Phantom Blade Zero zagrane – Wukong wkrótce będzie miał poważną konkurencję

0
32

Na targach gamescom mogliśmy po raz pierwszy wypróbować fabularną grę akcji od chińskiego dewelopera S-Game. Fani soulslike’ów i dalekowschodniej mitologii powinni zdecydowanie polubić Phantom Blade Zero – choć gra wcale nie chce być soulslike’owa

Jeśli myślisz o Black Myth: Wukong, gdy myślisz o fabularnych grach akcji i Chinach, nie mylisz się. Jednak Małpi Król prawdopodobnie wkrótce będzie miał potężną konkurencję w tej niszy, ponieważ kolejny gorący tytuł akcji z Państwa Środka już się rozgrzewa dzięki Phantom Blade Zero.

Za sprawą Zero pekińskie studio S-Game chce po raz pierwszy przenieść swoją udaną mobilną serię na PC i konsole. Na targach gamescom udało nam się przez pół godziny dać upust emocjom w wersji na PS5 i możemy powiedzieć:Nowe Phantom Blade to świetna zabawa.

Gra ma spodobać się wszystkim tym, którzy cenią sobie wyraziste, dobrze zainscenizowane walki z bossamiale nie chcą być nieustannie miażdżeni przez przeciwników. Aby osiągnąć tę równowagę, gra wprowadza kilka dobrze dozowanych zmian do tradycyjnej formuły podobnej do Soulsów, a nawet zapożycza szczyptę Devil May Cry do systemu walki. Ale zacznijmy od początku

Piękna akcja asasynów

Założenie Phantom Blade Zero jest szybko opowiedziane:Wcielamy się w Soula, byłego Asasyna, który zostaje wrobiony w morderstwo Mistrza Zakonu. Jako wyrzutek zostajemy wyjęci spod prawa i skazani na życie przez zaledwie 66 dni. Wyposażeni w potężne umiejętności sztuk walki, wyruszamy na poszukiwanie prawdziwego mordercy i musimy udowodnić niewinność Soula, zanim jego pozostałe życie dobiegnie końca.

Podczas swoich poszukiwań Soul przemierza tak zwany Phantom World, który wzorowany jest na starożytnych Chinach.Poszczególne liniowe sekcje poziomów z ich bambusowymi lasami, krasowymi górami i buddyjskimi cmentarzami sprawiają cudownie harmonijne wrażenie i wyglądają niemal jak żywe dzięki silnikowi Unreal Engine 5.

Walki, kombinacje, kontry

Nie jesteśmy tu jednak po to, by zwiedzać. Wrogów i bossów, którzy staną nam na drodze do zemsty, pokonujemy za pomocą bogatego arsenału sztyletów, mieczy i lanc.Walki są tak delikatne, że niemal przypominają taniec– wykonywany śmiercionośnymi ostrzami.

Podobnie jak w innych Soulslike’ach, możemy wykonywać uniki lub blokować, gdy nasi przeciwnicy wyprowadzają ciosy. Musimy parować szczególnie zaciekłe niebieskie ataki w odpowiednim momencie, aby wykonać stylowy kontratak, ale musimy też unikać zabójczych ruchów oznajmianych czerwonym błyskiem –w przeciwnym razie bossowie wykończą nas jednym uderzeniem.

Oprócz dwóch podstawowych broni ostrzowych, które możemy zmieniać jednym naciśnięciem przycisku, Soul ma do dyspozycji także szereg pomocnych broni drugorzędnych. Najpopularniejszą z nich jest łuk, ale możemy również wyposażyć się w miotacz ognia lub potężne działo.Wystrzelenie broni drugorzędnej wymaga czasu, więc należy jej używać tylko w odpowiednim momencie.

Z powodu braku oficjalnych zrzutów ekranu od deweloperów, obrazy do tego artykułu musieliśmy wyciąć z dostępnych materiałów wideo. Przepraszamy za obniżoną jakość obrazu, nie odpowiada ona rzeczywistej grafice gry.

