony do tego, że tytuł z otwartym światem może być jedną z największych pozytywnych niespodzianek roku 2023!

Storytelling, na który nie pozwala From Software

Dark Souls (tu wstaw porównanie, proszę) ma problem. Jeśli lubisz dobrą fabułę podczas gry, będziesz musiał sam ją znaleźć w dziełach From Software. Jeśli to cię frustruje, gra Flintlock: Oblężenie Świtu może być właśnie dla ciebie. Ponieważ pod względem fabularnym A44 jest bardziej zbliżony do Wiedźmina.

Historia rozpoczyna się od bohaterki Nor Vanek, która przygotowuje się do ataku na miasto Świt w ramach armii ludzkiej koalicji. Tam nieumarli obsadzają mury, odkąd bogowie wstąpili z zaświatów i zostawili bramy otwarte dla dusz zmarłych. Teraz ci sami źli bogowie i ich nieumarłe pomiotu terroryzują ziemię; dopiero gdy brama do podziemi w Świcie zostanie ponownie zamknięta, koszmar się skończy.

A44 stawia na klasyczną fabułę z cutscenkami i dialogami wielokrotnego wyboru, w których poznajesz innych członków swojego oddziału bojowego. Następnie natychmiast tracisz część z nich, ponieważ atak na Świt kończy się niepowodzeniem, a jeden z bogów morduje część oddziału. Nor poprzysięga zemstę i od tej pory ma bardzo osobisty powód, by ścigać istoty nadprzyrodzone ze swojego świata.

Wojownikowi pomaga tajemnicza istota Enki, rodzaj latającego lisa, który potrafi również teleportować się na niewielkie odległości. Enki potrafi mówić i towarzyszy ci przez resztę gry po prologu. Jego prawdziwe motywy są jednak ukryte w mroku. Raz po raz bohaterka i jej pomocnik mają prowadzić automatyczne rozmowy podczas podróży przez świat w poszukiwaniu mocy, która pozwoli pokonać bogów.

Piękno Flintlocka: Jak na razie wszystko wskazuje na to, że ta ciężka gra fabularna akcji może stanąć na własnych nogach, nawet poza tymi szablonami.

W naszej zapowiedzi z dużym plusem mówię wam, dlaczego jestem bardzo optymistycznie nastawiony do tego, że tytuł z otwartym światem może być jedną z największych pozytywnych niespodzianek roku 2023!

Storytelling, na który nie pozwala From Software

Dark Souls (tu wstaw porównanie, proszę) ma problem. Jeśli lubisz dobrą fabułę podczas gry, będziesz musiał sam ją znaleźć w dziełach From Software. Jeśli to cię frustruje, gra Flintlock: Oblężenie Świtu może być właśnie dla ciebie. Ponieważ pod względem fabularnym A44 jest bardziej zbliżony do Wiedźmina.

Historia rozpoczyna się od bohaterki Nor Vanek, która przygotowuje się do ataku na miasto Świt w ramach armii ludzkiej koalicji. Tam nieumarli obsadzają mury, odkąd bogowie wstąpili z zaświatów i zostawili bramy otwarte dla dusz zmarłych. Teraz ci sami źli bogowie i ich nieumarłe pomiotu terroryzują ziemię; dopiero gdy brama do podziemi w Świcie zostanie ponownie zamknięta, koszmar się skończy.

A44 stawia na klasyczną fabułę z cutscenkami i dialogami wielokrotnego wyboru, w których poznajesz innych członków swojego oddziału bojowego. Następnie natychmiast tracisz część z nich, ponieważ atak na Świt kończy się niepowodzeniem, a jeden z bogów morduje część oddziału. Nor poprzysięga zemstę i od tej pory ma bardzo osobisty powód, by ścigać istoty nadprzyrodzone ze swojego świata.

Wojownikowi pomaga tajemnicza istota Enki, rodzaj latającego lisa, który potrafi również teleportować się na niewielkie odległości. Enki potrafi mówić i towarzyszy ci przez resztę gry po prologu. Jego prawdziwe motywy są jednak ukryte w mroku. Raz po raz bohaterka i jej pomocnik mają prowadzić automatyczne rozmowy podczas podróży przez świat w poszukiwaniu mocy, która pozwoli pokonać bogów.

