Jasnoniebieski zamraża wodę i wrogów, różowy potrafi latać, a żółty jest odporny na elektryczność: jeśli kiwasz teraz głową ze zrozumieniem, prawdopodobnie grałeś w jeden z poprzednich tytułów Pikmin. Ponieważ kolorowi „kosmici” przemierzają platformy Nintendo od 2001 roku, jest to również podróż w czasie przez historię konsol – Gamecube, DS, Wii i nieszczęsne Wii U służyły jako plac zabaw.
Na Switchu Pikmin 3 Deluxe pojawił się w 2020 roku jako przeniesienie z Wii U, ale remake gry, która miała już wtedy siedem lat, nie wykorzystywał możliwości hybrydy handheld TV. Nieprecyzyjne sterowanie i muliste tekstury były głównymi punktami krytyki. Teraz Nintendo opracowało Pikmin 4 wyłącznie dla Switcha – i naprawdę dobrze.
Table of Contents
Mnóstwo kolorowych Smarties
Zabawa w Pikmin 4 nie różni się zbytnio od swoich poprzedników. Sterujemy malutkim astronautą, który podczas misji ratunkowej rozbił się na obcej planecie. Planecie, która wygląda uderzająco podobnie do naszej Ziemi. Twoje zadanie: uratować ekipę ratunkową!
Tak więc galopujesz na swoim wiernym psie Ochinie przez pokoje, ogród, park, plażę i inne miejsca, aby zebrać rozproszonych członków załogi i zaginione osoby cywilne. W trakcie tego procesu bezpośrednio napotykasz dziwne Pikminy, pół zwierzęta, pół rośliny, które dołączają do ciebie.
Te sprytne maluchy są tak pracowite, że nawet mrówki wyglądają przy nich jak rozwydrzone nastolatki podczas obowiązkowej wycieczki szkolnej. Twoje Pikminy usuwają przeszkody, budują mosty i ściany wspinaczkowe, walczą z owadami, krabami, ptakami i innymi stworzeniami, a także przeciągają zwłoki z powrotem do swojej placówki.
W miarę postępów w kampanii napotkasz coraz więcej gatunków Pikminów, z których każdy ma własne umiejętności. Czerwone są silne w walce i odporne na ogień, jasnoniebieskie zamrażają wody, dzięki czemu nawet ich niepływający koledzy mogą je przekroczyć, czarne przełamują lodowe bariery i tak dalej.
W sumie jest teraz dziewięć różnych typów. Wielką atrakcją Pikmin 4 jest sprytne wykorzystanie kolorowego oddziału Smarties do rozwiązywania zadań: „Skarb” czeka wysoko na stole w ogrodzie? Rzuć żółtym Pikminem w górę, ponieważ możesz ciskać nimi dalej niż ktokolwiek inny.
Jaskinia jest czarna jak smoła? Zabierz ze sobą nowe świecące Pikminy, które będą działać jak żywa pochodnia i uzupełniać twój własny reflektor.
Przytulny pies atakujący
Ochin, twój towarzysz, jest również specjalistą od wszystkiego. Służy astronaucie i Pikminom nie tylko jako niezdarna taksówka, ale także jako taran, na przykład do powalania wrogów lub rozbijania glinianych słoików, aby otworzyć za nimi przejścia.
Możesz także przełączać się między Otschinem a sobą, a następnie kierować psem na przykład przez niebezpieczne rury lub przeciskać się przez bariery i dogonić psa później.
Fajną rzeczą jest to, że zawsze uczysz Otschina nowych umiejętności: Skakanie, pływanie i silniejsze ataki są nadal czysto atletyczne, ale później staje się on czymś w rodzaju przypadkowego Lassie.
Na przykład szuka zagubionych członków załogi na twoje polecenie lub Pikminów, które wciąż utknęły w ziemi i chcą zostać zebrane.
