Phantom Blade Zero zagrane – Wukong wkrótce będzie miał poważną konkurencję

0
12

Na targach gamescom mogliśmy po raz pierwszy wypróbować fabularną grę akcji od chińskiego dewelopera S-Game. Fani soulslike’ów i dalekowschodniej mitologii powinni zdecydowanie polubić Phantom Blade Zero – choć gra wcale nie chce być soulslike’owa

Jeśli myślisz o Black Myth: Wukong, gdy myślisz o fabularnych grach akcji i Chinach, nie mylisz się. Jednak Małpi Król prawdopodobnie wkrótce będzie miał potężną konkurencję w tej niszy, ponieważ kolejny gorący tytuł akcji z Państwa Środka już się rozgrzewa dzięki Phantom Blade Zero.

Za sprawą Zero pekińskie studio S-Game chce po raz pierwszy przenieść swoją udaną mobilną serię na PC i konsole. Na targach gamescom udało nam się przez pół godziny dać upust emocjom w wersji na PS5 i możemy powiedzieć:Nowe Phantom Blade to świetna zabawa.


Gra ma na celu spodobać się wszystkim tym, którzy cenią sobie wyraziste, dobrze zainscenizowane walki z bossami– ale nie chcą być ciągle redukowani do małego drewna przez swoich przeciwników. Aby osiągnąć tę równowagę, gra wprowadza kilka dobrze dozowanych zmian do tradycyjnej formuły podobnej do Soulsów, a nawet zapożycza szczyptę Devil May Cry do systemu walki. Ale zacznijmy od początku

Piękna akcja asasynów

Założenie Phantom Blade Zero jest szybko opowiedziane:Wcielamy się w Soula, byłego Asasyna, który zostaje wrobiony w morderstwo Mistrza Zakonu. Jako wyrzutek zostajemy wyjęci spod prawa i skazani na życie przez zaledwie 66 dni. Wyposażeni w potężne umiejętności sztuk walki, wyruszamy na poszukiwanie prawdziwego mordercy i musimy udowodnić niewinność Soula, zanim jego pozostałe życie dobiegnie końca.

Podczas swojej wyprawy Soul przemierza tak zwany Phantom World, który wzorowany jest na starożytnych Chinach.Poszczególne liniowe sekcje poziomów z ich bambusowymi lasami, krasowymi górami i buddyjskimi cmentarzami sprawiają cudownie spójne wrażenie i wyglądają niemal jak żywe dzięki silnikowi Unreal Engine 5.

Z powodu braku oficjalnych zrzutów ekranu od deweloperów, musieliśmy wyciąć obrazy do tego artykułu z dostępnych materiałów wideo. Przepraszamy za obniżoną jakość obrazu, nie odpowiada ona rzeczywistej grafice gry.

Soulslight zamiast Soulslike

Phantom Blade celowo inspirowany jest starymi filmami kung-fu, a dzięki skupieniu się na płynnym łączeniu combosów, mocno przypomina takie tytuły akcji jak Ninja Gaiden czy wspomniany Devil May Cry. Według deweloperów, stylowe kombosy mają w szczególności motywować nowicjuszy w gatunku

Jednakże system walki ma również coś do zaoferowania weteranom Soulslike, ponieważ podstawowe ruchy Phantom Blade Zero są łatwe do nauczenia, alemoże zająć trochę czasu, aby stać się prawdziwym mistrzem

Zasadniczo Phantom Blade Zero jest znacznie bardziej wyrozumiały dla błędów niż tytuły od FromSoftware, na przykład. W przeciwieństwie do nich, pokonani wrogowie w Phantom Blade nie odradzają się ponownie, jeśli w międzyczasie ugryziemy kurz – więc jest to bardziej Soulslight niż Soulslike.

Wielkie niewiadome

Przynajmniej jeśli chodzi o system walki, Phantom Blade Zero już teraz jasno pokazuje, w jakim kierunku zmierza podróż. Jednak niektóre inne pytania pozostają bez odpowiedzi. Na przykład, system umiejętności w fabularnej grze akcji nie został jeszcze zaimplementowany w pokazanej wersji demonstracyjnej. Deweloper S-Game podkreśla jednak, że będziemy mogli dostosować postać Soul do naszych potrzeb

Według wstępnych informacji, ukończona gra powinna oferować około 30-40 godzin rozgrywki Deweloperzy nie chcą jednak jeszcze podawać żadnych konkretów. Zespół milczy również na temat pozostałej części fabuły. Do tej pory w zwiastunach i demie pokazano jedynie kilka typów przeciwników. Jak to jednak zwykle bywa w przypadku serii, prawdopodobnie dojdzie do przynajmniej jednego spotkania z przyjacielem Soula z dzieciństwa, Zuo Shangiem, który teraz stał się arcywrogiem

Na obsługiwanych platformach najwyraźniej również nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa. Wersja na PC i PS5 została oficjalnie potwierdzona,ale istnieją sprzeczne oświadczenia o możliwej wersji na Xbox Konsola Microsoftu jest znacznie słabiej reprezentowana na chińskim rynku niż na Zachodzie.

Deweloperzy jak dotąd odmówili również podania konkretnej daty premiery Jednak przynajmniej sekcje pokazane na gamescomie wyglądały już na bardzo dopracowane

Zakończenie redakcji

hantom Blade Zero było moim hitem tegorocznych targów gamescom. Dzięki szybkim, stylowym bitwom w chińskim stylu Wuxia, ta fabularna gra akcji urzekła mnie od pierwszej minuty. System walki jest cudownie chwytliwy, kombinacje potężne, poziom trudności wymagający, ale nigdy nie za wysoki.

Dzięki najnowszej wersji silnika Unreal Engine, Phantom Blade Zero wygląda również skandalicznie pięknie. Deszczowe lasy bambusowe i oświetlone świecami, spleśniałe świątynie z dema sprawiają cudownie klimatyczne wrażenie.

Oczywiście, niektóre rzeczy dotyczące Phantom Blade wciąż pozostają niejasne. Deweloperzy nie pokazali nam jeszcze nic na temat obiecanego systemu umiejętności. Nie wiadomo również, czy fabuła będzie trwać przez całą długość gry w momencie premiery

Jeśli deweloper S-Game zdoła utrzymać jakość dema w gotowej grze, to fani Soulslight będą mieli wszelkie powody do radości. Po Wukongu czeka ich kolejny hit akcji z Dalekiego Wschodu.