(Latający lis Enki (bardzo mały na środku obrazka) nie tylko potrafi mówić, ale jest też jedynym sposobem na pokonanie bogów pojawiających się jako bossowie. Pod koniec walk z najważniejszymi bossami Enki kradnie ich specjalną umiejętność, którą możesz od tej pory wykorzystywać jako potężną superumiejętność)
(Latający lis Enki (bardzo mały na środku obrazka) nie tylko potrafi mówić, ale jest też jedynym sposobem na pokonanie bogów pojawiających się jako bossowie. Pod koniec walk z najważniejszymi bossami Enki kradnie ich specjalną umiejętność, którą możesz od tej pory wykorzystywać jako potężną superumiejętność)

Świat staje się wielki i otwarty

Ten sam świat jest głównym atutem Flintlocka, a w dotychczasowych zwiastunach nie został w pełni doceniony. Gra składa się z trzech głównych kontynentów, które, podobnie jak w GTA, odblokowywane są po kawałku. Nie jest to jednak most w remoncie, który blokuje drogę do określonego punktu fabuły, lecz statek, który zabierze Cię na drugą stronę morza.

Na początku swoboda ruchów jest ograniczona głównie przez fakt, że Nor musi najpierw sumiennie zabijać wrogów i zbierać punkty doświadczenia, aby odblokować nowe umiejętności. Niektóre z nich są także powiązane z postępem fabularnym, np. podwójny skok lub podwójny unik, a także możliwość wywołania eksplozji czarnego prochu w powietrzu, co katapultuje Nora jeszcze wyżej lub na bok. Podobnie jak w Metroidvanii, stopniowo otwierają się kolejne możliwości dotarcia do miejsc, które wcześniej wydawały się niedostępne.

Mały pomocnik Enki jest szczególnie przydatny do szybkiego przemieszczania się, ponieważ stwór ten może teleportować bohaterkę Nor na niewielkie odległości, gdy w powietrzu unoszą się złote trójkąty. Punkty te odblokowuje się, znajdując określone kości w świecie gry – w ten sposób powstanie dosłownie jedna po drugiej autostrada, gęsta sieć punktów teleportacyjnych, aż do momentu, gdy – jak twierdzi dyrektor zarządzający A44 i dyrektor kreatywny Derek Bradley – będzie można przelecieć nad połową kontynentu, ani razu nie dotykając ziemi. „

To ma w sobie coś z łamigłówki. Wygląda to na oskryptowane, ale w rzeczywistości gracz ma dużą kontrolę nad tym, dokąd zmierza. Może iść do przodu, w górę, w dół lub zatrzymać się na chwilę w powietrzu„.

Podczas pierwszych testów wczesnej wersji gry testerom udało się już wykorzystać to rozwiązanie, aby przedostać się do regionów, które są faktycznie wyznaczone, np. spadając ze szczytu górskiej fortecy i przechwytując uderzenie poniżej przez trójkąty teleportera. Sztuczne granice? Powinna być bardzo sporadyczna, mówi Bradley: „Świat Flintlocka został zaprojektowany jako bardzo otwarty, podczas gdy Ashen był o wiele bardziej liniowy”.

(Mówi się, że świat Flintlocka jest znacznie bardziej otwarty i większy niż Ashen (na zdjęciu))
(Mówi się, że świat Flintlocka jest znacznie bardziej otwarty i większy niż Ashen (na zdjęciu))

Zadania poboczne, opcjonalne aktywności i mini-gry mają zapewnić Ci ciągłe zajęcie, nie wspominając o ukrytych skarbach i tajemniczych (bossach) wrogach. Prezes Bradley opisuje nawet otwarty świat jako „bogatszy niż główna fabuła” pod względem różnorodności i czasu gry. Trzeba m.in. zlikwidować obozy bandytów. Jest też gra karciana, którą Bradley opisuje jako „podobną do Gwent, ale zupełnie do niego niepodobną”.

Podobnie jak w Wiedźminie 3, możesz wyzwać postacie niezależne do gry i obstawić jej wynik, aby zarobić trochę pieniędzy na boku. Ponadto są tu szczególnie dobrze ufortyfikowane forty, w których kult śmierci odprawia ohydne rytuały. Według twórców gry, do rozbicia tych obozów potrzebna jest prawdziwa strategia, od której zależy cały wątek fabularny.