Better wayfinding and control
Aby naprawić rozbity statek kosmiczny, potrzebujesz brokatu. Aby to zrobić, będziesz musiał uratować „skarby”, takie jak zabawki leżące na otwartej przestrzeni, na wpół zakopane narzędzia ogrodowe lub, oczywiście, różne handheldy i moduły Nintendo.
Tutaj również Otschin pomaga w poszukiwaniach i transporcie. Ale główną robotę wykonują urocze Pikminy. Podobnie jak grupy mrówek, one również biorą na barki „ogromne” uratowane przedmioty i ciągną je do placówki z rytmicznymi okrzykami.
Odnajdywanie drogi jest teraz znacznie lepsze niż w niektórych poprzednikach. A jeśli niektóre Pikminy zostaną pozostawione bez pracy, zebranie ich jest znacznie łatwiejsze niż w Minecraft Legends. Możesz nawet sprawić, by Okin automatycznie uratował je w dalszej części gry lub wezwał je do ciebie za pomocą przedmiotu z rogiem.
Sterowanie jest również znacznie bardziej precyzyjne niż w porcie Pikmin 3 na Wii U na Switchu, a nawet w gorączkowych walkach z bossami możesz rzucać odpowiednimi Pikminami w określone słabe punkty ciała – ale do tego przejdziemy za chwilę.
The Beagle has landed
Twój osierocony statek kosmiczny Shepherd jest twoją główną bazą wypadową. Stąd latasz na codzienne wyprawy z kapsułą Beagle i czymś w rodzaju cebuli na trzech nogach do ogrodu, parku i tak dalej.
Beagle służy następnie jako placówka, gdzie przewozisz swoje skarby i surowce. Te ostatnie są używane między innymi jako uniwersalny materiał budowlany do mostów, które można budować w określonych punktach, aby dotrzeć do nowych sekcji.
Cebula z trzema nogami to niejako transporter oddziałów, w którym wymieniasz na przykład Pikminy w różnych kolorach, ponieważ w danym momencie możesz zabrać ze sobą tylko określoną liczbę różnych kolorów.
Cebula staje się również większa w miarę postępów w grze, im więcej części cebuli znajdziesz. Następnie przyjmuje więcej Pikminów, aż w końcu biegasz z kilkudziesięcioma – kiedy odbijają się od Ochina, przypomina on Mettigel pełen kolorowych słonych pałeczek.
Nocne misje z nową grafiką Pikminów
Ale uwaga: zegar tyka na wyprawach, a ty musisz wrócić na Beagle”a przed zachodem słońca, aby odlecieć z powrotem do Shepherda – ponieważ nocą jest tam zbyt niebezpiecznie. Pikminy, które nie dotarły do Beagle na czas, są pozostawiane w tyle i otaczane przez wrogów w sekwencji w grze.
Jednak po około 15-20 godzinach gry dostępne są również opcjonalne nocne wyprawy. W nich musisz bronić budynków, które zawierają cenny świecący sok i są atakowane przez coraz silniejsze fale potworów.
Aby to zrobić, używasz nowych świecących pikminów: Jeśli je zbierzesz, zbierzesz i wyślesz w kierunku napastników, utworzą one dużą zieloną świecącą kulę, która oślepia agresorów – wtedy są oni łatwymi ofiarami dla świecących pikminów i Okina. Te nocne bitwy są ekscytująco wykonane i przyjemnie gorączkowe!
Więcej komfortu i pleców
Pikminowi 4 udaje się wprowadzać nowy element rozgrywki akurat wtedy, gdy z poprzednich korzystaliśmy już na tyle intensywnie, że zaczynają nas luźno irytować lub nudzić.
Dwa przykłady: Początkowo można rzucać Pikminami tylko pojedynczo. Aby odzyskać większy skarb, musisz rzucić w niego 15 lub więcej Pikminów, tj. nacisnąć przycisk A 15 razy – w pewnym momencie staje się to irytujące, zwłaszcza że każdy Pikmin głośno piszczy.