Soulslight zamiast Soulslike

Zręcznością i choreografią walk Phantom Blade celowo inspiruje się starymi filmami kung-fu, a koncentrując się na płynnym łączeniu combosów, mocno przypomina takie tytuły akcji jak Ninja Gaiden czy wspomniany Devil May Cry. Według deweloperów, stylowe kombosy mają w szczególności motywować nowicjuszy w gatunku

Jednak system walki ma również coś do zaoferowania weteranom Soulslike, ponieważ podstawowe ruchy Phantom Blade Zero są łatwe do nauczenia, ale może zająć trochę czasu, aby osiągnąć prawdziwe mistrzostwo

Zasadniczo Phantom Blade Zero jest znacznie bardziej wyrozumiały dla błędów niż tytuły od FromSoftware, na przykład. W przeciwieństwie do nich, pokonani wrogowie w Phantom Blade nie odradzają się ponownie, jeśli w międzyczasie ugryziemy kurz –więc jest to bardziej Soulslight niż Soulslike.

Wielkie niewiadome

Przynajmniej jeśli chodzi o system walki, Phantom Blade Zero już teraz wyraźnie pokazuje, w jakim kierunku zmierza podróż. Jednak niektóre inne pytania pozostają bez odpowiedzi. Na przykład, system umiejętności w grze fabularnej akcji nie został jeszcze zaimplementowany w pokazanej wersji demonstracyjnej. Deweloper S-Game podkreśla jednak, że możemy dostosować postać Soul do naszych potrzeb

Według wstępnych informacji, ukończona gra powinna oferować około 30-40 godzin rozgrywki Deweloperzy nie chcą jednak jeszcze podawać żadnych konkretów. Zespół milczy również na temat pozostałej części fabuły. Do tej pory w zwiastunach i demie pokazano jedynie kilka typów przeciwników. Jak to jednak zwykle bywa w przypadku serii, prawdopodobnie dojdzie do przynajmniej jednego spotkania z przyjacielem Soula z dzieciństwa, Zuo Shangiem, który stał się teraz arcywrogiem

Na obsługiwanych platformach najwyraźniej również nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa. Wersja na PC i PS5 została oficjalnie potwierdzona,ale istnieją sprzeczne oświadczenia o możliwej wersji na Xbox Konsola Microsoftu jest znacznie słabiej reprezentowana na rynku chińskim niż na Zachodzie.

Deweloperzy jak dotąd odmówili również podania konkretnej daty premiery Jednak przynajmniej sekcje pokazane na gamescomie wyglądały już na bardzo dopracowane

Zakończenie redakcji

Phantom Blade Zero było dla mnie wydarzeniem tegorocznych targów gamescom. Dzięki szybkim, stylowym bitwom w chińskim stylu Wuxia, ta fabularna gra akcji urzekła mnie od pierwszej minuty. System walki jest cudownie chwytliwy, kombinacje potężne, poziom trudności wymagający, ale nigdy nie za wysoki.

Dzięki najnowszej wersji silnika Unreal Engine, Phantom Blade Zero wygląda również skandalicznie pięknie. Deszczowe lasy bambusowe i oświetlone świecami, spleśniałe świątynie z dema sprawiają cudownie klimatyczne wrażenie.

Oczywiście niektóre rzeczy dotyczące Phantom Blade są nadal niejasne. Deweloperzy nie pokazali nam jeszcze nic na temat obiecanego systemu umiejętności. Nie wiadomo również, czy fabuła będzie trwała przez cały czas trwania gry.

Ale jeśli deweloperowi S-Game uda się utrzymać jakość dema w gotowej grze, to fani Soulslight będą mieli wszelkie powody do radości. Po Wukongu, może czekać ich kolejny hit akcji z Dalekiego Wschodu.