Sposób, w jaki uświadamiasz sobie istnienie tych fortów, jest reprezentatywny dla sposobu, w jaki Flintlock przedstawi swój otwarty świat: Zamiast ikony na mapie, gracze dostrzegają na horyzoncie słup dymu, który informuje ich o położeniu obozu.

Po co to wszystko robisz, poza punktami doświadczenia i łupami? Aby zwiększyć swoje wpływy, które są zdecydowanie najważniejszą walutą w grze Flintlock. Wpływy otrzymujesz, gdy wejdziesz na najwyższą górę w okolicy, ale także gdy wykonasz szczególnie wymyślną kombinację w walce lub ukończysz zadanie. Twój poziom wpływu określa, jak bardzo szanują cię mieszkańcy świata – i możesz to wykorzystać w swojej osadzie.

Karawana rusza dalej

W grę

Ashen prawdopodobnie niewiele osób grało, mimo że jest ona dostępna w ramach PC Game Pass – podobnie jak Flintlock w momencie premiery. Przyjrzyjmy się więc pokrótce jednej z najfajniejszych mechanik fabularnych gier akcji: osadzie.

W miarę postępów w przygodzie będziesz co jakiś czas wracać do swojego obozu, który z czasem będzie się rozrastał i powiększał. W końcu jest to małe miasteczko, w którym rzemieślnicy zajmują się stolarstwem i otwierają nowe sklepy. Według Dereka Bradleya, dla wielu graczy Ashen była to atrakcja klimatyczna, dlatego twórcy wprowadzają tę mechanikę do gry Flintlock, ale z pewną zmianą.

Ponieważ tym razem obóz podróżuje z Tobą. Przy ogniskach, które służą także jako punkty zapisu i resetu, jak w Dark Souls, bohaterka Nor przywołuje swoją karawanę za pomocą przycisku. Po obrocie kamery znów znajdziesz wokół siebie wszystkie wozy, konie i kupców ze swojego ruchomego miasta.

 (W miarę postępów w kampanii poznasz nowe umiejętności, takie jak podwójny unik, które nie tylko pomogą ci w bitwach, ale także otworzą nowe obszary świata gry, jak w metroidvanii).
(W miarę postępów w kampanii poznasz nowe umiejętności, takie jak podwójny unik, które nie tylko pomogą ci w bitwach, ale także otworzą nowe obszary świata gry, jak w metroidvanii).

Z czasem dołączają nowi bohaterowie niezależni, z wieloma z nich możesz porozmawiać, mają dla ciebie zadania, a zdobyte punkty wpływu możesz wymienić na zaopatrzenie z zapasów armii. Ale przyczepa kempingowa ma nie tylko wartość użytkową, podobnie jak w Red Dead Redemption 2 (pięć euro w skarbonce porównawczej!) coraz lepiej poznajemy podróżujących bohaterów, którzy zajmują się swoją pracą lub rozmawiają ze sobą.

Uroczy szczegół: Na początku towarzyszy ci tylko chodzący minstrel, który potrafi dość dobrze grać na gitarze. Pod koniec jest już prawdziwą gwiazdą rocka. Mieli wystarczająco dużo czasu na ćwiczenia. „Karawana daje graczom to samo uczucie miasta, które rośnie i jest budowane przez swoich mieszkańców, ale tym razem nie musimy do niego wracać za każdym razem” – wyjaśnia dyrektor kreatywny Bradley.

Stylowe bitwy

Ciągłe powracanie do centralnej lokacji prawdopodobnie nie pasowałoby do przebiegu rozgrywki, która – poza eksploracją – ma polegać głównie na pasjonujących walkach z komputerowymi przeciwnikami. W tym miejscu Derek Bradley sam nasuwa porównanie do Dark Souls, jeśli chodzi o wymagania i złożoność bitew. Ale oglądanie tych scen przypomina nam o zupełnie innej serii: Batman Arkham.