Ale kiedy ciągłe piszczenie prawie doprowadziło nas do szaleństwa, dodano nową komendę zbierania: Dzięki niej wysyłamy wszystkie Pikminy jednego koloru do celu, co również ułatwia walki.
Drugi przykład, pozostaniemy przez chwilę przy skarbie 15 Pikminów: Jeśli zrzucimy zbyt wiele Pikminów, niektóre pozostaną bez pracy. Jeśli tego nie zauważymy i dotrzemy do Beagle”a tuż przed zachodem słońca, będzie już za późno na ich szybkie zdobycie, a ci, którzy zostaną, zostaną… no wiecie.
Ale wtedy, jakby Switch usłyszał nasze przekleństwa, odblokowano dwa przydatne wynalazki. Sygnałem powrotu do domu wzywamy wszystkie Pikminy z powrotem do bazy, a alarmem nieaktywności wzywamy wszystkich bezrobotnych z powrotem do nas.
Inne ulepszenia, takie jak system nawigacji z autopilotem, są również praktyczne: zaznacz miejsce docelowe na mapie wyprawy, a my automatycznie tam pobiegniemy lub pojedziemy.
Następnie pozwalamy Ochinowi taranować blok, a członek drużyny spada na dół. Chwilę później podobna zagadka, rozwiązanie tuż obok: Obok bloku leży patyk, wysyłamy do niego Pikminy, które podnoszą patyk i używają go jako tyczki do wspinaczki.
Często to tylko kwestia użycia odpowiedniego Pikmina: Ogrodzenie energetyczne blokuje drogę?
Wtedy rzucamy w niego żółtym Pikminem – wszystkie inne będą skwierczeć. Ale nawet wtedy gra natychmiast nas ostrzega, a my możemy zebrać zszokowanego malucha, bez szkody! Pole lawy świeci przed nami? W takim razie wyślemy czerwone Pikminy do przodu, aby je ugasić!
Kto zjada bossa?
Walki z bossami, często dramatycznie zapowiadane, są również proste. W większości przypadków wystarczy rzucić hordą Pikminów w słabe punkty ciała i gwizdnąć je z powrotem (dosłownie, gwizdkiem) na czas kontrataku.
Dobrze wymierzony atak taranujący Oschinem pomaga, ale często nie jest nawet konieczny. Po części pierwsze walki z bossami są nawet trudniejsze niż późniejsze, ponieważ możemy używać tylko kilku słabszych Pikminów. Pasterz-naukowiec wymyśla bonusy w postaci odporności na ogień czy porażenie prądem, ale i te nie były nam potrzebne.
Równie niepotrzebne, ale zabawne, są przedmioty jednorazowego użytku, takie jak rzucanie lepkich bomb czy gorzkie marchewki, które po zjedzeniu na chwilę paraliżują wrogów. Ci, którzy chcą (nieco) bardziej wymagających bitew, są jednak w lepszej sytuacji z Minecraft Legends.
But even if the battles are not challenging, they”re fun: seemingly harmless piles of leaves become a plague of camouflage beetles, anteater simply sucks in Pikmin, and a pufferfish-like, transparent boss swallows Ochin and dozens of Pikmin, which then visibly float around in its belly.
W scenie na plaży wróg toczy głazy w naszym kierunku z góry, jakby na torze kulowym z zamków z piasku, podczas gdy my walczymy z nim pod górę. Na plaży występują również przypływy i odpływy: w samą porę na High Noon poziom wody spada i sprawia, że obszary wcześniej dostępne tylko dla pływających niebieskich Pikminów są dostępne.
Do góry nogami, do dołu nogami
Krajobrazy stały się bardziej fantazyjne niż w przeniesionym poprzedniku. Na przykład, gdy stoimy na piaszczystym wzgórzu na poziomie plaży, możemy zobaczyć naszą bazę daleko w tle i obserwować Pikminy, które niosą tam skarby.