Jest jeden ważny punkt, który sprawia, że jest to takie Arkham” – mówi Derek Bradley, gdy pytamy go o nasze wrażenia. „Animacje Nory, jej ruchy mają tak wiele niuansów, że czasami wydają się wręcz oskryptowane. Ani przeciągnięcie siekierą po czyjejś czaszce, wyskoczenie w powietrze, podniesienie broni i oddanie strzału w twarz innego wroga – wygląda to niemal perfekcyjnie i z tego nasz zespół animatorów jest bardzo dumny.”

Nawiasem mówiąc, aby mieć pewność, że każdy ruch jest precyzyjny, twórcy gry zdecydowali się pozwolić graczowi grać gotową postacią w grze Flintlock, zamiast umożliwiać swobodne tworzenie postaci. Z tego samego powodu w całej grze jako głównej broni będziesz używać tylko toporów, a nie mieczy czy włóczni. Większe zróżnicowanie występuje jednak w przypadku broni dodatkowej Nora – strzelby, pistoletu lub armaty napędzanej prochem.

(W grze Flintlock jako głównej broni używasz tylko topora. Jednak dzięki kilku różnym rodzajom broni i magicznym zdolnościom Enki'ego powinno być wystarczająco dużo różnorodności)
(W grze Flintlock jako głównej broni używasz tylko topora. Jednak dzięki kilku różnym rodzajom broni i magicznym zdolnościom Enki’ego powinno być wystarczająco dużo różnorodności)

W rzeczywistości walki na pierwszych filmach wyglądają niezwykle płynnie – możesz łączyć ze sobą ruchy topora, uniki, skradanie się po ziemi, skoki i używanie broni prochowej. Wygląda na to, że Flintlock często wysyła Cię do walki z kilkoma przeciwnikami naraz. Następnie musisz wykonywać sprytne kombinacje i znaleźć swój rytm. Prezes A44 zwierza się nam w wywiadzie:

Rozmawiamy o bitwach jak o Guitar Hero. Posunęliśmy się nawet do tego, że najpierw piszemy muzykę dla przeciwników, a dopiero potem włączamy ją do gry. […] Chodzi o to, żeby tańczyć wokół wrogów, uczyć się i nie dać się trafić„.

Bradley wyjaśnia: „W Batmanie możesz naciskać przyciski w sposób mniej lub bardziej losowy, a postać robi różne rzeczy. Nie da się tego zrobić we Flintlocku”. Walka ma bardziej stromą krzywą uczenia się, Dark Souls jest tu wyraźnie wzorcem, umieranie jest jeśli nie normą, to powszechnym zjawiskiem. Po snajpie musisz wrócić do zwłok Nora i podnieść upuszczony wpływ – to również powinno brzmieć znajomo.

Ale: W przeciwieństwie do gier From Software, w grze jest kilka poziomów trudności do wyboru, w tym tryb fabularny dla tych, którzy chcą mieć jak najmniej wyzwań. Co więcej, otwarty świat, podobnie jak Elden Ring, amortyzuje poziom trudności, mówi Bradley: „Nie musisz szlifować swoich umiejętności na jednym bossie. Wystarczy pójść w inne miejsce i trochę się podszkolić”. Dla wszystkich hardkorowych graczy przewidziano także tryb „trudniejszy niż Dark Souls”.

(Spotkania z bossami są szczególnie zainscenizowane w Flintlocku, głównie z udziałem istot nadprzyrodzonych).
(Spotkania z bossami są szczególnie zainscenizowane w Flintlocku, głównie z udziałem istot nadprzyrodzonych).

W kwestii walki dyrektor kreatywny Bradley sam nas zaskoczył pewnym porównaniem: Flintlock ma podobny system do Doom Eternal, jeśli chodzi o odzyskiwanie punktów pancerza i amunicji. Wrogowie pokonani toporem upuszczają pociski z pistoletu, a zabici z pistoletu ładują tarczę Nora. Ale to wszystko nie ma być tak istotne, jak w Doomie, gdzie trzeba bez przerwy wykonywać specjalne finishery, aby uzupełnić niski zapas pancerza, życia i amunicji.

Gra fabularna czy action-adventure?

A44 nazywa Flintlocka fabularną grą akcji, ale w tym gatunku granice już dawno się zatarły. W gruncie rzeczy gra w dużej mierze przypomina najnowsze odsłony God of War czy Assassin’s Creed, choć zwłaszcza ta ostatnia seria mocno zmieniła kierunek na gry fabularne.

W tym momencie jasne jest, że we Flintlocku istnieje trzyczęściowe drzewko talentów, a gracz zdobywa kolejne poziomy. Możesz zainwestować punkty umiejętności w ulepszenie umiejętności posługiwania się prochem czarnym, co pozwoli ci na eksplodowanie przedmiotów i ostrzeliwanie wrogów z dużą prędkością ze średniego dystansu. Twórcy gry porównują ten build do trzecioosobowej strzelanki Vanquish pod względem szybkości działania.

Albo możesz skupić się na Toporze Nora, który jest idealny dla wszystkich fanów Soulslike. Można tu ulepszać parrie i kontrataki, a także dać Norowi więcej pancerza, co podkreśla rytmiczną rozgrywkę polegającą na czekaniu, blokowaniu lub unikaniu, uderzaniu.

Jest też Enki, latający lis, którego możesz ulepszyć, korzystając z drzewka umiejętności numer trzy. Następnie staje się potężnym towarzyszem magów, który już nie tylko paraliżuje pojedynczych wrogów, ale unieszkodliwia kilku naraz. Enki może również na krótki czas przemienić bohaterkę w wyjątkowo potężną formę behemota, którą można wykorzystać do oczyszczenia pola bitwy.

(Obecnie twórcy gry wciąż myślą o trybie Nowa Gra Plus. Podobnie jak inne dodatki (takie jak tryb Horda czy Boss Run), może się to pojawić jako aktualizacja po wydaniu gry).
(Obecnie twórcy gry wciąż myślą o trybie Nowa Gra Plus. Podobnie jak inne dodatki (takie jak tryb Horda czy Boss Run), może się to pojawić jako aktualizacja po wydaniu gry).

Important: Niezależnie od specjalizacji, nadal możesz używać wszystkich umiejętności Nora w ich podstawowej formie i powinieneś to robić. Choćby dlatego, że ta kombinacja wygląda bardzo atrakcyjnie. „Chcieliśmy stworzyć system, w którym ludzie będą mogli grać tak, jak chcą” – podkreśla Derek Bradley. Jeśli to się uda, to Flintlock: Oblężenie Świtu może stać się jednym z najbardziej ekscytujących projektów otwartego świata przyszłego roku.

Werdykt redaktora

Uwielbiam odkrywać nowe gry. Nie dla siebie, ale dla Was, moich czytelników. Dlatego też byłem prawdopodobnie jednym z pierwszych dziennikarzy na świecie, którzy poprosili twórców gry o wywiad po ogłoszeniu gry Flintlock: Oblężenie Świtu. I oto, zgodnie z nowym zwiastunem, wiem już o wiele więcej na temat tego sekretnego poradnika RPG. Wiem na przykład, że Flintlock wydaje się znacznie bardziej ambitny pod względem otwartego świata, niż można by się spodziewać po takim tytule. Podoba mi się pomysł stopniowego budowania sieci trajektorii, które pozwolą mi szybko pokonywać duże odległości w dalszej części gry.

Wiem, że bitwy są niezwykle płynne i dynamiczne, a jako fan gier z serii Arkham już teraz czerpię z nich ogromną przyjemność, choćby dzięki funkcji przesuwania i mojemu towarzyszowi SI. Ale wiem też, że jako osobie stroniącej od Dark Souls, różne poziomy trudności Flintlocka będą mi odpowiadać tak samo, jak silniejszy nacisk na klasyczną fabułę z dialogami i cutscenkami, gdzie nie muszę zgadywać ani czytać opisów przedmiotów, by dowiedzieć się, w co właściwie gram.

Cała ta wiedza utwierdza mnie w przekonaniu, że dzięki Flintlockowi odkryłem grę, która ma ogromny potencjał i może konkurować z Assassin’s Creed czy Forspoken. Wciąż jednak nie wiem, jak Flintlock sprawdzi się w ostatecznym rozrachunku. Tym bardziej zachęcam do śledzenia rozwoju gry i kontaktu ze mną, gdy już będę trzymał w rękach gamepad lub mysz. A więc wkrótce znów się przeczytamy. Czekam na to z niecierpliwością.