Na plaży następuje również zmiana przypływu w samo południe, kiedy poziom wody spada i udostępnia obszary, które wcześniej były dostępne tylko dla pływających niebieskich Pikminów.
Podziemne jaskinie są jednak nudne w porównaniu, ponieważ poza korytarzami i pokojami, po których można chodzić, prawie wszystko jest ponure. Poszczególne piętra jaskini są również mniejsze i bardziej liniowe – pomimo większego zagęszczenia bossów, zwykle przejdziesz je w kilka minut.
Nawiasem mówiąc, w podziemiach odliczanie zatrzymuje się do zachodu słońca, więc nie ma tu presji czasu.
Uproszczona kooperacja
Tryb kooperacji dla dwóch graczy na tym samym Switchu został jednak odchudzony. Nadal można wspólnie rozegrać kampanię, ale tylko główny gracz kontroluje swoją postać. Drugi gracz strzela do wrogów wyłącznie z procy.
Za jej pomocą może również strzelać bombami, które paraliżują marchewki lub napędzać własne Pikminy, strzelając w ich ciągnięty obiekt. Na początku jest to fajne, ale na dłuższą metę nudne i przede wszystkim męczące.
Zabawniejsze i bardziej emocjonujące są pojedynki, w których obaj gracze mają bazę i kilka Pikminów na podzielonym ekranie i muszą przeciągnąć jak najwięcej skarbów i zabitych wrogów do własnej bazy w ciągu, na przykład, pięciu minut.
Okazjonalnie pojawi się „creep”: Jeśli Pikmin przeciągnie go do bazy wroga, przedmiot eksploduje, a przeciwnik drastycznie traci punkty. Ten tryb pojedynku jest również częściej rozgrywany w kampanii solowej niż przeciwko przeciwnikom AI.
Wyścigi są ekscytujące, ale czasami chaotyczne, ponieważ trudno jest odróżnić własne i inne Pikminy ze względu na ich podobne kolory, a podzielony ekran naturalnie ogranicza przegląd. Niemniej jednak pojedynki są szybkie i wymagające, ponieważ przeciwnik AI jest dobrym sparingpartnerem.
Editor”s verdict
Pikmin 4 to jedna z tych przyjemnie relaksujących gier, które odpalam na dobrą godzinę przed snem – no dobra, czasem nagle dwie. Ponieważ przygody z małymi chłopcami i psem ratowniczym Ochinem rozgrywają się w przyjemnym tempie, bez stresowania się lub zbyt obsesyjnego.
Zawsze są nowe sekcje do odkrycia w eleganckich krajobrazach i zabawne, choć proste, walki z bossami w mniej eleganckich jaskiniach. Najbardziej podoba mi się to, że zawsze pojawiają się nowe elementy i możliwości.
Szklana bariera nie stanowi już problemu, gdy tylko zbliżę się do niej z czarnymi Pikminami. A w laboratorium zawsze dostaję nowe gadżety, które ułatwiają mi życie jako rozbitemu mini-ratownikowi astronaucie. Nawet jeśli nie potrzebuję wielu z nich, szczególnie różne rodzaje bomb powodują wiele radości z zadawanych obrażeń.
Nie grałbym jednak w Pikmin 4 przez cały wieczór czy nawet weekend. Wiele sekwencji jest powtarzalnych (rzuć X Pikminem z kolorem Y w obiekt Z), a poziom trudności waha się między płytkim a przeciętnym. Dlatego postawiłem sobie osobisty cel: nie zgubić żadnego Pikmina!
Bo wtedy robi się trudniej, bo nawet spadający wróg może wysłać Pikmina na wieczne łowy – wtedy ich dusze unoszą się do nieba, jak za czasów Settlersów. Jeśli masz dzieci w odpowiednim wieku: koniecznie uruchom zabawny tryb pojedynku dla dwóch graczy!